Jump to content
Dogomania

Boni-szukamy odpowiedzialnego domu i prosimy o wsparcie $ na opłacenie hotelu


Juldan

Recommended Posts

  • Replies 296
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tym razem to ja, czyli córka pani Kamili xp

Jako, że jestem maniaczką dog frisbee, widząc jak Boni pięknie aportuje, postanowiłam spróbować się z nią pobawić. Rezultaty przeszły moje najśmielsze oczekiwania...
... i z tej okazji skleciłam filmik ;> (niestety zdjęć od was mój program nie chciał zaakceptować :< )

[url]http://www.youtube.com/watch?v=LecCqH4Q0HU[/url]
Miłego oglądania :3

Link to comment
Share on other sites

Łzy radości mi popłynęły :)
Oglądałam filmik chyba z 6 razy, co chwilę na nowo - nie mogę uwierzyć że ta BONI z filmu to nasza BONI :)
Radosna, szczęśliwa :)

p. Kamilo i Zirael - DZIĘKUJĘ WAM SERDECZNIE, że tak dbacie o naszą BONI, pracujecie z nią, zabawiacie :)

Filmik z Libra - też świetny, uśmiałam się z tego, jak tylnymi łapami wchodzi na drzwi :)
Aż trudno uwierzyć, że to był pies już w tak kiepskim stanie...

Link to comment
Share on other sites

:crazyeye::crazyeye::crazyeye: po prostu super :crazyeye::crazyeye::crazyeye:

Boni Tak miało być- Ty wcale nie miałaś trafić do Czarodziejki...
Tak miało być, Twoje szczęście, że stało się tak jak się stało:multi:

Pani :loveu:Kamilo, Zirael:loveu:- jesteście cudowne baby:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Witam,
z tej strony Kamila.

Dzisiaj odebrałam wyniki wymazu. Wyszedł gronkowiec koagulozyno-ujemny. Jest to pospolita i stosunkowo łatwa do leczenia bakteria, w dodatku wyszła jako nieliczna.
Mojego weterynarza zdziwił nieco ten wynik. Zaczęliśmy się zastanawiać skąd ta ropa i postanowiłam skontaktować się z prof Balickim. Udało mi się to dopiero po 21:00. Potwierdził on moje przypuszczenia, że powód choroby oczu może być inny niż uraz czy kontakt z chemikaliami. Po szczegółowym wywiadzie uznał, że są 4 możliwe diagnozy, w tym zespół suchego oka czy genetycznie przekazywana choroba oczu owczarków niemieckich, a ropa w oczach może być tylko skutkiem.
Powiedział mi, że diagnoza jest tu bardzo ważna, bo od niej uzależniony jest sposób leczenia i należy przeprowadzić specjalistyczne badania. Stwierdził również, że zastosowany sposób leczenia jest poprawny, ale może się okazać niewystarczający.

Zdecydowałam się na rozmowę z prof Balickim, gdyż ma najlepszą opinię i polecił mi go również mój weterynarz. Niestety do Lublina jest 300 km w jedną stronę, więc koszty przewozu będą spore. Mogę się z nim spotkać również w Olkuszu (80 km ode mnie), ale będzie tam dopiero 24 sierpnia. W Lublinie mogę się z nim spotkać tydzień wcześniej, bo jutro wyjeżdża za granicę i przez najbliższy tydzień go nie będzie.

Chciałabym, żeby pani Bärbel się wypowiedziała,co robimy, bo w końcu ona daje pieniądze dla Boni.

Jeśli chodzi o samą Boni, to czuje się świetnie. Jeszcze się uspokoiła, więc wiele godzin przebywa luzem, poza kojcem. Oczy w tej chwili mało jej ropieją, może 20% tego, co było kiedyś - ale całkowicie się nie wyleczyły. Stąd moje dywagacje przedstawione powyżej.

Link to comment
Share on other sites

Chciałam jeszcze coś dodać, bo dziś jeszcze raz zajrzałam do oczu Boni.
Dały mi do myślenia pytania prof Balickiego, odnośnie wyglądu rogówki. Potem zadzwoniłam do profesora - szczęśliwie jeszcze odebrał telefon. Po moim dokładniejszym opisie oczu stwierdził, że najprawdopodobniej suka ma przewlekłe powierzchniowe zapalenie rogówki lub zespół suchego oka. Obie choroby mają tło immunologiczne, a tej pierwszej szczególnie sprzyja duże nasłonecznienie na gałkę oczną. Obie są chorobami, które trzeba leczyć do końca życia. Nieleczone spowodują całkowitą ślepotę.
Profesor stwierdził, że powinniśmy jednak jak najszybciej się spotkać w celu wykonania testów i postawienia diagnozy. Prosił, żebym zadzwoniła we wtorek i umówiła sie na przyjazd z suką w środę lub czwartek.

Kto chce wiedzieć coś więcej o przewlekłym zapaleniu, tego odsyłam do artykułu - [url]http://www.okulistyka-weterynaryjna.pl/start/124-przewleke-powierzchowne-zapalenie-rogowki-u-psow-diagnostyka-i-terapia[/url]

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy za informacje, poczekamy na decyzję Bärbel co dalej robimy.

[QUOTE]szczególnie sprzyja duże nasłonecznienie na gałkę oczną. [/QUOTE]
w przytulisku tak jak pisałam na samym początki, BONI miała budę w centrum nasłonecznienia, więc w upały i słonecznym dniu nie miała się gdzie schować, nie było cienia, a słońce świeciło jej prosto w oczy.

Czy te oczy mogą ją jeszcze boleć?

Link to comment
Share on other sites

Jakie jest Pani zdanie na ten temat? jaki plan dzialania proponowala by Pani. Ja mysle ze dobrze by bylo gdyby Boni miala u Pani miejsce zarezerwowane na wrzesien.Moim zdaniem jak zaczelo sie leczyc te oczy to trzeba doprowadzic to leczenie do konca.Ja oczywiscie pokrywam koszty.Dziekuje bardzo za Pani zaangazowanie w sprawie Boni.

Link to comment
Share on other sites

Witam,
moim zdaniem też skoro już zaczęliśmy leczyć te oczy, należy doprowadzić sprawę do jak najlepszego końca. Próbowałam leczenia zachowawczego i myślę, że dobrze się do tego przyłożyłam, ale w tym wypadku to nie wystarczy.
Chętnie pojadę z Boni do Lublina, bo też mi na niej zależy (nie da się jej nie lubić). Skoro Pani daje pieniążki, ja mogę poświecić swój czas. Według słów lekarza, chorobę da się zaleczyć i trzymać w ryzach.
We wtorek porozmawiam z lekarzem i przedstawię przewidywane koszty. Do tego czasu będę postępować zgodnie z zaleceniami prof Balickiego: jak najczęściej przemywać oczy, utrzymywać w czystości, systematycznie (4x dziennie) podawać antybiotyk.

Ktoś pytał czy te oczy jej nie bolą. Wydaje mi się, że nie - jest wesoła, nie trze oczu, nie mruży - zupełnie się nimi nie interesuje. Chętnie się bawi i musi jeszcze całkiem dobrze widzieć, skoro często łapie frisbee w powietrzu. Po każdym czyszczeniu oczu rzucam go jej w nagrodę i problemy z łapalnością zauważyłam wyłącznie przy mocnym słońcu.

Jutro zabiorę ją na szkolenie grupowe, a córka postara się wstawić jej nowe zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

Ja również dziękuję za tak wielki zaangażowanie w leczenie i socjalizację Boni.
Taki wypad do Lublina - wymaga czasu - dziękuję, że chce się Pani tego podjąć.
I konsultacja z dr Balickim - ale się małej poszczęściło :)

Szkolenie grupowe? Jej, szkoda że nie mogę tego zobaczyć na żywo.
Już się więc nie mogę doczekać zdjęć zadowolonej i szczęśliwej Boni.

Co do bolących oczu - ja o to pytałam i dziękuję za szybką odpowiedź. Cieszę się, że oczka nie bolą, że nie pociera ich łapkami.

Link to comment
Share on other sites

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-8mCCn33kCkc/TkV_9ERJQrI/AAAAAAAAAe4/aaF9bOXAvJA/DSC_9226.JPG[/img]

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-PAM1Ibc44-U/TkV_-IeHKDI/AAAAAAAAAfA/LDG3Nin6F0k/s512/DSC_9234.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-18qja-munQY/TkV__DT-iRI/AAAAAAAAAfM/71pWezzkHZQ/DSC_9236.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-w-CmgWlKXRU/TkWAC5GKvrI/AAAAAAAAAfs/gr2CyptusiA/DSC_9250.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-BbySlRFq6nA/TkWAF_JP25I/AAAAAAAAAgA/Zpbworc6cw4/DSC_9262.JPG[/img]

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-9o1aR-saiX8/TkWAF5zRaTI/AAAAAAAAAgE/QEttZlPhJwc/DSC_9265.JPG[/img]

Więcej w galerii Boni na stronie naszego hotelu :3

Link to comment
Share on other sites

Witam.
Rozmawiałam dziś z dr Balickim. Niestety okazało się, że jutro nie mogę przyjechać, ponieważ ma dużo nagłych, nieplanowanych zabiegów. W piątek ja pracuję, więc też nie da rady. Tak więc umówiłam się na przyszły tydzień w Olkuszu, gdyż doszliśmy wspolnie do wniosku, że te 2-3 dni nie zrobią suce różnicy. Zmniejszą sie także koszty.
Stan oczu Boni ustalił się - jest trochę śluzowej wydzieliny, ale jeśli utrzymuje się oczy w czystości, to nieźle to wygląda (pomijając zmiany rogówki). Z tego co rozmawiałam z dr wynika, że leczenie będzie raczej zachowawcze, specjalistycznymi lekami, więc koszty też nie powinny być jakieś ogromne. Odezwę sie w przyszłym tygodniu, po wizycie u dr Balickiego.

Odnośnie jej szkolenia... Jest to już starsza suka ze swoimi nawykami. Sprawia wrażenie, że w młodości ktoś ją szkolił, gdyż ewidentnie zna komendy 'siad', 'waruj', 'zostań'. Natomiast reaguje agresywnie, jeśli jakiś pies przechodzi bardzo blisko niej (zwłaszcza jeśli jest duży). Daje się to opanować, ale trzeba cały czas powtarzać jej 'nie wolno'.

Musiałyśmy ograniczyć jej łapanie frisbee, gdyż zaczęła leciutko utykać na przednią łapę, gdy się przesiliła. Zdecydowanie ma większe chęci, niż możliwości i talerz mogłaby łapać do upadłego (urosło do rangi jej ulubionej zabawki i pierwsze co robi po wyjściu z boksu, to biegnie do przybudówki, gdzie je trzymamy - wskakuje na szafę i usiłuje ukraść coś do rzucania). Do psów w kojcach już się przyzwyczaiła i prawie wcale na nie nie napada przez kraty.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...