Jump to content
Dogomania

soboz4

Members
  • Posts

    10816
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    3

Everything posted by soboz4

  1. Kawałka, a jak dalej będzie gryźć to ponowić zabieg; zdaża się calkowita amputacja,
  2. Pytałam się o ogon Reksa, powinien mieć jak najszybciej wykonana amputację ogona, niestety nie gwarantuje to że nie będzie dalej obgryzał ogona, jest choroba objawiająca się obgryzaniem ogona i niekoniecznie wynika ze stresu, choć bywa też, że ma podłoże stresowe. W każdym razie ani brak stresu ani amputacja ogona nie gwarantuje wyleczenie ogona. A co do pytania Patrycji o możliwość zakażenia przy odsłoniętym kikucie z kości, to jest niestety bardzo duża i trzeba natychmiast obciąć ten goły kawałek
  3. budowa kojca, z którego Reks nie mógłby uciec to przynajmniej 1200 zł - 1500 zł, a i to nie ma pewności, To nie może być kojec rozbieralny, tylko na podmurówce, żeby się nie podkopał, a to są spore koszty. Nawet nie wiem czy można nam wydawać pieniądze na taki cel, bo to jest w końcu doposażenie prywatnej posesji. Moim zdaniem nie jest to dobry pomysł.
  4. Bardzo przykre jest to co piszesz! Mam jednak nadzieję, że nie jest aż tak bardzo źle! Na mnie w niedzielę znowu postawiono krzyżyk, ale stanęłam na łapach. Choć to do mnie niepodobne nic nie chciałam jeść, łapki nie chciały mnie nieść i spałam tak głęboko, że moi duzi nie mogli mnie dobudzić, ale wczoraj dostałam animuszu i znowu chce mi się żyć i jeść! Bardzo mocno Cię ściskam Rulon, pomerdaj ogonkiem do swojej Dużej ode mnie! Iga
  5. jestem u smakowitego Dropsa!
  6. oby kiedyś nie musieli razem wyjść z domu... Lepiej żeby umówili się z behawiorystą i ćwiczyli samotne zostawanie, zawsze może zdarzyć się że będą musieli wyjść razem z domu i co wtedy???
  7. martwię się o Ciebie, weź się w garść Rulon!
  8. Nie wiem czy Wam mówili w schronisku, ale Megi była od piątku do poniedziałku w domu, (jeszcze w listopadzie 2014 r.), była u osób pracujących, niestety w poniedziałek sąsiedzi wezwali ich z pracy bo Megi bardzo boi się samotności, piszczy, szczeka, nie niszczy z tego co mi wiadomo, ale szczeka tak głośno, że cały dom ja słyszał. Oni mieszkali wówczas w wynajętym mieszkaniu i nie mogli sobie na coś takiego pozwolić, adoptowali od nas 12 letniego Murzynka, który jest teraz u nich i jest super pieskiem. Nawet pomimo wieku nieco się rozruszał, jedynie paraliż pyska mu nie ustępuje. To niestety zawęża krąg osób mogących adoptować Megi, nie nadaje się dla osób pracujących, bo ma bardo silny lęk separacyjny.
  9. Misia poszła do domu ludzi, którzy dwa lata temu adoptowali od nas psa, to świetny dom. mam tylko nadzieję, ze poradzą sobie z dwoma psami, ale dom naprawdę bardzo dobry! Mam zdjęcie Misi z Panią, ale nie wiem czy mogę go dać bo dostałam na pw
×
×
  • Create New...