Jump to content
Dogomania

Ekipa z zielonego dżipa, czyli Avril, Iwan, Tekila i Kali :D


omry

Recommended Posts

Amber, ja co do mojego jestem prawie pewna ze nie wszczynał by bójek, bo jest meeega karny, i na jedno "ej!" juz sie wybija ze "złego stanu", w pierwsze dni jak byl u mnie, jadl, Tofik do niego podszedł to Gru klapnął zębami, dostal taki opierdziel, ze teraz jak Tofi podchodzi zobaczyc co on gryzie to Gruberek zabiera kosc i odchodzi omijajac go szerokim lukiem, czasem to wygląda dosc komicznie :p kumpluje sie tez z samymi samcami, w prawdzie na poczatku przyjazni bylo napiecie i mruczenie, ale teraz jest super. G bardzo dziko sie bawi, najczesciej z Lisem od Agi, jak Lis juz ma dosc i traci cierpliwosc, wtedy czasami sa spiecia, ale trwaja sekunde i oboje odpuszczają, a po chwili znowu zaczyna sie zabawa ;)

Wiec najwieksze obawy mam o tą drugą strone czyli doba, ale pewnie niepotrzebnie, bo przeciez jak bedzie sie wychowywal od szczyla z drugim samcem to nie powinno byc problemów.

Co do suk, to slyszalam ze lepiej miec juz dwa samce niz dwie suki :p

W moim zyciu chce miec na pewno dobka, molosa i owczarka (malinke lub holendra) może jeszcze znajde miejsce na jakiegos schroniskowca, a w jakiej kolejnosci to pewnie zycie zdecyduje :p

Link to comment
Share on other sites

Wiadomo że to nie ttb , inna budowa blabla ale jak widzę jak te psy radzą sobie ZE WSZYSTKIM to mnie to kręci . 
Każdy sport , wszędzie można zobaczyć malinosa (chociaż ja bym wolała holendra ) .
Molos by mnie ograniczał , też mnie ciągnie do nich ale ja nie lubię mieć ograniczeń .
Ze staffikiem w sumie też nie mam żadnych ograniczeń , nie twierdze że byłby mistrzem we wszystkim ale spokojnie się nada do większości sportów .
Pit bull by mnie ograniczał ze względu na charakter , nie chodzi o predyspozycje fizyczne więc chyba skończe ze staffikami i owczarami i ew. molosem ;D 
Mam nadzieje że zdąże spełnić wszystkie psie plany zanim umre :p


W czym by Cie pit ograniczal? ;)
Link to comment
Share on other sites

W czym by Cie pit ograniczal? ;)

W życiu w mieście w środku blokowiska gdzie pełno biegających luzem burków :) 

Gdzie nie ma zbytnio miejsca by iść z psem i puścić go ze smyczy prócz parku . 

Staffik jest prostszy w tym temacie , mimo że aniołkiem nie jest to więcej straszy niż gryzie (przynajmniej mój) i jestem go w stanie z psa zdjąć , z pit bullem takim jakiego bym chciała (po jak najbardziej sportowych rodzicach ) nie było by tak łatwo w tym temacie :) 

Poznałam pitów rasowych sporo i wiem że bywa ciężko , sporo przegadałam z właścicielami .

A ja cenie sobie spokój , nie chce mieć na sumieniu czyjegoś burka .

Jak i nie wyobrażam sobie mieć psa na każdym spacerze w kagańcu (znam taką osobe z pitkiem właśnie mieszkającą w środku miasta ) .

To takie moje przemyślenia ;D 

Chyba że sie kiedyś wyprowadze na jakieś zadupie , marzenie .

Link to comment
Share on other sites

Doby mają świetne poczucie humoru (w ich mniemaniu), ale potrafią je też bardzo szybko stracić i to jest ich główny problem :P Na pewno będzie tak, że młody będzie próbował swoich sił, ale wtedy wkraczasz ty. No i jaja ciach ciach kiedy tylko przyjdzie na to pora. Nawet nie wiem czy już weszła ta zmiana wzorca (miała być od 2015 r.) więc z kopiowanym i tak na ringach nie poszalejesz ;) Ryzyko z dobermanem jest takie, że jak się naprawdę wkurzy to straty są straszne. Widziałam co robią zęby dobermana kiedy on faktycznie chce ich użyć no i ulala. Dobrze, że Gru ma grubą skórę :P

 

Co do suk to... Moje żyją w idealnej symbiozie, ale z Balbiną już jest gorzej. Z tym, że ona i Batona potrafi przestawić, więc to nie tak, że tylko do moich jest taka. Jari ma do niej anielską cierpliwość, choć ostatnio już ją stracił - nic się nie stało, więc to było zwykłe ostrzeżenie ze strony dobermana.... Mam nadzieję, że może się suka trochę ogarnie chociaż do niego, ale pewnie płonne moje nadzieje :P Tak poza tym do ludzi to ona jest przekochana i w tym tkwi problem, bo gdy była 100% zołzą to mogłabym jej po prostu nie lubić, ale tak to się nie da za bardzo xd Wesoło jest w domu z 5 psami, dobrze, że w ogromnej części to tylko jamniki ;p

Link to comment
Share on other sites

Suki są najgorsze. 
Moje przyjaciółki są zapsione,  nasze psy są na siebie skazane na wyjazdach, spotkaniach.
Najwięcej burd prowokuje najmniejsza sucz... trzy samce potrafią się dogadać, schodzą sobie z drogi, a suki? Bosz.
Nie chcę suki, psy są łatwiejsze w obsłudze :P 
Chociaż Jetsu z Arnim się spinają czasami, ale łatwo ich można ustawić. 
 

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że była rozmowa o CC :D Zawsze do nich wzdychałam i wzdychać będę, a Jamajka i Mauro to ideały z wyglądu jak dla mnie :D Do wielu ras będę wzdychać bo mnie zachwycają swoim wyglądem, ale z charakteru tylko jednego sobie upatrzyłam :D

 

No a Kali ci rośnie i rośnie :D

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze w temacie cc, ta ktora wstawilam jest ze znanej hodowli. Szczeniak ktory sie bal wszystkiego, nie znal kompletnie niczego. Jeden wielki strach, przed psami rowniez. I wyroslo - suka z agresja lekowa. A wazy ponad 40 kg. Slabo...

 

Znalalam pare CC, i niektore rowniez bardzo mi sie podobaly. Ale charakter...nie kazdy nie u kazdego.

Link to comment
Share on other sites

Sorry, ale muszę, bo się uduszę :D Gops, dowiedz się jak wygląda codzienne życie pieska z temperamentem maliny/hieny, bo filmiki i ich wyraz w sporcie czy ogólnie w jakiejkolwiek robocie to jedno (tak, są zajebiste i robią wszystko na 200% normy i zrobisz z nimi wszystko, co Ci się zamarzy, owszem), ale tak zwany chleb powszedni to drugie. I nie wiem, czy tak bardzo łatwiej byś miała pod kątem innych psów ;) Belgi często nie są fanami psów spoza swojego własnego stada/jakiejś paczki znajomych, zwłaszcza maliniaki (bo zakładam, że celowałabyś w maliniacze czy holendrowe linie pracujące, jako że show wyglądają strasznie, nie mówiąc o popędach, które są... czasem mniej niż marne - moje kundle mają lepsze, serio), potrafią po innym piesku ładnie pojechać, bo coś tam im się uwidzi a czas reakcji mają taki, że nawet nie zdążysz pomyśleć o tym, żeby psa odwołać a już będzie "akcja". Dobrze prowadzony belg oczywiście na jedno hasło ogarnie dupę, jednak bywają pieski, gdzie przy robocie coś do nich podbiegnie i zbierze srogi wpie#dol BO TAK. Plus jeszcze - ttb z tego co mi wiadomo nie mają/nie powinny mieć problemu z agresją do ludzi, u belgów z tym bywa różnie i nawet dobrze socjalizowane potrafią czasem odwalić coś głupiego, bo to taki piesek, co najpierw robi a później myśli, przy czym np. kłapanie zębami czy wyskok z ryjem to opcja soft. Oczywiście, nie wszystkie tak mają, są różne linie, w zasadzie znam nawet jednego bardzo, bardzo tolerancyjnego samca (dorosłego, z jajami), który chyba prędzej zjadłby własną nogę niż spuścił innemu psu manto, ale trzeba brać pod uwagę różne opcje, także te mało optymistyczne ;) 

 

A Kali niby taki wielki już a straszny dzieciuch ;)

Link to comment
Share on other sites

Mnie też zdziwiła opcja belga u Ciebie, gops. 

Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić biorąc pod uwagę, że ze szczeniakiem staffika chodziłaś na kolcach. 

I dalej je nosi , biedny pies . 

Co ma piernik do wiatraka ? :) 

Jeśli ktoś nadal chce dyskutowac o moim zajebistym staffiku to zapraszam do mojej galeri lub na pw :) 

Link to comment
Share on other sites

A mnie nie chodziło zupełnie o te kolce czy coś, raczej miałam na myśli to, że dynamika i reaktywność belgów potrafią zagiąć czasem nawet osoby, które mają takie psy od lat. To są po prostu psy z wiecznym pierdolcem, w dodatku psy z dużą tendencją do używania zębów (także w stosunku do ludzi), co może być zaskoczeniem dla tych, którzy gustują w bardziej normalnych psach ;)

 

Można poczytać historię Malibu, to kąsanie to standardowe zachowanie sfrustrowanej maliny: 

http://www.facebook.com/events/1384391361864814/?fref=ts 

 

Dexter kiedyś wpadł w ogrodzenie i się zaklinował, spanikowany - pogryzł ręce swojej ukochanej pani, która była dla niego całym światem. Nie da się ukryć, jest to specyficzny pies, który robi oszałamiające wrażenie w pracy, ale czasem ciężko z nim normalnie żyć.

 

Oczywiście nie sugeruję, że ktoś sobie nie poradzi, ale zastanawiam się czasem co będzie za parę lat, bo maliny robią się popularne, co nie patrzę to ktoś planuje maliniaka, coraz więcej jest malin w pseudo, w schronach i na ulicach (tak, nawet ja w zadupiastym Lublinie spotkałam maliniaka uciekiniera w drodze do pracy, a ostatnio przybłąkały się dwie maliny do faceta w pobliskiej miejscowości, nie mówiąc o regularnych nowych mali w schronie lubelskim), a już jak czytam gdzieś, że nastki sobie planują kupić malinoisa do adżilitków na podwórku, bo maliny to takie super ekstra, mądre, szybkie, zwinne, takie i śmakie to mi ręce opadają do ziemi. Dokładając do tego "hodowle" pod patronatem Klubu Przyjaciół Kubusia Puchatka i Zwierzątek ze Stumilowego Lasu to już  w ogóle... Ale hodowcy ZK też bywają nieźli, zwłaszcza jak im miot nie schodzi i wciskają psy byle gdzie, zapewniając, że piesek po prostu musi codziennie chodzić na spacerek a tak ogólnie to bezproblemowy owczarek.

 

Omry, sorry za offa... 

Link to comment
Share on other sites

A mnie nie chodziło zupełnie o te kolce czy coś, raczej miałam na myśli to, że dynamika i reaktywność belgów potrafią zagiąć czasem nawet osoby, które mają takie psy od lat. To są po prostu psy z wiecznym pierdolcem, w dodatku psy z dużą tendencją do używania zębów (także w stosunku do ludzi), co może być zaskoczeniem dla tych, którzy gustują w bardziej normalnych psach ;)

Wiem , od wielu miesięcy czytam (póki co tylko czytam) o belgach głównie bo o holendrach jest ciężej coś znaleźć .

Jesli się zdecyduje na zakup to pewnie z rok wcześniej zaczne też rozmawiać z hodowcami , odwiedzać .

Możliwe że tak na prawde nie spodobaja mi się te psy jak je bliżej poznam , nie wiem tego .

Przykładowo pit bulla to mi się trochę odechciało jak poznałam więcej rasowych osobników (ze sportowych lini) .

Pożyjemy zobaczymy , to są tylko luźne plany , szczeniaka nie zamówiłam :) 

Jeśli bym teraz brała psa drugiego to byłby to pewnie staffik z Czech (nie, nie biore :p póki co ) .

Link to comment
Share on other sites

Aż mi się przypomniała dyskusja nt tego, że dobrze wychowany i koffający piesek nigdy nie użyje zębów przeciw właścicielowi. Nigdy! Aż do momentu, kiedy użyje, a ktoś będzie miał ZONKa :P

Dla mnie maliny to takie wieczne szczury na speedzie do tego brzydkie i owczarki, więc noł łej, ale w sumie dobrze, że BC są bardziej efektowne w wyglądzie i to do nich się przyczepiła większa ilość agilitowych dzieciaków, bo malina + brak wiedzy = zagrożenie dla otoczenia.

Owszem to są mega wszechstronne psy, ale to też pracusie. Ze schizami. Tylko w przeciwieństwie do BC nie pasą samochodów czy piesków, tylko gryzą ludzi :P Myślę, że życie z takim psem trzeba po prostu lubić i tolerować, bo inaczej pies staje się utrapieniem dla właściciela, a to najgorsze co może się stać, gdy zaczynasz nienawidzić własnego psa. Pies przekierowujący frustrację w agresję to bardzo nieciekawa sprawa.

Te wszystkie filmiki na YT z super-malinami są bardzo chwytliwe, szkoda, że 1. jest to okupione ciężką pracą 2. nie każda malina będzie tak pracować 3. 5 min. filmik nie oddaje codziennego życia z takim psem. Nawet 1%. Nawet 0,5% :P

Link to comment
Share on other sites

To nawet Kura w szoku, po tym, jak złapała ją ta ogromna suka, pokąsała Maćka po rękach. 

 

Jak opisujecie te owczary to mi aż się słabo robi, nie ogarniam życia z takim popieprzonym kundlem :P I nie sorujcie za offy :D

 

 

 

DSC_0094.jpg

 

DSC_0059.jpg

 

DSC_0020.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...