Jump to content
Dogomania

Ekipa z zielonego dżipa, czyli Avril, Iwan, Tekila i Kali :D


Recommended Posts

Posted

[quote name='omry']Tylko Timon, ostatni z czwórki umarł sam. Miał 2 latka.
Z tym, że każdy z moich szczurów to inbreed. Pierwsza szczurzyca z zoologa, a trzej bracia po matce zaciążonej w zoologu.[/QUOTE]
Mój Fred umarł jak miał 2,5 roku. Po prostu zasnął kiedyś i już się nie obudził.
Capuczino umarła jak miała niecałe 1,5 roku. Była chora, ale wet nawet nie wiedział chyba jak ja leczyć :/
Wcześniejsze Roki i Coca tez około 2 lat.
Ciekawi mnie to bo Znajoma ostatnio mówiła, że Kolega ma szczurki i żyją już około 5 lat. Nie wiem czy On ściemnia czy to możliwe...

Posted

[QUOTE] [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Zamieszczone przez [B]omry[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=19756332#post19756332"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
Później spieprzamy z tego kraju i tyle nas widzieli :evil_lol:

[/QUOTE]

Z trzema psami? To będzie dopiero ciekawe;)

Posted

[quote name='Saththa']Z trzema psami? To będzie dopiero ciekawe;)[/QUOTE]

Akurat w naszym przypadku łatwiejsze od znalezienia mieszkania na miejscu ;)

Posted

z psami bardzo ciężko coś znaleźć , szczególnie rasami nielubianymi ;)
ale dla równowagi , z dziećmi też nie chcą wynajmować .... w sumie się czasem nie dziwię , mam znajomych którzy wynajmują innym mieszkania i szacunek wynajmujących do nie swojego jest żałosny.

Posted

Vectra-dokładnie ,nie moje więc nie szanuje i taka jest niestety polska i nie tylko polska mentalność.
Jak ja wynajmowałem chate i potem ją opuszczaliśmy to wykładzine dywanową pralem 2razy ,i odmalowaliśmy mieszkanie.oddaliśmy je w takim stanie w jakim je odebraliśmy.

Posted

ja wynajmuję dom :) pierwszy rok zajął mi na porządkowanie po poprzednich wynajmujących.
Na początek wywaliłam 7 największych kontenerów samych śmieci - śmieci z gospodarstwa domowego :evil_lol: bo sobie składowali w garażu odpady :grins: nie wspominając o innych zniszczeniach.
A ludzi od których wynajmuje dom , mam cudownych , dlatego pewno poprzednicy robili jak chcieli nie szanując niczego .... w tym domu nie działało NIC , nawet spłuczka do kibla była popsuta , nie wspominając o kranach , kontaktach i takich tam ;)

Posted

[quote name='omry']Akurat w naszym przypadku łatwiejsze od znalezienia mieszkania na miejscu ;)[/QUOTE]



Omry sprawdź jak w danym kraju są traktowane psy ras uznawanych za agresywne. Wiem, że np w dani jest zakaz wjazdu z niektórymi rasami.

Posted

[quote name='motyleqq']

mieszkałam z psem w dwóch wynajmowanych mieszkaniach i po obu wyprowadzkach miałam nieprzyjemności. w pierwszym Etna była szczeniakiem i zaszczała cały dywan. co gorsza nie zauważyłam tego, że miał on od spodu niezliczone plamy... gdybym to wiedziała, to bym do dała do prania albo kupiła nowy, by uniknąć dyskusji. na dodatek wtedy mieliśmy szynszyla, który nadgryzł dosłownie WSZYSTKO. co się nasłuchałam, to moje :p na dodatek właściciel taki frustrat, że chyba całe osiedle go słyszało. w drugim mieszkaniu Etna na maksa ubrudziła łóżko, które było zupełnie nowe. na brzegach było dosłownie czarne- tam gdzie kładła swoje szanowne łapska, zawijając pod siebie prześcieradło. na środku zaś była gigantyczna plama z oleju... mieliśmy umówione pranie, które się odwołało w wieczór przed oddaniem mieszkania :roll: i znów horror... wyobraźcie sobie, że wróciłam do domu z tym łóżkiem, za to bez kasy z kaucji :lol:

[/QUOTE]

Trochę wrócę, ale - masakra! Przestaję się dziwić, skąd w ludziach niechęć do wynajmowania mieszkań ludziom z psami..

My wynajmujemy trzecie mieszkanie razem (moje to chyba siódme), w żadnym moim nie było problemów ze zwierzętami - wszędzie była kaucja. I każde było oddawane w stanie takim samym, w jakim je braliśmy, wielkość właścicieli żałowała, że się wyprowadzamy. Nie wyobrażam sobie zasyfić czyjegoś mieszkania i go takim oddać, spaliłabym się ze wstydu.

Posted

[quote name='LadyS']Trochę wrócę, ale - masakra! Przestaję się dziwić, skąd w ludziach niechęć do wynajmowania mieszkań ludziom z psami..

My wynajmujemy trzecie mieszkanie razem (moje to chyba siódme), w żadnym moim nie było problemów ze zwierzętami - wszędzie była kaucja. I każde było oddawane w stanie takim samym, w jakim je braliśmy, wielkość właścicieli żałowała, że się wyprowadzamy. Nie wyobrażam sobie zasyfić czyjegoś mieszkania i go takim oddać, spaliłabym się ze wstydu.[/QUOTE]

Boże LadyS zgadzamy się w czymś trzeba to oblać:evil_lol: Ja też nie wyobrażam sobie zostawić mieszkania w ruinie.W wynajmowanym mieszkaniu Lucas dorastał raczej nic nie zniszczył ,ale zdarzyło mu się kilka razy z radochy przed spacerem spuścić z krzyża troche moczu:diabloti: Więc vanisz ,vanisz ,szczotka ,gąbka ,potem wanisz w proszku i heja.
A wykładzinę miałem taką jaką Ty LadyS masz więc dość moim zdaniem ciężka do czyszczenia ,ale dało radę i mieszkanie było w stanie idealnym oddane.Właściciel sie nawet nie domyślił ,że mieszkały w nim 3psy.:diabloti:

Posted

[quote name='Aleks89']Boże LadyS zgadzamy się w czymś trzeba to oblać:evil_lol: Ja też nie wyobrażam sobie zostawić mieszkania w ruinie.W wynajmowanym mieszkaniu Lucas dorastał raczej nic nie zniszczył ,ale zdarzyło mu się kilka razy z radochy przed spacerem spuścić z krzyża troche moczu:diabloti: Więc vanisz ,vanisz ,szczotka ,gąbka ,potem wanisz w proszku i heja.
A wykładzinę miałem taką jaką Ty LadyS masz więc dość moim zdaniem ciężka do czyszczenia ,ale dało radę i mieszkanie było w stanie idealnym oddane.Właściciel sie nawet nie domyślił ,że mieszkały w nim 3psy.:diabloti:[/QUOTE]

Czasem się zdarza, jak nie rozmawiamy o duperelach :diabloti:
Myśmy mieszkali różnie, w jednym mieszkaniu był zabytkowy parkiet - gdy mieliśmy szczeniaki, to połowa była wyłozona matami takimi higienicznymi, evel świadkiem :lol: W obecnym mieszkaniu Jax parę razy zaszczał wykładzinę, od razu była czyszczona, obecnie mu się nie zdarza, więc tylko regularnie odkurzamy i jest ok. Obecnie wynajmowane mieszkanie parę tygodni temu zresztą odmalowaliśmy, właścicielka zwróciła za farbę - dla samej estetyki. Po prostu traktuję cudze tak, jak chciałabym, żeby było traktowane moje - zwłaszcza, że kultura i jakieś wpojone normy, w tym szacunek do rzeczy nabytych (bo właściciele przeciez nie dostali mieszkania z nieba) nie pozwalają mi robić syfu.

Posted

dobra...ze mna nikt nie musi sie zgadzac:)))
ale...szczerze nie wyobrazam sobie planowania ilus tam psow jak nie jest sie w pelni samodzielnym.
ja np. w ogole nie oszczedzam na psach, karmie je raczej drogo...nie ukrywajmy. do tego swoje zra, bo sa duze i aktywne.
nie wyobrazam sobie nie miec stalego zrodla utrzymania i planowac kolejne zwierzeta szczegolnie jesli juz sie jakies tam posiada.

ja na swojego "doroslego", "samodzielnego" psa czekalam lat nascie.
moge miec tyle psow, ile chce...ale ja mieszkam sama od 10 lat. od 10 lat w swoim mieszkaniu.
to jest zajebiscie miec psa, dwa psy jeszcze fajniej. trzy to juz pewnie calkiem zajebioza...mam zamiar tej wersji sprobowac:))) ale tylko w odpowiednich warunkach zyciowych...po co sobie dorabiac kule u nogi.

Posted

[quote name='LadyS'] Po prostu traktuję cudze tak, jak chciałabym, żeby było traktowane moje - [/QUOTE]
bardzo ładnie napisane :klacz:

ja bym łeb urwała przy samej dupie , jak by mi moje mieszkanie obcy kundel zdewastował :)

Posted

no niestety to sie zawsze moze zdarzyc jak sie zgadza na zwierzeta w chacie.

moim znajomym kundel zdewastowal drzwi wejsciowe. normalnie masakra, zostaly z nich wiory. wymienili te drzwi, a wlascicielowi sprzedali jakas bajke na temat tego, czemu je wymienili. a ten wlasciciel byl strasznie zadowolony.

Posted

[quote name='a_niusia']no niestety to sie zawsze moze zdarzyc jak sie zgadza na zwierzeta w chacie.

moim znajomym kundel zdewastowal drzwi wejsciowe. normalnie masakra, zostaly z nich wiory. wymienili te drzwi, a wlascicielowi sprzedali jakas bajke na temat tego, czemu je wymienili. a ten wlasciciel byl strasznie zadowolony.[/QUOTE]

No może (choć u nas akurat może mniej, bo pies nie zostaje bez nadzoru tak, aby cokolwiek zniszczyć), ale właściciela w tym głowa, żeby albo zapobiegać, albo naprawiać szkodę.

Posted

moje psy tez nie zostaja bez nadzory, a jednak jakos tak sie stalo, ze mam poobgryzane rogi stolika w przedpokoju...zaluje, ze nie zjadly calego oraz objedzona papierowa lampe z ikei.

Posted

[quote name='a_niusia']moje psy tez nie zostaja bez nadzory, a jednak jakos tak sie stalo, ze mam poobgryzane rogi stolika w przedpokoju...zaluje, ze nie zjadly calego oraz objedzona papierowa lampe z ikei.[/QUOTE]

No tak, tylko Ty mieszkasz na swoim i to Twój stolik, a nie właścicieli ;) Może też czekały na remont :lol: My obecnie mamy masę mebli, które są nasze i które zabierzemy przy okazji przeprowadzki - m.in. zalane oliwką przez psa łóżko z czasów, gdy jeszcze nie zostawał w kennelu.

Posted

Ja tak samo starałem się własnie dbać o wynajete jak chciałbym ,zeby ktos dbał o moje.Mam stresa teraz troche jak będę chciał swoje wynająć ,bo płacenie rachunków za puste mieszkanie troche mija się z celem i mam obawy przed czy ktos mojej krwawicy nie zniszczy ,a włożyłem mase kasy ,czasu i energii w to ,żeby wyglądało jak wygląda.Niby nie ma tu mega luksusów ,ale jednak wszystko jest praktycznie nowe więc bije się z myslami ,wynająć czy płacić i zostawić puste.

Posted

[quote name='a_niusia']no dobra, ale psy o tym nie wiedza i moglyby sie skusic na kanty od stolika rowniez w wynajmowanej chacie:))[/QUOTE]

Gdyby mój pies zniszczył w wynajmowanej chacie np.stolik to odkupiłbym taki sam/podobny i powiadomił o tym właściciela.

Posted

Ja też nie wyobrażam sobie tego, żeby mój pies coś u kogoś zniszczył, gdybym np. wynajmowała mieszkanie. Obecnie jak mieszkam jeszcze z rodzicami to mimo, że Nuka była szczeniakiem to przez te prawie 5 lat nadgryzła tylko kawałek półki na buty, którą i tak tata miał wymienić tydzień później, a tak to żadnych szkód, aż czasami mi się wierzyć nie chce, że szczeniaki robią takie szkody niektórym bo ja czegoś takiego nie miałam :) No dobra jedyne co tam jeszcze Nuka lubi pogryźć to chusteczki higieniczne, torebki foliowe czy jeszcze jakieś inne papiery, ale to nie są rzeczy wartościowe więc tego pod uwagę nie biorę ;-)
Ja sama też należę do osób, które szanują nawet nie swoje rzeczy, jak np dam przykład z mieszkaniem, gdy będę je wynajmować to wiem, że będę szanować bo sama sobie zapracuję na wynajem, a komuś te mieszkanie przecież też z nieba nie spadło i musiał też mieć pieniądze na nie i na pewno chciałby, żeby tam obory nie było ;-)

Posted

Ja dbałam o wynajmowane mieszkanie jak o swoje własne, nie lubię żyć w chlewie, dla mnie to logiczne, bo czemu mam zdrapać tapete, czy połamać meble? wstyd by mi było zaprosić kogokolwiek do domu.
Aktualnie wróciłam do rodzinnego domu i pies którego miałam na DT w pierwszych dniach przyzwyczajania klatki zjadł mi skórzaną 3 osobową sofę. Fakt była moja, ale i tak bardzo nad tym ubolewałam, nie wyobrażam sobie jakby mój pies zjadł mi kanapę w wynajmowanym mieszkaniu.
Nie ukrywam również, że marzą mi się dwa psy, w ciągu 5 lat mam nadzieję się wyprowadzić, ale nie sądzę, by w najbiższych 10 stać byłoby mnie na kupno własnych 4 kątów.

Posted

ja za swoje szkody zapłaciłam. właściciele nie byli stratni na tym, co zostało zniszczone. czasem tak bywa, tylko trzeba za to ponieść odpowiedzialność i tyle ;) ostatnie mieszkanie zostało przez nas odmalowane. łóżko nie zostało wyprane [B]niezależnie[/B] od nas

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...