Jump to content
Dogomania

al'akir

Members
  • Posts

    2700
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by al'akir

  1. Trochę tego nie łapię z tymi Twoimi proporcjami, Ty zresztą chyba też, jak sama napisałaś. Już wiesz na czym polega Twój problem, podajesz byle co i obojętnie ile, tak nie powinno być. Mnie się wydaje, że potrzebujesz trochę teorii najpierw. Ja przerzucałam kilka tygodni temu kota na barf, mimo doświadczenia z psim barfem, zanim cokolwiek zrobiłam przeczytałam sporo stron poświęconych kociemu barfowi, artykułów czy forum (m.in barfny świat).
  2. Zna może ktoś bliżej teriery tybetańskie? Nadają się na pierwszego psa (dla ogarniętych ludzi teoretycznie, wcześniej nie mieli nigdy bliższego kontaktu z psami)? Najbardziej interesuje mnie w sumie, ile teriera w terierze? Przeczytałam, że to terier tylko z nazwy. No i jak u nich z aktywnością?
  3. Nie podajesz tutaj żadnych proporcji, to po pierwsze. Poza tym, jakie to były rodzaje mięsa, czy to był tylko kurczak? Jeżeli tak to jest to najgorsze możliwe mięso + straszna monodieta (tutaj może być Twój problem). Co z kośćmi? Po co ten ryż, jak miał być barf. Jogurty, tzn? Jak dla mnie za dużo warzyw, może w tym jest problem (?), objawy by się chyba zgadzały. Uzupełniałaś dietę suplementami? Oczywiście, nie każdemu psu pasuje każda dieta. Rasa, ani wielkość psa nie ma tutaj nic do rzeczy.
  4. [quote name='Pani Profesor']właśnie to mnie w pudlu najbardziej pociąga i może przymknęłabym oko na umiarkowanie atrakcyjną (dla mnie) fizjonomię :cool3:[/QUOTE] To jest na pewno największa zaleta rasy, jeżeli ktoś szuka psa np. do sportu, lub interesuje się szkolenie, czy jakąkolwiek pracą z psem.
  5. [quote name='Rosiczka']Ja czytałam kiedyś amerykański artykuł o tym, że kolor ma wpływ na psa: np czarny jest spokojniejszy i bardziej zrównoważony niż brązowy. Nie wiem ile w tym prawdy...[/QUOTE] Amerykanie lubią pisać różne artykuły, nawet w profesjonalnej prasie, nie poparte żadnymi dowodami. Niemniej jednak bardzo chętnie przeczytałabym go, bo być może się mylę. Trochę pudli poznałam i bałabym się stwierdzić, że ewidentnie widać jakąkolwiek cechę u tych psów, która jest definiowane przez kolor. Jeszcze dochodzi tutaj kwestia, że można je rozmnażać między kolorami i akurat brązowe są bardzo często krzyżowane z czarnymi, te dwa kolory nie powinny się różnić jeżeliby brać genetykę pod uwagę. [quote name='czi_czi']Zgadzam się...na dogomanii jest jednak pewna tendencja do polecania wszystkim pudla jako rasy dobrej praktcznie przy każdym stylu życia, a wiele z tych osób pudle zna chyba jedynie z internetowych opisów, które stawiają rasę w bardzo dobrym świetle (intelientne, psi cyrkowcy, nie gubią włosów, przyjacielskie bla bla bla). i ja szczerze mówiąc też je tak odbierałam, a potem się mocno zdziwiłam. ironia losu- ten przyjacielski pudelek byl psem starszej pani i nigdy nikt go niczego nie uczył, nie bral z nim udzialu w zawodach, na spacery chodzil w normalnym trybie i nie mial zagwarantowanej nie wiadomo jakiej ilosci stymulacji psychicznej. a byl swietnym psem. wiec ciekawa jestem na ile to kwestia wychowania i socjalizacji (teraz taka moda na socjalizacje jest, do tego stopnia ze ludzie zapominaja o tym jak wielkie znaczenie ma tak naprawde charakter rodzicow, przodkow szczeniaka), na ile kwestia genetyki i osobowosci danego pieska[/QUOTE] Przez swoją wcześniejszej wypowiedź, nie chodziło mi o to, że starsze panie nie robią nic ze swoimi psami, pisałam o stereotypie. W Polce ten trend może jeszcze raczkuje, ale na zachodzi często spotyka się emerytów/emerytki aktywnie spędzających czas ze swoimi psami i posiadających wiedzę na różne tematy kynologiczne. Bardzo Ci współczuję, ze udało Ci się spotkać jedynie źle wychowane pudle i to jeszcze w liczbie aż 12 (trochę mnie to dziwi i martwi jednocześnie). Ja osobiście nie poleciłabym pudla nikomu, ale ja patrzę przez pryzmat doświadczenia długoletniej właścicielki i wydaje mi się, że jeżeli ktoś chce mieć pudla to jest na niego zdecydowany, a nie pyty jaki pies byłby dla niego/niej odpowiedni. Dla mnie to pies dla "konesera" (dalej patrząc przez pryzmat mojego psa, troszkę nieobiektywnie). Pudel jako pies dobry przy praktycznie każdym stylu życia - tutaj bym się nawet zgodziła, tak długo jak pies ma zapewnioną jakąkolwiek aktywność. Mój pies był tak plastycznym stworzeniem, zawsze perfekcyjnie dopasowywał się do danej sytuacji - podróżowaliśmy sporo, każda zmiana warunków była przez niego dobrze przyjmowana, mieliśmy okresy dużej aktywności, a i takie podczas pisania przeze mnie prac dyplomowych, w których miał jeden krótki spacer, lub wcale. Oczywiście jest to pies inteligentny, to jest zdecydowanie cecha, którą wymieniłabym w pierwszej kolejności, gdyby ktoś zapytał mnie o rasę. Mój pies dosłownie łapał wszystkie nowości w 5 minut, nawet w okresie swojej starości. Zawsze sprawiało mu to radość, zawsze był chętny do współpracy. Nie gubi włosów - można traktować to jako wielką zaletę lub wadę. Pielęgnacja pudla jest czasochłonna i kosztowna i to powinien wiedzieć każdy, kto decyduje się na tego psa. Wiadomo, można zdecydować się opitolić pudla na krótko, wtedy i tak i siak trzeba będzie go przeczesać od czasu, do czasu (powiedzmy co kilka dni, żeby ktoś nie pomyślał, że raz do roku), jeżeli zostawimy dłuższe uszy to czeszemy je często. Strzyżenie, przy krótki włosie jest częste, czyli koszta - albo chodzimy do fryzjera, albo kupujemy dobrą maszynkę (ceny od 500zł w górę myślę, nie jestem pewna może coś się teraz zmieniło). Musimy kupić dobrą odżywkę (to podstawa przy rozczesywaniu, bardzo ułatwia ten zabieg), plus oczywiście szampon, jeżeli mamy psa wystawowego to więcej tego będzie oczywiście. Porządna szczotka, grzebień, nożyczki - często w liczbie mnogiej. Stolik groomerski też przydałby się, chociaż oczywiście niekoniecznie, ale jest ułatwieniem na pewno. Tutaj czas i koszta rosną proporcjonalnie do wielkości psa. Przyjacielski - tutaj pisząc o moim psie, to tak średnio, on był psem "jednego właściciela", resztę świata/osób całkowicie ignorował, co pewnie było moją zasługą w większości i jak najbardziej mi odpowiadało. Choć tutaj znam kilka pudli, które są bardzo pozytywnie nastawione do obcych. Kwestia wychowania myślę.
  6. Jak się chce spotkać fajnego przedstawiciela danej rasy, to najpierw trzeba poszukać ogarniętego właściciela. Polecam jakieś zawody sportowe, chyba najbezpieczniejsza opcja. Pudle mini były bardzo popularne kilka/kilkanaście (?) lat temu, coś pewnie na wzór dzisiejszych yorków, wiele osób kojarzy je w dalszym ciągu jako znerwicowaną Pusie starszej pani z bloku i często tak niestety jest. Nie widzę tutaj jednak winy w samych przedstawicielach rasy, a w właścicielach. Nie są to łatwe pieski, z którymi nic nie trzeba robić i się same wychowają jak "cyrkowe pudelki"... Pudel, zaraz za borderem uważany, jest za najinteligentniejszą rasę psów i na tym w sumie koniec. Postrzeganie tych dwóch ras jest całkowicie odmienne, wcale tutaj nie chodzi mi o to, że są one podobne, a o samo podejście. Czyli pudel (głównie mini, toy) na kolanka i nic z nim nie robić, a border praca, praca, praca. Potem nie ma się co dziwić, że chodzą takie sfrustrowane, niewychowane, agresywne czy znudzone. Na pewno nie jest to rasa uniwersalna, z tym to się nigdy nie zgodzę.
  7. [quote name='IZMADO']Czy wielkość i kolor pudla wpływa jakoś na jego zachowanie? Tzn., czy te dwie cechy mają znaczenie?[/QUOTE] Co do zachowania, to ciężko stwierdzić takie coś, jest to pewnie, na zasadzie może się trafić taki, a nie taki pies - jak w obrębie każdej innej rasy i kolor nie ma tutaj nic do tego, raczej geny, czy wychowanie. Nie wiem czy ktokolwiek odważyłby się na przeprowadzenie badań - kupię sobie po 10 pudli z każdego koloru (a jest ich 6 uznanych przez FCI, reszta wg. FCI to już nie pudle). Jeszcze każdy pies z całkowicie innej lini nastawionej na jednolity kolor (można pudle rozmnażać między kolorami). Do tego psy wychowywane i utrzymywane w jednolitych warunkach. Co do wielkości to jest spora różnica między toyem a dużym, ciężko tak porównywać takie psy do siebie, z prostej przyczyny zazwyczaj są one traktowane inaczej przez właścicieli. Zachowanie psa i tak w tych 85% zależy od wychowania przez nowego właściciela. Jeżeli ktoś szuka pudla (czy psa innej rasy), o określonym charakterze, to ja radziłabym przyglądnąć się dobrze rodzicom, czy dalszym pokoleniom, niż szukać różnić między kolorami (chociaż tutaj u cockerów często słyszy się o różnicy w charakterze między kolorami, ale ma to jakieś podłoże genetyczne bodajże).
  8. Puppy clip na wystawach jest tak samo dobrze postrzegany jak lion clip. Znam wiele osób, które kupiły pudla i twierdziły, że nigdy w życiu nie zrobią pomponów, ale jednak się przekonały bardzo szybko do tej fryzury. Pewnie dlatego, że jest ona dużo przyjemniejsza w pielęgnacji od puppy clip. Tamte dwa zdjęcia, co wrzuciłam na początku to jest modern clip (federał) Puppy clip wygląda tak [URL]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/9d/Jackie_Vasteras_20070721-1.JPG[/URL] A to lion clip [URL]https://files.nyu.edu/ahk291/public/Images/Standard_Poodle.jpg[/URL]
  9. Na wystawach dopuszczona jest dla pudla fryzura modern clip (tzn federał), wygląda to tak: [URL]http://www.silberpudel.at/uploads/pics/jessi_2011_km_kcn_8840.jpg[/URL] [URL]http://i311.photobucket.com/albums/kk480/special_kd/Jolie08082.jpg[/URL] Ale jeżeli ktoś myśli poważnie o karierze wystawowej, to raczej puppy clip lub lion clip jest bardziej pożądaną fryzurą. Jednak wbrew pozorom najlepszą i najprostszą fryzurą wystawową w pielęgnacji jest lion clip (lewek, czyli pompony [URL]http://klubpudla.twojhosting.pl/wp-content/uploads/fryzury_pudli.jpg[/URL]). Wtedy pies poza klatką piersiową i pomponami, nie ma więcej sierści, dzięki czemu nie ma tego dużo do czesania. A puppy clip jest chyba najbardziej czasochłonny. Fryzura pudla jest sprawą historyczną, z czasów jak rasa była używana polowań wodnych. Obfity mokry włos był ciężki, dlatego strzyżono pudle na lwa, pozostawiając włos jedynie w miejscach, w których było to konieczne, czyli klatka piersiowa - co miało chronić organy wewnętrzne, pompony na stawach, plus kule na nerkach (chociaż tutaj na starych rycinach często te psy występują bez tych dwóch pomponów). Z ciekawostek są też tzn pudle sznurowe (corded poodle), czyli pudel z dredami. Widziałam jednego osobiście - wygląda imponująco. [URL]http://www.groomers.net/discus/messages/126/29814.jpg[/URL] O ile się nie mylę taka fryzura, też jest dopuszczona na wystawie. Tylko tutaj pewnie trzeba poświęcić dużo czasu na pielęgnację takiego psa.
  10. [quote name='Harley']A propos pudla i jego sierści - jak się go ostrzyże na krótko to można dać sobie spokój z pielęgnacją? Czy nawet strzyżonego trzeba czesać, pielęgnować etc.?[/QUOTE] Zależy co rozumiesz przez termin "na krótko" ? Jak opitolisz pudla na łyso to w zimie będzie mu zimno, w lecie będzie się smażyć. Jak będzie miał coś więcej tej sierści, to trzeba go będzie przeczesać od czasu, do czasu. Trochę wilgoci i nie czesanie pudla = filc. Tutaj jeszcze zależy jaki Ci się trafi osobnik (tzn. z jakim włosem), niektóre mają większą tendencje do filcowania, niektóre mniejszą. Oczywiście nie będzie to jakieś mozolne godzinne czesanie, wystarczy raz, dwa razy przejechać szczotką. W ostatnich latach porobiło się sporo hodowli pudli dużych, no i miotów ostatnio było dużo. A labradoodle to dla mnie zwykły kundel i zepsucie pudla. Nigdy nie zrozumiem po co oni sobie tą hybrydę wymyślili. Pewnie żeby trochę więcej zarobić na szczylach. Zastanawiające jest to, jak ktoś mógł nawet pomyśleć o połączeniu dwóch ras, tak znacząco różniących się pod względem chociażby fizycznym.
  11. W sumie też zapytałam o hodowcę, bo tak mi się coś wydawało, że pseudo. Jakby pies pochodził z prawdziwej hodowli i nawet nie chodzi tutaj o sam rodowód FCI, a o taką, w której właściciel poczuwa się do odpowiedzialności nad swoimi szczeniętami, mógłby partycypować w kosztach leczenia psa.
  12. Zależy jak się tego używa, nie sądzę żeby ktokolwiek wbijał taką szczotkę w mniejszym, czy większym stopniu w psa. Zresztą to się tyczy wszystkich narzędzi groomerskich.
  13. [quote name='LaPchlarz']Cześć wszystkim! Podczepię się pod temat. A co! ;P Mam kundla pospolitego w typie wyżła niemieckiego szorstkowłosego. Wszędzie mowa jest o podszerstku, a mnie interesuje czym usuwać martwy włos okrywowy. Z podszerstkiem radzę sobie za pomocą grzebienia, natomiast włosa okrywowego nie łapie [B]NIC[/B], prócz moich palców. Ani gumowa rękawica, ani grzebień.[B] Pudlówki nie użyję, bo "pokaleczę" psa, a nie chcę jej zniechęcić do czesania (psina jest młoda i na razie ona się tarza, a ja skubię, gdzie i co się da).[/B] Zresztą nie sądzę, aby owa szczotka "złapała" jej sztywną, śliską sierść, która w większości przylega do ciała. Zaproponowano mi [U]trymer typu coat-king TRIXIE do sierści szorstkiej[/U]. Czy ten... przyrząd będzie skuteczny? Czy miał ktoś doświadczenie z taką sierścią i jej pielęgnacją? Z góry dziękuję za odpowiedzi bądź jakiejkolwiek podpowiedzi! : )[/QUOTE] Hmm, pierwsze słyszę o pudlówce, która kaleczy psa, to chyba jakiś mit (?). Tzn w jakim sensie? Pudlówka, nie robi psu żadnej krzywdy, używałam kilkanaście lat (zresztą nie tylko ja), a pies czesanie uwielbiał, nawet mój niedotykalski kot nie miał nigdy nic przeciwko pudlówce.
  14. A i jeszcze jedno co na to hodowca? Kontaktowałaś się z nim?
  15. Możesz poszukać fundację, która znajduje się w Twoim rejonie używając wyszukiwarki. Pewnie będą chcieli zobaczyć psa plus jak już pisałam dokumentację medyczną. Może masz gdzieś blisko np oddział TOZu. Niektóre fundacje nie pomagają psom prywatnym finansowo, mogą jednak udostępnić Ci konto i tym samym staniesz się osobą wiarygodną, na prywatne konto pieniędzy nikt Ci nie wpłaci.
  16. Ciężko uwierzyć, że żadna fundacja pro-zwierzęca nie chce udostępnić konta, lub/i pomóc. Możesz wymienić fundacje, do których się zgłaszałaś? Może chcieli zobaczyć psa, dokumentacje (...).
  17. [quote name='GPooLCLD']Granica między wielkościami pudli jest płynna. W toyach mogą się zdarzyć mini, w mini toye, czy średnie etc. Jak pies dorośnie i nie będzie się mieścił w danej wielkości (jak rodzice), to można sobie go przepisać do właściwej.[/QUOTE] Jeszcze zapomniałam dodać, jak się tak prześledzi rodowód np. pudla średniego bardzo prawdopodobnie znajdzie się tam i pudle mini i nawet toye. Nie można pudli krzyżować między wielkościami (chyba dalej jest to aktualne), ale z tego przepisywania robią się takie mieszane rodowody.
  18. [quote name='tojm']Dzięki za sprostowanie. Nie wiedziałam. Jakoś automatycznie zakładałam, że standard to średni - tak jest w sznaucerach, stąd takie myślowe przełożenie. Natomiast powiem szczerze, nie rozumiem, skąd z miotach miniatur rodzą się pudle średnie?[/QUOTE] Granica między wielkościami pudli jest płynna. W toyach mogą się zdarzyć mini, w mini toye, czy średnie etc. Jak pies dorośnie i nie będzie się mieścił w danej wielkości (jak rodzice), to można sobie go przepisać do właściwej.
  19. [quote name='tojm']Z tym pudlem to może być ciężko, bo w Polsce baaardzo mało pudli średnich (standardowych) jest:cool1: Co do sznaucera i alergii - nie będę robić wywodu doktorskiego na temat sierści, włosa, podszerstka itp. Podam natomiast przykład z autopsji - w końcu miałam sznaucera 15 lat w domu. Syn jest alergikiem - uczulony m.in na sierść psa - tak wynika z testów, powtarzanych kilkakrotnie - nigdy w domu nie było problemów z kichaniem, kaszlem, łzawieniem itp - Cierpi najbardziej w okresie kwitnienia na wiosnę. Pies nie powodował u niego reakcji alergicznej - zresztą pies był ze dwa lata w domu zanim wyszła sprawa alergii u syna. Natomiast mam znajomego, który po kilkunastu minutach u nas w domu miał bardzo nasilone objawy alergiczne - mimo, że na czas jego odwiedzin pies był zawsze w innym pomieszczeniu, pokój był długo wietrzony przed przyjściem znajomego, a czasem nawet drzwi balkonowe były otwarte. Tak więc nasz sznaucer jednocześnie uczulał i nie uczulał... Wynika, że to kwestia bardzo indywidualna.[/QUOTE] Pudle średnie często rodzą się w miotach miniatur, w Cechach można znaleźć kilka hodowli średniaków. Średni pudel to nie to samo co standard, pudel standard to pudel duży/królewski. Hodowli pudli dużych w Polsce jest sporo.
  20. [quote name='Pani Profesor']lepszy złoty york, niż "pekińczyk cesarski", "pekińczyk salonowy" i mój ulubiony "york miniaturka" :loveu: aż się staram nie wklepywać w google tych haseł, żeby nie czytać steku bzdur serwowanych przez hodofcuf, moim faworytem jest taka [I]chodowla[/I] od miniaturek, która pisze: "Mam dwa [B]miniaturowe yorkshire[/B] o cudownym usposobieniu i wspaniałym charakterze ,pieski są bardzo mądre oddane wychowane [B]w pełnej miłości[/B] i traktowane jak członkowie rodziny ,wychowane [B]w śród[/B] dziecka" :evil_lol: i jeszcze drugi fragment, jeszcze ciekawszy: "NA RYNKU DZIŚ JEST DUŻO YORKÓW ALE WIELE Z NICH JEST WYCHOWYWANYCH W KLATCE KARMIONYCH BYLE CZYM POZOSTAWIONYCH SAMYM SOBIE GDZIE SA ALBO GŁODZONE ALBO ZANIEDBANE NIE Z SOCJALIZOWANE WYSTRASZONE PO BLOKOWANE EMOCJONALNIE NIE KOCHANE ALE MAJA ONE NISKA CENĘ ALE K[B]TO BY CHCIAŁ TAKIEGO PIESKA Z KLATKI [/B] KTÓREGO OSWAJANIE ZAJMUJE WIELE CZASU A NIE RATKO JEST NIE MOŻLIWE BO WYRASTA Z NIEGO DZIKUSEK DO TEGO CHOROWITY DZIKUSEK KTÓRY PÓŁ ŻYCIA SPEDZA NA LECZENIU A WŁAŚCICIEL WYDAJE NA JEGO LECZENIE KROCIE MOJE PIESKI ŚA ZADBANE JUŻ W OKRESIE CIĄZY JUŻ W BRZUSZKU ROZWIJAJĄ SIE WSPANIALE RODZĄ ZDROWE I BEŻ WAD GENETYCZNYCH I OD PIERWSZYCH DNI SĄ KARMIONE NAJLEPSZĄ KARMĄ ROYAL PILNOWANE 24 H /NA DOBE WYCHUCHANE[COLOR=#ff0000] [B]WY DMUCHANE[/B][/COLOR] I OBDAŻANE WIELKIM UCZUCIEM KTÓRE POTRAFIĄ SZYBKO ODDAĆ [B]DO TEGO SĄ NAUCZONE CZYSTOŚCI CO SPRAWIA ŻE STAJĄ SIE JESZCZE BARDZIEJ ATRAKCYJNE PO ZIMĄ I W DESZCZ NIE MUSZĄ WYCHODZIĆ NA POLE[/B] I NIE PRZEZIĘBIAJĄ SIE A ICH WŁAŚCICIELE NIE WYDAJA NA LEKARZA" :loveu:[/QUOTE] Ja bym się tam chyba skusiła na takiego wydmuchanego yorka, cokolwiek to oznacza.
  21. Mnie ten pies ze zdjęcia wygląda na Cirneco dell'Etna, ewentualnie drobniejszy faraonek. Tylko to czoło takie za wysokie, pysk za krótki (minimalnie), być może to wina zdjęcia/pozycji psa.
  22. Nie ma czegoś takiego jak określony wiek do strzyżenia psa ;), więc na pewno nie jest za młoda. Musisz pamiętać o tym, że sierść chroni psa nie tylko przed chłodem, ale również przed upałami/słońcem, jeżeli zdecydujesz się na strzyżenie, to nie może to być na zero. W takie upały każdy pies szuka chłodnych miejsc i więcej pije, nie ważne czy ma krótką, czy długą sierść. Następna rzecz, po strzyżeniu zmieni się struktura włosa. Moim zdaniem, zostawiłabym ją tak, nie wygląda jakby miała dużo tych włosów, no i jest to jeszcze okrywa szczenięca. Na razie szczotka Ci wystarczy, poczekaj jak pies dorośnie, zobaczysz jaki będzie miał dorosły włos i dopiero możesz sobie kupić odpowiednie akcesoria.
  23. A ja tam bym je wykastrowała na miejscu właścicieli i to asap. Wiadomo, że nie rozwiąże to problemu i tak będzie trzeba pracować z psami i tutaj nie ma zmiłuj. Znam wiele psów, które po kastracji przestały znaczyć teren, znam też takie, które się "wyciszyły" jedne znaczącą, inne mniej. No i są oczywiście też takie, które w ogóle nie zmieniły swojego zachowania. Tutaj trzeba pamiętać o tym, że mamy do czynienia z dwoma walczącymi samcami. To jest dobry początek, tylko nie może to być na zasadzie tej bramki, psy zostaną wykastrowane i kolejne lata nic nie będzie robione z ich zachowaniem. Trzeba zacząć je resocjalizować, być wytrwałym i konsekwentnym, no i najlepiej zrobić to pod okiem specjalisty, żeby nie popełniać kolejnych błędów. Mam nadzieję, że właściciele skorzystali z rad i skontaktowali się z behawiorystą.
  24. Na każdym zdjęciu pies ustawiony jest frontalnie, mogła to być wina perspektywy, jednak jest to delikatnie widoczne. Ale tutaj jak mówisz siła wyższa sprawiła, że tak musi być. Podejrzewam, że w realu jest to nawet niezauważalne. Fryzura sprzed 2 lat, ma ładnie zachowane proporcje tył - przód, jeżeli chodzi o łapki. Ale tutaj jest cały bok psiaka i ładnie to widać. A czym się różni styl koreański od japońskiego? Jest do tego jakakolwiek definicja, czy po prostu różnią się tylko nazewnictwem? Ja spotkałam się również z nazwą asian style, ale nigdy nie wnikałam w szczegóły, co więcej myślałam, że wzór jest dość luźny, najważniejsza jest jedynie głowa zrobiona trochę a'la papillon.
  25. Jeżeli przez 5 lat nic poza tą bramką nie było zrobione, to ja jednak radziłabym skonsultować się z behawiorystą. Poszukaj kogoś z większego miasta (w sensie behawiorysty) i poproś o wizytę w domu. Nawet jedno spotkanie, na którym osoba doświadczona pozna psy i przede wszystkim pokaże Ci w realu jak z nimi pracować, będzie tutaj zbawienne. Najlepiej to napisz skąd jesteś i może ktoś będzie mógł polecić dobrego behawiorystę. Ja tu się obawiam, tego jak będą sami pracować efekty będą marne i zrezygnują, a pod okiem fachowca powinno być ok. No i ta kastracja, trzeba to zrobić. Tylko musisz pamiętać, że pieski po kastracji nie zmienią się w aniołki z dnia na dzień, a Ty nic nie musisz z nimi robić. Na efekty kastracji, trzeba poczekać kilka tygodni to po pierwsze. A po drugie i co najważniejsze - Ty i tak i siak musisz z nimi popracować i naprawić popełnione przez siebie błędy sprzed lat. Jak psy zachowują się na neutralnym terenie wobec siebie? Tj jak są na spacerze? Czy w ogóle chodzą razem? Jak zachowują się wobec innych psów? Pałają zawiścią jedynie w stosunku do siebie? Co z psami robisz? Jakieś szkolenie kiedykolwiek? Codzienne zajęcia? Co do "znaczenia terenu", jeżeli takie ma faktycznie miejsce. Kastracja mogłaby pomóc tutaj. Czy psy były nauczone załatwiać się na zewnątrz, czy po prostu uznałaś, że znaczą terytorium i tego się trzymasz odkąd je masz? Jak często je wyprowadzasz?
×
×
  • Create New...