Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

NIemieckiego też nie znoszę, choć się go uczę... bo mając do wyboru nowy jęz - francuski, a powtórkę niemca, wybrałam to drugie. Tak czy inaczej nigdy nie przekonam się do deustch :D To zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że jestem patriotką :p

Posted

[quote name='Ty$ka']NIemieckiego też nie znoszę, choć się go uczę... bo mając do wyboru nowy jęz - francuski, a powtórkę niemca, wybrałam to drugie. Tak czy inaczej nigdy nie przekonam się do deustch :D To zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że jestem patriotką :p[/QUOTE]

E, nie mów tak, to głupie gadanie :) Mam styczność z Niemcami z racji tego, że mieszkam na śląsku opolskim, mamy tu mniejszość niemiecką i mnóstwo Niemców przyjeżdża, każdy ma jakiegoś w rodzinie. Nie mają za wiele wspólnego z II wojną światową, a wypominanie komuś czegoś, co wydarzyło się X lat temu bez jego udziału jest... Hm, albo dziecinne albo nacjonalistyczne ;) Patriotyzm powinien polegać na pracy na rzecz polepszenia bytu ludzi w swoim kraju, a nie na niechęci czy nienawiści do innych nacji. Inaczej robi się to niebezpiecznie ksenofobiczne. Mi też niemiecki ciężko wchodzi, bo słowa są niepodobne do niczego. Z angielskim stykamy się na każdym kroku, a to piosenki, a to filmy czy gry komputerowe... Stąd jest łatwiej ;) A łacina bardzo do angielskiego jest podobna..

Co do wylizywania sików, Morus nie jest wykastrowany? U mnie po kastracji Frotka wszystkie samcze obrzydliwe zachowania minęły jak ręką odjął :diabloti: Nigdy nie będę miała niekastrowanego psa :evil_lol:

Posted

[quote name='maryg22']Niemiecki to zło xD Dlatego ja wybrałam hiszpański :P[/QUOTE]

Witaj w klubie :cool3: Też się uczę hiszpańskiego i dla mnie w porównaniu z angielskim jest łatwiejszy :)

Posted

[quote name='zmierzchnica']E, nie mów tak, to głupie gadanie :) Mam styczność z Niemcami z racji tego, że mieszkam na śląsku opolskim, mamy tu mniejszość niemiecką i mnóstwo Niemców przyjeżdża, każdy ma jakiegoś w rodzinie. Nie mają za wiele wspólnego z II wojną światową, a wypominanie komuś czegoś, co wydarzyło się X lat temu bez jego udziału jest... Hm, albo dziecinne albo nacjonalistyczne ;) Patriotyzm powinien polegać na pracy na rzecz polepszenia bytu ludzi w swoim kraju, a nie na niechęci czy nienawiści do innych nacji. Inaczej robi się to niebezpiecznie ksenofobiczne. Mi też niemiecki ciężko wchodzi, bo słowa są niepodobne do niczego. Z angielskim stykamy się na każdym kroku, a to piosenki, a to filmy czy gry komputerowe... Stąd jest łatwiej ;) [/QUOTE]

Ja do Niemców nic nie mam mój tata pracował tam przez wiele lat i to bardzo pracowici i porządni ludzie więc nie ma co ich oceniać przez pryzmat wydarzeń historycznych,sama mam kilku znajomych z Berlina i nigdy nie myślałam o nich w takich kategoriach.
Jedynie tak jak napisałam język średnio lubię bo stosunkowo trudno jest się go nauczyć bo tak jak piszesz trudne plus czasem bardzo długie słówka i wiele innych rzeczy. :) Ale do kraju i ludzi totalnie nic nie mam :lol:

Posted

Tak myślałam, że nie zrozumiecie mojego żartu ;). Wyszedł trochę groteskowy, no cóż, mam specyficzne poczucie humoru :D Jednak to nie było na poważnie, w ogóle, więc pozwólcie, że ominę Wasze części wypowiedzi, odnoszących się do tego.

Łacina właśnie bardziej mi przypomina polski i niemiecki, angielskiego w ogóle, ale nie mam co się wypowiadać, bo uczę się jej dopiero pół roku ;).
Skoro o nauce mowa...

Co robi Tysia, gdy ma się uczyć? Idzie do lasu na cały dzień :D. To nic, że zagapiona w aparat wpada największe błoto, nagle przypominając sobie, że ma na sobie białe skarpetki, a buty skorzystały z darmowego, błotnego SPA (przecież można potem wejść glanami w kałużę, by je wyczyścić!) To nic, że wybiera tylko te ścieżki, których nie zna. To nic, że obiecała wyjść tylko na chwilę.... Przecież jutro czeka ją sprawdzian z WOSu, trzeba znaleźć pretekst, by się nie uczyć :D Piecho dzięki temu chrapie od godziny, glany zdały najcięższy (do tej pory) egzamin, a mi uśmiech nie znika z twarzy. Żyć, nie umierać.

Zdjęcia mam :p. Tylko motywacji do stawiania brak.

Posted

Po niemiecku to każde zdanie brzmi jak rozkaz rozstrzelania :evil_lol:
Haha spacer jak zawsze pełen wrażeń widzę. DAWAJ FOTY!!! :eviltong:

Tyyyysiu, zrobiłaś to o co Cię prosiłam? :cool3:

Posted

[quote name='Ty$ka']Tak myślałam, że nie zrozumiecie mojego żartu ;). Wyszedł trochę groteskowy, no cóż, mam specyficzne poczucie humoru :D Jednak to nie było na poważnie, w ogóle, więc pozwólcie, że ominę Wasze części wypowiedzi, odnoszących się do tego.

Łacina właśnie bardziej mi przypomina polski i niemiecki, angielskiego w ogóle, ale nie mam co się wypowiadać, bo uczę się jej dopiero pół roku ;).
Skoro o nauce mowa...

Co robi Tysia, gdy ma się uczyć? Idzie do lasu na cały dzień :D. To nic, że zagapiona w aparat wpada największe błoto, nagle przypominając sobie, że ma na sobie białe skarpetki, a buty skorzystały z darmowego, błotnego SPA (przecież można potem wejść glanami w kałużę, by je wyczyścić!) To nic, że wybiera tylko te ścieżki, których nie zna. To nic, że obiecała wyjść tylko na chwilę.... Przecież jutro czeka ją sprawdzian z WOSu, trzeba znaleźć pretekst, by się nie uczyć :D Piecho dzięki temu chrapie od godziny, glany zdały najcięższy (do tej pory) egzamin, a mi uśmiech nie znika z twarzy. Żyć, nie umierać.

Zdjęcia mam :p. Tylko motywacji do stawiania brak.[/QUOTE]

Dużo słów z angielskiego powtarza się z łaciną, szczególnie w biologii ;) Wkurzam się, że Brytyjczycy mają łatwiej, jak zakuwają łacińskie nazwy, bo mają praktycznie te same nazewnictwo, a u Polaków zawsze musi być zupełnie inaczej :eviltong: Z drugiej strony, jak mam na studia angielskie prace naukowe przeczytać czy coś z nich wyciągnąć, to przynajmniej nie muszę co chwilę zaglądać do słownika, bo znam już łacinę :diabloti:

No, to super spacer, im bardziej brudny i błotny, tym lepszy :loveu: Wstawiaj foty, nie marudź, sprawdzian poczeka (?) :evil_lol:

Posted

[quote name='rashelek']Po niemiecku to każde zdanie brzmi jak rozkaz rozstrzelania
Haha spacer jak zawsze pełen wrażeń widzę. DAWAJ FOTY!!!

Tyyyysiu, zrobiłaś to o co Cię prosiłam? [/QUOTE]
:lol: Wlaśnie :P
I mój kundelus był grzeczny :loveu:

Jesli dobrze zrozumiałam i chodziło Ci o szerokość to z podszyciem 4cm :D


[quote name='betty_labrador']Uprzedzone jestescie jakieś [/QUOTE]
Oj tam :p

[quote name='magdabroy']Hej Ty$kowa

Czepiacie się tego niemieckiego Ja go słyszę od 10 lat na co dzień i żyję [/QUOTE]
Hej, Magdo.

Ja mam dośc jak moi znajomi rozmawiają czasem w tym języku, bo go wolą od ang ;P Mam ochotę wtedy ich trzasnąć, by się przestawili na ojczysty język. :lol:

[quote name='zmierzchnica']Dużo słów z angielskiego powtarza się z łaciną, szczególnie w biologii Wkurzam się, że Brytyjczycy mają łatwiej, jak zakuwają łacińskie nazwy, bo mają praktycznie te same nazewnictwo, a u Polaków zawsze musi być zupełnie inaczej Z drugiej strony, jak mam na studia angielskie prace naukowe przeczytać czy coś z nich wyciągnąć, to przynajmniej nie muszę co chwilę zaglądać do słownika, bo znam już łacinę

No, to super spacer, im bardziej brudny i błotny, tym lepszy Wstawiaj foty, nie marudź, sprawdzian poczeka (?) [/QUOTE]
O widzisz :) To cieszę się. Może dzięki łacinie, podszlifuję swój marny englisz :evil_lol: A tak poważnie - ciężko na biologi?

Może za chwilkę dodam ;) No tak, wszystko jest lepsze niż nauka :eviltong:

[quote name='unikatowydiament']Oscar chyba w końcu wydoroślał,już w błocie się nie ciapta
Ja też za niemieckim i angielskim nie przepadam[/QUOTE]
W takim razie Morus wydoroślał... jeszcze w macicy :eviltong: Nigdy się nie taplał
Jeeeah, cudownie :loveu:

[quote name='Izabela124.']W końcu nadrobiłam tę gadaninę [/QUOTE]
Teraz się zastanów czy warto było zmarnować swój wolny czas? :diabloti:

Pamiętacie jak opowiadałam swego czasu o astku sąsiadów? Ten, który nie chodził i nie dawali mu szans na przeżycie, dając mu jedynie 7dni życia? Amstaffy to mocne psy i się "pozbierał", i tak trzymał do końca stycznia. Potem wróciła choroba, pies się stał kompletną roślinką... sąsiedzi podjęli decyzję o uśpieniu. Była to dla nich mega bolesna decyzja. :shake: A właściwie dla sąsiada, który ma dzieci za granicą, a jego żona często jeździ do nich i jest właściwie w Polsce, w domu na święta. I sąsiad w domu siedzi sam z kotem i miał jeszcze psa... I pożegnanie przyjaciela było dla niego traumą, został mu jedynie kot.
Jednak ta historia nie kończy się smutno. 2tygodnie temu przyjechały do Sąsiada dzieci z wnukiem, którego pierwszy raz od narodzin może zobaczyć. Radości jego nie ma końca, nie dziwię się :). Tak czy inaczej, przedwczoraj jednak Syn Sąsiada pojechał do Warszawy.... i wrócił ze szczeniaczkiem. :loveu: Co prawda lab, a właściwie labczyca, ale kochana, 8tygodniowa kulka, podobno z baaardzo fjnym rodowodem. :loveu: Ot, taki prezent na imieniny dla Tatusia od dzieci i Jego wnuka :loveu:. Nawet nie wiecie jak Sąsiad się ucieszył. Jak się tylko zagada o psie to Mu się miiicha cieszy. Jeszcze nie wie co go czeka :diabloti:. Natomiast Morus... hmmm.... od 2dni urządza serenady i wyje do sąsiadów. Mamy nową miłość na osiedlu :diabloti:

Posted

[quote name='Ty$ka']
Ja mam dośc jak moi znajomi rozmawiają czasem w tym języku, bo go wolą od ang ;P Mam ochotę wtedy ich trzasnąć, by się przestawili na ojczysty język. :lol:
[/QUOTE]

Mój brat i mąż tak robili, żeby mnie wku*** :angryy:


To kiedy będą zdjęcia labka??

Posted

Tymczasem spaceru błotnego nie znacie z perspektywy psiej. Postaram się skrócić do maksimum, bo zaśniecie zanim skończycie czytać :eviltong:
Przede wszystkim muszę pochwalić psa. Po drugie: muszę pochwalić psa. I na koniec, muszę pochwalić psa. :evil_lol:

A tak poważnie to jestem mega dumna z Morusa. :loveu:
Jak wiecie, ostatnio rzadko dysponuję wolnym czasem i piesek na spacery nie chodzi. Przynajmniej nie na takie, jak kiedyś. Brak ruchu i brak szkolenia może skutkować kilkoma rzeczami. W naszym przypadku jest to: brak kondycji i deptanie języka po 0,5h, nawrót natręctw takich, jak: gryzienie piesków, gonienie kotków, szczerzenie się na ludzi, wyrywanie mi ręki i spieprzanie na spacerze... bo świat jest ważniejszy niż ja. I z tak oto przygotowana psychicznie, że właśnie spapram sobie humor szajbą kundelusa, poszłam z nim na spacer. Popełniłam jeszcze jeden błąd i to całkiem świadomie: założyłam czerwone szele. A musicie wiedzieć, że one oznaczają pracę: czy to szukanie ludzi, czy praca węchowa, czy bieganie przy rowerku, czy obikowanie. A to jest równoznaczne z tym, że:
a). pies jest nakręcony i emocjonuje się 100x mocniej
b). piesek angażuje się w ciągnięcie, co jest mile widziane w bieganiu
c). mogę sobie spaprać skojarzenie pacy z szelami TYM spacerem.
Jednak wygrał argument, jakoby są to najwygodniejsze szelki. I psa widać w lesie.
Na wszelki wypadek wzięłam ze sobą smakołyki, wodę, melisę do wąchania :P i... glany jako siła perswazji. Rozważałam wziąć kolce, ale stwierdziłam, że co jak co, dzisiaj jest dzień kundla i będę dla niego miła. Oczywiście w granicach przyzwoitości. :eviltong:

Na ulicy piesek... szajbował. Biegł, cofał się, wąchał, nagle się zatrzymywał, zawracał i parł do przodu niemal jednocześnie. Modliłam się, by jak najszybciej dotrzeć do lasu, bo było ślisko jak... a i glany mnie świerzbiły, a przecież miał być miły dzień kundelusa :eviltong:. I tak modląc się... poszłam do lasu okrężną drogą. Z jednego powodu: SOCJALIZACJA. "Piesek niech się posocjalizacuje, inaczej w lesie zje mi ludzi" - bo u nas jest tak, że brak kontaktów z obcymi ludźmi lub ograniczony kontakt oznacza burczenie na wyimaginowanych wrogów futra.

W końcu doszliśmy do lasu, po drodze jeszcze przypominając sobie kilka sztuczek. Spuściłam go na waruju, poszłam do przodu. 2min kazałam mu warować, a po moim uroczym "spadaj" wypruł do przodu. Ufff, samokontrola na 100%, to dobry znak. Szczęśliwa, że może nie będzie tak źle, sięgnęłam do kieszeni. Holender! nie wzięłam gwizdka! NO, ale cóż, wracać już nie chciałam, w końcu użyłam go raptem 3-4x w życiu, może nie będzie potrzebny.... W lesie spotkaliśmy kilka przeszkód: wszechobecne błoto pomieszane z lodowiskiem. Yhhh. O dziwo, tym razem ludzi nie było, nawet z psami. Poszliśmy w głąb lasu. Tam piesek och i ach, cały zjarany, że jest na bajeranckim spacerku i niuchał to i owo. Kilka razy łapał trop, kilka razy też zaznaczał miejsce, gdzie były zwierzątka, ale na szczęście się odwoływał i szedł w miarę blisko. O ile za blisko przyjmiemy 4, a chwilami i 8m przede mną :eviltong:.
Ej, miało być krótko. Dobra, to skracając opowiadanie. Spotkaliśmy kilka zwierzątek, ta woń dzików była okropna :p. Spotkaliśmy tez kilka psów, najpierw... labka. I uwaga, proszę Panstwa! Był to pierwszy lab wychowany, jakiego spotkałam! Przez 30min widzieliśmy się nawzajem, psy też, miały okropną ochotę się spotkać, labowi aż trzęsła się dupa jak widział Morusa, ale... mimo wszystko wygrywali właściciele. Pieski ładnie wykonywały sztuczki przy sobie, tak manewrowaliśmy, że mijaliśmy się kilka razy i pieski tylko ew. na siebie patrzyly, licząc że za nagrodę raz dostaną siebie... Nic z tego :p Owszem, lab raz wyrwał w naszą stronę, ale... i to było słodkie, zawołane przez ok. 3letnie dzieciątko, które było właśnie z mamusią i labem na spacerze, zawrócił i złapał patyk, które mamusia dziecka rzuciła :loveu: A potem ślicznie warował, siadał itd. na sygnały nie tylko mamusi, ale i dziecka. :loveu:
Po tym miłym spotkaniu i spisaniu się psów poszłam z kundelusem dalej. Wstąpiłam w wąwozach, gdzie często spędza się czas z harcerzami, musieli tam być... dzień wcześniej, po tym, co zostawili mniemam, że być może nawet spali. 2kromki, które zostawili na prowizorycznym stole, pachniał świeżością. Taaak, wąchałam, spaczenie harcersko-survivalowe :evil_lol:. W międzyczasie nauczyłam pieska sposobem kształtowania wskakiwania na wykonanej samodzielnie przez chłopaków (jestem pewna, że to oni!) ławce. Taaak, wyklikałam mu to... bez klikera :diabloti: A następnie zaznajomiłam go jakie drewienko co znaczy: jedno to kuchenka, drugi to ławka, trzeci to łóżko itd. A jak przystało na survivalowego psa, Morus skorzystał z naturalnego wodopoju, takiego automatu z wodą, który można spotkać w różnych miejscach, no wiecie :lol: W lesie oczywiście miał trochę inny wygląd, zrobiony ze starych butelek, ale technika na tyle ok, że woda się nie marnuje, a na drugie mało skomplikowana, bo piesek sam załapał jak zrobić, by otrzymać wodę :lol:.
Ciężko mi się było rozstać z tym malowniczym miejscem, ale ruszyliśmy dalej. Pieskowi od 1h błoto nie przeszkadzało, szorował po błocie aż miło :P. I nagle zza krzaków spotkaliśmy 3psy, Morus baaardo stęskniony za kontaktami z pobratymcami, chciał się zapoznać, ale cudownie reagował na moje polecenia :loveu:. Potem kolejni psiarze i psy i zawsze to samo, aż popadłam w dumę :loveu:. Co więcej, kundelus wręcz wymagał ode mnie i to kilka razy na tym spacerze, że WOLI mnie od tego lasu, i choć go las fascynuje, to jak go wołałam do wspólnej pracy, to przychodził. :loveu: Jeah, i właśnie z tego powodu kocham jego owczarkowe geny :D.
Co więcej, piesek dzielnie szedł i nie miał dość. Nawet mimo tego, że to były całkiem nowe miejsca i chwilami się zastanawiałam czy dobrze idę i wiem, jak zawrócić w razie "w". Oczywiście tego bym nie zrobiła, bo kolejnych 10km bym nie zrobiła, więc szłam dalej wgłąb. :lol: Oczywiście okazało się, że moja orientacja w terenie jest wspaniała, że jestem prawdziwym traperem-harcerzem :D.

I tak, już kończąc, najlepsza była reakcja Morusa jak wróciliśmy do ludzi. Jak zobaczył pierwsze domu (ja w sumie też, to oznaczało, że niedługo wyjdziemy z lasu :evil_lol:), naszła go nowa energia, wręcz tańczył z radości :lol: A jak już byliśmy w okolicach domu, wręcz do niego biegł :lol:

Posted

[quote name='magdabroy']Mój brat i mąż tak robili, żeby mnie wku*** :angryy:


To kiedy będą zdjęcia labka??[/QUOTE]
Eh, nie lubię tego...

Nie mam i raczej na razie nie będzie. Pies siedzi teraz w domu, ma kwarantannę, poza tym ktoś ich persiczkę wkurzać musi :lol:

Macie koteła:
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/670/dccd5d7128e306b3med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/670/2f9f8ea75858ca9bmed.jpg[/IMG][/URL]

:mdleje: O matulu, ale mi esej wyszedł... ale naprawdę się streściłam :p

Posted

Macie pierwszą porcję z tego spaceru:

Takich zdjęć mam dużo, bo najlepiej go uchwycić :diabloti:
[B][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images62.fotosik.pl/670/d3e48e37326462cbmed.jpg[/IMG][/URL][/B]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/670/e48390a9e73009d3med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images62.fotosik.pl/670/339661f2e3b17a8cmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images61.fotosik.pl/668/878a558780c7d200med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images63.fotosik.pl/668/886e91c25c1fbc2dmed.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Aaaa, mój piesek jest w trakcie linienia, więc i futra ma mniej ;)
Choćby widać to po puszystości jego dooopy
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images61.fotosik.pl/668/37343167fa3f30e5med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/670/4b0ab48f97f0543dmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/670/f1dd5ed826871e8amed.jpg[/IMG][/URL]

Takie o pięknie warunki :loveu:
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images61.fotosik.pl/668/f618b8b851276301med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images61.fotosik.pl/668/3cda8aaf754e4bfemed.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Majkowska']Macie jeszcze w lesie śnieg? U nas dawno krokusiki i przebiśniegi ;)[/QUOTE]
U nas są 3pory roku na raz :p W nocy mrozik, śnieg się więc trzyma, w dzień cieplutko, tak wiosennie, +4*C :loveu:. A w lesie jesien. :D

Posted

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/670/9e438eaf55f41c44med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images63.fotosik.pl/669/a5d240c4ec0e4001med.jpg[/IMG][/URL]

A tymczasem nad nami drzewa trzeszczały, obok były połamane i te ledwie stojące albo chociaż ta jak na poniższym zdjęciu... i nie powiem, chwilami miałam stracha ;)
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/670/2fbc7f0ea991b2f0med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/670/68afec1472507527med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images62.fotosik.pl/670/fb9a5bb22faad7d6med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/670/8c949d5046a1e5cdmed.jpg[/IMG][/URL]

Trochę szliśmy szlakami turystycznymi, więc trafiliśmy na takie przyjemne miejsce na postój :D
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/670/bb57282c43a587a2med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images63.fotosik.pl/669/805577992f418e58med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/670/44e4c7c2e8b2a655med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images62.fotosik.pl/670/50595ca322f61bcemed.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Zaczepił się o gałęzie, a pańcia zamiast pomóc, głupio się śmiała :p
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images63.fotosik.pl/669/d6f31f9666104671med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/670/27b54f44924b67e6med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/670/4246b510b390f1b6med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images63.fotosik.pl/669/e5cdd027d94b56b0med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images63.fotosik.pl/669/9de138f1cf87c66bmed.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Majkowska']ajjj aż zatęskniłam za lasem i pieskiem do spacerów leśnych :placz:[/QUOTE]
No tak, Twój bardziej polny :P
W takim razie fot więcej nie wstawiam, a nawet połowy nie wstawiłam :lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...