Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

dla porównania - uszko po kilku dniach od pogryzienia i leczenia:
[IMG]http://images8.fotosik.pl/2364/d75546c836976b4cmed.jpg[/IMG]

uszko wczoraj:
[IMG]http://images8.fotosik.pl/2435/253d00fdbe723907med.jpg[/IMG]

  • Replies 383
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

wysłałam zapytanie do irenaka i Amiga :)
Czekam na odpowiedź, która będzie mogła podejść do Państwa.

Póki co już żadnych telefonów nie miałam.
A nie, w sobotę dzwoniła Pani późnym wieczorem, ale Pani ma dwa koty adoptowane, a niestety Kubuś ma zapędy coraz bardziej mordercze...

Posted

Uszko ładnie się goi dzięki Twojej determinacji i zabiegów:Rose:. A i Kubuś weselszy i może domeczek już czeka:lol:. Trzymamy kciuki:thumbs::thumbs::thumbs:.

Posted

Determinacja - o tak, jak mnie gryzł po palcach, jak na mnie warczał gdy mu smarowałam i smaruje nadal - choć teraz już tylko chwyci moją jedną dłoń w zęby i zaciska i tak czeka aż posmaruje do końca, ja wtedy szybko w drugą rękę chwytam patyczek i smaruje...
Ale na początku gdy zostałam sama, byłam lekko podłamana i myślałam,że nie dam rady mu sama smarować, gdy warczał, gryzł na oślep...
Na szczęście to już za nami, Kubuś chyba zaczyna rozumieć że to dla jego dobra wszystko :)

A ja, jestem bogatsza w kolejne doświadczenie :)

Posted

Zgłaszam się "wywołana do tablicy"
Postaram się jak najszybciej zrobić wizytę bo jak zobaczylam te smutne oczeta i to biedne uszko to mi się łzy polały. A mam oczy na mokrym miejscu, bo w momencie jak Wy walczyłyście o uszko Kubusia ja właśnie walczylam o życie mojego Bonusia. Niestety u mnie walka zakończyla sie niepowodzeniem :-(

Posted

[quote name='AMIGA']Zgłaszam się "wywołana do tablicy"
Postaram się jak najszybciej zrobić wizytę bo jak zobaczylam te smutne oczeta i to biedne uszko to mi się łzy polały. A mam oczy na mokrym miejscu, bo w momencie jak Wy walczyłyście o uszko Kubusia ja właśnie walczylam o życie mojego Bonusia. Niestety u mnie walka zakończyla sie niepowodzeniem :-([/QUOTE]

AMIGA, bardzo dziękuję za przybycie na wątek :)
Współczuje, nie wiedziałam, że taka przykrość Cię spotkała ostatnimi dniami :-(
Najważniejsze jednak, że Twój Bonuś już nie cierpi, że byłaś przy nim w ostatnich chwilach jego ziemskiego życia. Teraz jest przy Tobie w Twoim sercu.

Posted

[B]Kubuś dzisiaj rano znów pogonił mojego jednego kocurka, ataki Kubusia na koty są coraz częstsze i agresywniejsze. Nie wiem, co by było, gdyby nie miał kołnierza. Kubuś to typowy charrrrakter jamniczy - uwielbia polować na to, co przed nim ucieka i nie jest psem :)
Poza tymi wybrykami związanymi z kotami - nie mogę o nim powiedzieć złego słowa, to przytulak, przylepa i radosny psiak. Nowo poznanych ludzi wita z radością :) To idealny kompan zabaw ludzko-psich i między psami :)
Jest z niego słodziak kochany, a jego spojrzenie - roztopi każdy lód w sercu :)[/B]

Posted

[quote name='Akrum']
Teraz jest przy Tobie w Twoim sercu.[/QUOTE]
Oj jest, jest. Ale dlaczego, skoro on wazył pod koniec tylko 4 kg to moje serce waży chyba ze 200kg? :-(

Czy Kubuś nadal posikuje w domu? Bo chyba pani będzie musiala się na to nastawić?

Posted

[quote name='Pyrdka']To się zmieni po kastracji. Na razie tylko znaczy.[/QUOTE]
On nie znaczy, on sika w domu.
W nocy nasika z 4 razy czasami a ostatni raz wypuszczam psiaki ok 23:30, a rano już o 6 rano.
Ja Pani pisałam w mailu, że Kubuś siusia w domu, mimo iż wyprowadzany jest często. W dzień czasami też mu się zdarzy, np. zje obiad, napije się i od razu z nim lecę na dwór - ale niestety czasami zrobi centralnie przed drzwiami :shake:
Kubuś uwielbia przesiadywać na dworze, więc tak sobie myślę, że on może był psiakiem trzymanym na dworze?? Ale nie nauczonym, że siu się robi na dworze i dlatego ktoś go wygonił z domu...

Posted

Mam jeszcze pytanie - czy były już jakoś ustalane kto Kubusia dowiezie do Krakowa i czy kastracja ma sie odbyć już w Krakowie, czy jeszcze u Was?
Pani w krótkiej rozmowie mi się przyznała, że miala już przez 5 lat psiaczka wziętego z naszego schroniska

Posted

Pani w ankiecie napisała:
[QUOTE][FONT=&quot]Mieszkamy w Krakowie. Pieska odbierzemy osobiście. Tylko musimy ustalic stosowny termin, gdyż mąż pracuje i poza weekendem byłoby nam trudno przyjechać.
[/FONT][/QUOTE]
więc kwestia transportu jest rozwiązana, bo Państwo w razie co chcą sami przyjechać po Kubusia.

Jeśli chodzi o kastrację to wszystko zależy od tego, kiedy by nastąpiło ewentualne przekazanie Kubusia do nowego domu.
W poniedziałek wet powiedział, że lepiej gdybyśmy choć jeszcze ten tydzień poczekali z kolejnym podaniem narkozy. Jasne, że wolałabym, aby u nas Kubuś był ciachnięty, bo wtedy jest 100% pewności.

Posted

No właśnie niestety nie będzie wszystkich domownikow w domu jak będziemy z agamiką na wizycie, bo córka i ojciec są za granicą. Córka wraca dopiero po polowie sierpnia. Ale to właśnie ona najbardziej "cisnęła" rodziców o Kubusia, a mąż - tu następuje cytata "już też się dał przekonać"

Posted

Hm...mam nadzieję, że to nie będzie jeden z tych domów, który w rozmowach i na wizycie wypadnie super, a rzeczywistość okaże się zupełnie inna...
Pani napisała, że aktualnie ma sunie jamniczkę - mam nadzieję, że choć ona będzie w domu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...