al'akir

Ja mam pytanie co do tego. Czy można szczepić w tym samym dniu wściekliznę i choroby zakaźne? Szczepiłam z tydzień temu wściekliznę i wet powiedział, że tego i tego nie można w ten sam dzień, zakaźne dopiero za dwa tygodnie.

A co tacy ludzie to psów nie mają :)

A czy ona nie jest trochę młodsza? Na filmiku wygląda na z 5 miesięcy. Ja nie ignorowałam siurania szczeniaka w domu, była dezaprobata/zniesmaczenie - ale nie złość. Takie wyraziste fuuuuj. Wynosiłam na rękach w trakcie nauki bardzo często, kładłam na trawę i mówiłam żeby sikała. Zawsze wynosiłam ją w to samo miejsce, za dom i do tej pory tam sika. Teraz suka jak chce jej się sikać na spacerze, odchodzi trochę dalej i patrzy na mnie, żebym jej powiedziała, że ma sikać (potem oczywiście też czeka na pochwałę). Często też jej o tym muszę przypominać. Przed cieczką też sikała bardzo często, na kilka razy jak pies. A może faktycznie jest chora i nie wytrzymuje. Musisz się zaopatrzyć w chochlę (wyparzoną) i łazić za nią, jak kucnie to podłożyć od tyłu, najlepiej tak żeby nie widziała. Mocz można przechowywać, ale tylko w lodówce, więc najlepiej od razu zanieść do weta.

A czy ktoś się z nią bawi tymi zabawkami czy one sobie tak po prostu leżą?

Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest - psycholog/psychiatra który jest psiarzem. Człowiek, który zna się i na lęku i na psach, nikt Ci lepiej nie pomoże. Pod opieką takiego specjalisty możesz się wybrać na psią imprezę i on Cię dobrze przeprowadzi przez lęki, tak żeby niczego przez przypadek nie pogłębić.

1. przyszykuje miskę, tak żeby pies tego nie widział; 2. pokazujesz psu miskę + komenda, pies szczeka (najlepiej 1 raz); 3. reagujesz na pojedynczy szczek - pochwała (dobrze/ok - słowo marker które używasz przy szkoleniu) 4. nagroda, tutaj miska. Punkt 3, musi zostać wykonany bardzo szybko, liczy się czas reakcji, tak żeby pies zrozumiał co nagradzasz. Jak pies zapamięta to ćwiczenie, nagradzasz w inny sposób (przysmak/zabawka), a podczas podawania miski uczysz psa nowych rzeczy (np siad, waruj), tak aby pies nie kojarzył miski ze szczekaniem, a z nagrodą za wykonanie polecenia.

Chodzenie naprzód, że sam pies idzie? Ja to robiłam tak - wskazywałam psu palcem kierunek do przodu + komendę, jak pies zrobił choćby jeden kroczek - duża pochwała i nagroda. Potem były dwa kroczki i kolejne. Teraz idzie dopóty dopóki nie zostanie zwolniony z komendy. Jeżeli chodzi o szczekanie i pies Ci to już robi przy misce, warto to wykorzystać. Musisz reagować bardzo szybko - miska (przyszykuj wcześniej, żeby pies nie ekscytował się, podczas robienia), komenda (przed szczekaniem, pies nie widzi jeszcze miski), duża pochwała (jak szczeknie) + miska. Następne kilka dni robisz to samo tylko z nauką "siad" lub/i waruj - tak żeby pies nie kojarzył miski ze szczekaniem. Potem powtórz "daj głos". Jak czujesz, że pies już zrozumiał komendę, ucz go na smaki/zabawkę.

Tak może. Idź z psem do veta, niech potwierdzi ciąże. Potem możesz wykonać sterylizację aborcyjną (podejrzewam, że to nie suka hodowlana, biorąc pod uwagę nazwę rasy).

Dlaczego są lepsze od skórnych? Masz jakieś doświadczenie z tymi testami?

pies

Legowisko to kiepski pomysł do budy. Będzie spał na mokrym. Drybed i słoma chyba zdają egzamin. A czy on miał przeswietlone stawy? Popieram, 1,5 tyg to strasznie krótko na adaptacje, poza tym pies na pewno jest zmęczony i słaby. Musi się zregenerować, a jak ma 10 lat to pewnie mu to zajmie trochę. A nie możesz wziąść go do domu?

A ja znalazłam tą obrożę na aliexpress. Cena ok 1-5 $ (free shipping ofc) w zależności od długości. A tutaj proszę 99 zł.

Fajna reklama, ale te obroże są złe. Mało widoczne, taśma zasłania ledowe światło. Lepsze są te "przewodowe/gumowe/silikonowe". A ta cena? 99 zł? Nie chce mi się szukać, ale pewnie z aliexpress są, kupione za kilka dolców sztuka.

Zastanawiam się, które testy alergiczne są lepsze - skórne, czy te z krwi? Przeszukałam pół internetu i raz ludzie mówią tak, a raz tak. Mam jeszcze jedno pytanie, czy testy można wykonać w znieczuleniu? Znalazłam tylko informację o ludzkich testach skórnych wykonywanych w znieczuleniu dentystycznym. Domyślam się, że narkoza odpada, bo może zmienić wyniki (a może się mylę i można tak skórne testy zrobić)?

Kilka dni po kilka/kilkanaście minut noszenia w domu (moja suka nie pała do nich miłością, jak zakładałam to się z nią bawiłam ulubionym szarpakiem, żeby je kojarzyła z czymś fajnym). Potem buty ignorował. One są super właśnie na asfalt - nagrzany (ale ja nie polecam jazdy z psem na rowerze w lecie, w upalne dni - chyba, że z samego rana. Ja jak jest super gorącą to jeżdżę [też z psem], ale tylko wcześnie rano ok 4-5), w zimie na mróz. Moja suka nosi buty też często w lesie (właśnie w lesie przecięła raz łapę - dlatego kupiłam buty) i po terenie górzystym. Kup najlepiej sportowe buty dla psa - są wytrzymalsze od tych zwykłych.

Kup psu buty trekkingowe/sportowe. Mój ma long distance od truelove - polecam.

Często jeżdżę na rowerze, w sumie to niemal codziennie po ok. 30 km. Trasy w dużej mierze po terenach wiejskich. Spotykam sfory psów po 2-5 osobników, które mnie atakują. Psy nie są bezdomne, wybiegają spod domów. W tamtym roku zostałam ugryziona. Jeździłam od szpitala do szpitala, dodatkowo sprawa trafiła na policję (właściciel nie współpracował, ale cóż - go pro i dowód nie do przebicia). Teraz jeżdżę z dużym obciążeniem (25 kg, mój pies plus przyczepka). Niestety znaczącą mnie to spowalnia. Kupiłam gaz, kupiłam paralizator - na szczęście, jeszcze nie użyte, chociaż dzisiaj o mały włos a musiałabym. Dzwoniłam na policje - mówiłam gdzie są takie psy. Sezon rowerowy się kończy a psy dalej są, nic nie zostało zrobione. Petardy, trąbki wolałabym nie używać, ponieważ jadę z moim psem. Może ktoś z Was ma sprawdzony sposób na takie sytuacje?

Mój owczarek zachorował na parwowirozę a wychodził tylko do ogrodu w czasie kwarantanny.

Yoru jest super - mnie się zawsze marzył duży, czarny pies. Nie ma co się przejmować komentarzami innych ludzi. Moim zdaniem małe psy są najgorsze - znaczy się właściciele małych psów. Zawsze puszczone luzem, zawsze niewychowane, a jak na smyczy to chcą zagryźć wszystko, co się rusza. Mnie to już irytuje i całkowicie omijam wszystkie parki i tym podobne miejsca gdzie ludzie wyprowadzają psy.

Możesz te miejsca posmarować np. cytryną, lub czymś podobnym co zniechęci psa do podgryzania. Gotowe substancje zapobiegające gryzieniu można też kupić w sklepach zoologicznych. A oglądałaś jej zęby i dziąsła? Jest coś niepokojącego? Jak masz obawy to tylko wizyta u weta. Pies może tak robić z nudów, może lubi gryźć, mam taka naturę "niszczyciela". Może jakiś super gryzak na zastępstwo o podobnej strukturze? Moja suka jest np. takim typem super niszczyciela, a nigdy w całym swoim życiu nic nie zniszczyła w domu - poza swoimi zabawkami/gryzakami, których ma mnóstwo.

Kwarantanna nie potrzebna. Na wściekliznę jak nakazuje prawo polskie, trzeba psa szczepić co roku. Szczepionka ma dłuższe działanie, ale takie jest prawo w Polsce. Każdy kraj ma inne zapisy, więc zależy gdzie mieszkasz.

A tchawica/ noga jelenia/wieprzowa czy inna/uszy - wszystkie te suszone/wędzone rzeczy dla psów? Ewentualne są specjalnie spreparowane poroża czy patyki/korzenie dla psów.

A on nie powinien dostać przynajmniej kroplówkę, jeżeli tak długo męczy go biegunka? Mój kot miał raz ze 3 dni biegunkę i pierwsze co to dostał u weta kroplówkę, a potem szukaliśmy przyczyny.

Może to kichanie wsteczne? Wygląda tak:

Poza zatkanymi zatokami lub chorobą skóry, może coś się dziać w uszach albo z zębami.