akucha Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Ramona pisz wszystko, my czekamy na każdą wiadomość od Was!!!! :lol: Szuwarek nie odpuści tak łatwo, pod taką opieką i dla takiej Pani zrobi wszystko. Polubi nawet medykamenty :loveu: Machaj ogonkiem Szuwarku, niech ciotki się cieszą. Ramona ściskam Cię i serdecznie pozdrawiam :calus: Dzięki psu, można poznać fajnych ludzi; nawet u weta :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Szuwarek się dla Ciebie stara. Wierzę w Was. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Celina12 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Ramona naprawdę czekamy na każdą wieść od Was..jak włączam komputer to najpierw wchodzę na Wasz wątek... Szuwarku kochamy Cię i wierzymy w Ciebie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Ramona, a czy Szuwcio dostaje kroplówki? Przecież jak jest odwodniony, to można (no i chyba trzeba!) go nawodnić płynami fizjologicznymi dożylnie. Mój basset nie pił i nie jadł przez tydzień podczas choroby, ale był stale na kroplówkach i siusiał bardzo obficie. Myślę o Was wciąż - trzymajcie się dzielnie!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Owszem, Szuwcio dostaje kroplowki. Ale rzadko siusia- i to jest wlasnie jego problem, bo nereczki byc moze nie pracuja juz w ogole... Ale dzisiaj, w drodze do weterynarza, juz sie wysiusial :) W ogole, nie pamietam czy Wam pisalam, ale Szuwarek w trajtku zaczal sie interesowac tym, co widzi za oknem :) Pierwszy raz od dawna!! I taki jest jakby nieco bardziej zywy :) No... spi teraz (oczywiscie?) ale jeszcze dzis wieczorkiem wizyta u weterynarza nas czeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Ściskam Was mocno i gorąco :buzi: :iloveyou: ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akucha Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Szuwarku, sikaj na zdrowie!!!! Zrób nawet w domku wielką kałużę, Pani się ucieszy :lol: Jeśli zrobił sioo, to znaczy, że nereczki jednak pracują!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Czy można się modlić za psy? Ktoś kiedyś powiedział, że to nasi mali bracia, więc chyba tak... Pomódlcie się za Szuwarka. Biedny mocno mu się pogorszyło. Taka huśtawka.... Przewracał się w drodze do weterynarza, taki słabiutki, zmęczony. Weterynarz powiedział, żeby jutro zrobić ponownie morfologię i jeśli wyniki się nie poprawiły... że.... że nie ma szans. Żeby go uśpić... Kochane cioteczki, proszę Was mocno, pomódlcie się za mojego przyjaciela... Widzę jak cierpi, oddycha znów ciężko, nie śpi tylko burczy pod noskiem, pocichutku... Ale on nigdy nie był głośny, nigdy nie przeszkadzał... Nie zgodzę się na eutanazję. Po prostu nie. Weterynarz powiedział, że jestem za niego odpowiedzialna, że pies sam się nie uśpi, a cierpi... Nawet w którymś momencie powiedział, że nie mam prawa go na takie cierpienie skazywać. ............. A mam prawo go zabić?????? Kochane ciotuchny, proszę Was... Pomyślcie jutro o Szuwciu, chociaż nie wiem, czy jutro zdecydować się na te badania krwi. Miały być za 5 dni dopiero! A nie po dwóch!! Niby mówił, że jakby się miało poprawić, to już by była jakaś poprawa, no ale przecież... rano była.... Ja się trzymam jeszcze, Szuwcio też.... a walka trwa. Tylko.... czy ją wygra? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Dostał kroplówkę, ledwo siedział na weterynaryjnej kozetce. W domu nie wiedziałam, czy dawać mu jeszcze lekarstwa. Wiem, co myślicie- wredna, zastanawia się, czy psa leczyc... Ale on... na rękach go niosłam na jego podusię...... Boże, mam nadzieję, że jutro bedzie lepiej.... Przepraszam Was, że tak biadolę i się całkiem rozklejam.... Dałam mu te leki. Na siłe- jak zawsze. Lezy na poduszeczce, cieplutko okryty kocykiem, ma otwarte oczka. Pewnie dzis nie zaśnie. I na pewno zaraz zwymiotuje to, co dostał.... Trzymajcie kciuki. Jutro jak tylko się czegoś dowiem, napiszę z pracy :) Trzymajcie kciuki za Szuwcia.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia25 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Ramona ja się pomodle, taka piękna przyjażń, to przecież miłość, już. Ona nie może, tak nagle zgasnąć...:-( Szuwarku!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Kurcze, co ten lekarz pier.... niczy (sorki, ale juz sie zdenerwowalam!) Szuwarek rano przeciez czul sie lepiej, wysiusial sie, zamerdal ogonkiem... Musi byc dobrze!!! Moze teraz ma po prostu gorszy moment...... Dobranoc, Przyjaciele.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Dzieki, Kasia :) To naprawde duzo dla mnie, dla nas znaczy.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Celina12 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Ramona-wiemy co robisz dla Szuwarka....jesteś Kochana...dobrze ,że dzielisz się tu wszystkimi rozterkami,żalami.....jesteśmy z Tobą..... Pomodlę się gorąco za Was...za Szuwarka.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted January 7, 2007 Author Share Posted January 7, 2007 Ramona,bede sie modlic za Szuwarka,za Ciebie,za Wasza przyjazn. sciskam Was mocno Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia25 Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Trzymajcie się Cieplutko, przesyłam gorące promyki, chociaż, niby zima już;) Dobranoc Kochani Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Dziekuje Wam wszystkim....... Dobranoc, ucaluje od Was Szuweńka :) On wie, ile ma cioteczek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Ja też trzymam kciuki. Jeszcze Wam się należy wspólne życie, wiosna na łące... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tiger Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Ramono ...mocno cię przytulam ....BARDZO mocno.......... Szuwarku ................błagam cię .....nie rób nam tego i swojej ukochanej pańci !!! Szuwarku !!!!! Szuwarku!!! może to przesilenie ... Szuwarku!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akucha Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Ramona, jesteśmy z Wami myślami i w modlitwie!!! Szuwarku, walcz... Święty Franciszku, wstaw się za nim, prosimy!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Święty Franciszku............. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Nie wiem, czy to zasługa sw. Franciszka, czy zbieg okolicznosci, czy tez... forma poprawy tuz przed odejsciem ale... mama wlasnie mi powiedziala (dzis jej dyzur przy psince, jako ze ja w pracy utknelam), ze Szuwarek nawet lapka ja prosil, zeby juz do weterynarza nie isc dzisiaj.... Bo, drogie ciotuchny, musicie wiedziec, ze pieseczek ma zwyczaj lapke podnosic, jak o cos prosi. I jak tu nie wierzyc w jakies psie madrosci?? dzis przeciez mial miec pobierana krewke zeby zadecydowac o jego dalszym "byc albo nie byc"... Podobno tez patrzyl przez szybe jak jechal mama ma sie do mnie odezwac jeszcze jak juz do domu dojada z wiadomoscia, czy Szuwarek.... hmmm, jakby tu ladnie powiedziec, wysiusial sie po drodze ;) Boze, nie odbieraj mi go...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Celina12 Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 ......Szuwarku walcz-popatrz jak Cię kochają.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ramikib1 Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Dzwonila mama, ze Szuwcio.... hmmm, wysiusial sie. Co prawda do torby, w ktorej podrozuje (jej zbyt slaby, zeby meczyc jego lapki), ale zawsze to cos!!! Pozdrawiam i caluje goraco :) P.S. Moze bedzie dobrze...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Kochani Szuwarku i Ramono - myślę o Was bez przerwy i wspieram Was z całych sił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Trzymam za Was kciuki, bardzo mocno... Jeśli się wysiusiał to nerki jakoś tam pracują, prawda? Oby tylko się polepszyło, żeby ta morfologia nam pokazała poprawę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.