Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Guest TyŚka
Posted

Dalej mnie to foto śmieszy :D

11072711_637903093008827_774029933719277

 

Jak można być tak brzydkim psem...

Posted

Szkółki nie znam, ale obrońców Tobruku to przy fortach Bema! Może się uda ustawić na wspólny spacer? To bym co jakiś czas mogła Ci wysłać fotki małej. :)

Guest TyŚka
Posted

A myślę, że można. Dopytam się p. Beaty czy ma ochotę na spacerki z jakimś psiarzem ;).
Ma koleżankę od szeltów pasących owce i to ona zmusiła do chodzenia do szkółki. Muszę zrobić małe śledztwo na forum szelciaków co to za koleżanka :D

Guest TyŚka
Posted

No teraz do zaniedbany jest. Wygląda jak 7 nieszczęść. Mógłby oddać tuszę kilku psom :(.
 

Wywalczę tylko, gdy sie przeprowadzimy. Póki mieszkamy z babcią, ups U babci, nie ma opcji.

Posted

Niefajnie masz :/ U mnie co prawda pies też miał mieszkać na dworze- i niekiedy rodzice mają dość tego że mieszka w domu, bo Kajka to straszna syfiara :D Ale na szczęście nikt nie mówi głośno o tym żeby szła do budy, chyba że dla żartu ;) I jakoś tak dziwnie w domu by było bez tej wycieraczki, pani potykaczki ;)

A tuszy niestety nie przyjmiemy, ale Kajka z chécią może swoją oddać :D

Guest TyŚka
Posted

No dla mojej mamy pies moze teraz mieszkać w domu. Generalnie zrobi wszystko, byleby pies został z nimi, a ja sobie sama studiowała, bez kundla. Tacie by to w sumie też wisiało, bo z Gamonia taki stróż, jak z koziej dupy trąbka. ALE... ale jest jedno. Babcia. Zwłaszcza po upraniu dywanów po Fince i ogólnym ogarnięciu domu, nie ma mowy o zwierzaku w JEJ domu (przy czym zasikane ściany przez kocury są ok).

Guest TyŚka
Posted

koty były babci.

Pies wzięty w konspiracji :D.

Guest TyŚka
Posted

Znalazłam starocie. Poznajecie suczkę?

https://www.youtube.com/watch?v=h7uF_YsoSpY

Guest TyŚka
Posted

I... Pani się nie odezwała w sprawie chęci spacerku. Szkoda bardzo, bo uważam, że takiej suczce jak Zu.. Finka (wybaczcie, nie pasuje do niej nowe imię i będę się upierać przy swoim :P) przydałyby się spacerki socjalizacyjne. Zwłaszcza ze świadomymi psiarzami, a nie takie spacery na łapu-capu. Trochę się boję, że Finka wróci za X czasu z adopcji... bo niby wszystko jest ok, ale jakieś mam złe przeczucia, że np. rozpuszczą ją i zacznie mocniej podgryzać córeczkę... Pocieszam się, że w końcu może nie mają czasu, więc się nie odzywają no ale jakoś mi to nie pomaga...  Jeszcze mi się naśniło Bóg jeden wie co, że ona wróci z adopcji, że jej wyrządzą jakąś psychiczną traumę... że to ten typ domu: wyniesienie pod niebiosa przed adopcją, a po latach tragedia, okazuje się, że to jedno wielkie kłamstwo, psy wracają w strasznym stanie... wrr... coś mi odbija po jej oddaniu. Zwłaszcza, że do tej pory mnie intuicja nie myliła przy ocenie ludzi, a tu nagle mi wyobraźnia wysyła czarne scenariusza, co gorsza - nie umiem z tym walczyć. Pewnie dlatego ostatnio strasznie przygnębiona chodzę i nie chce mi się nic pisać. Ale kurcze, to totalnie głupie, bo wiem jaką dostałam ankietę i jak wyglądały nasze rozmowy przed adopcją. Wszyscy byli domem zadowoleni, nie było ŻADNYCH wad (a może własnie w tym rzecz? bo przy każdym DSie miałam jakieś wątpliwości, a tu żadnych i teraz mi mózg świruje). Moja babcia też mi nie pomaga, bo jak wiecie to przez nią zdecydowaliśmy się o wyadoptowaniu suczki... no, a ona teraz, że to moja wina, że pies poszedł do adopcji, że ona by ją sobie zostawiła, byłby to jej pies (tylko na papierze), bo kota nei chce... ale Finkę to ona by chciała... i życzy by wróciła z adopcji. I snuje jakieś pomysły nie wiadomo jakie, co by było gdyby Finn była z nami... mojemu samopoczuciu takie gadanie o d. maryni nie pomaga wcale, mimo że wiem, że babcia fantazjuje/fiskuje bez kotów... i wbrew sobie ulegam ogólnej opinii, że źle się stało, co się stało. Albo że najgorsze przed nami.

Masakra. Jeszcze ta obietnica o zakończeniu swojej działalności jako DT (a wkoło tyle bidy, tyle bezdomniaków... a ja jedynie mogę im dać jeść i tyle...) wcale mi nie pomaga.
Kundel totalnie mi nie pomaga, jakoś ostatnio zauważam, że mocno się postarzał po oddaniu suczy i szybko się męczy, stał się taki, jakiś... no inny. Wiek robi swoje, ale błagam, on ma dopiero 6lat... a zachowuje się jak emeryt po 90tce... Zmienił się sporo, uwielbiam tego psa całym swoim sercem, ale ciężko mi do niego ostatnio dotrzeć. Taki autystyczny trochę.

 

Aparatu dalej nie mam i mieć na razie nie będę. Jestem spłukana, oddałam właśnie pieniądze za leczenie Finki i nie mam za grosz oszczędności, znooowu - nigdy nie kupię tego aparatu :P. Zawsze jest coś.

Guest TyŚka
Posted

Hehehe... i chyba mentalnie rodzina ściągnęliśmy Finkowych. Od paru dni ciągle nadajemy o Fince, bo cisza od DSu i strach trochę. Dzisiaj też nt ew. wizyty poadopcyjnej rozmawiałam z PnZ  i nagle patrzę na maila (ostatnio sprawdzam kilak razy dziennie) i patrzę... a tu przyszedł mi mail,który poprawił wszystkim w domu humor :) Od DSu.
Mam też fotki, ale nie pytałam zgodę o udostępnienie, więc ich nie wstawiam. Dalej to pies z jednym stojącym uchem i  drugim pół-oklapnietym.

 

Uff... nawet nie wiecie, jaka to ulga. Zwłaszcza, że na razie jestem na tropie Śnieżki. Najprawdopodobniej pozbyli się jej...

Posted

Juz się pogubilam kto to Śnieżka :P

Autystyczny pies? Niczym Coma :P Misia przy Comie tez odmlodniala, biega za nią jak głupia ;) a nigdy tego nie robiła :P jak się zmeczy to staje gdzieś w połowie i czeka aż Coma przyleci i bec ciałem na nią :P

Guest TyŚka
Posted

Śnieżka:

10411725_647106805360738_430541149056289

 

Adoptowana od nas na wariackich papierach, bez umowy... ale moja mama wtedy była zdeterminowana, następnego dnia miała trafić do schrona... który też wydaje bez sterylek, byle gdzie :(.

 

I u Gandzi też dobrze. Zadarła z kotem, więc ją podrapał, w poniedziałek leci więc do weta. Od czasu bycia ofiarą mruczka nie tyka się kotów :O gdzie ona się nad nimi pastwiła.Jej pańcia za to chora.

Wiem, że u Tali też dobrze. Fugi też. Lucjana celem życia jest żarcie.

Tylko ta Śnieżka łazi mi po głowie. Oj, Snowy... Najgorsze, że nie wiem co się okaże, że to ona jest tym haszczakiem, którego wszyscy widzą, a dla mnie jest nieuchwytny...

 

Morus teraz żyje we własnym świecie.Dziwnie tak. Zamknął sie w sobie od jakiegoś czasu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...