Jump to content
Dogomania

3-letni pies ze schronu-Potrzebna pomoc!Warczy,próbuje dominowac w domu,pokazuje zeby


modliszka84

Recommended Posts

Mam nadzieje,ze tak bedzie.Narazie zrobilismy pauze z nauka.Musimy sami Kamelowi zasypywac te rany i on strasznie sie wscieka (dobrze,ze mamy kaganiec).Pewnie po takim zachowaniu powinnismy pokazac mu,ze zle,ze tak pokazuje zeby i warczy,ale zaraz zdejmujemy kaganiec i Kamel jest spokojny,wiec dostaje smakolyk.
Jutro wyjezdzamy,boje sie jak to bedzie.Niestety w nowym domku bedziemy musieli kontynuowac kuracje,wiec bedzie mial podwojnie ciezko przyzwyczaic sie do nowego miejsca. Trzymajcie prosze kciuki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*zaba*']U weterynarza bardzo warczal (mial kaganiec),lekarz przycisnal go za kark do stolu,wtedy dopiero sie wsciekl.Lekarz polozyl go na plecy,trzymal za gardlo i brzuch,az Kamel sie uspokoil.Gdy przestal pokazywac zeby i warczec postawiono go na podloge,stal spokojnie,lekarz sam zdjal mu kaganiec,Kamel nic nie zareagowal.I dowiedzialam sie,ze Kamel wlasnie sie dowiedzial,ze to lekarz tu decyduje.[/quote]

To jakis wariat, a nie lekarz! Nigdy bym do takiego nie poszla.

Link to comment
Share on other sites

Kamel juz w nowym domu.I znow mamy problem.Nie bylo mnie w domu 6 godz,Kamel byl z moja tesciowa,kiedy wrocilam bardzo sie ucieszyl.Po godzinie pojechalam po dzieci,kiedy wrocilismy Kamel cieszyl sie i skakal,moj syn chcial go poglaskac i Kamel brzydko zawarczal.Powiedzialam synkowi,ze Kamel jeszcze go tak dobrze nie zna i dlatego warknal.Po jakims czasie dostal od dzieci smakolyk,dal sie glaskac.Wieczorem probowal zlapac drugiego synka za lapcia,ale kolnierz mu przeszkodzil.Chlopiec poprostu przeszedl obok niego.To samo bylo dzis rano z moim mezem,byl z Kamelem na spacerku,a po powrocie,gdy Kamel lezal,a maz przechodzil,Kamel chcial zlapac go za buta.I za godzine to samo z synem,Kamel podbiegl do jego lapcia i warkanal,ale pzy tym zamerdal ogonem.Nie rozumiem o co mu chodzi.Dalej jest totalnie gluchy na komendy,a gdy mu sie calkiem cos nie podoba to warczy.Nie ma mowy o przesunieciu go,gdy np lezy w przejsciu.Mam co raz wieksze obawy.:(

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Pies jest totalnie gluchy na komendy bo najmadrzejszy pies na swiecie nie rozumie znaczenia ani jedego slowa. Zeby pies mogl skojarzyc jakies slowo z czynnoscia czy sytuacja, z tym, czego oczekujemy - trzeba go dlugo i cierpliwie uczyc.
Nie wiesz, czy pies nie byl kopany, czy nie boi sie kapci. Rownie dobrze ktos mogl kiedys glupio sie bawic trącajac kapciami. Zaleznie od tego w jaki sposob pies merda ogonem, moze oznaczac to zaproszenie do zabawy, strach, nadmierne podniecenie.
Pies warczy - bo to jedyne zachowanie, jakie daje mu w tej chwili efekty - on warczy, bo sie czegos boi, wy omijacie go kiedy warczy, wiec uczy sie, ze warczenie jest sposobem na komunikowanie sie w z Wami. Sposobem na obrone przed zagrozeniem, bo on nie wie, ze nikt nie chce go krzywdzic.
Zapros do domu dobrego trenera, ktory pomoze Ci zrozumiec sygnaly jakie daje pies i jak najszybciej zacznij uczyc zwierzatko pod kierunkiem fachowca.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Ale ja chodze tez obok niego i tak sie nie zachowuje,wczesniej tez nie zauwazylam takich dziwnych objawow,byli moi rodzice,czasami sasiedzi.
Bedac w Polsce Kamel nie przejawial ciagot kanapowych,a tu bardzo chce byc kanapowcem.My narazie mu nie pozwalamy,jak wlazl ,powiedzielismy mu zeby poszedl na miejsce,nic to nie dalo.Gdy chcielismy go zepchnac,zaczelo sie warczenie i bardzo brzydkie spojzenie,pomogla smycz,jak uslyszal dzwiek karabinczyka to sam zlazl.Powiedzialam wtedy dobry pies.
I jeszcze jedno wazne pytanie: czy dla psa zmiana jezyka to duzy problem?Moze to brzmi smiesznie,ale takie: dobry pies-on juz to zna,wie,ze cos dobrze zrobil (tak mi sie wydaje),czy czasem usiadzie jak powiem: siad, a tu nagle beda calkiem inne slowa..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]czy dla psa zmiana jezyka to duzy problem?[/QUOTE]
obojętne w jakim języku są wydawane komendy, ważne, żeby konsekwentnie były takie same, jeśli zaczęłaś go uczyć siad po polsku, to niech tak zostanie

[QUOTE][I]czasem [/I]usiadzie jak powiem: siad[/QUOTE]
trzeba czasu i naprawdę wielu powtórzeń w różnych sytuacjach, nie tylko w domu, żeby dobrze nauczyć psa wykonywania czegoś

pamiętaj o tonie głosu, jeśli chwalisz, to naprawdę entuzjastycznie

oprócz linków podanych wcześniej, zajrzyj jeszcze na owczarek.pl i tam jest blog Zofii o wychowywaniu szczenięcia; wiem, że to nie szczeniak, ale na pewno wiedza stamtąd się przyda

i faktycznie, jak pisze Zofia, poszłabym z nim jesli nie do behawiorysty, to do dobrego trenera, jeśli nie na całe szkolenie, to chociaż na kilka spotkań, żeby pokazał Wam jak z psem "się dogadać"

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie mamy w planach spotkanie/a z trenerem (ale on bedzie do Kamela mowil po dunsku:( ),tylko narazie chcemy zeby wygoily sie te rany po kastracji.Wiem,ze potrzeba czasu,to samo mowie dzieciom,bo pytaja dlaczego Kamel ich nie lubi (szczeka,warczy).Nie wiem czy dobrze robie,ale maluchy maja smakolyk dla niego, jak rano zchodza z gory to mu daja,potem glaskanie.A za 15 min jak ktorys sie ruszy Kamel ze szczekiem podbiega i warczy :(

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='*zaba*'].Nie wiem czy dobrze robie,ale maluchy maja smakolyk dla niego, jak rano zchodza z gory to mu daja,potem glaskanie.A za 15 min jak ktorys sie ruszy Kamel ze szczekiem podbiega i warczy :([/quote]

Powinna byc inna kolejnosc - najpierw przywolanie, potem pochwala slowana, potem poglaskanie, NA KONCU smakolyk... Tylko w takiej kolejnosci pies ma szanse zrozumiec = przyjscie na zawolanie i tolerancja na glaskanie zapowiada cos pysznego. Czyli dobrze jest przyjsc, dobrze jest byc glaskanym. A przy okazji uczy sie, co znaczy slowo pochwaly, niezaleznie od uzywanego jezyka ma znaczyc - za takie a takie postepowanie bedzie cos pysznego.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Znow potrzebuje pomocy.Kamel dziwnie reaguje na dzieci.Potrafi sie z nimi bawic,a za chwilke,gdy ktorys chlopiec sie ruszy podbiega,brzydko patrzy i warczy.Dzis lekko capnal jednego w reke.Dzieci nie narzucaja sie psu,czasami karmia go z reki,ale przedtem Kamel musi usiasc (my tak samo robimy,najpierw siad a potem cos dobrego).Jak mamy sie zachowywac?Jak zaradzic takim sytuacjom?Tu nie mozemy znalezc specjalisty,ktory by go obejzal.Szkola dla psow dopiero bedzie za ok 2 miesiace:(
Prosze o pomoc
Iza

Link to comment
Share on other sites

*zaba*, czekałam, czy ktoś mądrzejszy się tu nie wypowie, ja tak naprawdę uczyłam się metodą prób i błędów na moich psach, czytałam, grzebałam do bólu w internecie, obserwowałam swojego psa i cały czas próbowałam jakoś z nią pracować, naprawdę trudno cokolwiek zrobić przez internet...
zajrzałaś na forum pozytywnego szkolenia? tam jest kilka tematów związanych z agresją w stosunku do dzieci, link podałam Ci wczesniej, o podstawowej pracy z psem, jak go uczyć, jest fajny blog Zofii...
Piszesz, że szkoła dla psów jest dopiero za dwa miesiące, ale to nie musi od razu być całe szkolenie, może porozmawiaj ze szkoleniowcem, czy nie spotkałby się parę razy z Wami indywidualnie?
nie wiem, co Ci jeszcze poradzić,ja bym na razie ograniczała i kontrolowała zabawy z dziećmi i pracowała z psem nad posłuszeństwem
pozdrawiam, samozaparcia i cierpliwości życząc :roll:

Link to comment
Share on other sites

Dzieki,ze pytasz :)
Pracujemy i pracujemy i...juz jakby ciut lepiej (zeby nie zapeszyc).Bawi sie z chlopakami w bieganie za rzucona szmatka.Reaguje pieknie na haslo - pusc.Puszcza i czeka zeby mu rzucic,nie ma znaczenia czy to my mowimy czy dzieci.Juz daje brzuchol do glaskania :)Nie wiem jak sie wkleja fotki,bo bym sie pochwalila.Jeszcze dluga droga przed nami.Dzis dowiadywalam sie o cene behawiorysty...jedna wizyta to ok 1000 koron,czyli ok 500zl.Wizyta moze trwac godzine lub wiecej.Na jednej sie jednak nigdy nie konczy.Narazie wiec musimy pracowac sami - nie dysponujemy teraz taka kasa:( . Ale damy rade !!
Pozdrawiam Iza

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

No wspaniale, moze sie obejdzie bez behawiorysty. Nievh dzieci jak najczesciej karmia z reki malymi kawaleczkami czegos dobrego - nie sucha karma, ale przysmak. Niech daja przysmak jak pies odda zabawke - pochwala, przysmak.
Czy wyjezdzajac z Polski kupilas jakis poradnik szkolenia?
Co do mozliwych zabaw zwiekszajacych autorytet dziecka w oczach psa - zajrzyj tu:
[URL]http://www.owczarek.pl/teksty/tekst.asp?id=42&idd=2&strona=2[/URL]

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Przeczytalam,bardzo dziekuje.Maluchy juz zaczynaja prace :).Niestety w Polsce nic nie kupilam,czas myknal niczym jaskolka,chyba przez te problemy po kastracji.Juz poprosilam Rodzicow o nabycie i wyslanie.
Milo jest widziec efekty pracy.Dziekujemy za wszystkie porady.

Link to comment
Share on other sites

duzo zalezy od charakteru psa,mam psa dwa tygodnie ze schroniska szczeka na kazdego w domu za moim wyjatkiem.pies który wychował sie w domu wybiera sobie pana i jego słucha reszte olewa albo wykorzystuje.np do podjadania łakoci zabawy albo drapania za uchem,ale wie kto jest domownikiem ,natomiast u mnie jeszcze nie rozumie ze ludzie którzy przychodzą to dzieci albo znajomi stanowia dla niego zagrozenie,albo broni pana i tez szczeka.jest mnostwo nowych zapachów i głosów pies jest rozstrojony,powinien miec regularny tryb zycia tj;wychodzenie o jednej godzinie,miejsce do spania wybiera sa za wyjatkiem łózka panstwa,miska z woda pełna jedzenie stosowne dla wieku lepiej dac porcje dzienna podzielonana dwa rano iwieczorem ,powinno mu sie połozyc kostke do gryzienia ,pileczke,patyczek do gryzienia,moze byc cos piszczacego,trzeba zawładnac jego dniem,rano wstajemy ,pani pije herbate idziemy na spacer bezwzglednie na smyczy,powrót ,pełna miska moze byc czesanie i pani wychodzi do pracy.brałam urlop zeby z nia posiedziec oddalając sie po domu na krótko,potem krótkie wyjścia do sklepu i w końcu do pracy,nie nallezy psu na początku narzucac sie na siłe a obserwowac go i patrzec jak reaguje jak poznaje teren co je co lubi robic na dworze czy chce biegac za kotem,za ptakami,jak podchodzi do psow na spacerze smyczę trzyma sie kótko w poblizu ludzi i innych zwierzat puszczajac na wybiegi.zasadniczo jesli pies jestzaszczepiony odrobaczony czysty i nakarmiony postepujemy z nim tak jak z małym dzieckiem które nie umie mówic nie brałabym sie za przekupstwo chrupkami bo to prymitywne,moj pies leje na chrupki.dobre rezultaty daje profesjonalne szkolenie czyli kurs tresury dla psów .pies nie jest zabawka dla dzieci bo im sie znudzi a zostanie sama opieka ,która stanie sie za ciezka ,pies to odpowiedzialnosc.ciekawe jak z ta kastracja u psów bo ludzie po kastracjii maja depresję,powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Strasznie trudno jest czytac takie dlugie zdanie - ale mam trzy uwagi.
1. Podawanie smakolykow nie jest przekupstwem. Chrupki czy cokolwiek innego pies nie dostaje po to, aby cos zrobil, ale po to, aby pamietal, jakie dzialanie jest korzystne i powtorzyl je w podobnej sytuacji.
2. Pies nie wybiera nikogo - pies odpowiada na zachowania ludzi i dostosowuje do tego swoje reakcje. Moze byc podporzadkowany wszystkim, moze nikomu - to zalezy od tego w jaki sposob ludzie potrafia zachowywac sie wobec psa.
3. Po kastracji - sterylizacji psy-samce na ogol maja zmiejszona chec rywalizacji z innymi samcami, co nie znaczy ze zmieniaja sie w anioly - jesli przed kastracja mialy okazje do psich walk, to chetka do awantur tak latwo nie ustepuje. I tylko tyle. Z zadnymi przejawami depresji u psow ani suk po sterylizacji nie spotkalam sie - depresja u ludzi moze wynikac tylko ze swiadomosci konsekwencji zabiegu, pies takiej swiadomosci nie ma. Zebym nie byla goloslowna - mialam pod opieka w psim hotelu blisko setke kastrowanych-sterylizowanych psow-suk w roznym wieku, roznych ras, moja wlasna suka jest po sterylizacji. Nie zauwazylam depresyjnych zachowan u zadnego z tych zwierzat - moja suka jest, tak samo jak przed sterylka, uosobieniem zywiolowosci i szalenczego temperamentu. Tyle ze nie ma juz cieczek.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

A u nas z dnia na dzien lepiej :) .Kamel bardzo sie cieszy jak dzieci wracaja do domu.Ogon chce mu sie urwac,tance i podskoki obowiazkowe.Jeszcze jest zazdrosny,kiedy biore chlopakow na kolana.Wtedy podbiega i warczy,ale prosimy go o lapke,albo w inny sposob odwracamy jego uwage.Dzieciaki sa dumne,ze Kamel ich slucha,daje lapke,siada..
Bardzo dziekujemy za wszystkie podpowiedzi i porady.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

I znow my.Tym razem z zapytaniem,jak Kamela zrozumiec i uspokoic.Chodzi o to,ze chyba nie lubi panow.Ktoregos dnia byl facet wymieniac wentylacje.Lazil po domu dobre 3 godz.Kamel najpierw szczekal na przywitanie,pozniej sie uspokoil.Pan go poglaskal,po jakims czasie pobawili sie szmatka.Chodzil po calym mieszkaniu,dal Kamelowi smakolyk za lapke i bylo ok.Az tu po jakims czasie,Kamel nagle zerwal sie z podlogi, warczac podbiegl do faceta i uszczypnal go w noge.Nie lezal w tym momencie na swoim miejscu.
Zauwazylam,ze tak robi tylko w stosunku do mezczyzn.Powtorzylo sie to jeszcze kila razy.Jak mam to rozumiec i co zrobic?Nie chcialabym,zeby Kamel,kiedy mamy gosci chodzil po domu w kagancu.Acha,tego nie bylo,jak Kamel byl zaraz po schronisku.
Z gory dziekuje za pomoc
Iza

Link to comment
Share on other sites

Iza mam dokładnie ten sam problem. Szkoleniowiec mi powiedział, że to wszystko dlatego, ze poczuł się jak u siebie i zaczyna bronić swojego domu i domowników. Nie wolno go izolować od gości, bo to potęguje jego stres i jezcze bardziej go nakręci. Mnie radzono, żebym psa wprowadzała dopiero jak gość będzie już w domu, żeby miał okazję się zapoznać. Mój dobuś jest natomiast bardziej agresywny, bo on się rzuca na gości już na dzieńdobry. Uzurpował sobie również prawo do klatki schodowej, z czego sąsiedzi nie są zadowoleni. Konsekwentnie go karcę za wszelkie próby obszczekiwania sąsiadów, ale też staram się być opanowana i nie próbuję go powstrzymywać, bo to podobno przynosi odwrotne rezultaty.

Link to comment
Share on other sites

Kamel na dziendobry szczeka,pozniej jest spokojny.Tylko nie moge rozgryzc,co jest powodem tych atakow.Ktos moze byc u nas dosc dlugo,bawic sie z Kamelem,dac mu z reki smakolyk,chodzic po mieszkaniu i nic, az tu nagle...I to nie jest pilnowanie swojego miejsca,bo te doskoki byly z roznych miejsc, a zaatakowany nie byl w bezposredniej bliskosci psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...