Jump to content
Dogomania

Malizna - padaczka... tyle złego na jednego małego psa.


Neris

Recommended Posts

Do podwarszawskiego schroniska przyszło małżeństwo. Z płaczem zatrzymali się przy malusiej 6-miesięcznej jamnikowatej suni. Kaszel wręcz ją dusił, trzęsła się jak osika... taka biedna malizna...

Zdiagnozowano u niej zapalenie górnych dróg oddechowych. Mieszkała w biurze, ale nawet tam nie miała szans na wyleczenie.

Państwo byli w 100% zdecydowani na adopcję i umówili się, że odbiorą małą po podleczeniu.
Wylądowała u mnie, kaszel po kilku dniach złagodniał, mała odzyskała radość życia, bawiła się z kotami.

Państwo wydzwaniali po kilka razy dziennie. Będą dalej leczyć, będą dbać, żeby tylko już z nimi była...
No i pojechała

Malizna...

[IMG]http://images32.fotosik.pl/93/c4c2d5adab88d2d9med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images34.fotosik.pl/93/eafacb69ad51ab92med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images33.fotosik.pl/93/e6f916a9d8d51cb3med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images31.fotosik.pl/93/c3d2662bbf091976med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

NIestety okazało się, że ani jej nie leczyli, ani nie dbali...

Po kilku dniach zadzwonili że chcą ją poddać eutanazji bo jest w fatalnym stanie i ledwo żyje. Nasza propozycja, że weźmiemy ją do poleconego lekarza została natychmiast odrzucona. "Wolimy ją uśpić niż oddać"...

Sunia podobno nie jadła i wyłącznie piła.

4 długie dni trwały rozmowy telefoniczne, namawianie, proszenie, błaganie... wykrzesałam z siebie pokłady dyplomacji nieużywane od czasów kiedy pracowałam z klientami. W tym czasie mala nie dostawała zadnych leków! W końcu udało się, oddali ją!!!!

Myślałam, że to naprawdę umierająca psina. Jednak w klinice wyskoczyla, rzuciła się na michę z kurczakiem i wtrąbila wszystko! Wyrwała sobie wenflon, podgryzala lekarki, roznosiła klinikę... Pani doktor powiedziala, żeby zabierać potworka dopóki w klinice zostały chociaż ściany!


Niosłam ją do domu pod kurtką i cichutko popiskiwała. ALe jak tylko usłyszała nerwowe szczekanie Dziadzia ożywiła się. A jak weszliśmy do pokoju i zobaczyła "stare" kąty - Malizna pokazała na co ją stać! Taniec, przynoszenie piłeczek, ganianie w kółko z Shortim.

Mogła już nie żyć...

Kaszle dużo gorzej niż kiedy ode mnie wychodziła, ale je, bawi się, cieszy życiem.
NIestety ma też chorobę Rubartha - musi byc izolowana od nieszczepionych psów, może więc iść wyłącznie do domu z zaszczepionymi.

Jej wyniki: fatalna biochemia, ale nie wyrok...

[IMG]http://images32.fotosik.pl/100/f7c2eca8310b5d86med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Je z ogromnym apetytem, chyba wydzielano jej jedzenie... gotuję jej kurczaka bez skóry z ryżem. Wcina jak szalona!
NIe wymiotuje żółcią, nie odbija jej się, śluzówki różowe. To daje mi nadzieję.

Po akcji "odbicia" dostała Betamox, Tolfedyne, Hepatil, Combivit.
Od dzisiaj ma essentiale i kupiłam jej Scanomune na 7 dni na razie.
Antybiotyk oczywiście kontynuujemy.
Myślę, żeby kolejną biochemię zrobić za 7-14 dni, żeby zobaczyć co i jak.

I chyba trzeba jej będzie te płuca prześwietlić.

Link to comment
Share on other sites

[quote=Neris;9242961(...) chorobę Rubartha - musi byc izolowana od nieszczepionych psów (...)[/quote]
Na czym ta choroba polega (tak w skrócie - rokowania, objawy, szansa na wyleczenie)??? Czytam 1 post jak zahipnotyzowana, ludzka obłuda nie zna granic...:angryy: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Neris']Choroba Rubartha to zapalenie wątroby wywołane adenowirsuem. podstawowe szczepionki zawierają tego wirusa.

u niej choroba już minęła, teraz tylko czekamy na to czy wątroba 'zaskoczy'[/quote]
Doczytałam, że przechorowana może zostawić ślad w nerkach, oby nie
u tego biedactwa...Mój Boże, jakie to szczęście, że udało się psinę odzyskać od tych potworów...

Link to comment
Share on other sites

Malizna się schytrzyła i gardzi ryżem, wybiera samego kurczaka.
Biały serek kocha.


Od wczoraj dostaje Scanomune i mam nadzieję ze będzie się szybko poprawiać.

Pati C podarowała małej Essentiale, które zostało po jej psie. Dziękuję!


Dzisiaj robimy próbę inhalacji olejkiem sosnowym, razem się poinhalujemy bo nie wiem która z nas ma gorszy kaszel.

Link to comment
Share on other sites

no ja tego towaru trochę mam...

Malizna dzisiaj ładnie zjadła a teraz schowała się w kociej budce i nie za bardzo ma ochotę na kontakty. Od razu się denerwuję że coś nie tak... ale gorączka 38,5C, czyli całkiem ładna. Tylko żeby ta wątroba zaskoczyła.

Link to comment
Share on other sites

Maleńka nie podawaj się !!!!!!!!
Moja Malwika ze schroniska we wrocławiu po 2 tgodniach karmienia odpowiednią leczniczą karmą wątrobową teraz jest jak nowa :multi: a wyniki też były fatalne....
Bedzie dobrze!!!!!!
Tylko żeby domek znalazł si e DOBRY......
Co za ludziska.....zabić to mało.....ten świat jest chory.......

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...