Jump to content
Dogomania

3-letni pies ze schronu-Potrzebna pomoc!Warczy,próbuje dominowac w domu,pokazuje zeby


modliszka84

Recommended Posts

Kamel to ok 3 letni pies z pabianickiego schroniska. Kilka dni temu został adoptowany przez rodzinę mieszkającą w Danii. W tej chwili mieszka z nową Panią jeszcze w Polsce, ale już w poniedziałek wyjeżdżają do Danii.
Pojawił się poważny dośc problem - prosze o rady osób znających się na zachowaniach psów lub mających podobne doświadczenia.

Kamel w schronisku był bardzo przerażony, wystraszony, łagodny do ludzi i uległy wobec psów. W domu natychmiast ożył, widać że był psem domowym. Po paru dniach zaczął pokazywać swój 'charakterek" - warczy na domowników w momencie gdy ktoś każe mu iśc np na swoje posłanie lub wykonać jakies polecenie. Weterynarz stwierdził próby dominacji i zalecił kastrację. Pies został wykastrowany 2 dni temu. Doszedł już do siebie po zabiegu i znów jest to samo. Czuje się coraz bardziej pewny siebie, nie słucha co się do niego mówi. Próbuje "rządzić", warczy, pokazuje zęby na domowników.
Nowa Pani obawia się bardzo jego zachowan, w domu - w Danii czeka na niego dwójka dzieci. Co robić w takiej sytuacji? Jak sprowadzić psa na ziemię? Jak sprawić, żeby zrozumiał że nie on ma władzę w stadzie, że musi wykonywać polecenia.

Pomózcie! Nowa Pani chce z nim pracowac, uczyc go, długo czekali na niego aż będzie możliwośc przyjazdu do Polski po niego a tu Kamel pokazuje rogi... Potrzeba fachowych rad i pomocy...

A oto Kamel:

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images4.fotosik.pl/203/1cf6db577c73925c.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][/URL]
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images2.fotosik.pl/240/ddeb98e00d339e24.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

na ewentualne efekty kastracji (która niekoniecznie może zmienic coś w zachowaniu) trzeba poczekać ze 2-3 miesiące

a co do pracy z nim - trzeba dużo czasu i te dzieci jeszcze...

może podeślij Pani ten link
[URL]http://gringo.blox.pl/html[/URL]

pewnie znasz - to blog o wyprowadzaniu z agresji goldena

i może niech zajrzy jeszcze tu:
[URL]http://www.szkoleniepsow.fora.pl/[/URL]
jest trochę tematów o agresji


a najlepiej, gdyby zobaczył go jakiś behawiorysta z prawdziwego zdarzenia...- wiem, wiem, że to trudne, pomarzyć nie wolno ;)

aha, i odradzam wszelkie "siłowe" metody - zaognią tylko problem

Link to comment
Share on other sites

A jak Kamel był traktowany na początku? zaraz po przyjściu ze schronu? Czy na zasadzie "biedny pieseczek, tyle wycierpiał, teraz musi mieć jak naj lepiej....? No i pies tak traktowany może dojść do wniosku że w nowym domu wrzystko mu wolno, a jeśli coś jest nie po jego mysli to warczy... Jeśli tak było to być może pomóc ignorowanie psz gdy źle się zachowuje, karmienie z ręki, i najlepiej po wykonaniu komendy, zamykanie lub uwiązywanie w domu - aby miał poczucie że nie może chodzić gdzie i kiedy chce. Ja bym psa zamykała lub uwiazywała po każdym warknieciu, skoczeniu na właściciela itp.
Z drugiej strony jeśli pies był od poczatku prawidłowo traktowany i mimo to tak się zachowuje, to potrzeba pomocy dobrego specjalisty który zobaczy psa i oceni jego zachowanie na miejscu. No i na pewno w takim przypadku nie zabrała bym psa do domu z dziećmi. Niestety, najwięcej jest pogryzień dzieci w domu, przez własnego psa, psa dziadka, cioci itp. O tym mało wiadomo bo ludzie wstydza się przyznać, ale to prawda.
a kastracja sama w sobie cudu nie zdziała, tu potrzeba sporo dobrej pracy a nie "złotego środka".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='morelee']A jak Kamel był traktowany na początku? zaraz po przyjściu ze schronu? Czy na zasadzie "biedny pieseczek, tyle wycierpiał, teraz musi mieć jak naj lepiej....? .[/quote]

tak było

Z tego co wiem to przypadki tego warczenia to nie są częste. Pies pozwala sobie np. zabrać miskę, pozwolił się wykapać, i inne różne czynności. Podawarkiwał trochę przy czesaniu, potem przy komendzie na miejsce - leżał obserwując Panią i powarczał na nią. Następenie został zapięty na smycz i zaprowadzony na miejsce - poszedł.

Tu chodzi chyba głównie o to, jak ustalić hierarchię w domu.

Pies dopóki był w schronisku nie wykazywał żadnej agresji!

PS. Morelee, a co Ty sugerujesz oddanie psa? :shake:
I to uwiązywanie... to zupełnie mi się nie podoba... :cool1:

Link to comment
Share on other sites

uwiązanie to nie jest dobry pomysł, ograniczenie przestrzeni może nasilić agresję
może spróbować tak:
- żeby zapobiec agresji przy misce (na wszelki wypadek), karmić z ręki, a potem nauczyć psa, że jedzenia się nie zabiera,tylko dokłada do miski
- na razie nie czesać i nie wykonywac żadnych "cielesnych" czynności, przyjdzie na to czas gdy nabierze zaufania do nowych właścicieli
- prz komendzie "na miejsce" (której przeciez on prawdopodobnie jeszcze nie zna) Pani była pewnie pochylona nad psem i wskazywała ręką, to pies mógł odebrać jako zagrożenie, stąd warczenie. Próbowałabym nauczyć psa, że jego leżenie to jego azyl, że tam nikt nic od niego nie chce, można rzucać tam smakołyki, chwalić, gdy podejdzie, położy się
- uczyć go różnych rzeczy (na smakole czy zabawki jak lubi), choćby siad, to dla psa praca, a praca uszlachetnia ;), tworzy i wzmacnia więź z właścicielem, daje możliwość nagradzania psa

Link to comment
Share on other sites

Takie zachowanie nie musi być oznaką "zachowań dominacyjnych". Moja suka po zabraniu jej ze schronu również czasem powarkiwała i w jej przypadku była to oznaka lęku. Piesek pewnie jeszcze nie ma zaufania do nowych właścicieli i w pewnych sytuacjach czuje się zaniepokojony. Możliwe również, że właściciele byli niekonsekwentni w pierwszych dniach pobytu psiaka i ten po prostu nie wie co mu wolno. Co prawda czasu już nie wiele, ale może uda wam się umówić z dobrym szkoleniowcem chociaz na godzinke, żeby ocenił skąd takie zachowania u psa. Nie musi to byc od razu behawiorysta :roll:. Szkolenia mozna by kontynuować w Danii. Niestety schroniskowe psy często wymagają duuużo cierpliwości

Link to comment
Share on other sites

Witam,to ja wlasnie zaadoptowalam Kamela.Mam nadzieje,ze wszystko sie ulozy pomyslnie,choc teraz mam pewne obawy.Teraz wiem,ze zrobilismy blad glaszczac go prawie bez przerwy przez pierwsze 2 dni,ale wydawalo nam sie,ze on jest tego spragniny i dlatego tak sie lasi.Kamelek jest sliczny i madry.Szybko nauczyl sie gdzie mieszka (choc niedlugo znow zmiana).Dzis chcialam go nauczyc zeby podszedl na komende,mialam zmakolyk,ale on nie chcial sie ruszyc ze swojego miejsca.Wiec ja podeszlam troche blizej,wtedy podszedl,dostal smakolyk.Kiedy znow zawolalam go z odleglosci 4 krokow,usiadl i podniosl lapke i tak siedzac caly drzal jak galareta.Nie wiem dlaczego.Kamel jest dla mnie jednym wielkim znakiem zapytania.W domu czekaja na niego 7 letnie blizniaki,chlopcy juz nie moga sie doczekac...Troche sie boje :(
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

witaj *zaba* :)
on ewidentnie ma jakieś "przejścia" za sobą
dużo cierpliwości trzeba :roll:
spróbuj kucnąć bokiem do niego, zawołać radosnym głosem i jak podejdzie, podać mu smakołyk w wyciagnietej w bok ręce nie patrząc na niego;
bardzo polecam poczytanie o CS-ach - psich sygnałach uspokajających, jest taka książeczka Turid Rugaas "Sygnały uspokajające" - naprawdę wiele rozjaśnia
i naprawdę jego zachowań nie tłumaczyłabym dominacją

no i trzeba przeszkolić dzieci :evil_lol: , żeby na początku dały mu spokój i pozwoliły jemu robić pierwsze kroki

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje wszystkim za pomoc,pierwszy raz mam doroslego psa.W moim domu od zawzse byly psy,ale od szczeniaka.W Kamelu zakochalam sie od pierwszego spojrzenia,zarazilam tym meza i dzieciaki.Wiem,ze bedzie potrzeba czasu,ale wlasnie sie poryczalam,bo chcialabym poprzytulacgo,a tu mam go ignorowac.Kamel jest po kastracji i od 2 dni tylko lezy na swoim miejscu.Jest dokladnie obojetny na wszystko co sie do niego mowi.Boje sie,ze jest na nas zly,bo odkad go wzielismy,ciagle go cos boli.Najpierw byl zaczipowany,na pozniej ta kastracja,dzis 2 zastrzyki.U weterynarza bardzo warczal (mial kaganiec),lekarz przycisnal go za kark do stolu,wtedy dopiero sie wsciekl.Lekarz polozyl go na plecy,trzymal za gardlo i brzuch,az Kamel sie uspokoil.Gdy przestal pokazywac zeby i warczec postawiono go na podloge,stal spokojnie,lekarz sam zdjal mu kaganiec,Kamel nic nie zareagowal.I dowiedzialam sie,ze Kamel wlasnie sie dowiedzial,ze to lekarz tu decyduje.Nie wiem,ja chce piescic,glaskac mojego Psa!!!!!Dzieci wiedza,ze trzeba Kameklowi dac czas i nie bawic sie z nim na sile.Smutno mi :(

Link to comment
Share on other sites

Ja co prawda doświadczenia nie mam... Ale myslę, że nie należy popadać w skrajności. Iza - głaszcz go i przytulaj oczywiście... :loveu: Ale wtedy gdy Ty tego chcesz... Nie wtedy gdy Kamelek przyjdzie i będzie Cie szturchał nosem. Wtedy go zignoruj. Ale za parę minut przecież możesz go pogłaskac, przytulić, pobawić się. On przeciez tego potrzebuje. Nie możemy też popadać w skrajności, że nie możesz psu okazywac miłości, bo będzie chciał rządzić...
Okazuj mu miłośc, bo nie wiadomo czy w ogóle kiedykolwiek jej doświadczył :roll:
A na wszytsko trzeba czasu. Warczał bo czuł się zagrożony, bo jeszcze nie zna Was na tyle, bo nie wiedział co chcesz mu zrobić.
Bo nie chodzi o to, żeby pies się Ciebie bał, bo ty masz mieć nad nim władze....

Trzymam kciuki!

Link to comment
Share on other sites

*zaba*, ale nie masz go ignorować! tylko na razie szanować jego granice i nie powodowac sytuacji niekomfortowych dla niego

aha, i nie próbuj na własną rękę tego co zrobił wet - ciekawa jest czy zrobiłby to samo z takim np. rottweilerem....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*zaba*']Nie wiem dlaczego.Kamel jest dla mnie jednym wielkim znakiem zapytania.:(
Pozdrawiam[/quote]

Takie psiaki "z historią" chyba zawsze będą trochę znakiem zapytania. ;)
Ja nie mam wielkich doświadczeń, więc Ci tu pewnie zbyt dużo odkrywczych rzeczy nie powiem. Moje psy to też dotychczas takie od szczeniaka, które są dla mnie jak otwarta książka i wydawało mi się że dużo o psach wiem..a tu guzik.
Od 3 tyg. jest u nas starsza sunia seterka, zresztą z tego samego schroniska co Kamel (modliszka84..pozdrowienia ;) ). Było parę problemów tyle, że nie w relacjach pies-człowiek, ale pies-psy. Trochę inna sytuacja ale też zastanawiałam się co z tym fantem zrobić, bo chwilami działo się nieciekawie, a sunia co chwila mnie zaskakiwała :-o i zastanawiałam się w którą stronę będzie się to rozwijać i czym mnie jeszcze zaskoczy :roll: (to [B]zupełnie[/B] inne doświadczenia niż z psem wychowanym od poczatku u nas).

Z tym ignorowaniem psa coś jednak jest. Ja ją głaskałam a ona pokazywała rogi do moich psów :lookarou: ..więc spasowałam nieco. Pomyślałam żeby dać jej [B]czas[/B]..Dostała swoje zaciszne posłanie, jadła "pod korek", tak żeby zawsze była syta (jak do nas przyjechała była wychudzona i łapczywa jak wilk), nie męczyłam jakimiś zabiegami wokół niej (m.in. wykąpana została dopiero po 2 tyg.), za jakieś odwarknięcie się do mojego młodszego psa została parę razy wysłana na swoje miejsce, a raczej zaprowadzona bez żadnego "ale", bo opór to jej druga natura. Nadal jest uparta, ale chyba znalazła swoje miejsce w naszym domu, zniknał strach (to widzę po jej oczach). Ona zaufała nam (a przede wszystkim bardziej ufa moim młodszym psom), my zaufaliśmy jej..Chociaż ten proces ciągle trwa.
U nas było jednak łatwiej, bo sunia wobec nas była cały czas przyjazna. U Was bedzie pewnie trudniej..i nie obejdzie się bez wytłumaczenia dzieciakom, ze ten czas psu jest bardzo potrzebny,
Może będzie dobrze ;) ..powodzenia w każdym bądź razie (najtrudniejsze pierwsze 2 tyg.).

Link to comment
Share on other sites

Podobno to bardzo pozytywny odruch socjalny ...

Ja dopisze jeszcze do tego co pisala Nor(a) ...

Proponuje przeczytac ze dwie-trzy ksiazki ... tylo nie bezkrytycznie - bo na czesc psow to co tam pisza nie dziala wogole, a na czesc dzialaja tylko niektore metody. Ale lektura pozwala sie mniej wiecej zorientowac jak "dziala" pies.

Dodtakowo proponuje sporo "teatrzyku" w domu - czyli wrecz przesadne rytualy przy posilkach (najpierw jedza domownicy, potem pies) , czy smakolykach itp ... Do tego oczywiscie zadnego spania w łóżku ... Oczywiscie ignorowanie psa - znaczy sie zajmujemy sie psem wtedy kiedy my chcemy, a nie wtedy kiedy on chce, bawimy sie "naszymi" zabawkami, a nie tymi, ktore przyniesie pies (zabawka przyniesiona przez psa i zabrana na kilka minut jest juz "nasza" jakby co ;) ) ...

I wszystko konsekwentnie, spokojnie, ale bez agresji wobec psa.

Acha ... i czas - co wyjdzie z psa to i tak zobaczysz dopiero za dwa-trzy tygodnie. Ale trzeba mu pokazac, w jakiej roli bys go w domu widziala :razz:

Na "pocieszenie" - my po trzech dniach mielsmy mocno pogryzione wlasne "stado" i na powaznie szukalismy nowego domu dla dopiero co adoptowanej suni. W tej chwili minely prawie trzy tygdnie i ... jest dobrze :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje Wam bardzo.Kazda notka,podpowiedz itp jest dla mnie bardzo cenna.Kamelek jak narazie nie ma zapedow tapczanowo-lozkowych,spi na swoim miejscu lub idzie do lazienki.Ksiazek bede szukala u nas w bibliotekach,jak nie bedzie,rodzice kupia i wysla.
Za 3 dni wyjezdzamy,ciekawe jak Kamel odnajdzie sie w znow nowym miejscu,tu juz wszystko zna..Wiem,ze to bedzie kolejny stres dla niego.Musimy dac rade,w nowym domku nie bedziemy juz robic tych bledow co tu,wiec..??
Pozdrawiam i zycze spokojnej nocki

Link to comment
Share on other sites

Warto przeczytać "Tajemnice psiego umysłu" lub "Jak rozmawiać z psem" Stanleya Corena oraz 'Pies który kochała za mocno" Nicolasa Dodmana. Zawierają wiele informacji o psiej psychice, z pewnością pomogą ci lepiej zrozumieć psiaka. (i nastepnym razem jak ci weterynarz takie głupoty bedzie wmawiać, będziesz wiedziała w co go kopnąć). Z tego co piszesz powarkiwanie psa jest raczej oznaką lęku, nie chęci dominacji. W ciągu kilku dni pies przeszedł bardzo wiele. Nie wiecie jakie doświadczenia miał wcześniej, być może ma powody obawiać się ludzi. Tak szybka kastracja też nie pomogła Wam zdobyć jego zaufania nie wspominając o tym co zrobił weterynarz. Zanim się zaklimatyzuje nalezałoby dać sobie spokój z zabiegami pielęgnacyjny i przesadną czułością. Nie znaczy to, że macie go nie głaskać, jeżeli widzicie, ze sprawia mu to radośc. Bardziej chodzi o to żeby go nie "zagłaskać". Napewno na początku napewno musicie baaardzo uważać na dzieci. Zabawy typu ciągnięcie za ucho, ściskanie i tym podobne rzeczy które dzieci często robią psom, on może odebrać jako atak i odwdzięczyc się tym samym. Nie zostawiajcie ich samych z psem nawet na chwilę. Warto byłoby się zastanowic nad zakupem kenelu, lub stworzeniem mu czegoś w rodzaju budy, miejsca gdzie ma swoje posłanie, zabawki i przede wszystkim gdzie może się schować kiedy ma Was dosyć. Wyżej wspomniane książki pomogą Wam rozpoznać sygnały, które pies wysyła kiedy jest zaniepokojony, czuje się niepewnie i należałaby zostawić go w spokoju. Wierze, że przy odrobinie dobrych chęci wspólne życie wam się ułozy, bo żaden pies nie potrafi kochać tak mocno jak schroniskowy.

Link to comment
Share on other sites

W poniedzialek jedziemy do domu.To ma swoje zle i dobre strony.Zle,bo Kamel bedzie znowu w nowym miejscu,a dobre,bo nie bedziemy popelniac tych bledow co teraz i od poczatku bedziemy pracowac nad tym,zeby jemu i nam bylo jak najlepiej.Bardzo dziekuje za wszystkie podpowiedzi,przydadza sie bardzo.Mam nadzieje,ze Kamelek zapomni ta kastracje,zastrzyki i nie bedzie nam mial tego za zle :( .Dzieci wiedza,ze Kamel musi miec czas,zeby nas poznac i nie moga byc natretne,ale to tylko dzieci..Oczywiscie nie bedziemy ich zostawiac samych z Kamelem.Czeka nas duuuuzo pracy.
Musi sie udac !!

Link to comment
Share on other sites

Izo (zaba) - ale mam nazieje, że nadal będziesz tu zaglądać... :cool3:

Kamelek potrzebuje czasu po prostu. *** bardzo dobrze napisała. :cool3:

Aha, gdybys nie wiedziała co to kenel - to jest to taka klatka , cos na kształt tego [URL]http://www.allegro.pl/item140267447_transporter_skladany_dla_psa_dogv_1060x710x810.html[/URL]
gdzie pies ma swój azyl, swoj kocyk, zabawki itp...

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Tego psa powinien zobaczyc trener - przede wszystkim zeby Was nauczyc, jak z nim postepowac.
Zeby pies czul sie bezpiecznie, musi miec wyraznie okreslone zasady - takie dzialanie przynosi korzysc, inne - nie przynosi.

Zaglaskiwanie psa nie daje nic dobrego - nie kazdy pies lubi byc zaglaskiwany, a co gorzej, jesli glaszczemy i piescimy psa za nic - nie mamy jak go pochwalic, kiedy zrobi cos, na czym nam zalezy.

Kastracja zniesie chec ucieczek za suczkami i awantur z innymi psami - pies nie jest w stanie wiedziec, ze zostal wykastrowany i miec o to zal do wlasciciela.

Kazde kontakty z dziecmi musza byc pod kontrola - czy ktos sprawdzal, jak pies zachowuje sie wobec dzieci?
On moze sie dzieci bac, a moze je uwielbiac - jesli nie wiadomo, jakie mial relacje z dziecmi, nalezy spokojnie zaprzyjazniac go z dziecmi.

I od pierwszego dnia dac mu jakies zajecie, zeby bylo za co chwalic i nagradzac.

Trzeba go uczyc, co znaczy slowo dobrze, co znaczy slowo nie.
Slowo dobrze ma dla niego znaczyc, ze dostanie nagrode - za to ze przyjdzie zawolany, za to ze usiadzie na haslo, ze spokojnie stoi przy zakladaniu smyczy - kazda akceptowana czynnosc musi byc podkreslona slowem dobrze, i nagrodą, najpierw nagroda za kazdym razem, potem nieregularnie. Slowo nie - ma dla psa znaczyc, ze nagrody nie bedzie teraz, ze musi zrobic cos innego, to czego wymaga wlasciciel, zeby nagrode dostac.
Zaden pies nie rozumie ludzkich slow, zeby mogl je skojarzyc z czynnoscia lub sytuacja - trzeba go tego uczyc.
Zaden pies nie zrozumie sam z siebie, czego oczekuje czlowiek, ktory go zabral z azylu.
Zaden pies nie lubi byc klepany po glowie - jak chcesz pochwalic glaskaniem - poklep po klatce piersiowej, podrap delikatnie za uszkami, nie klep po glowie.
Powstrzymaj dzieci od chwytania psa w objecia - pies moze sie tego bardzo wystraszyc.
Jak najwiecej spacerow, jak najwiecej uczenia zachowan, za ktore mozna chwalic i nagradzac.
Na odleglosc nic wiecej poradzic nie mozna.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Jestem wsiekla!! Wlasnie wrocilam od lekarza (dorze,ze w miescie obok jest calodobowa lecznica),okazalo sie ze po zabiegu Kamelowi nie zrosly sie rany,a w jednej zrobil sie ropien.Dostal kolejny zastrzyk,a do tych dziur wlano jakis zel,jutro mam wykupic zasypke i zasypywac 2-3 razy dziennie,dostalismy tez antybiotyk.To moze trwac ok 10 dni.A wszystko dlatego,ze Kamel po zabiegu nie dostal konierza,wygryzl szwy,rany byly otwarte i jedna sie zakazila.A w piatek poszlismy do kontroli i ponoc wszystko bylo ok.Dlaczego Kamel musi cierpiec z powodu nieudolnosci jakiegos konowala?!Brak mi slow !!
Dziekuje za wszystkie podpowiedzi,sa dla mnie wazne.Kamel juz wie,ze jak ma dostac miske z jedzeniem,to musi podejsc,ja mowie siad,on siada i za moment micha.Kocha jak drapie go za uszkami,mrurzy oczka i prawie zasypia,ale i tak bedzie mnie kojarzyl z bolem... :(

Link to comment
Share on other sites

Czy nie popelnilam kolejnego bledu w wychowaniu Kamela?Po wczorajszym powrocie od lekarza,z kolnierzem,Kamel nie umial sie polozyc,zasypial na siedzaco i ja usiadlam obok niego na podlodze.Nie umialam tak poprostu Go zostawic.Troche drapalam Go za uszkami,a jak juz zaczal sie klasc,poszlam do lozka.Dzis kladzie sie juz czesciej,nie potrzebuje,zeby ktos byl caly czas przy nim.Przed jedzeniem zrobilam to co zawsze,podejdz,siad i zaraz jedzenie.
Tylko te smutne oczy :( .Wszyscy pisza,ze pies musi nabrac zaufania,a jak Kamel ma to zrobic??

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

To, ze siedzialas przy psie, na pewno nie jest bledem!
On bedzie kojarzyc Ciebie nie z bolem, ale z glaskaniem i ze smakolykami.
Nie moze miec wesolych oczu, gdy cos go boli.
Jesli bedzie mial zle skojarzenia, to z zapachem lecznicy.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...