Jump to content
Dogomania

Apel o pomoc dla bezdomnej Rudki


buniaaga

Recommended Posts

Sluchajcie, ja mowie tak jak jest. Wcale, choc bardzo zal, nie usmiecha mi sie znowu wychowywac kolejne szczeniaki. Tym bardziej, ze te z Mulawicz muszą trafic do mnie, bo jest dla nich najprawdopodobniej dt, ale za 2 tygodnie. Musze je zabrac zeby nie zdziczaly w tym chlewie do reszty. Mam przeciez jeszcze trzy niewydane, ale! ona bez dzieciakow nawieje jak nic. Nim dostala dzieciaka do klatki, to sikala, wyla, kope zrobila i kombinowala jak wyjsc. Nie mam gdzie jej trzymac do zakonczenia laktacji. Zostaje tylko klatka. Bez dzieci w tej klatce ze dwa tygodnie bedzie musiala byc. Jak? dzika suka w takiej klatce tyle czasu. Nie wiem jak to rozwiazac zeby bylo jak najlepiej.
Boje sie, ze ona bez dzieci zwieje, albo zwariuje. Wiem, ze trudna sytuacja, ale jak zrobic, zeby bylo ok?! Radzcie, bo ciachac jej na cito po uspieniu dzieci nie mozna, chyba, ze podpisze, a ja nie podpisze, ze sie zgadzam. Zreszta to chyba dla niej moze zle sie skonczyc. To po co to wszystko? uspijmy i ja od razu. Ja nie wiem co robic? Piszcie, nie ma nikogo?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 149
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='enia']jestem okrutna, ale powinno sie je uśpic póki takie małe......:-(:-(:-(
suka zapomni...
za dużo wkoło psiego nieszczęścia, za dużo dziewczyny....:shake:
gdybym była na miejscu bym was wyręczyła W TYM :-([/QUOTE]

Pipi, decyzja mádra jest tylko jedna i Ty o tym wiesz i my.

Pamiétaj ze wiele osób pomaga Ci wlasnie dlatego ze jestes mádra i nie przyczyniasz sié do bezdomnosci. Z rozmnazaczkami nawet nie wchodzé w dyskusje, niech radzá sobie same i im podobne im pomagajá.

Co ja mam Tobie tlumaczyc o biedzie psów juz narodzonych? Sama widzisz najlepiej.

Zobacz co napisalam na ten temat wczoraj w odpowiedzi na post Saety, zaczyna sie postem 523:

[INDENT]Napisał [B]Saeta[/B]
Czy Twój entuzjazm bierze się z bezpośredniej obserwacji czy z oglądania programów na Animal Planet?

Prawda poza kamerą wygląda tak, że ponad 64% tych psów odebranych "aż furczy" zostaje poddanych eutanazji po średnio 2-3 tygodniach od przekroczenia bramy schroniska.
Z dostępnych publicznie danych (przy czym amerykański8e schroniska nie mają obowiązku prowadzenia statystyk, więc dane te są niepełne) wynika, że[B] w 2008 r. w amerykańskich schroniskach uśmiercono 3,7 miliona zwierząt[/B]! Powód? Przepełnienie schroniska, zaburzenia zachowania, szczególnie agresja, choroby, różne urazy, etc.

Moja droga, policję dla zwierząt można wprowadzić. To nie jest problem. Ale nic nie da implantowanie tylko jednego elementu systemu, bo on dobrze działa tylko wspólnie z pozostałymi. Jeśli więc marzysz, żeby u nas było tak jak w USA, to [B]trzeba wziąć cały system "z dobrodziejstwem inwentarza", w tym z eutanazją psów i kotów, po które nie zgłosił się właściciel ani nie zostały szybko adoptowane[/B]!

[/INDENT][INDENT][INDENT]Napisał [B]emilia2280[/B]
[/INDENT][/INDENT][INDENT][INDENT]Ale to nie jest taki glupi system. Jak sie ma takie gigantyczne nadwyzki w populacji, to lepiej patrzec az sama "sié wykonczy", czyli zginie tragicznie mniej lub bardziej bolesnie? ja bym wolala je uspic do poziomu, który zapewnilby godny byt zwierzétom trzymanym w schroniskach. Wtedy nikt nie wydawalby psów na huraaa, bo rodzá sié nowe oknami i drzwiami, to trzeba je opychac byle komu. Wtedy mozna byloby wybierac wlascicieli, bo nie byloby takiej presji z natloku.
[/INDENT][/INDENT]na tym wátku:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/212137-Marsz-poparcia-dla-nowelizacji-ustawy-o-ochronie-zwierząt/page18[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, cały dzień dziś myślałam i o Was i o suczce i jej dzieciach. Rozum mówi ,żeby uśpić bo i tak tyle tego nieszczęścia ale serce podpowiada zostawić. Co robić, co robić?:placz: Pewnie biedna tak się boi w tej klatce o swoje dzieci :shake:

Link to comment
Share on other sites

W tym wszystkim rozchodzi się o Rudą ja też boję się że jak zabierze się jej szczeniaki z klatki to będzie szaleć bo chyba tylko dzięki nim tak spokojnie siedzi.Pipi jak decyzję podejmiesz wiedz że nie zostawimy Cię samą pomożemy tak samo jak pomogłyśmy przy szczeniakach tartacznych.Jeżeli uważasz że uda Ci się przetrzymać Rudą bez szczeniaków do czasu sterylizacji też uszanuję ten fakt.
Uwierzcie że ciężko jest nam a szczególnie dla Pipi podjąć taką decyzję bo do Rudej mamy już sentyment i jeszcze dziś ten kontakt z maluchami....

Link to comment
Share on other sites

Miot nalezy NATYCHMIAST uspic.

Po co w ogole ta dyskusja ?

Pipi, pomysl o tym co napisala Emilia : [QUOTE]Pamiétaj ze wiele osób pomaga Ci wlasnie dlatego ze jestes mádra i [B]nie przyczyniasz sié do bezdomnosci[/B]. [/QUOTE]
Nie uspienie miotu - mniej wsparcia. Proste.
Zadne glosowanie w Krakvecie ani zadne inne formy pomocy.

Link to comment
Share on other sites

Jestem . Nigdzie nie uciekłam ani nie uchylam się od odpowidzialności za los Rudki i jej dzieci. Po prostu sprawy rodzinne oderwały mnie od Dogo na kilka godzin. Pipi wie jakie to sprawy. Wazne na tyle że nie było mnie tutaj od rana.
To ze usypia się slepe mioty jest dozwolone prawem i oczywiste dla każdego, ale uwierzcie mi że decyzje o uśpieniu tych maluchów jest szczególnie trudno podjac ze względu na fakt ze zarówno ja, Buniaaga jak i Pipi jesteśmy emocjonalnie związane z RUdką i jej dziećmi. To my wiemy jak walczyłyśmy o ich wydobycie spod tej altanki jak martwiłyśmy sie ze je działkowicze zabiją albo skrzywdzą matkę i powiem Wam coś, to nie wy tylko ja i Pipi darłyśmy dzisiaj ziemię pazurami i kaleczyłyśmy dłonie aby je wydostać z kryjówki. To my patrzyłysmy na rozpacz i starch ich matki i dlatego w tej chwili jest nam trudniej niż dla was podjąć decyzję o ich uśmierceniu. Czy to tak trudno zrozumieć. Ja będę wspierać Pipi w każdej decyzji jaką podejmie, ona o tym wie. Pipi wie tez co ja robię i ile robię dla psów, a w szczególności dla psów które są u niej. Nie zastosuję wobec niej szantażu w postaci, np. że jej nie pomogę jesli maluchy ocali ani nie podepcze jej jesli zdecyduje o ich uśpieniu. Szantaż którego znamiona zauwazyłąm na tym watku jest okrutny i niesprawiedliwy. Ja nadal będe jej pomagac i będę z nią bez względu na to co stanie się z maluchami. Nie osadzajcie Pipi prosze i nie osądzajcie nas bielszczanek, które jesteśmy z Pipi.

Link to comment
Share on other sites

emocjonalnie zwiázane jestescie Wy, czyli ze kazdy uspiony miot moglby miec swojego "rzecznika" który nawet w drodze do weta, zwiazalby sié z malymi emocjonalnie. to niestety nie jest zadnym argumentem. w kazdym przypadku mozna by uzywac emocji i nigdy nie miec sumienia ich uspic. nie kaze Wam jechac z nimi, wyslijcie kogos innego.

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiesz, bo nie znasz historii Rudki. Ja jestem z nią związana emocjonalnie dlatego ze sie nią opiekuje od dwóch lat i nie pozwoliłam jej umrzeć z głodu tej zimy . A Pipi i Buniaga od pewnego czasu- odkąd sie poznałyśmy i działamy na rzecz zwierząt razem. Nie związałąm się z nią dzisiaj ani wczoraj, to cała historia walki o nią. To dlatego tak nam dzisiaj trudno.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, tak samo jak lekarz nie powinien operować nikogo ze swojej rodziny i najbliższych znajomych, tak samo wam ciężko jest podjąć tę decyzję, bo dla was i Rudka i jej dzieciaki nie są tylko uratowanymi psami a czymś więcej. Jeżlewi macie problem z emocjonalnym podjeciem do uśpienia szczeniąt poproście kogoś znajomego o to, wam będzie lżej ale podejmiecie słuszną decyzję. Pipi pisałaś kilka postów wyżej, zę miot do uśpienia. Bądź konsekwentna i nie zmieniaj decyzji, jeżeli tego nie zrobisz to zabierzesz 2 miejsca dla innych starszych już szczeniąt w nowych domach. Suka przecierpi bez dzieci ze dwa trzy dni i wróci do normalności , nic jej nie będzie. Ludzi też tracą niekiedy swoje dzieci i jakoś wracają do normalnego życia, chodź ból zostaje zawsze. Zwierzęta nie żyją przeszłością - od nich powinniśmy się uczyć pogody ducha.

Uważąm, ze powinnyście uśpić maleństwa. Jeżeli będziecie miały z tym problem, przywieźcie do Białego i ja je zaprowadzę.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny nie obarczajmy Pipi znowu aż tak,
małe powinny być uśpione póki ślepe, jeśli ktoś tu na wątku myśli inaczej i może zabrać psią rodzinę na DT lun DS to ja nie widze przeszkód, ale Pipi woziła już mioty do eutanazji,
czemu z marszu nie powiozłyście ich do weta?
po co ta nasza praca?
a co potem z Rudzią? wypuścicie ją?
nieadopcyjne są psy u Pipi, ile- chyba z 5 sztuk?

Link to comment
Share on other sites

Małe trzeba było od razu uśpić. Cała ta dyskusja jest bez sensu. Szkoda wam suki bo trzeba będzie czekać na przepalenie pokarmu i będzie musiała siedzieć przez ten czas w klatce. Ale jak zostawicie maluchy to ona w tej klatce będzie siedzieć 8 tygodni. Bo raczej na spacery na smyczce nie będzie dzika suka wychodziła. Nie szkoda wam jej trzymać 8 tygodni przez karmienie małych a potem i tak je odstawić i przepalać pokarm?

Link to comment
Share on other sites

Brawo za akcję Rudka! Jednak się udało.Ile pracy,ile determinacji..Jesteście wielkie.
W kwestii maluchów...serce podpowiada co innego,rozum co innego...Płakać mi się chce,ale...w takiej sytuacji jaka jest (czyli ogromnej nadpopulacji psów),chyba trzeba to zrobić...
Ale nie mi o tym decydować...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaszanka']

. Jeżeli będziecie miały z tym problem, przywieźcie do Białego i ja je zaprowadzę.[/QUOTE]

Przeciez napisala doris66 ze jest problem - jest zwiazana emocjonalnie :angryy: !
Ma zwiazane rece emocjonalnie i chyba rozum tez zwiazany, ale nie wiem czy emocjonalnie...
Rozmnazacze zwykli na czarna liste !
Dla emocjonalnych rozmnazaczy trzeba nowa liste stworzyc !
Emilia, pisz !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wellington']Przeciez napisala doris66 ze jest problem - jest zwiazana emocjonalnie :angryy: !
Ma zwiazane rece emocjonalnie i chyba rozum tez zwiazany, ale nie wiem czy emocjonalnie...
Rozmnazacze zwykli na czarna liste !
Dla emocjonalnych rozmnazaczy trzeba nowa liste stworzyc !
Emilia, pisz ![/QUOTE]
Nie obrażaj mnie. Nikt ci nie dał do tego prawa. Kim jesteś że posuwasz się do takiego zachowania.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny baaaaaaaardzo Wam współczuję naprawdę...W takiej sytuacji teraz jesteście... Uratowałyście szczeniaki, tyle trudu tyle wszystkiego a teraz uśpić...łatwo tutaj doradzać trzeba było pd razu uśpić itp. w takich sytuacjach to ciężko racjonalnie myśleć. Biedna też ta sunia, nie dość, że bezdomna, nie ma swojego człowieka to teraz i dzieci straci...Dziękuję Wam, że zajęłyście się tą sprawą, że nie zostawiłyście tego wszystkiego, a wiedziałyście, że koniec końców i tak różowo nie będzie. Nie wiem jakie tu dobre jest rozwiązanie, chyba nie ma. Ja chyba bym zostawiła przy życiu te szczeniaki skoro tyle namordowałyście się, żeby je wydobyć. Tylko mi łatwo mówić, bo to nie ja będę się nimi opiekowała i sunią, to nie ja będę je utrzymywać...a z drugiej strony sama jestem za tym, żeby usypiać ślepe mioty.Mnie to martwi też co z tą sunią będzie? wróci później na "stare śmieci"?

Link to comment
Share on other sites

Widze,ze nikt mnie nie zrozumial. To powiem jeszcze raz. Szczeniaki nie sa swiadome zycia, dostana po zastrzyku i po krzyku. Ja moge smialo powiedziec, ze przez prawie 40 lat wydalam setki wyrokow i jakos z tym zyję. Przykre, ale konieczne i nie ma dla mnie problemu oddac je pod zastrzyk. Nie ma potrzeby zeby ktos inny to zrobil, bo to nie zmienia faktu, ze zycie zostanie przerwane. Rozumiem az za dobrze, ze te dwa musza odejsc, zeby mogly zyc inne. Chodzi o sukę, o jej walkę o nie. Dostala dzieci i spokojnie siedziala z nimi caly dzien. Bez nich szalala. Wiem, ze raczej nic jej nie bedzie, ale nam serce sie kraje.
Napisalam wyraznie, ze bez Waszej zgody nie podejme decyzji sama. Szanuje i jestem wdzieczna za kazdą pomoc. Pewnie jakbym sie z tym przespala, to doszlabym do takich samych wnioskow. Emocje, choc juz nie takie jak kiedys wziely gorę.
Suka juz z powrotem w aucie, w klatce, przyszykowana na jazdę z powrotem, bo ja nie podejmuje sie trzymac jej w tej klatce do zakonczenia laktacji. Szczeniaki beda uspione, a suke moze wet zgodzi sie przetrzymac. Wszystko wyjasni sie jutro.
Uwazam, ze tak bedzie najlepiej, choc co czuje, to inna sprawa.
Prosze sie nie martwic, nauczylam sie byc pokorna. Dobranoc kochani, wszystko bedzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Kalkulujcie na chłodno bo teraz tylko to zostało do zrobienia. Szczeniaki powinny zostać uśpione, suni przejdzie za parę dni tęsknota za szczeniakami ( to samo było z agusią i chyba sunia żyje i ma się świetnie prawda? ) a emocje w człowieku były są i będa. gdyby ich nie było to pomoc zwierzętom by nie istniała. tylko, że emocje czasem trzeba ( dla dobra zwierząt ) schować i włączyć kalkulację. I oby nie było tak jak pisze Ania.

Link to comment
Share on other sites

Mnie to tylko smuci,że ostatnio często jakoś awanturki wynikają i robi się nieprzyjemnie.Dzięki zaangażowaniu (olbrzymiemu- Pipi i Doris) została złapana dzika sunia i 2 szczeniaczki.
Można spokojnie napisać co się o tym myśli..ale nie..od razu napad,teksty o emocjonalnym rozmnażaniu..
Ludzie-litości! Wszystko można napisać,ale może bez agresji...
Napadanie na ludzie niczego nie daje.Mają prawo podjąć każdą decyzję,my (nie biorący udziału w akcji) możemy tylko doradzać.

Jeszcze jedno Wam napiszę...widziałam już sporo w różnych miejscach...na początku nie rozumiałam,jak mi ktoś mówił- tylko nic nie mów i nie pisz o tym na dogo.Już wiem dlaczego.
Gdyby złapały sukę i nic nie napisały o szczeniakach-byłyby ochy i achy...Uczciwie napisały- więc przynajmniej należy się wypowiadać z szacunkiem dla uczuć osób zaangażowanych...

Jaanna- a jak otworzą oczy to co wtedy? Nie ma takiej możliwości? bardzo mi się nie podoba Twoja wypowiedź!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi']Widze,ze nikt mnie nie zrozumial. To powiem jeszcze raz. Szczeniaki nie sa swiadome zycia, dostana po zastrzyku i po krzyku. Ja moge smialo powiedziec, ze przez prawie 40 lat wydalam setki wyrokow i jakos z tym zyję. Przykre, ale konieczne i nie ma dla mnie problemu oddac je pod zastrzyk. Nie ma potrzeby zeby ktos inny to zrobil, bo to nie zmienia faktu, ze zycie zostanie przerwane. Rozumiem az za dobrze, ze te dwa musza odejsc, zeby mogly zyc inne. Chodzi o sukę, o jej walkę o nie. Dostala dzieci i spokojnie siedziala z nimi caly dzien. Bez nich szalala. Wiem, ze raczej nic jej nie bedzie, ale nam serce sie kraje.
Napisalam wyraznie, ze bez Waszej zgody nie podejme decyzji sama. Szanuje i jestem wdzieczna za kazdą pomoc. Pewnie jakbym sie z tym przespala, to doszlabym do takich samych wnioskow. Emocje, choc juz nie takie jak kiedys wziely gorę.
Suka juz z powrotem w aucie, w klatce, przyszykowana na jazdę z powrotem, bo ja nie podejmuje sie trzymac jej w tej klatce do zakonczenia laktacji. Szczeniaki beda uspione, a suke moze wet zgodzi sie przetrzymac. Wszystko wyjasni sie jutro.
Uwazam, ze tak bedzie najlepiej, choc co czuje, to inna sprawa.
Prosze sie nie martwic, nauczylam sie byc pokorna. Dobranoc kochani, wszystko bedzie dobrze.[/QUOTE]
Dziękuję- jesteś kochana i mądra.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...