Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Justyna,nie wychodzisz na niezrównoważoną psychiczne pisząc co czujesz/co dzieje się w Twoim życiu a po drugie jak czytam Twoje posty to Ty do mnie podobna jesteś,mamy takie samo myślenie,chociaż się nie znamy osobiście.

Posted

Ja nie mam mam i mieć nie będę choinki (na pewno w tym roku), więc nie wiem co mój obecny nabytek by narobił. Ale mój poprzedni kot to czasem jedynie delikatnie łapką bombkę pobujał, a tak poza tym to totalna olewka... Ten w sumie też chyba by za wiele nie nawyrabiał, bo jak ostatnio za ozdoby się wzięłam to mało go to wszystko interesowało..

 

Ale na twoje historie już czekam :D

 

Posted
2 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Dzięki! :))) Wiem, że to minie szybko, jeszcze tylko 3tyg... ale jednak nie mogę się doczekać :D. Znów będę płakała, jak zobaczę swój zwierzyniec i gdy będę musiała wracać na studia.

 

Bardzo Wam współczuję :( Spedzanie świąt z dala od Rodziny jest przykre :(.

 

Dziękuję! :D Po prostu wiem, że czasem lepiej nie pisać o swoich przemyśleniach, bo potem może ktoś to opacznie zrozumieć :DJuż raz miałam tak i niezłą burzę w szklance wody wywołałam tym, że coś napisalam, ktoś to wyrwał z kontekstu i no cóż, wyszło że nie kocham koteczka i jestem zbieraczką :D
 

 

 


 

Nie raz zastanawiam się czy ludzie nie piszą po złości,aby Kogoś zdenerwować/zrobić mu przykrość,dzisiaj też Pani Krysia naskoczyła na mnie że psa głodzę,nawet nie zapytała się co i jak,tylko na obrażała mnie.Wiem że Oscar teraz dość chudo wygląda,ale zaś ma kłopoty z jelitami,boroczek zaś mi schudł.Przecież mogła się zapytać a nie głupio oskarżać.

Posted

Mój wujek też tak miał. Adoptował ze schroniska psinkę (dokładnie to ja mu ją przywiozłam i zmusiłam do adopcji :P ). Suczka bardzo zabiedzona była, wychudzona, po szczeniakach świeżo. Wyglądała tragicznie. I gdy wychodził z nią na spacery to regularnie słyszał jaki to on najgorszy, że zaraz wezwą straż i oskarżą o znęcanie się. Raz nawet ktoś życzliwy do schroniska zadzwonił i zgłosił sprawę. Kierowniczka skojarzyła adres i psa i do mnie później dzwoniła zaśmiewając się. 

Tylko najgorsze, że właśnie nikt nie zapyta tylko zaraz skarży. Ale jak faktycznie zdarzają się przypadki znęcania to wtedy cisza...

Posted

Tysia jakbyś słyszała o jakieś suni w typie owczarka niemieckiego (najlepiej w kolorze wilczastym) do adopcji..młodej i lubiącej żywe istoty wszelkiej maści - daj mi znać :P

 

a tak poza tym, bardziej serio jakbyś miała jakąś bidę co potrzebuje tymczasu - też dawaj znać ! pomyślałam, że mogę wziąć kolejnego tymczasa jeśli jakiś się psiak trafi naprawdę w potrzebie - warunek jeden znasz...musi lubić psy i koty i dobrze jakby to była suczka ;) ale może też być psiak, który choć toleruje wokół siebie samców :)

Posted
Godzinę temu, Tyś(ka) napisał:

Jedzie do hoteliku domowego do szafirki (za 250zł/msc) do Nowej Soli. U szafirki był Murzyno-Gucio, więc może i Lisek się nie zasiedzi :). Myślałam, by chłopaka wziąć na DT, ale to dopiero jak nauczy się chodzić na smyczce i szelkach oraz zostawać w domu. Akurat wracam bezpośrednio na kolosy i sesyjkę, a i wynajmuję, więc niestety nie mogę wziąć dzikuna na razie do siebie, bo się nie wypłacę, jeśli Lisek okaże się dekoratorem wnętrz. No, ale później, po umieszczeniu go w hoteliku zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja :)


Tak btw. jeśli do mnie trafi, to obawiam się, że zostanie na stałe, bo kocham go jak własnego psa ;). Kązdego dzikuska kocham, ale Liska to tak wyjątkowo. Może dlatego, że ma podobne poczucie humoru, co Finka oraz Kurzyk ;)

Od razu pomyślałam o Kseni, ale potem przypomniałam sobie o tym, że nie przepada za suczkami... no ale coś się może znajdzie. A może nie chcesz owcaarkowatego podlotka z niedźwiedzimi łapami? Potrzebuje odpowiedniego DT, a obecnie mieszka w lecznicy.

Bardzo dziękuję Ci, że dałaś DT Misi :) I że jesteś chętna do pomocy, rąk do pracy nigdy dość!

Losy Kseni co jakiś czas śledzę od paru lat (?) ale no jej reakcja na suczki niestety jest jaka jest :) a ja choć che pomagać, to muszę robić to tak, by moim zwierzakom nic nie zagrażało....może poza zazdrością o "nowego domownika" ;)

 

Nie ma za co dziękować. Misia przypomniała mi, jak to fajnie jest czynnie pomagać, a nie pośredni poprzez ogłoszenia, bazarki i prowadzeniem strony przytuliska ;)

 

co to za podlotek? Ma jakiś wątek? wydarzenie? Czy wiadomo czy nie zje mi zwierzyńca albo zaraz całego mieszkania ? :D ---> szczekania się nie boje, sąsiadów mam wyrozumiałych, małe zniszczenia też mi nie straszne...ale gorzej jakby trafił mi się wielki destruktor....już swoje z Lichotką przeszliśmy :D

Posted

i pytanie co do podlotka -  w poważnym stanie ma te łapki? poza lekami będzie musiał jeszcze mieć jakieś zabiegi, usztywnienia czy coś? 

nie wiesz czy może normalnie chodzić na spacery? wiadomo teraz zima i szybko ciemno to chodzimy na krótsze spacery, Ale dziennie się te 3-5 km robi...mozna by jednego psa w domu zostawiać i iść z resztą, Ale jak tak czasem robię ( bardzo rzadko) to mi żal tego co w domu zostaje  ;) 

Posted

piękne i biedne te psiaki, Małgosia urzeka bardzo, ale obawiam się, że sobie nie poradzimy z ich chorymi łapkami :( 

Ciężko byłoby im ograniczyć ruch - przy Licho która każdego zachęca do zabawy...a nie mam w domu miejsca na klatkę teraz.

Gdybym jeszcze w domu była więcej...to bym mogła wszystkiego pilnować, ale no...w grudniu to ciężko, Patryk jest w domu, ale on, choć kocha zwierzaki, to w zaawansowanej opiece...no nie widzę go ^^' Na dwór wyjdzie, da jeść, pobawi się itp....ale to ja się w domu głównie zajmuje zwierzyńcem ( nie pamiętam kiedy Patryk poszedł sam z psami na dłuższy spacer niż po mnie do pracy (czyli jakieś 2 km )...

plus kwestia weta...moja wetka nie jest zła, ale poważniejsze leczenie - i to ortopedyczne, to nie u niej...a do dobrego weta, który mógłby się na takich schorzeniach znać to mam kawałek...gupi samochód stoi i czeka aż Patryk sobie przypomni jak się jeździ ^^ (nie prowadził już z 6 lat)

Mam nadzieje, że ktoś odpowiedni do szczeniaków się znajdzie.

Posted

heh tyle bid potrzebuje pomocy :(

 

Myślałam, ze Lisek ma zapewniony jakiś byt? hotelik czy coś?

 

na razie zobaczymy jak się potoczy sprawa z tym psiakiem:

 

bo Mortes też nie ma co z nim zrobić..o ile uda się go złapać!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...