-
Posts
1856 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
2
Everything posted by Zagrodowy pies polski
-
Kapri - już w DS:)
Zagrodowy pies polski replied to Zagrodowy pies polski's topic in Już w nowym domu...
Jeszcze dodatkowe infor o dp. Arka: "Niepostrzeżenie minęły dwa lata od kiedy Kaprysia jest z nami. W świeta niestety nie przemówiła, ale ewidentnie chciała powiedzieć, że jest jej dobrze z nami. Nadal wpatrzona jak w obrazek, w nocy rozpychająca się w łóżku, mądra choć czasem dominująca inne pieski." -
>>> Jogi za tm:(! <<<
Zagrodowy pies polski replied to Olena84's topic in Psy do adopcji / znalezione
Też trzymam kciuki za szczęśliwy transport i dobry domek -
>>> Jogi za tm:(! <<<
Zagrodowy pies polski replied to Olena84's topic in Psy do adopcji / znalezione
Mogę pomóc z transportem jeżeli będzie łączony w piątek lub weekend. Mogę pojechać i zabrać go z Lublina do Warszawy, ale ktoś musiałby zabrać go z Warszawy do Poznania. Ewentualnie mogę zawieźć go z Warszawy do Konina, a Państwo by go odebrali. Jeszcze jest opcja, że przywiozę go do Warszawy, a ktoś zawiezie go pociągiem do Poznania, teraz są bardzo dobre i tanie połączenia. Jak on się zachowuje w samochodzie? -
To z sms:)
-
Poproszę: 1x1kg oraz 5x100g
-
Kapri - już w DS:)
Zagrodowy pies polski replied to Zagrodowy pies polski's topic in Już w nowym domu...
Kapri pozdrawia. -
Abi serdecznie pozdrawia kochane ciocie. Życzę Wam wszystkiego dobrego, zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia. W nadchodzącym roku 2020 życzę Wam wszelkich sukcesów w życiu osobistym i zawodowym, pokoju w sercu i wyrozumienia dla otoczenia, miłość i troskliwość niech Was otacza, a Nasi podopieczni niech znajdą te jedyne, wspaniałe domki.
-
Nowa informacja o Abi, wzięła smaczka z ręki Pani i jak Pani jest w kuchni, to wychodzi ze swojego azylu z pod schodów i patrzy czy coś jej się dostanie. Maleńkie to są kroczki, ale Pani się cieszy. Jednak wyjście z domu w dalszym ciągu stanowi problem. Pan radzi sobie o wiele lepiej, może dlatego, że Abi z nim spędza całe dnie, bo przeszedł na emeryturę. Na spacery chodzą i Abi wyrażnie ciągnie do domu, jak tylko wchodzą w ich ulicę. Pani ze spacerów jest zadowolona, bo poznają nowe osoby i inne psy. Abi zaczęła dawać znać, jak chce wyjść na sii.. Kręci się i piszczy. Wydaje mi się, że żeby nastąpił większy postęp potrzebna jest ponowna wizyta Sowy i Joli. Zaplanujcie kochane wizytę. Wasza poprzednia wizyta spowodowała przełom w zachowaniu Abi i Pani. Czuję, że teraz też jest potrzebna, żeby socjalizację Abi popchnąć na przód.
-
Najpierw o drodze. Bartuś sporo chodził po siedzeniu, na godzinę przed Poznaniem położył się i usnął. W samochodzie jest grzeczny, chętnie wsiada i wysiada, a że malutki, to trzeba mu pomóc wsiąść. Z pyszczka zapach rzeczywiście nieprzyjemny, szczególnie w małej przestrzeni jaką jest samochód. Ale też do wytrzymania, może w Szczecinie wet temu zaradzi. Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, tam gdzie go mieliśmy przekazać, to obsikał każdy krzaczek i zrobił kuu....,potem dostał pić i spacerowaliśmy czekając na Państwa. Zrobiłam mu zdjęcie i postaram się wstawić. Na spacerze był już rozluźniony i nawet chciał pogonić za kotem. Oczywiście był prowadzony w szeleczkach, na podwójnej smyczy, przypiętej jeszcze przez Wiosnę na dworcu w Warszawie. Potem siedzieliśmy jeszcze trochę w samochodzie i polizał mnie po ręce. Bardzo się wzruszyłam. W ciągu godziny przyjechali Państwo. Przesadziłam Bartusia do nich. Miał jechać na tylnym siedzeniu z Panią. Przekazaliśmy ogromną torbę z wyprawką, którą przygotowała Moli i Wiosna. Powiedziałam o wszystkim, o czym pisała Moli, ale prawdę mówiąc Państwo tak byli podnieceni spotkaniem, że nie wiem ile z tego zapamiętali. Wszystko jeszcze raz powtórzy im Wiosna, bo jest w bezpośrednim kontakcie. Bartuś był pięknie wyczesany, od razu się spodobał. Do Państwa nie fukał i nie warczał. Był zdezorientowany i niepewny, bo za dużo ludzi i za bardzo podekscytowani. Wiosna mi przekazała, że Państwo dojechali i przysłała zdjęcie, jak Bartuś je. Był głodny, bo przez cały dzień nic nie jadł. Dostawał tylko pić. W tygodniu AlfaS zrobi wizytę poadopcyjną, a i Wiosna będzie kontaktować się z Państwem. Resztę szczegółów Wiosna opisze chyba jutro. Dziś jest okropnie zmęczona, bo wyjechała z Białegostoku o 4 rano, a żeby nie zaspać, nie spała całą noc. Odpoczywaj Wiosenko:):) Niestety zdjęcia nie chcą mi się otworzyć na Dogo.
-
Wiosna przywiozła pociągiem Bartusia do Warszawy. Teraz jedziemy do Poznania. Za Poznaniem na autostradzie będziemy przekazywać Bartusia. Na dworcu Bartuś zrobił sii... Jak wyjechaliśmy na autostradę dałam mu pić w samochodzie. Biedak jest bardzo zestresiwany, trochę warczy, bardzo się boi i nie śpi.
-
U Abi coraz lepiej. Chodzi z Panią na spacery, choć niechętnie opuszcza teren działki. Dużo bawi się zabawkami i już niewiele niszczy. Zawołana do domku wraca galopem. Śpi dużo dłużej, bo wstaje dopiero o 7.00. Przedtem budziła Panią o 3-ciej, później o 5-tej rano. Pozwala się głaskać i liże Panią po palcach (oczywiście posmarowanych masłem:):):) W odwiedziny chodzą do zaprzyjaźnionej suczki sąsiadów, ale Abi nie zaprasza do zabawy i raczej się dystansuje. Pani się cieszy, bo Abi już zaczyna szczekać na psy za płotem. Ostatnio wystawiła jeża na działce, była bardzo zainteresowana, a jeż się zwinął w kłębek i sobie poszedł, jak Pani zabrała Abi do domu. Kochane ciocie Jola, Sowa i Wiosna nadal czuwają nad Abi i wspierają Panią radami. Serdecznie im dziękuję. Niestety Abi nie lubi skierowanego w siebie aparatu i zdjęcie nie oddaje, że ma bardzo ładnie wyczesaną sierść i została podcięta.