Jump to content
Dogomania

Zagrodowy pies polski

Members
  • Posts

    1856
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by Zagrodowy pies polski

  1. Agat21, może warto zadzwonić lub podjechać skoro i tak jedziesz jutro. Tylko Ty znasz Amberka.
  2. Tak, wiem, ale miałam w planie rozwiesić plakaty. Oczywiście mogę zmienić trasę, co proponujesz. Byłaś tam, więc poradż gdzie lepiej jechać?
  3. Kontynuując listę 17.12.2020 Jo37 - Dwa razy przejechałam odcinek Żyrardów - Puszcza Mariańska. Objeździłam tereny po obu stronach drogi na wszelki wypadek. Okolice Walerian - wjeżdżałam we wszystkie boczne drogi. 19.12.2020 Limonka80 - Moja koleżanka zrobiła wczoraj ok. 180 km jadąc najpierw jak to określiła " górą" przez Belchów a wracając do Głowna "dołem" robiąc koło wokół Puszczy Mariańskiej. Rozwiesiła 9 plakatów w Witkitkach, Wręczy i Korabiewicach (mogłam przekręcić nazwę). 20.12.2020 ZPP plan - Żyrardów - Puszcza Mariańska - Budy Zaklasztorne - Radziwiłów - Bartniki - Samice - Kamion - Pamiętna - Skierniewice
  4. Tak, jutro rano wyruszam. Po powrocie wyszczególnię miejscowości, w których byłam. Kto już był z plakatami i w jakich miejscowościach? Chyba Jo37. Joasiu możesz napisać gdzie byłaś? Może Agat21 czy Tianku wpisz te miejscowości zaczynając listę. Skontaktowałam się z dziewczynami z innego terenu, którym także pies uciekał i mi poradziły, że trzeba działać systemowo. Należałoby zrobić listę gminnych przechowalni, stron internetowych zwierząt znalezionych i zagubionych dla danego terenu lub gminy, a także miejscowych for oraz jeżeli na tym terenie jest hotelik lub fundacja to też umieścić a liście. Czy któraś z Was mogłaby się podjąć stworzenia takiej listy na podstawie danych z internetu? Potem do instytucji z listy wysłać mail i zadzwonić. Kto się podejmie? Ewentualnie po rozmowie pojechać. To mogą zrobić dziewczyny z okolic. Ja też mogę jechać.
  5. Ok. Daj znać i kto koordynuje, napisz tel. na priv. Ja wysyłam Ci mój tel. Jadę z TZ. Ruszamy w niedzielę rano. Poproszę o miejscowości.
  6. Zgłaszam się do Amberka i pojadę rozwieszać plakaty w sobotę lub niedzielę. Plakaty wydrukuję w zaprzyjaźnionej firmie bezpłatnie, tuckera mam. Bedę jechać z Pruszkowa, mogę jechać od Mszczonowa lub od Żyrardowa, kto koordynuje? Żeby nie powielać w tych samych miejscowościach. Poproszę podać miejscowości to tam pojadę, oplakatuję i popytam ludzi.
  7. Miła przekazana. Zrobiła ssii.., napiła się wody. Niestety bardzo zdenerwowana, cała się trzęsie. Może w samochodzie się uspokoi. Państwo bardzo mili, z doświadczeniem z psami. Zdjęcie wyślę do Toli.
  8. Miła jest bardzo miła. Murka ją przywiozła do Warszawy, wyprowadziła na sii.. i zapakowała do nas. Miła wcale się nie denerwuje. Położyła się i śpi. Niestety zdjęcia mi nie wchodzą z telefonu. Mamy jeszcze godzinę do celu.
  9. Zadzwonię do Joli i spytam czy możecie przyjechać. Może masz rację, że Abi się stara tylko nie umiemy odczytać jej sygnałów i dlatego Twoja wizyta jest taka ważna. I Joli też, bo wtedy ocenicie sytuację i pomożecie
  10. Czekamy na Was:) Po poprzedniej Waszej wizycie Pani i Abi otworzyły się na siebie. Teraz potrzebują wsparcia żeby tę więź rozwijać. Nie śmiałam Was prosić o wizytę. Wydaje mi się, że przede wszystkim Pani potrzebuje wsparcia, zmiany zachowania i wprowadzenia większych wymagań dla Abi. Bo Abi była ciekawa ludzi i psa ale ma dobrze i nie chce jej się starać. Myślę, że obie teraz potrzebują bodźca, który je skieruje na poznawanie świata. I tylko Wy Sowo i Jolu możecie to spowodować.
  11. Dziękuję Ci Elik. Niestety, była to moja najtrudniejsza adopcja, stres i hejt spowodował, że odeszłam z dogomanii. Czasem tęsknię i zaglądam. Wdzięczna jestem tym dziewczynom, które mnie, a przede wszystkim Abi wspierały. Gdyby nie Wy to Abi by już nie żyła, bo wiadomo jak jest w schronisku. A przekonanym o własnej racji, niepodważalnym zdaniu, teoretycznie wiedzącym jak postępować z tym konkretnym psem z wątku, psem, którego nie widziały , nie odwiedziły i zjechały opiekunkę, powiem, przez Was dogomania ma coraz mniej członków. Moja historia , historia Czesi i inne powinny Wam dać do myślenia. Zastanówcie się i czasem może powiedzcie, przepraszam, nie miałam racji.
  12. Byłam z wizytą u Abi. Dziewczynka powoli się otwiera ale ciężko jej to idzie. Na spacery chodzi codziennie po godzinie i często usiłuje pokazać w którą stronę chce iść lub w ogóle zapiera się i nie chce iść nigdzie. Za to do domu wraca galopem. Jest niejadkiem i Pani dla niej gotuje. Bardzo dużo biega po działce i jest szczupła ale dobrze umięśniona i ma przepiękną sierść, taką błyszczącą i miękką. Wydaje mi się, że urosła. Pani mówi, że chyba nie. Zachowanie to w dalszym ciągu jest problem. Abi nie niszczy (tak jak było na początku), nie sika w domu (co też było problemem), bawi się zabawkami na ogrodzie ale do opiekunów jest z dużym dystansem i rzadko przychodzi na zawołanie, nie mówiąc już o głaskaniu. Jak przyjechaliśmy, to była na swoim posłaniu w domu. Posłanie jest pod schodami, więc się wycofała. Po jakimś czasie pozwoliłam Leosiowi się do niej zbliżyć i wtedy zaciekawiła się. W dalszym ciągu leżała ale się wysunęła. Potem podsuwałam jej smaczek jedną ręką a drugą upapraną wątróbką bardzo blisko Abi dawałam do lizania Leosiowi. Leoś tak mlaskał, że Abi dostała ślinotoku i w rezultacie wzięła ode mnie smaczek. Potem powtarzałyśmy to z Elą. Na ogród Abi wybiegła jak strzała za Leosiem. Kładła się koło niego i zaczepiała go a on jak widać po zdjęciach był cały zachwycony. Nie bawili się, to raczej było takie poznawanie się. Potem Leoś położył się przy nas a Abi biegała z daleka w tą i w tamtą obserwując go ale do nas się nie zbliżała i też nie przychodziła na zawołanie Pani. Nie była przestraszona, raczej ciekawa i nie mogła pokonać oporu przed podejściem do nas. W pewnym momencie oddaliłam się od wszystkich, bo rozmawiałam przez telefon. Nawet nie zauważyłam, że Abi podeszła do mnie od tyłu i trąciła mnie nosem w nogę. Odwróciłam się i dałam jej, wciąż pachnącą masłem i wątróbką rękę do powąchania, powąchała i dała mi się pogłaskać po nosie. Dzięki Sowie Pani ma wspaniałe wsparcie i nadal pracuje z Abi i mimo, że to są bardzo małe kroczki, to cieszy się z każdego sukcesu. To niedługo już dwa lata jak Abi jest u Państwa. Nie wiem czy gdyby tak długo pies nie zaprzyjaźnił się za mną miałabym siłę jeszcze się nim zajmować. A Pani robi to wspaniale.
  13. cześć, nie dostałam nr konta. Poproszę prześlij

    Pozdrawiam, Mika

  14. Ciężko jest, bo Abi znowu się wycofuje i teraz nie chce chodzić na spacery. Na szczęście niezawodna Sowa jest w kontakcie z Panią i bardzo ją wspiera.
  15. Poproszę zmień tytuł. Bardzo przeżywam odejście Michasia, bo to pierwszy pies, którym się zajmowałam i który odszedł za TM:)
  16. Myślę , że najlepszym rozwiązaniem byłoby podjęcie decyzji, że zostaniesz domem tymczasowym dla pieska. Oczywiście wtedy nie należy liczyć na psa rasowego, a kundelka. Należy wziąć pod uwagę, że piesek zostanie wyadoptowany, chociaż zawsze z domu tymczasowego możesz zostać domem stałym. Doświadczenie nabyte przy takim piesku pomogłoby podjąć decyzję czy naprawdę chcecie psa i jesteście w stanie się nim zająć. Domy tymczasowe są poszukiwane, bo wiele psów po prostu nie ma funduszy i nie może zamieszkać w hoteliku. Jeżeli masz trochę więcej czasu i możliwości można też zostać wolontariuszem w schronisku lub przytulisku. Wtedy jakby w sposób naturalny znajdziesz pieska, który chwyci Cię za serce, a jednocześnie w praktyce zobaczysz czy możesz mieć psa.
  17. Abi szaleje po działce z zabawkami i wczoraj po raz pierwszy od roku zaszczekała na przechodzące zwierzęta. Na spacery nie chce wychodzić, natomiast jak już wyjdzie to do domu wraca "galopem". Z Panią natomiast ćwiczy dotyk i przytulanie w domu. Jest coraz bardziej rozluźniona.
  18. Niestety Michaś odszedł za TM. Rano Michaś nie chciał jeść, po południu był weterynarz (który jest wujkiem opiekuna Michasia i mieszka w tej samej miejscowości) i pobrał krew. Badania nic nie wykazały, więc Michaś dostał tylko zastrzyk wzmacniający. A następnego dnia rano Michaś już nie żył. Bardzo przykro i wszyscy są wstrząśnięci:(
  19. Cały czas zaglądam do Grzesia i myślę, że może lepiej się stało, bo do psa lękliwego i wycofanego trzeba mieć mnóstwo cierpliwości i okazać mu wiele serca. Podeślij Olenko nr konta , to wpłacę parę grosików.
  20. Bardzo dziękuję za informacje i zdjęcia. Prześlij Alu serdeczne podziękowania wspaniałym opiekunkom i dla Czesi szybkiego powrotu do zdrowia. Niestety, takie psy po przejściach i wypadkach ciągle mają jakieś dolegliwości. Mam nadzieję, że z łapką nie jest nic poważnego i uda się wyleczyć. Ta sunia już swoje przeżyła i mając teraz tak cudowny domek do szczęścia brakuje je tylko zdrowia.
×
×
  • Create New...