migotqa Posted September 8, 2006 Share Posted September 8, 2006 No własnie. To jest poważny problem przy niewychowanym psie bo spacer na smyczy żadną frajdą nie jest dla psa lubiacego dużo ruchu. Czasem myslę, że takie ogrodzone wybiegi osiedlowe dla psów to nie jest zły pomysł. Mieszkańcy nie wściekaliby się, że "bestie" i "mordercy" biegają po osiedlu i sieją postrach a i same gadziny miałyby gdzie się bezpiecznie wyszaleć, zdala od ulic. Pozdrawiam! ps. A czy Twój pies umie biegać przy rowerze/hulajnodze/rolkach? Dla Ciebie wygodniej, dla niego fajniej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edzina Posted September 8, 2006 Share Posted September 8, 2006 Nie wiem czy to bylo do mnie.. Moj nie umie biegac przy rowerze. Moze i by biegl, ale dopiero jak sie zmeczy. Na poczatku za bardzo szaleje i biega w kazda strone. Zwlaszcza jak zobaczy cos na horyzoncie. Probowalam trzymac go na lince 10 metrowej, ale to makabra. Linka zahacza sie o wszystko i trzeba ciagle przekladac. Nie wspominajac o tym, ze Maks jak zobaczyl klebek, to zaczal to szarpac, gryzc i poplatal wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted September 8, 2006 Share Posted September 8, 2006 [quote name='Edzina']Nie wiem czy to bylo do mnie.. Moj nie umie biegac przy rowerze. Moze i by biegl, ale dopiero jak sie zmeczy. Na poczatku za bardzo szaleje i biega w kazda strone. Zwlaszcza jak zobaczy cos na horyzoncie. Probowalam trzymac go na lince 10 metrowej, ale to makabra. Linka zahacza sie o wszystko i trzeba ciagle przekladac. Nie wspominajac o tym, ze Maks jak zobaczyl klebek, to zaczal to szarpac, gryzc i poplatal wszystko.[/quote] To jest coś dla Ciebie: [URL]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3248&action=prod[/URL] Jest to świetne i bezpieczne rozwiązanie. Wada jest jedna i zasadnicza - cena,ale może ten wynalazek udałoby sie gdzieś kupić taniej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migotqa Posted September 8, 2006 Share Posted September 8, 2006 Tak Edzina, to było do Ciebie :) Hmm, pomyślałam, że to mógłby być niezły pomysł dla Was, no ale trudno. Trzymam za Was kciuki i pozdrawiamy : migotqa+karo :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted September 8, 2006 Share Posted September 8, 2006 Myślę, że powinnaś posłuchac pani Zofii. A z psami ze schroniska często tak bywa, że po nabraniu pewności siebie, próbują jak mogą się zachowywać, na co moga sobie pozwolić. Jeden wymyśli więcej, inny mniej, zalezy od osobowości. Na pewno szkolenie się przyda, ale najlepiej pozytywnymi metodami. Pani Zofio, a może kolejna książeczka o wychowywaniu psów ze schroniska?! :cool3: Poprawka, psów po przejściach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edzina Posted September 15, 2006 Share Posted September 15, 2006 [quote name='puli']To jest coś dla Ciebie: [URL]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3248&action=prod[/URL] Jest to świetne i bezpieczne rozwiązanie. Wada jest jedna i zasadnicza - cena,ale może ten wynalazek udałoby sie gdzieś kupić taniej[/quote] Hm. Mam obawy czy jak pies 30 kilogramowy pociagnie mi tylne kolo to dalej bede cala.. :p Kiedy chodzilam z nim i zaczepialam koniec smyczy na kierownicy, to ciagnal mnie razem z rowerem. :-) Ta linka jest dosc krotka. Maks przy zalatwianiu sie odbiega kawalek dalej, w trawe i to mu nie wystarczy. Moze jak sie przeszkolimy to bedzie troche lepiej? No i tam jest napisane, ze w razie czego to sie odpina. Obawiam sie, ze ciagle by sie odpinalo. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted September 15, 2006 Share Posted September 15, 2006 Ja to widziałam z bliska (podczas używania).Odpina się tylko wtedy jak pies o coś zahaczy,i dzięki temu rowerzysta ocala swoje kości.Odbiegania na sikanko nie ma,bo jak wystartujesz w odpowiednim tempie,to pies nawet nie zdąży o tym pomyśleć.Poza tym nie ma szans na włażenie pod koła i plątanie linki.Jak dla mnie to jest super właśnie dla takich trochę niezdyscyplinowanych.(inne biegaja bez takich wynalazków). Ale jak masz kupić i mnie przekląć,to ja juz nic nie mówię..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edzina Posted September 15, 2006 Share Posted September 15, 2006 :-) Przyznaje, ze troche drogie. I jesli ma mi lezec w garazu i rdzewiec.. Na razie mam wydatek - szkolenie. Moze to wystarczy.. Wynalazek w sumie fajny. Ale moze dla troche mniejszych pieskow? ;-) A juz na pewno spokojniejszych. Wczoraj w ramach socjalizacji zabralam go do miasta, bo to taki lakowy dzikus. Bal sie wszystkiego, aut, psow no i malej, pryskajacej fontanny... Az wstyd, zeby taki wielki pies odskakiwal w polochu na widok lecacej wody. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted September 15, 2006 Share Posted September 15, 2006 Wiem,ze drogie,ale wg moich informacji,to dlatego,ze jest to zastrzezony patent (ten bajer.który sie odpina). Znajomy (zdolny) próbował to sam zrobić,ale to nie takie proste.Ten oryginalny to jest to! I zdecydowanie sprawdza się dla dużych psów.(mały,nawet jak pociągnie,to Ci krzywdy nie zrobi) Póki co miej oczy otwarte,może spotkasz toto gdzieś na spacerze.Popytaj na szkoleniu,może ktos ma i pozyczy na próbę.Idea polega na tym,ze pies biegnie na krótkiej smyczy tak jak przy nodze i nie ma ani czasu,ani możliwości na głupoty,a rowerzysta ma być nieuszkodzony.;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted September 15, 2006 Share Posted September 15, 2006 w jakim wieku jest rudy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted September 16, 2006 Share Posted September 16, 2006 [quote name='migotqa']"Szkolenie" psa znajomej wygląda dziwnie:crazyeye: Psa uciekajacego nie spuszcza się ze smyczy, jeżeli nie ma się pewności, że da się odwołać lub ostatecznie złapać.[/quote] No bo tak się robi. Wołanie psa, kiedy wiadomo, że nie przyjdzie, może tylko wyćwiczyć psa w ignorowaniu przywołania. Przychodzenie na zawołanie ćwiczy się w domu, na smyczy, na lince. Albo od szczeniaka, który sam z siebie początkowo podąża za przewodnikiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edzina Posted September 16, 2006 Share Posted September 16, 2006 Ma 11 miesiecy. A ja codziennie mam kilka szram na nogach czy rekach wiecej od jego pazurow.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted September 16, 2006 Share Posted September 16, 2006 [quote name='Edzina']Ma 11 miesiecy. A ja codziennie mam kilka szram na nogach czy rekach wiecej od jego pazurow..[/quote] To już powinien znać reguły zabawy. Jak tylko zaczyna szaleć w sposób którego nie akceptujesz, przerywaj zabawę, wychodź. Nie krzycz, nie odpychaj psa - to psa pobudza jeszcze bardziej. Po prostu pozbaw go swojej obecności. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edzina Posted September 16, 2006 Share Posted September 16, 2006 No ale gdzie mam wychodzic jak ide z nim na spacer? Jesli mam mozliwosc zostawienia go samemu sobie to zawsze tak robie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted September 16, 2006 Share Posted September 16, 2006 [quote name='Edzina']No ale gdzie mam wychodzic jak ide z nim na spacer? [/quote] Stań nieruchomo tyłem do psa, nie patrząc na psa, jeśli gryzie ręce to załóż ręce i zapleć. Rusz się dopiero jak pies się uspokoi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edzina Posted September 17, 2006 Share Posted September 17, 2006 :evil_lol: Myslisz, ze nie probowalam? Skakal i szarpal mi wlosy z tylu. On dosiega pazurami do twarzy. Juz mialam szrame, na szczescie plytko i nie ma blizny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted September 17, 2006 Share Posted September 17, 2006 [quote name='Edzina']:evil_lol: Myslisz, ze nie probowalam? Skakal i szarpal mi wlosy z tylu. On dosiega pazurami do twarzy. Juz mialam szrame, na szczescie plytko i nie ma blizny.[/quote] Twarda bestia :evil_lol: A może kucnąć, schować twarz i dłonie w kolanach...? Coś co go zaskoczy, i jak przestanie szaleć to wstać i dać mu coś dobrego. A umie siad? Może jak szaleje to niech zrobi siad, i wtedy nagroda? A co robisz jak skacze? Krzyczysz, odpychasz go? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edzina Posted September 18, 2006 Share Posted September 18, 2006 [quote name='Marta i Wika']A umie siad? Może jak szaleje to niech zrobi siad, i wtedy nagroda? A co robisz jak skacze? Krzyczysz, odpychasz go?[/quote] Umie, ale wtedy nie slucha. Albo slucha tylko na chwile i zaraz znow zaczyna. Jak szarpie za smycz to nie zwracam na niego uwagi i ide dalej. Jak na mnie skacze, to staram sie jakos zaslonic lokciem, kolanem, ale jak przesadza i nie przestaje, to czasem "warcze", rycze i staram sie go przestraszyc. :-) Psikanie woda tez nic nie dalo. :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ekardas Posted September 19, 2006 Share Posted September 19, 2006 Mam dorosłego psa-suka owczarek niemiecki, wyciągnelam ja z azylu była tylko tam przez weekend, ale poprzedni właściciel tak zwichrował jej psychikę że do dzisiaj jest dla mnie zagrożeniem, nie toleruje głasania, raz pozwoli przy drugim już marszczy się, natomiast do męża ma normalny stosunek, to jego wyznaczyła na przewodnika, a ja...mimo ze ja karmię, gotuję najlepsze żarcie, czesto oddaję "swoje" dbam by miała czysto, wygodnie, chodzę z nia na spacery, mąż nie zwraca na nia uwagi, dla niego pies to pies...a ona go uwielbia, nie mam psa do przytulania, głasania, negatywnie reaguje na rękę, sądzimy ze była tak bita, tylko dlaczego na mnie warczy jak to ja oddaję jej wszystko, kocham psy-kilka razy rzuciła sie juz na mnie jak dochodzę do jej legowiska, moze czuje sie zagrożona, nie wiem, psycholog tez nie pomógł, bo nie znamy podłoża.-pozdrawiam wszystkich z takimi problemami-damy Radę- Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted September 19, 2006 Share Posted September 19, 2006 [quote]Ja tak w ramach ciekawostki - bo takich problemow nie mam - ale co zrobic, jak np. pies warczy (i wiemy ze moze nas ugryzc) jak podchodzimy i ma kosc. Karcic - nie (prawda?? :oops: ). Bo to moze sie skonczyc odgryzieniem reki i i tak nic nie da. Nagrodzic - (za co!!! :-( ). Odciagnac uwage (???) co to da? Nie wiem, nie znam sie. Ale znam wiele osob, ktorzy maja takie problemy z psami i fajnie by bylo wiedziec co z tym robic.[/quote] Na warczenie przy jedzeniu najlepszy sposób to dokładanie żarcia. Pies warczy gdy zbliżasz się do miski - weź garść jedzenia i dołóz mu. Warczy kiedy je kość - weź kawałek parówki i połóż mu koło nosa. Zrozumie, że nie podchodzisz po to żeby mu coś zabrać, tylko skojarzy Twoje podchodzenie z czymś przyjemnym. A co do warczenia... to przede wszystkim trzeba wiedzieć, co oznacza warczenie psa, co pies chce nam powiedzieć warcząc, dlaczego warczy. Baaardzo gorąco wszystkim polecam poniższy tekst Pat Miller: [url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/agresja/warczenie.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted September 20, 2006 Share Posted September 20, 2006 ekardas Mysle, ze "dalas" suce za duzo i uwaza cie za osobe podporzadkowana jej. Kochac nalezy madrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted September 20, 2006 Share Posted September 20, 2006 [quote name='ekardas']Mam dorosłego psa-suka owczarek niemiecki, wyciągnelam ja z azylu była tylko tam przez weekend, ale poprzedni właściciel tak zwichrował jej psychikę że do dzisiaj jest dla mnie zagrożeniem, nie toleruje głasania, raz pozwoli przy drugim już marszczy się, natomiast do męża ma normalny stosunek, to jego wyznaczyła na przewodnika, a ja...mimo ze ja karmię, gotuję najlepsze żarcie, czesto oddaję "swoje"[/quote] Spróbuj karmić psa tylko za coś. Z ręki. Za siad, za spojrzenie na Ciebie, za dotknięcie, za to że daje się pogłaskać. Ważne żeby robić to stopniowo. Nie dawaj psu nic za darmo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kacpru Posted September 22, 2006 Share Posted September 22, 2006 Witam Od 5 miesiecy opiekuje sie ok.3 letnia suka z tego watku [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24487[/URL] w pierwszych postach mozna przeczytac jak pies zachowywal sie gdy przebywal jeszcze na wolnosci jako bezdomne zwierze.Zero zaufania do czlowieka,maksimum agresji.Po wylapaniu,pies nabral zaufania do czlowieka.Obecnie po pieciu miesiacach sytuacja wyglada tak:W stosunku do mnie i do rodziny zero agresji,to samo dotyczy zwierzat w naszym domu (inaczej sprawa wyglada z obcymi zwierzetami) moge z suka zrobic wszystko,w domowym zaciszu jest bardzo posluszna.Reaguje na komendy siad,waruj oraz na miejsce.Problemy zaczynaja sie na spacerach.Na poczatku byla psem niesmialym,trzymala sie blisko nogi(zapomnialam dodac ze w mieszkaniu nie opuszcza mnie na krok,chce byc jak najblizej) teraz sprawa stala sie o tyle powazna,ze suka reaguje agresja na wiekszosc obcych psow,DZIECI!! oraz doroslych ludzi zazwyczaj gwaltownie sie zachowujacych czy trzymajacych dziwne przedmioty.W przypadku psow nie rzuca sie jedynie na mlode,ulegle psy,przyjaznie nastawione.Do kazdego startuje z podniesionym ogonem,glowa w gorze i najezona sierscia.Kazde gwaltowniej poruszajace sie dziecko jest momentalnie intensywnie obszczekane,pies dostaje niemalze furii. Obecnie nie mam za bardzo czasu ani pieniedzy aby skorzystac z pomocy specjalisty,czy jestem w stanie sama pomoc psu?W jaki sposob nalezaloby zaczac prace z psem o takich problemach? pozdrawiam i z gory dziekuje za odpowiedzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted September 23, 2006 Share Posted September 23, 2006 [quote name='kacpru'] W jaki sposob nalezaloby zaczac prace z psem o takich problemach? pozdrawiam i z gory dziekuje za odpowiedzi[/quote] Można różnie, jest wiele sposobów na odwrażliwianie. Przede wszystkim na spacerach musisz mieć oczy dookoła głowy i wypatrywać "strachów", jednocześnie obserwując psa. Jeśli wykazuje jakiś niepokój (mój pies na coś strasznego reaguje tak: [url]http://martajermaczek.blox.pl/2006/08/wpis-1.html[/url], prześledź jak wyglądają te etapy u Ciebie), wtedy możesz zacząć z nią pracować. Zawsze pracuj z psem nie wtedy, kiedy jest pobudzony i już się boi, tylko wtedy kiedy już widzi "stracha", ale dopiero odczuwa niepokój. Najprostsze co można zrobić, to nauczyć psa skupienia na Tobie. Możesz wykształcić w niej jakąś reakcję zamiast rzucania się i warczenia - na przykład siad jak widzi stracha, i jeśli usiądzie to pakuj w nią smakołyki. Jest coś takiego jak "barowanie" - np. zbliżacie się do placu zabaw gdzie są krzyczące dzieci, w momencie kiedy pies je dostrzega i zaczyna się niepokoić, "otwierasz bar" - podajesz psu smakołyki, na coś takiego dobry jest podobno pasztet do lizania. Obchodzicie plac takim łukiem, na którym pies jeszcze nie wykazuje agresji/strachu, a dopiero niepokój. Jak tylko miniecie plac, "zamykasz bar". Następnym razem może pies nie będzie już się bał tak bardzo i będziecie mogli podejść z barowaniem bliżej. Ważne jest, żeby aranżować sytuacje odwrażliwiania. Jeszcze jedna ważna rzecz, to dać psu możliwość ucieczki. Pies jak się czegoś boi i jest luzem, to jeśli ma możliwość, obchodzi to szerokim łukiem, często wąchając przy tym ziemię. Nasze pieski na smyczy mają tę możliwość ograniczoną, więc reagują jak reagują. Obserwuj Twojego psa, jeśli widać że chce coś obejść, nie ciągnij go, nie napinaj smyczy, tylko wejdź za nim na ten trawnik, pozwól mu ominąć to czego się boi. Im luźniejsza smycz, tym spokojniejszy pies. A właśnie o spokój nam chodzi. I przede wszystkim nie krzycz na psa kiedy "wybuchnie", bo to go jeszcze bardziej nakręca i przekonuje, że rzeczywiście było się czego bać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted September 23, 2006 Share Posted September 23, 2006 Agresja u psa po takich przejsciach jest sprawa bardzo powazna. Ona "wylaczyla" ze swoich strachow Ciebie - czuje sie pewniej przy Tobie, wiec ze strachu atakuje wszystkich innych. Bo w jej przekonaniu przy Tobie moize wybrac atak ze strachu, a nie ucieczke, co prawdopodobnie wybralaby bez Ciebie. Moim zdaniem konieczne jest znalezienie czasu na szkolenie najpierw indywidualne, potem w grupie pod okiem fachowca. Byc moze na Slasku znajdziesz kogos, kto da Ci taryfe ulgowa na szkoleniu lub pomoze nieodplatnie. Postaraj sie w domu "odklejac" suke od siebie. Jesli to mozliwe - niech w domu zajmuja sie i wymagaja prawidlowej reakcji na hasla wszyscy, nie tylko Ty. Ucz odpoczynku, gdy Ty cos robisz - zeby nie lazila za Toba krok w krok. Wymagaj wykonywania tego, co umie w domu, najpierw przed drzwiami, potem na klatce schodowej, przed brama, na chodniku. Daj jej zajecie na kazdym wyjsciu - niech robi krok i siad, i nagroda, krok i siad i nagroda.... I co dzien inna trasa wyjscia. Niech bez przerwy bedzie czyms zajeta - i bardzo czesto nagradzana za kazda prawidlowa reakcje - to troche "oswaja" strachy. Zofia Acha, bardzo polecam lekture ksiazki Dodmana Pies , ktory kochal zbyt mocno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.