Jump to content
Dogomania

ROXI (*) ZASNĘŁA... DO ZOBACZENIA, MALEŃKA. :( Zdradziłeś mnie, człowieku: ale przez 3 lata miałam prawdziwe życie i byłam kochana u Moli.


Recommended Posts

2 godziny temu, seramarias napisał:

Biedna Roxi w taką pogodę każą spacerować, toż każdy szanujący się pies wie, że jak zimno i wieje, a do tego pada to trzba szybko psie sprawy załatwić i zabukować się na posłanku, pod kocyk schować ;) Sunia wygląda kwitnąco widać, że jest zadbana i kochana. 

Niedobra jestem ,)

Roxi, miała fatalne przyzwyczajenia... deszcz czy tylko wilgotna gleba/trawa/chodnik to ona już nie wyjdzie z domu. Wyniesiona, przestępowała z łapki na łapkę, zapierała się ciągnęła lub biegła pod drzwi i siusianko w kąciku  :(

Link to comment
Share on other sites

Nie uwierzycie, ale... przed sekundą skończyłam rozmawiać z Panią zainteresowaną Roxi... Pani mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest gotowa adoptować Roxi, pytałam kilka razy na co jej taki starszy pies, w typie żadnej rasy, żadnej wyjątkowej urody i czy jest pewna, że na pewno Roxi. Słyszałam, że tak, tak, że pokryje wszystkie koszty. Nie wiem jednak czy z tego będzie chleb, Pani trochę w gorącej wodzie kąpana, ciężko mi się rozmawiało. Miała adoptować sunię inną, też 10letnią, jest już po wizycie przed/a... ale zanim suczce wyrobiono paszport, odeszła. I teraz Pani znalazła Roxi. Obiecałam być z nią w kontakcie, chociaż na razie muszę się z tym przespać - nie wiem czy to kwestia szoku, że ktoś zapytał o Roxi, czy może faktycznie to nie ten dom, czy może obawa wysłania psiaka za granicę... No nic, muszę się przespać z tym i jutro raz jeszcze porozmawiać, już na spokojnie.

Link to comment
Share on other sites

Mam rozmawiać z osobami, które robiły wizytę przed/a. To jakieś osoby z lubelskiego - możliwe, że je znam albo moi znajomi znają... na pewno dopytam, czekam na namiary. W domu jest psiak już jeden, rasowiec co prawda, uroczy wełniaczek, ale spokojny. Dzieci brak. Chcą koniecznie starszego psa, takie z małymi szansami na dom. No nie wiem, ja ogólnie jestem sceptykiem. Na razie jestem oszołomiona i muszę wyjść z szoku, aby zacząć myśleć racjonalnie. No i nie ukrywam, że wolałabym dom w Polsce.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, rozi napisał:

O mateńko...

3 minuty temu, Aldrumka napisał:

chyba się przyłączę ojojoj

Moja szczęka nadal na podłodze. Szok, tyle mogę powiedzieć. Na pewno nie oddam byle gdzie, nie mając spokoju w sercu i pewności, że robię dobrze. Na razie muszę ostudzić Pani zapał i emocje, muszę mieć czas do namysłu. Przeglądam Pani profil na fejsbuku zamiast pisać swoją pracę dyplomową... i myślę. Nic pochopnie. Żeby było zabawniej, kiedy skończyłam rozmawiać, po sekundzie dostałam wiadomość od Pana też z UK, jest zainteresowany adopcją psa z miejskich kojców... Co to się dzieje dzisiaj? Jakaś próba sił? 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, uxmal napisał:

może w UK był jakiś program TV o psach w polskich schroniskach?

Hmmm, Pan jest z moich rejonów akurat. Widzę, że mamy wspólnych nie-psich znajomych, polubił jakiś czas temu stronę naszych miejskich bid, którą prowadzę. Za to Pani to nie wiem, z jakiej choinki się urwała, że chce Roxi, mówiła mi że zobaczyła sunię również na lubelskich grupach, w których ciągle ją pokazuję... Nie wiem czy cokolwiek będzie z tego odzewu, ale cieszę się, że jest.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, uxmal napisał:

Czy Smutkowi też grozi zamojskie schronisko?

Niestety, ale raczej tak. I tak już długo jest przed nim chroniony.... od kwietnia... ale boksów mamy 4, a psów kilkanaście obecnie... :( Nie muszę mówić o szansach Smutka tutaj, a tym bardziej w schronisku. Ani o tym, jakie życie teraz ma.

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Nie uwierzycie, ale... przed sekundą skończyłam rozmawiać z Panią zainteresowaną Roxi... Pani mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest gotowa adoptować Roxi, pytałam kilka razy na co jej taki starszy pies, w typie żadnej rasy, żadnej wyjątkowej urody i czy jest pewna, że na pewno Roxi. Słyszałam, że tak, tak, że pokryje wszystkie koszty. Nie wiem jednak czy z tego będzie chleb, Pani trochę w gorącej wodzie kąpana, ciężko mi się rozmawiało. Miała adoptować sunię inną, też 10letnią, jest już po wizycie przed/a... ale zanim suczce wyrobiono paszport, odeszła. I teraz Pani znalazła Roxi. Obiecałam być z nią w kontakcie, chociaż na razie muszę się z tym przespać - nie wiem czy to kwestia szoku, że ktoś zapytał o Roxi, czy może faktycznie to nie ten dom, czy może obawa wysłania psiaka za granicę... No nic, muszę się przespać z tym i jutro raz jeszcze porozmawiać, już na spokojnie.

... i wcale się nie dziwię!   ja też jestem ....zszokowana!  dziwne?!  brzmi dobrze! za dobrzekrecka_dostal.gif ... zobaczymy jutro....

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, b-b napisał:

Się dzieje!

Czas pokaże co z tego wyjdzie :)

 

2 godziny temu, Aldrumka napisał:

to dzisiaj będzie druga rozmowa - czy jeszcze nie

 

54 minuty temu, anica napisał:

... i wcale się nie dziwię!   ja też jestem ....zszokowana!  dziwne?!  brzmi dobrze! za dobrzekrecka_dostal.gif ... zobaczymy jutro....

Z racji, że ja na uczelni, a Pani w pracy - rozmawiamy na razie poprzez Messenger (fejsbuka). Powiedziałam Pani o swoich wątpliwościach, o tym że być może lepszy byłby mniejszy, lżejszy piesek, który dobrze znosi podróże. Pani zapewniała, że co prawda nadal tęskni za sunią, która miała do nich jechać, ale nie zdążyła... ale w ich sercu jest już miejsce na Roxi. Zresztą, ich bolończyk też był adoptowany, podobny temperamentem do Roxi - psy raczej na dystans, woli na nie patrzeć z mięciutkiego legowiska. Pani już rozglądała się za legowiskiem dla Roxi, mając na uwadze, że Roxi jest sunią długą. Odpowiedziała też na moje wątpliwości, podoa mi się podejście odnośnie ew. poznania psiaków, tego że jest możliwość izolacji w razie trudności, o tym że są pomysły jak poradzić sobie z problemami, które mogą wystąpić. Za chwilkę skontaktuję się z Paniami, które robiły wizytę w tej Rodzinie dla tej suni [*], ale zaczynam wierzyć, że Roxi jest bliżej przeprowadzki niż była choćby parę dni temu.
Na pewno będę chciała, aby Pani zajrzała tutaj na wątek oraz porozmawiała jeszcze z Moli. Na razie myślę na spokojnie, nie chcę nastawiać się na żadną z decyzji. Kwarantanna od szczepienia i tak trwa 21 dni, więc sunia mniej więcej pojechałaby dopiero w 1-2tygodniu listopada. Do tego czasu może wiele się stać.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja też chciałabym i tylko do takiego trafi :) Na razie czekam na odpowiedź od Wizytatorki, jeszcze nie odczytała.

A tak pobocznie, Smuteczek po weekendzie będzie miał spotkanie - modlę się, aby Pani dotarła i się zakochała w nim. To byłoby jak cud.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...