Jump to content
Dogomania

al'akir

Members
  • Posts

    2700
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by al'akir

  1. Suka ma teraz ponad 10 miesięcy, mam ją odkąd miała ok. 6 tygodni. Był to dzikus wyciągnięty spod krzaka, bała się wszystkiego, do dzisiaj został jej strach przed psami. Umie dużo rzeczy i jest super mądra i skupiona na mnie cały czas podczas spaceru (ona jest takim małym pracoholikiem i tylko spogląda, żebym jej wydała jakieś polecenie i wykonuje wszystko super zadowolona, dostaje też oczywiście za to nagrodę), ale do psów, no za nic nie chce się przekonać. Tak z pamięci co umie do tej pory: siad, zostań, waruj, wstań, łapa jedna/druga, przybij piątkę, daj głos, równaj (umie siadać, położyć się podczas równania), dostaw, obchodzenie człowieka do lewej nogi, na miejsce, wchodzenia do przedmiotu, aportuje, dzwonienie dzwonkiem barmańskim; otwieranie/zamykanie różnych rzeczy; podnosić tylną łapę - udaje, że sika; przeskakiwanie rzeczy; wskakiwanie na cokolwiek, w tym człowieka stopy/plecy; targetowanie przednimi (jedną/drugą lub obie na raz), tylnymi łapami (jedną lub obie na raz), nosem; chodzenie do tyłu; przechodzenie tyłem między nogami; stawanie między nogami człowieka + stawanie na stopach/ lub na tylnych łapach; slalom między nogami; obracanie się w koło - w jedną i drugą stronę, obracanie z podskokiem; agility; frisbee; wstydzenie się; chodzenie na 2 łapach; chodzenie dookoła człowieka/ przeskakiwanie przez wystawione ramiona i chodzenie dookoła człowieka; składanie zabawek do koszyka; zdechł pies; turlaj się; czołgaj się;daje buzi; przytula się; machanie łapą; ukłon, obchodzenie człowieka dookoła tyłem, obchodzenie jakichkolwiek przedmiotów dookoła - nawet stojącego bardzo daleko ode mnie, bieganie/chodzenie do przodu, stop, czekaj, wychodzenia po schodach tyłem; w trakcie nauki chodzenia na przednich łapach, przynosi wszystko co jej się wskaże (w tym dużo rzeczy z nazwy), umie też szukać. Pewnie zapomniałam, o kilku rzeczach. Ale nie wiem czy cokolwiek zrobi przed tymi szczekającymi psami, ona staje jak wryta i stoi. Może to moja wina, bo ona po prostu nauczyła się, że ja ją biorę na ręce w tych miejscach i to wykorzystuje? Po drodze na 2 posesjach są psy, które tylko podbiegają pod furtkę, ale nie szczekają i tam idzie normalnie. Widzi te psy, obserwuje ale idzie.
  2. Wypróbuję pierwszy sposób. Chociaż wątpię żeby zadziałał. Ona ma np. do perfekcji wypracowane "do mnie" i jak odejdę na długość smyczy i wołał ją w tych strategicznych miejscach ani drgnie. Z drugim psem to ciężko, bo ona boi się każdego psa, nad tym pracujemy i są już duże efekty, tak jak napisałam minie się z psem bez problemu. Wcześniej stawała widząc psa z bardzo daleka i ani kroku.
  3. Moja suka ogólnie boi się psów. Na spacerze jak na razie doszłyśmy do momentu, że potrafi na chodniku minąć się z psem (większością psów, czasem ją blokuje i staje w miejscu), spokojnie i bez paniki. Problem stanowią szczekające psy na terenie mijanych przez nas posesji. Na naszej ulicy, którą zna, chodzimy tam co kilka dni, staje przed domami z psami i ani rusz. Muszę ją przenosić. Próbowałam już wszystkich znanych mi sztuczek - na smaczki, na zabawki, na "słowo bezpieczeństwa", które działa nawet na największe wybuchy. Próbowałam po jednym kroczku - ale moja psica ani drgnie, staje w tym samym miejscu, zapiera się i stoi - jak do niej podejdę to wskakuje mi na ręce. Jeżeli idziemy w miejsca, które nie zna, przechodzi obok takich rozszczekanych psów, bardzo wystraszona ale idzie. Może ktoś zna jakiś sposób jak pokazać psicy, że szczekacze zza płota ją nie zjedzą? Ja już nie mam pomysłu, a sama zainteresowana trochę waży i ciężko ją tak nosić przy niemal każdym domu na odcinku ok 0,5 - 1 km
  4. Jeżeli jeszcze mogę Was prosić, napiszcie coś więcej o tej witaminie B. Nie miałam psa ponad 6 - 7 lat (jak już wcześniej wspominałam), bardzo, bardzo wypadłam z "obiegu". Myślałam, że kroplami sobie poradzimy, jak zawsze z poprzednimi psami, ale najwidoczniej one już w ogóle nie działają (przykład mojego psa i kotki, którą dokarmiam). Czy to nie są jakieś chemiczne suple, tj. czy niewystarczająco dużo organizm otrzymują vit B z pożywienia, które zwierzaki dostają? Są naprawdę skuteczne? Jak to się ma do różnych form żywienia? Czy dla kota też są w porządku?
  5. Z tydzień temu znalazłam kleszcza na kocie... Kot ma ponad 9 lat, to był jego pierwszy kleszcz w życiu (był świeżo wbity, mam nadzieję, ze nic mu nie będzie, kot nie był zabezpieczony, po wyciągnięciu robala od razu zaaplikowałam mu spot-on'a (i będę to robić co miesiąc w sezonie kleszczowym), ostatni stracił użyteczność ok 4 dni wcześniej. Myślałam, że nie muszę kocura zabezpieczać. Albo pies przeniósł tego kleszcze, albo ja, albo bezdomna kotka, którą dokarmiam od roku (ona miała spot-on'a, ale na niej były dwa wyschnięte kleszcze jakoś w tym samym czasie co w moim kocie :( ). Pies ma spokój odkąd nosi foresto, a dużo jeździmy w miejsca trawiaste, lasy, góry. Nie lubi tej obroży w dalszym ciągu, ale już nie tak tragicznie jak na początku. Szkoda, że kotu nie mogę jej założyć.
  6. W sumie to dobrze ze zajrzałam na wątek. Tak się kiedyś zastanawiałam czy nie iść ze swoim psem do psiego parku i "rzucić go na głęboką wodę", bo boi się psów. Dobrze, że tego nie zrobiłam, a trochę mnie korciło - pies młody, nakręcony na zabawę. Myślałam, a nóż przekona się do psów.
  7. Już to wiemy wszyscy. Każdy twój post jest o bozicie. Jak już robisz tą reklamę, to może nie wiem... Wysil się, napisz jakieś normalne posty. Albo może powiedz, że jesteś z bozity i napisz coś o niej... ciekawego, np wkładają tam zawsze rękawiczki jak ją produkują albo coś innego "od kuchni". Abo wejdź na psy w potrzebie i przekaz swoją karmę bozitę dla potrzebujących psów. Przynajmniej będzie jakiś pożytek z tego i najlepsza reklama na świecie. Jak tak się stanie, nawet i ja pójdę i kupię tą karmę.
  8. Minął już tydzień i pies czuje się ok. Ja nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że może zachorować. Najgorsze jest to, że moja psia nie lubi tej obroży. Cały czas chcę się tam podrapać, widać, że jej nie pasuje. Sprawdzałam nie ma żadnego zaczerwienienia ani nic niepokojącego na karku. Ona chodzi na spacery w wygodnych sportowych szelkach, po domu/ogrodzie bez niczego. Za rok pewnie znowu będę myśleć o czymś bardziej odpowiednim. Może faktycznie spot on, który kupiłam jest nieskuteczny, może te inne są lepsze (potrzebuje tylko taki, który na pewno nie zaszkodzi kotu). Nie chcę testować na niej wszystkiego po kolei, ale niestety obroża sprawia jej dyskomfort. Jeżeli w ciągu najbliższych dni się nie przyzwyczai, będę pewnie zmuszona ją ściągnąć.
  9. Znalazłam kleszcza wbitego w psa... Można powiedzieć, że moje koszmary się ziściły. Pies na całe szczęście jest troszkę starszy (niespełna 10 miesięcy) i już się tak kotu nie daje. Bawią się dalej, ale raczej nastawia tyłek, tańczą wokół kota, ażeby go zachęcić do zabawy, a karku już nie daje. Dlatego też zakupiłam foresto (chociaż miałam już zapas spot-on'ów na cały sezon)- będę obserwować ich zabawy. Z tego co wyczytałam to mogę ją zabezpieczać obrożą + krople, tak? Ale czy to ma w ogóle sens? Nie za dużo tych chemikaliów? Do tej pory żyłam w świadomości, że same krople wystarczą. Czy powinnam, też kropić kota co miesiąc (u niego obroża nie przejdzie, on nie lubi takich rzeczy na sobie)? Kot jest niewychodzący, ale czy pies może mi przynieść do domu żywego kleszcza, pomimo foresto?
  10. Pewnie ma wszystkie kursy ukończone w tej szkole, jako prowadzący. Albo dostaje jakieś grosze za każdy dodany post z reklamą, to kopiuje ze strony co się da.
  11. A jesteś całkiem zielona w temacie? Jak tak to może zapisz się do jakiegoś klubu, żeby psa nie zniechęcić. Chyba, że umiesz dobrze pracować ze swoim psem i masz ogród to możesz kupić przeszkody i spróbować na własną rękę. Ja mam własny tor - jest to duża wygodna, ponieważ korzystamy z niego w dowolnej chwili.
  12. Polecasz w każdym poście psiego eksperta - taka agresywna reklama = antyreklama. Już myślałam, że to coś ciekawego, nowego o dog trekkingu.
  13. Nie ma sprawy, jeżeli masz jakieś jeszcze pytania to chętnie odpowiem. Bardzo polecam nasiona psyllium, ja je kupowałam w aptece albo w sklepach zielarskich to jest taki jakby super len dla jelit. Buraka też warto dodawać, nawet do każdego posiłku.
  14. Mój poprzedni pies miał uchyłek odbytu. Przeszedł trzy operacje, po każdej uchyłek się odnowił. Mój pies przeżył 17,5 roku, nie pamiętam ile czasu miał uchyłek, ale na pewno kilka lat. Między operacjami miał sporo czasu spokoju - pewnie koło 1-2 lata. Rozmawiałam ostatnio z naszą Panią Wet, po naszym psiaku (był to dla nich pierwszy taki przypadek), mieli jeszcze 2 psy z taką dolegliwością, jednego operowali - uchyłek się odnowił, drugi nie dożył operacji. Mój pies nie żyje już od 7 lat, być może opracowali jakieś lepsze metody, chociaż wydaje mi się, że miejsce jest tak specyficzne, że niestety ale ten uchyłek z większym prawdopodobieństwem będzie się odnawiał. Operacje nie były szczególnie skomplikowane, pies zniósł je bardzo dobrze, cała rekonwalescencja też przechodziła poprawnie. Rana szybko się wygoiła, nie było żadnych powikłań. Przeszliśmy na specjalną dietę, a raczej dodatki do diety. Pies jadł mięso całe życie, tego nie zmieniałam ale po pojawieniu się uchyłka wszystko mieliłam, bardzo drobno. Do tego codziennie do każdego posiłku dodawałam nasiona psyllium (bardzo pomagały), buraka, len (zmielony na świeżo) Spróbuj może z tymi nasionami i burakiem - one robią w jelitach taki śluz i pies wypróżnia się na tyle szybko, że nic nie wchodzi do przetoki.
  15. A za reklamę też dobrze primex płaci?
  16. Pies linieje a nie leni się :). Zapytaj znajomą o nazwę karmy. Na szybko wyszukane masz tutaj (można je kupić w wielu internetowych sklepach): Wolfsblut Wide Plain Adult z koniną i batatami Trovet Hypoallergenic HPD (z koniną) Herrmann's Konina - to jest chyba tylko mokra karma. Na nadmiernie liniejącego psa warto spróbować olej z łososia (dodawać do karmy), no i mechaniczne sposoby np. furminator.
  17. Na już powinniście rozdzielić psy przy jedzeniu jeżeli jeden atakuje drugiego - to się może źle skończyć. A jak Wy się zachowujecie podczas omijania ludzi/psów? Zdenerwowani? Skracana nerwowo smycz na sztywno? Jeżeli tak, to powinniście zacząć przestawiać jej uwagę z otoczenia na Was w takich sytuacjach. Nerwowym zachowaniem nakręcacie ją jeszcze bardziej. Jeżeli ona atakuje ze strachu to najlepiej pokazać jej, że Ty panujesz nad sytuacją i ona nie musi się bać i groźnie wyglądać. A w ogóle najlepiej to jakby ktoś z Wami na miejscu popracował - agresja u psa to chyba nie jest spawa na porady online, żeby jeszcze tego problemu nie pogłębić. Pierwsze co, to trzeba określić podłoże takiego zachowania.
  18. Mnie się wydaje, że tereny po których spacerujemy nie są zbytnio zakleszczone - chociaż to mój pierwszy od 7 lat sezon kleszczowy z psem, dlatego tak panikuję... Tak to jest jak się ma od tylu lat wyczekanego psa :) Ale mam nadzieję, że nie będę musiała ładować w psa dodatkowych suplementów. Nie lubię takich sztucznych rzeczy.
  19. al'akir

    Pies w górach

    Dużo zależy od tego ile czasu dziennie chodzenia, tempo, jakie trasy, jakie przerwy - jest dużo czynników wpływających na poziom zmęczenia. No ale, jeżeli macie nosidło i możecie tam wsadzić psa w każdej chwili, to raczej nie ma żadnych przeciwwskazań dla takiej wycieczki.
  20. Już wiem o co Ci chodzi po tych zdjęciach. Kurde, te cięte uszy są faktycznie całkiem inne od postawionych. Sporo odciętego... No i przeglądnęłam trochę fotek i w sumie te uszy całkiem inne, u różnych psów. Może powinnaś poszukać hodowli gdzie psy mają uszy naturalne (tj rodzice), żeby było je widać i poszukać takich z mniejszymi uszami? Te kłapciate trudno będzie postawić, a co dopiero, tak z boku.
  21. Ponieważ jest to typ psa jednego pana + psa broniącego zasoby i dlatego broni Twojego partnera, którego uważa, że swojego "pana". Ty musisz sobie wyrobić najpierw wieź z psem i potem zacząć go szkolić, pokazać co dobre a co nie, co się opłaca, a czego robić nie wolno. Musisz poznać swojego psa, znaleźć extra motywator dla niego. Zabawka, jakieś jedzenie? Musisz mu pokazać, że praca z Tobą jest super atrakcyjna i się mu opłaca. A i jeszcze jedno - pamiętaj, że pies wyczuwa Twoje nastawienie i jak jesteś cały czas na niego zła, on to wie. W trakcie wypracowywania sobie więzi z nim, musisz do niego podejść z dobrym nastawieniem - to podstawa.
  22. Jak Ci nie zależy na wystawach to spróbuj tak zrobić. Najwyżej będzie mieć później dziwne uszy, a może wyjdą dobre. Taśmę trzyma się tylko 1 tydzień?
  23. Ten dobek na 2 zdjęciu wygląda jakby miał cięte z tyłu uszy, a propos 3 zdjęcia - po cięciu też się klei (?). A dog, też takie jakieś małe ma te uszy. Dobkom nie widać coś ogonów, może nie mają? Nie wiem, może się mylę, do tych zdjęć były jakieś przypisy, że to na taśmie stawiane? Ja widziałam klejone grzywacze kiedyś na żywo w hodowli FCI - nie wyglądały jakby im to przeszkadzało. Nigdy, klejenie nie wydawało mi się złe, szczerze mówią. Nawet przez mała chwilę chciałam kleić uszy mojemu psu - bo jak był mały raz stawiał, raz kład na boki. Ale nie chciało mi się tego robić, oglądnęłam tylko tutoriale z onkami. No i przeszło mi też przez myśl, że będzie jej to przeszkadzało (jeżeli zrobiłbym już to taśmowanie i widać byłoby, że pies odczuwa dyskomfort - zdjęłabym to. Taki był plan). Ale i tak gorsze dla psa są te wszystkie dziwne uwierające ubranka (nie mówię tu o wygodnych np derkach etc). I właśnie porównując do tych ubranek, to przecież psy czują dyskomfort jak są ubierane na początku, czyż nie? Nawet najwygodniejsze derki sprawiają, że co niektóre psy czują się źle. Potem się przyzwyczajają, zazwyczaj. Dla mnie tragiczne jest to, że psy zdychają pozamykane w ciasnych schroniskowych klatka, albo wiszą całe życie na łańcucha, tudzież są głodzone czy maltretowane. Klejenie taśmą uszu psu na jakiś czas, przy takich tematach to jest pikuś. Dlatego w sumie, ja nie kupiłabym nigdy w życiu psa - wolę jakiegoś przygarnąć i mieć czyste sumienie. A co do Twojego tematu, to jak chcesz psa wystawowego i coś pójdzie nie tak? Może lepiej nie ryzykować, jak nikt tak u astów nie robi (może nie wychodziło?). Może im potem wychodzą uszy jak np. owczarkom szkockim.
  24. Może kleszcze już się na tą substancję uodporniły, eh nienawidzę kleszczy... U mnie ani jednego odkąd się sezon rozpoczął, a pies biega po łąkach, lasach. Może mój pies nie jest dla nich atrakcyjny - oby tak zostało.
  25. Czyli lipa. Dziękuję za link. No cóż i tak już mam zapas kropli i co miesiąc zakrapiamy. A już się tak cieszyłam, że znalazłam coś fajnego, nie chemicznego etc.
×
×
  • Create New...