Jump to content
Dogomania

Dominacja ? Nie raczej nie !


Guest Kamcia_14

Recommended Posts

Guest Kamcia_14

Dominance: fact or fiction

Tłumaczenie rozdziału książki Barry’ego Eaton’a „Dominance: fact or fiction”
The Dog In Your Living Room
"Jeśli masz psa, czy jesteś przywódcą stada? Czy jesteś pewien, że z mamą, tatą, dzieckiem i psem, to właśnie pies ma najniższy status w stadzie?

Przez wiele lat mówiono właścicielom psów, że muszą być przywódcami stada. Każdy w rodzinie musi dominować nad psem, w przeciwnym razie pies może zacząć dominować nad każdym w rodzinie. Jakikolwiek znak ludzkiej słabości, może spowodować, że pies z tendencjami dominacyjnymi obejmie przewagę nad człowiekiem i osiągnie wyższy status wewnątrz stada. To co nam się mówi, prawdopodobnie prowadzi do problemów behawioralnych albo do oporności psa w posłusznym wykonywaniu komend. Jeśli tak by się działo, radzono nam aby wykorzystać Rank Reduction Programme (Program Redukcji Zachowań), który zawiera między innymi: karmienie psa po naszym posiłku, nie pozwalanie psu na spanie w naszym łóżku, nie bawienie się w przeciąganie, nie pozwalanie psu na przechodzenie pierwszemu przez drzwi.
Ponieważ przodkiem psa jest wilk , RRP opiera się na jego zachowaniach, mimo tego, że w naszym domu mamy psa a nie wilka.

Ostatnio rozwinęły się nowe badania i nowe teorie dotyczące behawioryzmu psów, spójrzmy więc obiektywnie z innej perspektywy na życie tego zwierzęcia. Pierwsze pytanie, które powinniśmy rozpatrzyć: Czy pies jest zwierzęciem stadnym? Według etologa Ray’a Coppinger’a, nie jest. Prowadził on badania na grupie dziko żyjących psów, zamieszkujących tereny małego miasteczka i jego okolic. Miały one łatwy dostęp do wszystkich środków potrzebnych do przeżycia, jedzenie z miejskich śmietników, wodę i schronienie, więc nie było powodów aby tworzyć stado. Prawdopodobnie matki i ich potomstwo, żyły w częściowym odosobnieniu lub małych grupach. Podobnie jak my, pies jest zwierzęciem społecznym (gromadnym), dlatego możemy razem z nim mieszkać pod jednym dachem. Tak więc na podstawie badań Coppinger’a, jeśli zapewnimy naszemu psu dostateczną ilość pożywienia, stały dostęp do wody, wygodne locum, ćwiczenia, zadbamy o jego zdrowie, to dlaczego miałby on tworzyć z nami stado??

Innym aspektem teorii stada jest to, że stada zmierzają do tego by być jednogatunkowym, tzn., że chcą składać się tylko z osobników danego gatunku (w tym wypadku, psów). Tak więc psy i ludzie nie mogą stworzyć stada w dosłownym tego słowa znaczeniu; społeczną grupę tak, ale nie stado. Psy nie myślą tak jak my, nie zachowują się jak my, nie pachną tak jak my, nie żyją według takich samych wartości jak my. Czy według tych faktów, nie powinniśmy poddać wątpliwości, że nasz pies szuka sposobności aby podnieść swój status?

Przed jego smutną i przedwczesną śmiercią, John Fisher zaczął rozważać kwestię, czy pies postrzega siebie jako członka naszego stada i czy powinien żyć według jego reguł, które rzekomo wzmacniają naszą pozycję jako przywódcy. Niestety, nie miał okazji zbyt wiele napisać na temat swojego zmienionego poglądu, jednak jedno z niewielu stwierdzeń opublikował, a mianowicie:”...jeśli w ten sposób chcecie żyć z waszym psem, to mam dla was wiadomości, które z pewnością rozczarują wielu ludzi, usiłujących osiągnąć status alphy – to dla psa nic nie znaczy ponieważ mieszkając z człowiekiem nie czuje się tak samo jakby żył na wolności.”

Myślę, że warto zakwestionować niektóre reguły stada, które były nam wpajane od wielu lat, a które mówiły w jaki sposób wychowywać psa, żeby nie zostać przez niego zdominowanym. Miejmy na uwadze, że reguły te bazowały na zachowaniach wilków a nie na zachowaniach naszych domowych psów.
- jedz przed karmieniem psa, ponieważ alpha zawsze je pierwszy. Więc bierzemy do domu naszego nowego szczeniaka, zwołujemy wszystkich domowników, zjadamy np. ciastko, na końcu dajemy psu. Co z tego zachowania zrozumie nasz szczeniak? Nic. Zgodnie z badaniami prowadzonymi przez David’a Mech’a w wolno żyjącym stadzie wilków, jeśli upolowana zdobycz jest wystarczająco duża, każdy z wilków może ją jeść. Jeśli jednak jedzenia jest mało, szczeniaki jedzą pierwsze. Samica włożyła 50% swoich genów w szczeniaki i żeby zapewnić im przetrwanie, może sama zrezygnować z jedzenia. Nasze zachowanie, które każe czekać szczeniakowi na jedzenie, może spowodować u niego stres lub zachęcić go do skakania na nas aby otrzymać swoje jedzenia.
- przechodź przez drzwi przed psem, tak jak to robi wilk stojący niżej w hierarchii stada względem wilka alpha, przepuszczając go na małych przestrzeniach. Komunikacja pies – pies różni się od komunikacji pies – człowiek, czy wobec tego pies zrozumie o co chodzi nam w takim zachowaniu? Nie możemy imitować języka ciała psów czy wyrazu ich pyska, dlatego prawdą jest, że pies nie zrozumie naszej reguły.
- pies, który ciągnie na smyczy, próbuje objąć przewodnictwo podczas spaceru, tak samo jak dominujący wilk decyduje o tym gdzie stado ma podążać. Więc pies idzie na spacer do parku, ciągnie na smyczy i jest podekscytowany perspektywą przyjemnego biegania. W drodze powrotnej, kiedy jest zmęczony, idzie na luźnej smyczy. Czy mamy przez to rozumieć, że pies w drodze do parku dominuje nas a w drodze powrotnej do domu jest nam uległy? Zdrowy rozsądek mówi nie.
Porównanie pomiędzy zachowaniem naszych psów i zachowaniem wilków jest mylne. Chociaż pies ewoluował z wilka, to wilk zmienił się w niewielkim stopniu. My natomiast stworzyliśmy rasy o różnych kształtach i rozmiarach. Mamy rasy z różnym umaszczeniem, typem i długością sierści, a nawet psy, które jej nie posiadają. Mamy psy z różnymi typami chodów, innymi ogonami oraz pozycjami uszu. Mamy psy przeznaczone do pomocy ludziom w stróżowaniu, tropieniu, psy pasterskie, ciągnące, zaprzęgowe, do polowania lub po prostu zwykłe „kanapowce”. Mózg psów uległ zmianie; jest mniejszy niż mózg wilków, ma inną strukturę, inne wrodzone wzorce motoryczne ( ruchowe ) inne instynkty i motywację. Pies nie jest wilkiem w skórze psa; jest po prostu psem! Oczywiście nie ma gwarancji, że pies nie będzie rozwijał problemów behawioralnych, ale możemy podjąć pewne kroki aby zminimalizować to ryzyko. Wybierajmy szczeniaka od hodowcy, który trzyma go w warunkach domowych, dzięki temu pies będzie przyzwyczajony do domowych odgłosów oraz do przychodzenia i wychodzenia ludzi z domu. Hodowca powinien również rozpocząć proces socjalizacyjny, który musi być kontynuowany przez nowych właścicieli. Uczmy szczeniaka reguł, które obowiązują w domu, co mu wolno robić a czego nie. Jeśli nie chcemy aby duży, kudłaty, dorosły pies leżał na kanapie, nie dopuszczajmy do tego aby wchodził na kanapę jako szczeniak. Rozpocznijmy ćwiczenia z podstaw posłuszeństwa, motywując do tego psa przez używanie metod bazujących na nagradzaniu, wtedy stanie się on zsocjalizowanym, odpowiednio zachowującym się psem.
Nie musimy być alphą, dominantem czy przywódcą stada, podobnie jak nasz pies. Najważniejsze abyśmy byli właścicielami odpowiedzialnymi za prawidłowe kierowanie naszym psem, kształtowanie i wpływanie na jego zachowanie poprzez prawidłową socjalizacje i trening, dzięki czemu będzie mógł żyć razem z nami w harmonii."

Co o tym sądzicie?

TEKST POCHODZI Z INNEGO FORUM :roll:

Link to comment
Share on other sites

Mnie sie tekst bardzo podoba, poniewaz bierze pod uwage to, ze sa rozne rodzaje psow, nie uogolnia. Nawet w obrebie tej samej rasy wystepuja roznice indywidualne.
Podstawa jest duzy kontakt z psem, poznanie go. Slucham tego, co mowi mi moja pani weterynarz, ktora jest jednoczesnie szkoleniowcem, ale opieram sie rowniez na tym, czego sama nauczylam sie o swich psach. Najlepszy jest Spookie, to on wymaga najwiekszej uwagi, wulkan emocji w malym cialku. Suczka z kolei wyluzowana prawie zawsze i wlasnie wpakowala mi sie na kolana :cool1: . Wiem, ze to lubi, ja zreszta tez, wiec nie zamierzam jej z nich zrzucac, bo nam razem tak dobrze :).

Link to comment
Share on other sites

Guest Kamcia_14

[quote name='Marta i Wika']W tym temacie warto też przeczytać zapis czatu z Andrzejem Kłosińskim pt. "Teoria dominacji to przeżytek". Polecam wszystkim!! :-)
[URL]http://www.psy.pl/?O=5041[/URL][/QUOTE]

Bardzo dobry jest ten wywiad :cool1:
Ale czy z książki fishera tylko teoria dominacji jest mylna
Czy też np opis nauki komend jest zły :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja wole nauke na smakolyki, czyli na przyklad siadu je uczylam unoszac reke ze smakolykiem nad glowa.
Przybieganie na przywolanie rowniez lepiej w przypadku Spookiego poszlo na smakolyk i piszczaca zabawke. Z Sinda nie mialam prawie zadnych trudnosci, bo to jest pies, ktory sam sie pilnuje, czasami to wcale jej nie widze, bo jest tuz za moja noga;) , nawet jak odbiegnie, to zaraz wraca, bez wolania.
Jakbym Spookiemu zaczela pchac pupe do ziemi, zeby usiadl, i powtarzac przy tym ``siad``,to by mi sie tak zestresowal ze nic by z tego nie wyszlo. On potrzebuje reki lagodnej, cierpliwej, bo inaczej nic z tego.

Link to comment
Share on other sites

ja zawsze mówie [B][I]warunkowanie pozytywne[/I][/B] to jest to nie tyko psów ale i kotów :cool3: świetnie działa i konsekwencja - tego Fisher nigdy sie nie wypierał - uważam też jak TangoBlue każdy pies jest inny a w obrębie ras to już wogóle :razz: nigdy nie można wszystkiego ślepo stosówac i wąłsnie dlatego świetnym miejscem są fora :)

Link to comment
Share on other sites

Ja sie ciesze ze coraz czesciej i glosniej kwestionuje sie teorie dominacji. To bylo bardzo meczace jak kazdy mial w domu super-dominanta ktoremu musial udowodnic to i owo zjadajac ciastko przed podaniem mu miski. Jeszcze bardziej meczace sa reguly Fishera czy Fennel, wprowadzajace niesamowita sztucznosc do relacji z psem. Tak na dluzsza mete nie da sie zyc. I co najwazniejsze kazdy pies jest inny a stosowanie do wszystkich osobnikow tej samej metody na pewno jest bledne.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
Guest Kamcia_14

Teoria dominacji nie wnosi nic do szkolenia i wychowania psa a wprowadza niepotrzebną konfrontację i rywalizację z psem. Taki konfliktowy układ z psem może zostać swobodnie zastąpiony przez układ partnerski, w którym nikt żadnej pozycji nie chce zdobywać, człowiek występuję nie jako dominant, alfa, pan i władca ale jako przewodnik, który uczy psa życia wśród ludzi na swoich zasadach, gdyż dysponuje wszystkimi zasobami jakie porząda pies (jedzenie, spacer, pieszczoty, zabawy, praca, itp) i poprzez umiejętne ich wydzielanie jest w stanie tworzyć zdrowy układ z psem i zasady (bez różnych takich dziwnych zachowań jak np. udawanie jedzenia z psiej michy, itp)

Teoria jest bezsendu ponieważ
1. Wzięło by mnie obrzydzenie do jedzenia jak musiałabym za każdym razem zjadać coś przed psem
2. Nie będę sie [U]ścigać z psem po schodach[/U]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kamcia_14']Nie będę sie [U]ścigać z psem po schodach[/U][/quote]
Nie musisz się ścigać.
Wystarczy, że nauczysz go, że Ty ZAWSZE wchodzisz (i schodzisz) pierwsza, a on czeka. Chyba, że wydasz mu polecenie, aby szedł przed Tobą, albo poszedł sam, bo Ty zostajesz na dole (na górze).

Piszę to, abstra****ąc od teorii dominacji.
Ja uczę swoje psy, że mam pierwszeństwo 1) dla wygody - mojej oczywiście 2) dla bezpieczeństwa - i mojego i psów.

Przechodzenie przez drzwi, czy furtkę to zazwyczaj kwestia tylko wygody (chociaż ja zawsze wolę sprawdzić, co jest na zewnątrz, zanim psa wypuszczę), ale już np. chodzenie po schodach, to ważna dla mnie kwestia bezpieczeństwa. Pies - niezależnie, czy duży, czy mały - wyprzedzając na schodach, lub biegnąc przodem i nagle się zatrzymując, może "pomóc" człowiekowi stracić równowagę i spaść.

Moje psy zawsze idą z tyłu po schodach.
I wcale nie dlatego, że się z nimi ścigam :roll: Po prostu uczę je tego, a jak się zapomną, to przyblokuję kolanem i po sprawie. W tym, co robię, utwierdziło mnie niedawne zajście z udziałem jack russel terriera mojego chłopaka - niezbyt przytomna szłam rano po stromych schodach u niego w domu, a mała wyprzedziła mnie jak torpeda, zaplątała się pod nogi, nie zdążyłam zareagować, pies poleciał z połowy schodów na dół, a ja prawie w jego ślady. Na szczęście tylko się poobijała, a mogła skręcić kark.

Link to comment
Share on other sites

Witam . DOMINACJA to nie DYKTATURA. To jest właśnie to o czym pisała Kamcia_14 .I to też zależy od psa z jakim mamy do czynienia.Albo podkreslamy swoje zachowanie albo nie tak aby pies zrozumiał o co chodzi. I z moich obserwacji wynika, że podobne lub takie same mechanizmy działają u wszyskich istot żyjacych stadnie. Również u ludzi. Z jednej prostej przycztny "przetrwanie". Oczywiscie, że wszystko ewoluuje. Mam pytanie które nasuwa się na myśl. Jezeli mamy zapomnieć o "dominacji" to dlaczego tyle zwierząt trafia do schronisk??? Pozdrawiam. [URL]http://www.schronisko.infocomp.pl[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Psy trafiaja do schronisk, bo ludzie kupuja i rozmnazaja je bezmyslnie, uczlowieczajac, oczekujac wdziecznosci, oczekujac rozumienia ludzkich slow, opiekunki do dziecka, obroncy, przytulanki, zarobku na szczeniakach i czego tylko jeszcze. Bo ludzie nie maja pojecia o tym, gdzie pies ma glowe a gdzie ogon!!!! Za to ze sika, za to ze niszczy, za to ze sam z siebie nie rozumie oczekiwan wlasciciela, za to ze sie znudzil albo ze sie zestarzal - wyrzucaja, ale przedtem naprodukuja jeszcze ile badz szczeniakow, wciskanych lub porzucanych byle gdzie.
Psy trafiaja do schronisk, bo ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego, ze szczeniaka trzeba wychowywac, ze psu potrzebna jest wspolpraca.
Zaden trener, zaden szkoleniowiec z prawdziwego zdarzenia nie ma problemow ze swoim psem. Niezaleznie od twardosci czy pobudliwosci zwierzecia.
Nie ma co podkreslac - wystarczy okazac psu, ze wspolpraca z nami przynosi korzysc. I poswiecic tyle czasu na wspolprace, ile potrzebuje konkretny zwierzak - jeden wiecej, drugi mniej.
Kazdemu z moich psow poswiecalam w pierwszych dwoch latach zycia zwierzaka co najmniej cztery godziny dziennie. Na spacer, na szkolenie, na wspolprace, na to, zeby pies rozumial, ze warto cos robic ze mna.

Z zadnym z moich psow, ani z zadnym z szkolonych przez siebie nie musialam walczyc o dominacje ani o pozycje. Kazdy cieszyl sie mozliwoscia reagowania na moje hasla. Chociaz spal w lozku ze mna. I jadl bez cyrkow z udawaniem, ze jem pierwsza. A w drzwi wchodzil tak, jak bylo mi wygodniej.
Gdyby ludzie zdawali sobie sprawe z tego, ze z psem trzeba wspolpracowac, nie na pokaz, nie dla sportu, nie dla korzysci wlasnych - po prostu dlatego,ze to daje psu rownowage psychiczna - jest zwierzeciu potrzebne - nie byloby problemow.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Wiele zależy od tego jaka wiedzą dysponuje dany czlowiek i jakie posiada predyspozycje do pracy z psami, lub innymi zwierzetami czy nawet ludzmi. A często zapominamy jak to było z nami, kiedy pobieraliśmy pierwsze lekcje o Zyciu zwierząt. Czy wszystko przychodziło nam tak łatwo jak teraz?

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Wiedza o potrzebach zwierzecia jest dzis powszechnie dostepna. A do wychowania zwierzaka tak aby byl tylko nieklopotliwym domownikiem - nie trzeba byc wybitnym trenerem ani specjalista. Tylko przed sprowadzeniem psa do domu trzeba sie chwile zastanowic - czy ma sie dosc czasu i umiejetnosci. Jak czasu i umiejetnosci starczy na jazde rowerem, to sie nie startuje w wyscigach formuly I.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

"Mozna wpoić komuś wiedze , ale nie można nakłonić go do myślenia" Chodzi głównie o to aby relacje miedzy właścicielam a psem były na przyjacilskiej stopie i sie nawzajem rozumieli . :lol: :lol: I aby życie z psem bylo przyjemnościa a nie udreką. A jak to ludzie zrobią to juz dyskusyjna sprawa bo metod jest wiele. Pozdrawiam. [URL]http://www.schronisko.infocomp.pl[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Mrzewinska -jak zwykle mądre słowa :)

Własnie ostatnio mój maż powiedzial, ze powinno się zdawać "prawo jazdy" na psy.

My się tez nie dominujemy, choc mam psa z wyraźnie mocnym charakterem (i fajnie). no i mimo, że mam ps niwiele ponad kiloramowego duuuuuuuuuuuuuuuużo razem pracujemy. W zasadzie 90% naszego kontaktu poza wspólnym spaniem hehe) to jakaś praca dla niego. A jak chce w berka to ja ciekam i go potem gonię i mam gdzieś, ze mnie nie bedzie tratował z należnym szacunkiem ;) (pamiętacie pana od Maji z Top Dog -brrrr)

Pacino obi wielki wrazenie na spacerach. Poza tym, ze jest śmieszny i maleńki - to jest niesamoicie karny. Wiem, ze przed nami "bunt nastolatka" i dojrzewanie-ale myślę, ze mamy silne podstawy by to przetrwać w całosci.
I to wszystko się dzieje tak "normalnie", bez wysiłku w zasadzie, a na spacerach muszę go "wykopywać" do psów, zeby nie dziczał bo jak na razie ejstem najatrakcjniejszym obiektem na swiecie (wiem, wiem, ze to się zmieni jak się zaczną cieczki i takie tam).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Wiedza o potrzebach zwierzecia jest dzis powszechnie dostepna. A do wychowania zwierzaka tak aby byl tylko nieklopotliwym domownikiem - nie trzeba byc wybitnym trenerem ani specjalista.[/QUOTE] tak ale kiedy przeciętny polak uważa sie za super kynologa ... katastrofa gotowa chodzi ich sporo po mim osiedlu .. :shake:
[QUOTE] Jak czasu i umiejetnosci starczy na jazde rowerem, to sie nie startuje w wyscigach formuly I. [/QUOTE] żeby każdy no choc 50% tak myslało .... to chyba nawet schrony nie byłyby potrzebne ... Zofio o9bserwuję że najczęsciej ludzie ze sobą nie umieja współpracowac a co dopiero z psem ...
teoria dominacji jest z deczka przereklamowana - jednak jesli ma sie do czynienia z terierami typu bull - niestety często (szczególnie przy samcach) niezbędna nie nakleży jednak zapominac :) najczęsciej grzeczne bulowate spią na łóżku i wchodzą pierwsze ALE jest wiele innych zasad, których trzeba konsekwentnie przestrzegac ale nalezy chyba tu stworzyc inny termin teoria konsekwencji :razz:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
Guest Kamcia_14

[QUOTE]Wiedza o potrzebach zwierzecia jest dzis powszechnie dostepna. [/QUOTE] Tak zgadzam się . Tyle że niektórzy tą wiedzę mogą źle zinterpretować :razz:. Gdy w książce pisze o karze przeciętny polak pomyśli dostanie smyczą i się uspokoi :placz:. A najbardziej mnie denerwuje gdy osoby decydując się na daną rasę wzorują się filmamu pt.
Bethoven lub 102 dalmatyńczyki :razz:.

Link to comment
Share on other sites

Moze i literatura czy inne zrodla wiedzy o psach sa latwo dostepne,ale nie zawsze wiedza w nich przekazywana jest "dobra" czy raczej prawdziwa. Np.: wielu treserow sa zwolennikami tresury tzw .: ostrej-polegajacej na karach,lancuszkach,kolczatkach,zdominowaniu itp W wielu ksiazkach sa prezentowane teorie ktore sa powszechnie uwazane za bledne... Moim zdaniem problem tkwi w tym ,ze ludzie czyaja "nie dobre" ksiazki o pSACH LUB ICH NIE CZYTAJA KIERUJAC SIE TZW "dobrymi radami"...:shake: Przyszli wlasciciele psow powinni byc po prostu dokladnie sprawdzani (tak jak to robia np. niektore schroniska czy hodowle, odwoluje sie teraz do akcji R=R,na pierwszy rzut oka nie ma tu nic wspolnego,ale to jest tzw "reakcja lancuchowa":diabloti: ;) )

Link to comment
Share on other sites

Guest Kamcia_14

[B][COLOR="Navy"]Wiska nie każdy psi właściciel kupi poradnik tłumacząc się ze wszytsko wie !
Teraz jest bardzo mało książek dążących do zdominowania psa :razz:.[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Numer: 1/2007 "Mój pies"
[quote]Teoria dominacji przyniosła więcej szkód niż pożytku w naszych relacjach z psami.
Psy od wieków nie polują i nie żyją w watahach, więc najwyższa pora przestać je traktować „po wilczemu”

Nasz pies nie chce nas słuchać, bo kompletnie nas zdominował. Przychodzi na zawołanie, kiedy chce. Zdarza mu się warczeć, gdy próbujemy zrzucić go z kanapy lub zapinamy mu obrożę. Takie skargi często słyszę z ust opiekunów moich czworonożnych pacjentów. Gdy pytam, jak do tej pory radzili sobie z jego zachowaniem, zwykle otrzymuję opis działań zalecanych przez popularne poradniki wychowania psa. „Nie pozwalamy psu dominować, nie dopuszczając, by przechodził przez drzwi przed nami, karmimy go dopiero po naszym posiłku, nie pozwalamy, by wygrywał w zabawach, ignorujemy go, gdy domaga się naszej uwagi”.

Kiedy proszę o zademonstrowanie podstawowych umiejętności dobrze wychowanego psa, takich jak „siad”, „zostań” czy „waruj”, do tej pory spokojni i pełni ciepłych uczuć do swojego pupila opiekunowie zmieniają się w okamgnieniu w nadgorliwych kaprali. Stają zwykle na baczność i nienaturalnie podniesionym głosem wydają psu komendy. Ten zaś, wyraźnie skonfundowany, stara się po psiemu załagodzić trudną i mało dla niego zrozumiałą sytuację. Najczęściej wykonuje czynności zastępcze lub wysyła inne tzw. sygnały uspokajające, co denerwuje opiekunów. Przejawy agresji psa spotykają się z ostrą reprymendą lub fizycznym „dominowaniem” – [color=red]chwyceniem za kark lub przewróceniem na grzbiet.[/color] Bardziej uległe czworonogi zwykle uczą się w trudnych sytuacjach unikać opiekunów, u pozostałych problem agresji narasta.
Skąd się biorą tego rodzaju nieporozumienia i wynikające z nich trudności? Dlaczego, usiłując podporządkować sobie psa, osiągamy efekt przeciwny do zamierzonego? Sądzę, że u podstaw tego stanu rzeczy leży fałszywie pojęta i niestety głęboko zakorzeniona w naszej mentalności teoria dominacji, wyrosła kilkadziesiąt lat temu na gruncie obserwacji społeczności wilków – także fałszywych.

Nasz sposób rozumienia relacji z psem oraz metody wychowania i szkolenia opierają się na zasadzie „Ja jestem panem, a ty psem, ja każę, ty robisz”. Jasne, że pies powinien być posłuszny i podporządkowany człowiekowi. Jednak my próbujemy to osiągnąć, egzekwując przewagę właściwą przywódcy stada. Rozumiemy ją tak, że przywódca jest zawsze silniejszy, ma większe prawa i przywileje oraz zawsze podporządkowuje sobie słabsze osobniki. Pies jest potomkiem żyjących w hierarchicznie zorganizowanych grupach wilków, a zatem jego funkcjonowanie wśród ludzi musi się opierać na regułach podobnych do tych, które rządzą wilczą społecznością.

[color=green]Tymczasem – jak wykazały przeprowadzone ostatnio badania – społeczność wilków nie jest zorganizowana w tak sztywny i bezwzględny sposób, jak dotąd sądzono. Ponadto w trwającym kilkanaście tysięcy lat procesie udomowienia pies przestał w dużej mierze być wilkiem. Jest nim w takim mniej więcej stopniu, jak my jesteśmy małpami. [/color]

Nawet u wilków hierarchia ma granice
Hierarchiczna struktura wilczej watahy wyznaczana jest przez trzy zasadnicze cele – zdobycie pożywienia, unikanie zagroźeń i szanse reprodukcji. Aby upolować zdobycz, konieczne jest ścisłe współdziałanie wszystkich członków watahy i jej kontrola przez parę Alfa. Podobnie rywalizacja między samcami o szanse reprodukcji gwarantuje przekazanie najlepszych genów, a więc przetrwanie stada. Okazuje się jednak, że żyjące w silnie zhierarchizowanych grupach wilki w sytuacji konfliktu unikają fizycznej konfrontacji, a do rozstrzygania sporów używają bogatego języka sygnałów i gestów. Niestety, obserwacje czynione kilkadziesiąt lat temu – początkowo na wilkach żyjących w niewoli, co miało wpływ na ich zachowanie – doprowadziły do sformułowania wniosków o konfrontacyjnym i opartym na fizycznej sile charakterze wilczych relacji.
Jeśli wnikliwiej przyjrzeć się wilczym obyczajom, co zrobiono w ostatnich 20 latach, można dostrzec wiele elementów sprzecznych z tradycyjnym oglądem hierarchicznych zachowań. Gdyby na przykład mające wyższą pozycję osobniki posilały się zawsze pierwsze, jak mogłyby przeżyć szczenięta i młodzież stojące na samym końcu hierarchicznej drabiny? Gdyby nie przeżyły, z kim polowałyby te silniejsze i kto zastąpiłby je w przyszłości? Wiele tzw. zasad dominacji jest łamanych właśnie dlatego, że wilki unikają konfliktów, a pewne siebie osobniki zachowują się raczej łagodnie. Społeczność tak silnie bazująca na pracy zespołowej, zarówno jeśli chodzi o wspólne łowy, jak i opiekę nad młodymi, byłaby ewolucyjnie niestabilna, gdyby skazywała młode na czekanie z pustymi żołądkami, aż pożywią się „przywódcy”. Jak wynika z obserwacji dzikich psów afrykańskich, nie tylko najmłodsze szczenięta jedzą pierwsze, następne w kolejce są roczne i dorastające osobniki. Taka organizacja ma na celu zapewnienie przetrwania grupie, a w konsekwencji – każdemu z jej członków. Podobnie wspólne rozszarpywanie upolowanej zdobyczy polega na współpracy, a nie – jak do tej pory sądzono – na bezwzględnej rywalizacji.

Nowe warunki, nowe geny
Pies jest zwierzęciem wyjątkowym pod wieloma względami. Jedynym, dla którego naturalnym środowiskiem jest społeczność ludzka – dlatego można go spotkać wszędzie tam, gdzie dociera człowiek: od rejonów arktycznych po równik. Jest także jedynym, które możemy karać, a ono i tak do nas wróci. Wystarczy spróbować zastosować tradycyjne metody szkolenia psa wobec jakiegokolwiek innego zwierzaka, choćby kota, by się przekonać, że odmówi współpracy lub wyprowadzi się do sąsiadów.
Za profesorem Raymondem Coppingerem, autorem odkrywczej monografii na temat psów, przyjmuje się, że pies jest niejako zatrzymanym w fazie młodzieńczej wilkiem, który zachował przez całe życie chęć do zabawy i pozbył się właściwej wszystkim dorosłym dzikim zwierzętom neofobii – lęku przed nowymi sytuacjami. Dlatego tak łatwo przystosowuje się do wszelkich ludzkich warunków i zmian – podróży, ruchu ulicznego, kontaktu z wieloma osobami, psami oraz innymi zwierzętami. Potrafi doskonale, choć po psiemu, rozumieć nasze zachowania i emocje. Nie musi polować, by zdobyć pożywienie, czy rywalizować o szanse reprodukcji – a zatem reguły hierarchicznej struktury wilczej watahy przestały odgrywać w jego życiu istotną rolę. Zmiany w zachowaniu utrwaliły się też w genach.

Wychowanie czy drażnienie?
Opracowane na podstawie tradycyjnego rozumienia hierarchii stada sposoby redukcji pozycji psa w ludzkim „stadzie” miały na celu uzyskanie psychologicznej przewagi i kontroli nad jego zachowaniem. Aby dobrze wychować swojego towarzysza, wystarczyło zachowywać się jak pies dominujący lub osobnik Alfa, stosując kilka prostych zasad: jedz zawsze przed psem, pierwszy przechodź przez drzwi, nie pozwalaj wygrywać psu w zabawach siłowych ani zajmować wyższej pozycji, np. poprzez siadanie na sofie lub na szczycie schodów, nie pozwalaj mu ciągnąć na smyczy, ignoruj go, gdy domaga się twojej uwagi. Zasady te jednak, jak się okazuje, niewiele mają wspólnego z właściwym rozumieniem zachowania psa, jego natury i potrzeb.
Jedzenie przed psem może być frustrujące i przyczynić się do wzmożenia problemów z agresją u tych ras, dla których pożywienie ma szczególną wartość – jak na przykład labradory. Natomiast dla psów takich jak shih tzu czy york nie ma ono specjalnego znaczenia. Psy leżą na kanapach dlatego, że jest im tam wygodnie i czują nasz zapach – a nie dlatego, że próbują nas zdominować. Możemy się na to godzić lub nie, ale pozostanie to bez wpływu na nasz autorytet u psa. Z kolei niepozwalanie mu na wygrywanie w zabawach zniechęca do kontaktu z nami (ile razy zagralibyśmy w tenisa z kimś, kto zawsze wygrywa?).

Motywacją wskórasz więcej
Współczesne metody szkolenia psów opierają się na niekonfrontacyjnym związku z pupilem i na wykorzystywaniu jego naturalnych zdolności oraz pozytywnej motywacji. Obrazowo mówiąc, można skłonić psa do siedzenia w określonym kącie pokoju, okładając go kijem, gdy przebywa gdziekolwiek indziej – albo nagradzać go, gdy tylko skieruje się tam, gdzie powinien. Podobnie chodzenia przy nodze można uczyć, „korygując” (czytaj: karząc) szarpnięciem kolczatki czy łańcuszka zaciskowego za każdą próbę oddalenia się od opiekuna – lub też nagradzać, kiedy pies znajdzie się w pobliżu naszej nogi.
Szkolone za pomocą metod pozytywnych psy nie obawiają się eksperymentować z nowymi zachowaniami, prezentując ich wiele w nadziei otrzymania nagrody i próbując odgadnąć, o co nam chodzi. Naszym zadaniem jest wyłapanie i nagrodzenie tych zachowań, na których nam zależy. Także eliminacja tych niepożądanych może polegać na wyuczeniu zamiast nich równie satysfakcjonujących zachowań, które nam odpowiadają. Pracując w ten sposób z psem, nie tylko wzmacniamy jego zaufanie do nas, ale też przede wszystkim możemy kontrolować zachowanie naszego podopiecznego – a na tym przecież polega posłuszeństwo.

Andrzej Kłosiński, [url]www.amichien.pl[/url] [/quote]
źródło : [url]http://www.psy.pl/[/url]

Warto przeczytać :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...