Jump to content
Dogomania

Pies Pustyni

Members
  • Posts

    858
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Pies Pustyni

  1. [quote name='AngelsDream'] (...) [B]czy któraś z osób obeznanych szczegółowo z metodami CM i każdym odcinkiem jego programu może mi odpowiedzieć, czemu wystąpiły tam również psy wycofane i lękliwe, a nie tylko agresywne, skoro często argumentem przeważającym na korzyść Millana jest rzekomy fakt, iż pracuje tylko z psami hodowanymi do walk/po ogromnych przejściach? [/B][/QUOTE] A kto powiedzial, ze Millan pracuje tylko z psami agresywnymi? Ma jakis nakaz? Ogladalas odcinek ze szczeniakiem dalmatynczyka (ktos juz tu wspominal); z przerazonym gonczym uratowanym z laboratorium, albo z takim sporym, rudawym mieszancem, rowniez bardzo przestraszonym, ktory mieszkal w jakims osrodku, gdzie bylo sporo ludzi i nikt nie mogl sobie z nim poradzic? Niestety widzialem to wszystko dosyc dawno i nie pamietam zadnych "kluczy" pozwalajacych na odnalezienioe tego w necie, ale moze komus sie uda. Byl jeszcze odcinek z zamknietym w kojcu boerbulem (ten akurat byl niby agresywny), ktorego bala sie wlascicielka i tam tez jakos obylo sie bez "duszenia, wieszania, kopania i obdzierania ze skory". [quote name='AngelsDream'] Widziałam konkretnie psa z agresją lękową do psów, niewielkiego - został zmuszony, na siłę skonfrontowany z psem sąsiadów i sukę wciąganą na dławiku i bez nagród do nagrzanego samochodu, którego się bała. Podobne zdanie mam też o odcinku, w którym był biały pies z problemem z pobudzeniem w klatce. To właśnie tam pada zdanie, z którego do dziś się nabijamy w domu - uniesiona przednia łapa oznacza psa-drapieżnika. Jest przejawem agresywnej i dominującej natury. A gdzieżby tam ktoś spojrzał na predyspozycje psa albo język całego ciała! Jeden z moich psów wystawia, ale np. u niego nie ma to nic wspólnego z unoszeniem przedniej łapy, gdy jest niepewny, ale to trzeba wiedzieć, a nie sądzić, że się wie i wmawiać to innym jako niepodważalny dogmat bez jakichkolwiek wątpliwości.[/QUOTE] Co do tego to sie zgadzam, bo nie raz i nie dwa juz pisalem, ze niejednokrotnie widzialem jak Cesar zle odczytuje mowe ciala, zachowanie psa.
  2. [quote name='Kamila']Bravo, popieram w 100%. Sorry ale mnie sie wydaje ze wiekszosc osob tu wypopwiadajacych sie nie ogladnela ani 1 odcinka w calosci tylko jakies tam urywki i na tej podstawie te wypowiedzi. Ja rowniez czasem stosuje jego metody i bardzo mi to pomaga,smakolyki tez stosuje[/QUOTE] Ogladanie w calosci i wielu odcinkow tez nic nie zmieni, bo one beda tam tylko szukac negatywow, na nic innego nie zwracajac uwagi. Tak samo jak nie zwracaja uwagi na to, co pisza wlasciwie wszyscy , ktorzy nie chca Millana wbijac na pal, na przyklad odpisujac tylko na te wyrywki, ktore im bardziej pasuja.
  3. [quote name='Balbina12']Kurna, jak mnie takie coś wkurza...Cezar-jedyna deska ratunku.:roll: A ktoś oglądał z jakimi psami pracuje Victoria? Czy psa który rzuca się na wszystko co popadnie, gryzie, szczeka non stop uważacie za lekki przypadek.? Leczy je spokojnie, nigdy nie krzyczy co podkreśla w swoich książkach. a mimo wszystko psy jakoś są spokojne i grzeczne po jej terapii. Nie uważam Victorii za Boga, ale jest jedną z moich ulubionych treserek do których zalicza się również- P. Mcconnel, P. Dennison, N. Wilde no i A. Horowitz. Victoria jest jedną z nich, a mają one podobne metody szkolenia. [B]Ja mówię stanowcze NIE metodom Cezara natomiast[/B] [B]propaguję szkolenie pozytywne[/B].[/QUOTE] A oto efekty [quote name='Balbina12']Och, ja też kocham cziłki i yorki które sa automatycznie puszczane do mojego psa "bo małe się nie pogryzą"...Czekam tylko aż jakiś york straci kokardę a cziłała zostanie bez włosów na tyłku....:evil_lol:A dlugo to nie potrwa:diabloti: [B]Franek rzuca się z kłami na wszelkie małe, jazgotliwe stworzonka, a nie jest przy tym zbyt delikatny:razz: Co za pech[/B]...:evil_lol:[/QUOTE]
  4. Wyglada na to, ze mozesz zapewnic psu dobre warunki, a akita to tez pies, tylko taki nieprzecietny. Wymaga stanowczego wychowania i sporo przy tym cierpliwosci, ale dobrze prowadzony powinien spelnic wiekszosc Twoich oczekiwan. Nie jestem tylko pewien co do tego: [QUOTE] podobno akity mają coś takiego, że wyczują, kogo lubię i chcę z nim przebywać w domu (jako gości), wtedy go zaakceptują, a kiedy toleruję tę osobę, ale nie przepadam za nią, od razu stają między właścicielem, a odwiedzającym i czekają na nieodpowiedni ruch ze strony gościa [/QUOTE] :). Pies "czyta" po prostu Twoj nastroj - jesli jestes szczerze zadowolona, ze kogos widzisz to zwierze to zrozumie. Takie zachowanie psa, jesli wystepuje (podobnie jak ucieczki), nie bedzie zalezne od rasy, tylko od charakteru i wiezi miedzy wami. Podam Ci przyklad zblizonego zachowania: mialem owczarka, z ktorym ciagle przebywalem miedzy ludzmi, w roznych miejscach, mieszkaniach, wiec nie zwracal na nikogo (nieznajomego) specjalnej uwagi. Pewnego razu bylismy u znajomych, gdzie bylo jeszcze kilka osob, a miedzy nimi jeden koles, ktorego gospodarz poznal w pubie i zaprosil do siebie. Moj pies kilka razy na niego warknal, co mu sie NIGDY w takich sytuacjach nie zdarzalo. Po jakims czasie facet wyszedl, a nastepnie okazalo sie, ze zniknal rower gospodarza. Kolesia nikt do drzwi nie odprowadzal, a rowery staly w srodku. Prawdopodobnie zachowywal sie nerwowo, ale tylko na tyle, ze pies to zauwazyl, my nie. Chcialem tylko naswietlic Ci jak to mniej wiecej wyglada z tym wyczuwaniem. Wracajac do akity - kilka poznalem, a jednego dosc dobrze, bo sie nim zajmowalem przez jakis czas (i wystawialem). Dosc wymagajacy, inteligentny, madry pies. Zrownowazony, bardzo odwazny i dzieki temu nieagresywny (wazna jest socjalizacja). Z innymi samcami dogadywal sie "wzrokowo", postawa, nigdy mi sie na zadnego nie rzucil, a nawet nie warknal. Jego wlasciciele mieli syna ok. 6-7 letniego (nie pamietam dokladnie) i pies go uwielbial. Jednego razu kiedy kiedy go wyprowadzalem, dolaczyla do nas moja zona z nasza kilkumiesieczna wtedy coreczka i pies zachowywal sie bardzo przyjaznie, a przy tym nie nachalnie - obwachal dziecko cieszac sie przy tym wyraznie i juz. Widuje te psy na spacerach, jedne ciagle na smyczy, inne spuszczone, ale to zalezy od wychowania, charakteru wlasciciela i podejscia do psa. Akita, amerykanski czy japonski, nie nadaje sie dla ludzi niezrownowazonych, niepewnych siebie i tego, czego od psa chca. Tak wiec polecam, ale gdyby akita do Was trafil i mielibyscie jakies watpliwosci wzgledem wychowania to po prostu zgloscie sie do kogos doswiadczonego. P.S.Ja te psy uwielbiam i za wyglad (choc wole japonskie) i za charakter.
  5. Mi tez szkoda tego psa, ale nie z powodu kojca, tylko dlatego, ze jest ofiara egoizmu. Mam nadzieje, ze ten facet jest w stanie zapewnic mu wszystko co trzeba.
  6. [quote name='Bastylia']Witam. Jeśli mogę wtrącić to też mam ten sam problem... Nie wiem jakiego psa wybrać. Brałam pod uwagę : dobermana - najbardziej do mnie pasuje, jednak pewna osoba ode mnie z domu twierdzi, że to straszne łobuzy i są agresywne - bardzo małe pojęcie o psach, kwestia do ugadania. Drugi to akita amerykańska - wszystko ok, cichy, czujny, jednak ciężki do wychowania (wolałabym sukę, jeszcze kwestia wyboru z miotu), niezależny i co najważniejsze tendencja do ucieczek(nie wiem czy wszystkie)... Z huskym dałam sobie spokój bo nie odpowiada mi niestety to, że trzeba mu zapewnić maximum ruchu, prowadzić aktywny tryb życia i znosić jego linienie, co wg mnie jest dość uciążliwe, ale kwestia wyboru. Doradźcie proszę mi coś, oczywiście jeszcze będę się dowiadywała i próbowała dokonać wyboru pomiędzy dobermanem a amakitą. Posiadam duży dom z dużym ogrodem, nie uprawiam sportów, nie miałam psa, aczkolwiek dzięki znajomym i rodzinie, którzy mają psy, czuję się na siłach by wychować psa stróżującego lub obronnego. Nie mam ograniczeń finansowych. Z natury jestem konsekwentna i nie rozpieszczam zwierzaków, uwielbiam długie spacery, głaskać i przytulać czworonogi :) chciałabym, aby mój przyszły przyjaciel umiał mnie obronić, lubił pieszczoty, wymagał średniej ilości ruchu i oczywiście był neutralny na gości w domu - kwestia wychowania, nie szczekał zbytnio, stosunek do innych psów, zwierząt zarówno dobermana jak i akity a. znam, nie przeszkadza mi to, że lubią być zadziorne lub pogonić kota, to również zależy od prowadzenia psa, ale takie są moje wymagania co do ras. Co możecie mi doradzić ?[/QUOTE] Doberman potrzebuje duzo ruchu, a jesli mu nie zapewnisz zajecia to moze byc wlasnie bardzo halasliwy na podworku. Moze jakis bullmastiff czy cos w tym typie?
  7. To sie nazywa staffik w formie, tzn. staffiki. Jumper na pierwszym zdjeciu wyglada wspaniale, gratuluje. Mieszkam obecnie w Anglii i widuje tu setki tych psow, jednak wiekszosc wyglada troche tak ...pekato, przez co nie wydaja sie zbyt sprawne fizycznie.
  8. [quote name='Martens']Szczerze mówiąc to ja spotkałam też kilka astów - jak i staffików, które ten upał źle znoszą - mój znosi potwornie; przy tegorocznych upałach po wyjściu o 15.00 na siku z 3 piętra, dobre pół godziny chłodził brzuch o podłogę i dyszał - dużo gorzej niż moja włochata wiekowa suka, która po takim wyjściu po 3 minutach już nawet nie ziaje. Kwestia niskich temperatur też jest; ttb lubią komfort, łatwo mogą np. przeziębić pęcherz w przeciągu.[/QUOTE] Moze to kwestia budowy pyska - krotka, szeroka kufa. Co prawda to nie buldog czy mops, ale pewnie ma to znaczenie. A do tego siersc slabo chroniaca przed sloncem, bo wbrew pozorom ta dluzsza i gesciejsza zabezpiecza rownie dobrze przed zimnem jak upalem. Na przyklad taki canaan dog, ACD czy azjata pochodza z goracych stron, lubia przebywac na sloncu, a przeciez futro maja konkretne.
  9. [quote name='Olga RaQ']do sportów, podróży, survivalu chyba dobrze nadał by się amstaff... te psy lubią wysiłek, podróże, wycieczki, są chętne do współpracy i nauki, nie są aż tak wymagające jak te typowo pracujące o których tu piszecie - potrafią cały dzień spokojnie przespać na kanapie i nic im się nie dzieje, dostosowują się do trybu życia właściciela... (oczywiście spacery i urozmaicanie im czasu to konieczność, chodzi mi o to że potrafią być grzeczne i spokojne kiedy trzeba) - sama mam dwa staffordshire bull terriery i również gorąco mogę tą rasę polecić dla aktywnych ludzi lubiących sport, wycieczki, podróże, jednak staffiki są bardzo żywe i energiczne, wydaje mi się że amstaffy bywają raczej bardziej stateczne, zrównoważone. Zależy co kto woli, życie ze staffikiem jest wspaniałe i pełne radości ;) Obie rasy dość łatwo się szkoli, są to psy posłuszne i oddane i na pewno będą zachwycone mogąc uprawiać sport typu survival ze swoim panem ;)[/QUOTE] Myslalem o amstafie, ale spotkalem sie z kilkoma, ktore zle znosily goraco, co moze przeszkadzac jesli chce sie z psem uprawiac survival. Nie jestem znawca rasy, wiec nie wiem czy to przypadek, czy nie. Do tego asty wydaja mi sie nazbyt ufne w stosunku do obcych ludzi, co raczej nie jest zaleta w podrozy, gdzie czasem trzeba psa zostawic na chwile (krotsza lub dluzsza) samego. A ten psiak na avatarze to Twoj? Bo nie wyglada na stafika, co nie zmienia faktu, ze jest piekny. [quote name='ryu_o']pisałam ale troszkę wcześniej. :smile: Rozmiarem trafiłaś. A jak ma się aktywność Entlebucherów?? Podobna jak labradorów?? A tak w ogóle to szukam trochę mniej aktywnego psa od labka bo z opisów boje się, że sobie nie poradzimy...[/QUOTE] Odpisywalem kaszczonowi, ale mysle, ze entlebucher potrzebuje rownie duzo zajecia co lab, tylko moze troche innego rodzaju, poniewaz przeznaczenie tych ras jest inne..
  10. Nie chodzi o to, zeby psa ciagnac jak sanki, tylko zakomunikowac mu krotko i zwiezle, ze chcemy aby za nami podazal. Podstawa to stanowczosc, co zreszta pokazuje sam pies - nie ma smaka, nie ide; pociagniesz za smycz, to sie zapre. Ucz sie od niego. Jesli nie chcesz byc "brutalna" to rob tak, jak radzi Delph, oszukuj go i kombinuj tak, zeby nie wiedzial czego sie spodziewac, to moze bedzie bardziej zaciekawiony.
  11. Moze zamiast go prosic, pociagnij po prostu za smycz...
  12. [quote name='kaszczon']dzieki za informacje. a czy poza ta rasa mozesz jeszcze kilka polecic? chciałbym miec jakis wybor.[/QUOTE] Nie napisales nic o wielkosci psa, wiec bede proponowal rasy , ktore moim zdaniem (a spedzilem w podrozy z psami duuuzo czasu) najlepiej sie do tego nadaja, czyli nie za duze. No wiec do cattle'a dodam appenzellera, entlebuchera, teriera irlandzkiego; z jeszcze mniejszych moze byc cairn terrier (mozna przeniesc w razie czego), a z wiekszych malinois czy owczarek holenderski. [B]Lottie [/B]jakiego masz psa? ACD?
  13. Pies (jakikolwiek) najczesciej bedzie sie tak zachowywal, jak go wychowasz. Cattle dog potrzebuje pewnego przewodnika, duzo ruchu i zajecia. W stosunku do ludzi moze zachowywac rezerwe, zdarzaja sie psy agresywne, ale jesli od szczeniaka zabieralbys go wszedzie ze soba (srodki transportu, ruch uliczny, spotkania z roznymi ludzmi) to powinien byc zrownowazony i spokojny. Mysle, ze nadawalby sie swietnie do Twojego trybu zycia (przynajmniej z tego co napisales). Poczytaj o rasie albo zadzwon do jakiegos hodowcy. Z tego co wiem jest na dogo co najmniej jeden.
  14. [quote name='nataliahexe']Pies pustyni bardzo ciekawy artykuł. Za kilka dni będę miała przyjemność uczestniczyć w kursie trenerskim p. Jacka Gałuszki, którego bardzo cenię. Zapytam się jego co sądzi o takim "szkoleniu" psów, bo też mam delikatnie mówiąc wątpliwości czy tak powinno się postępować z problematycznymi psami. Jestem ciekawa wypowiedzi, ale szczerze mówiąc wiem jaka będzie odpowiedź.[/QUOTE] Mnie ta opinia raczej nie zainteresuje. Ktos nie udzielajacy odpowiedzi na proste pytania dotyczace psow nie jest dla mnie autorytetem. Do tego nie wiem czy wymieniony trener kiedykolwiek pracowal z takimi psami, jakimi zajmuje sie Millan, bo te prezentowane przez niego jako agresywne (na YT na przyklad) to wybacz, ale moim zdaniem do agresji im daleko.
  15. [quote name='kaszczon']Witam, Chciałbym się was poradzic. Chciałbym nabyć w roku 2011 psa i mam problem z wyborem rasy. Trochę o mnie- 22 lata, mieszkam w kamienicy, pies byłby wyprowadzany trzy razy dziennie na spacer, uprawiam survival(tylko w okresie letnim). O psie- chciałbym żeby to był pies któremu nie straszne całe dnie wędrowania, spanie w lesie, żeby poza "sezonem" mógł mieszkać w kamienicy, posluszny ale myślący, z charakterem. Pies ktory potrafi obronic swojego Pana, odporny na trudne warunki survivalowe. Jakie rasy waszym zdaniem by mi odpowiadały. Z góry dziekuję za pomoc.[/QUOTE] Jesli "poza sezonem" jestes w stanie zapewnic psu jakies ciekawe zajecia, to zapoznaj sie z rasa [B]australian cattle dog[/B].
  16. [QUOTE=Villan'a;15807572] Z mojego doświadczenia wynika ,że stosowanie się do jego porad naprawdę przynosi rezultaty . Jestm bardzo ciekawa doświadczeń innych psiarzy i będę bardzo wdzięczna za państwa uwagi.[/QUOTE] Skoro tak, to gratuluje. Podejscie prezentowane przez Millana najczesciej nie dziala u tych, ktorzy go nie stosuja. Bylo juz na ten temat kilka watkow, jak poczytasz to sama ocenisz. Nie polecam tego [URL]http://dominikaknossalla.blogspot.com/2010/08/ave-caesar.html[/URL] Podstawa to zdrowy rozsadek.pzdr
  17. [quote name='iwona&CAR'](...) [B]Mialam dwa Ony i bylo ok na moje mozliwosci Car mnie przerosl ,[/B] ale mu sie nie dalam :) Szybko wiedze poglebilam przy pomocy zyczliwych osob[B] .Uczono mnie przez internet.[/B][/QUOTE] I chociazby z tych powodow powstrzymalbym sie od tak zawzietego krytykowania innych. A skoro twoja znajomosc jezykow jest rownie doskonala co wiedza o psach, przeczytaj sobie definicje tego, co twoim zdaniem powinno byc usuniete przez moderatora: "[B]shit disturber[/B] - an individual who creates unnecessary conflict and unhappiness where it is especially not required" Rozumienie pojedynczych skladnikow nie oznacza rozumienia sensu calosci.
  18. [quote name='cobrad']Rozumiem, że : a) muszę pisać następnym razem z większą dozą niepewności, b) wykazać się posiadaniem w swoim 36- letnim życiu co najmniej 20 astów lub pitów, c) odezwać się dopiero po uzyskaniu minimum 500 ?:))))) Dlatego nie lubię się tutaj odzywać, bo niezależnie od tego co się napisze ( a głupot nie wypisuję ) , jak nie ma się 1000 postów nabitych hopsaniem piesków jest się niewiarygodnym. Widzisz, nie trzeba mieć wielu psów tych ras, aby móc się czegoś nauczyć - za to mieć z nimi do czynienia i owszem. Mam oczy dość dobrze otwarte, uszy także i słucham tego co ludzie mówią , aby wiedzieć co i jak. Nie jestem laikiem, który ma swojego psa od miesiąca i próbuje coś komuś wpierać. To co piszę nie jest żadnym odkryciem ,tak się jakoś złożyło, że wokół siebie mam albo pasjonatów albo hodowców ( nie, nie chwalę się, stwierdzam fakt ), oni mają znacznie więcej doświadczenia niż ja, staram się z niego korzystać, dzięki temu wprowadzenie do domu do astki ( mieszanki wybuchowej ) - bullterierki mini przebiegło bezproblemowo - zanim do tego doszło zasięgałam rady i opinii ludzi, którzy wiedzą od czego muchy padają w tym temacie, a nie wypisywałam się o tym radośnie na forum. Ale ok w porządku, mylę się we wszystkim co napisałam czyli: - szkoleniowiec super, polecać go wszędzie - ast i pit to to samo, tylko inna nazwa, super bezproblemowe pieski, które kochają wszystkie zwierzątka od pobratymców zacząwszy na innych żyjątkach skończywszy i wcale nie potrzeba klatek kennelowych - to wymysł właścicieli aby im się psy pod nogami nie plątały, polecajmy każdemu amatorowi - kupujmy psy bez papierów, przecież to żadna różnica, a kto by kupował tak drogi kawałek papierka? - alergia to tylko asty i pity, żadne inne rasy - taki urok - o psach na kanapę sobie wymyśliłam - biję się w dorodną klatę i proszę o wybaczenie. Dla niezorientowanych to była ironia. A teraz można na mnie wieszać przysłowiowe psy - nowa ofiara dla sfory :) :D[/QUOTE] Spokojnie dziewczyno, bo to zakrawa na jakies kompleksy. Przeciez to bylo zwykle pytanie, zadane po przeczytaniu szczegolnie tego fragmentu: [QUOTE](...) trzeba być przygotowanym na ciągłe rozdzielanie psów ( może się tak zdarzyć ) nawet na spacerach, właściciel może oczywiście wypracować to, że psy będą się tolerować z daleka, ale filmu Zakochany kundel raczej się tu nie nakręci ( mówię o picie i berneńczyku )[/QUOTE] A dlatego, ze uwazam to za gruba przesade. Nie obchodzi mnie ile kto postow napisal (sam nie mam az tak wielu ;)), tylko co w nich jest.
  19. [quote name='Greven']Opiekunowie psów bywają bardzo odporni na "uświadamianie". Często regres w zachowaniu psa wcale nie jest winą szkoleniowca. On robi, co do niego należy, pracuje z psem, edukuje jego właścicieli, a potem drzwi się zamykają i... wszystko wraca na utarte ścieżki.[/QUOTE] Dokladnie. I bywa tak bez wzgledu na zastosowane metody.
  20. [quote name='cobrad']Najmocniej przepraszam, przeszłam cały temat i ręce opadły mi razem ze spodenkami. Kolejno: - szkoleniowca zmienić, do tego podać namiary, aby ludzie tam przez przypadek nie trafiali, bo szkody wyrządzone przez jego "szkolenie" mogą być duże - ast i pit to nie to samo, charakter innym predyspozycje inne, ogólnie wszystko, chociaż wyglądem mylą ludzi - i ast i pit może niszczyć w domu jeśli się nudzi i nie będą to zjedzone kapcie pańci, trzeba być przygotowanym na ciągłe rozdzielanie psów ( może się tak zdarzyć ) nawet na spacerach, właściciel może oczywiście wypracować to, że psy będą się tolerować z daleka, ale filmu Zakochany kundel raczej się tu nie nakręci ( mówię o picie i berneńczyku ) - pies kupiony bez papierów nie jest psem kupionym z hodowli i nigdy nie będzie, zwłaszcza w przypadku pita ( kiedy zaczynała się moja przygoda z ttb natrafiłam na mądre słowa ludzi - jeśli nie miałaś nigdy żadnego ttb, zacznij od amstaffów - są z nich wszystkich "najłatwiejsze" do prowadzenia" , zastosowałam dając jednocześnie dom szczeniakowi ze schroniska i nie żałuję ) - każdy pies może mieć alergię - jak kogoś nie stać na pełną kwotę to może przecież poszukać petów - psów rasowych z papierkiem na kanapę z różnych względów ( często są o połowę tańsze nawet ). R=R to podstawa Pozdrawiam.[/QUOTE] W zwiazku z tym, ze piszesz to wszystko z takim zdecydowaniem, mam jedno pytanko - ile mialas pitow (albo chociaz astow) odkad zaczela sie Twoja przygoda z ttb?
  21. [quote name='iwona&CAR']Za malo wyjasnilam ???? ignorowalam bo wydawalo mi sie smieszne pytanie :) teraz widze ze to bylo desperackie sie czepianie :) Zobacz powyzej post , tez Ci wyjasnia co to za metoda "niebieskiego jezyka " Watpie ze dotarlo ...zapytasz czwarty raz ! To nie jest ironizowanie samego "tsch tsch" tylko orginalnego reklamowania na ktore lapia sie ludzie jak muchy na lep ! Tak jak ktos tu napisal ze jest "gwiazdkę sprytnie wykreowaną na potrzeby rynku" "Tsch Tsch" hahaha slyszysz na ulicach reklame jakiegos trenera " fe,fe" ? wiec sie zastanow co jest ironizowane .[/QUOTE] Jest gorzej niz myslalem, ale bede trzymal za Ciebie kciuki.
  22. [quote name='Fauka']Ja nie rozumiem, czemu służy łapanie psa chwytem udającym zęby matki? rozumiem, suka szczeniaki tak uspokoja ale [B]czy ktokolwiek widział dorosłego psa w ten sposób przywracanego do porządku bezez innego psa?[/B] to chyba jakieś nieporozumienie.[/QUOTE] Oj widzial, widzial... Nie raz i nie dwa.
  23. [quote name='iwona&CAR']A moze w to wierzy? a my jestesmy od tego by [B]Pies Pustyni [/B]przekonac :smile: a nie :mad: Otoz ja proponuje by [B]PIES PUSTYNI[/B] swoj komentarz wstawil tutaj, po dokladnym przeczytaniu ( tam tez pisze o przywiazywaniu do biezni i nie tylko): BARDZO CIEKAWY ARTYKUL ! [B]"AMERYKANSKI SEN NA CZTERECH LAPACH."[/B] [URL]http://dominikaknossalla.blogspot.com/2010/08/ave-caesar.html[/URL] Pies Pustyni malo dowodow Ci przestawiono ?[/QUOTE] Wspomnialas wczesniej o "slynnym niebieskim jezyku" Millana. Nie wiem co to jest wiec zapytalem o wyjasnienie, 3 RAZY, jednak pytanie bylo ignorowane. Na koniec odpisalas tak: [QUOTE]A co ma byc ? napisalam ze slynie z metody "niebieskiego jezyka" [/QUOTE] Nie zacheca to do dyskusji, wiec skomentuje tylko to, co nazywasz "bardzo ciekawym artykulem". Przeczytalem te tendencyjne wypociny "treserki" z San Francisco i bynajmniej mnie to nie przekonalo. Skad ona wziela te statystyki? Z czego sie wziely procenty? Czy to efekt przebadania pod katem agresywnych reakcji tej samej grupy psow w obu przypadkach? Ile tych psow bylo? Dlaczego wymienia np.: "- bicie lub kopanie psa (41%) - warczenie na psa (41%) - wyrywanie przedmiotu z pyska psa (38%)"? Kto tak robi? Millan? I dlaczego w przypadku testow reakcji na "metody pozytywne" nie ma: - reakcji na husher, - reakcji na kantar, - reakcji na "smycz behawioralna" czy kliker? Przeciez to tez zalicza sie do "pozytywow" i jest wieksze prawdopodobienstwo, ze pies odpowie na zastosowanie ktoregos z tych przyrzadow agresja, niz na podanie smakolyka. A ironizowanie na temat Cesarowego „tsch tsch” ? Ciekawe dlaczego to niby jest gorsze od "a a!" czy innego "fe!"... Zal, jak to mowia mlodziaki. Krotko mowiac - jesli to ma byc Twoj argument, to idzie ku gorszemu. Jeszcze cos a'propos przechodzenia przez drzwi [quote name='iwona&CAR'] Na tym przykladzie widac jak Millan cofnal ludzi do tylu z wiedza :angryy:[/QUOTE] Jest na YT filmik, gdzie pewien polski behawiorysta i pozytywny trener pracujacy nad "agresywnym" psem, kaze wlascicielce wyprowadzic go z pomieszczenia. Dziewczyna otwiera drzwi, puszcza przodem psa i wtedy slychac ciche: "ale wyjdz sobie pierwsza". Tez pewnie "cofa ludzi do tylu".
  24. [quote name='Fauka']Źle się wyraziłam, do omyłki. Bo Cesar Millan dobrym szkleniowcem nie jest i choćbyś stanął na rzęsach i zaczął klaskać uszami to nam tego nie udowodnisz.[/QUOTE] Zadna gimnastyka nie wchodzi w gre. Chocby z tego powodu, ze nigdy i nigdzie nie twierdzilem, ze Millan jest szkoleniowcem czy trenerem (bo nie jest). Poza tym tlumaczenie czegos osobom uprzedzonym, ktore na samo jego nazwisko reaguja jak byk na czerwona plachte, do tego rzucaja jakimis haslami, ktorych nie potrafia wytlumaczyc, nie ma sensu. To na razie.
  25. [quote name='Fauka']Pies Pustyni ma wysokie ego i dumę więc nie przyzna się do błędu, nawet leśli Millan zakatowałby pół schroniska łopatą ;).[/QUOTE] Do jakiego bledu?
×
×
  • Create New...