Jump to content
Dogomania

Ekipa z zielonego dżipa, czyli Avril, Iwan, Tekila i Kali :D


Recommended Posts

Posted

ja nie kumam jak można NIE reagować w momencie jak nasz pies rzuca się na smyczy na innego psa...mam takiego labka na osiedlu...ostatnio jak szłam z Brutim wieczorem i Brutus był bez smyczy i zobaczył nas ten labek z odległości ok 20metrów to zaczął się tak szarpać na tej smyczy że myślałam, że ją zerwie, chłopak nawet nie zareagował, Brutus się spojrzał i na moje krótkie NIE RUSZ wąchał sobie dalej coś tam. Zawsze gdy przychodziło do głowy Brutusowi atak na innego dostawał w czerep z płaskiego i od razu wiedział o co kaman i teraz mam tego efekty jakich oczekuję. No ale ja jestem ta zła i niedobra :diabloti:

Posted

Bo czasem sobie ludzie odpuszczają, szczególnie jak mają nad psem dużą przewagę fizyczną. Dlaczego tyle małych psów to "ujadacze"? Ano dlatego, że nigdy nie zostały skorygowane... W przypadku Cortiny nie mam sumienia jej dawać korekt obrożą, za to stosuje Milanowskie dotknięcie butem boku i działa chyba nawet lepiej niż szarpnięcie.

Ale mogłabym też nie robić niczego, bo w sumie co za problem utrzymać kilka kg na smyczy?

Posted

A z tym to masz rację, tyle że labrador to już nie taki mały piesek więc dziwi mnie postawa tego chłopaka mimo wszystko...bo zapewne kiedyś nadejdzie taki dzien w którym wyjdzie na spacer z nim ktoś inny być może słabszy fizycznie i wtedy może być zonk...

3/4 małych psów faktycznie to ujadacze i te rzucające się na wszystko co się rusza bo łatwo utrzymać takiego psa i ludzie się tym nie przejmują.ja bym nie mogła mieć takiego psa.

Posted

[quote name='Rinuś']A z tym to masz rację, tyle że labrador to już nie taki mały piesek więc dziwi mnie postawa tego chłopaka mimo wszystko...bo zapewne kiedyś nadejdzie taki dzien w którym wyjdzie na spacer z nim ktoś inny być może słabszy fizycznie i wtedy może być zonk...

3/4 małych psów faktycznie to ujadacze i te rzucające się na wszystko co się rusza bo łatwo utrzymać takiego psa i ludzie się tym nie przejmują.ja bym nie mogła mieć takiego psa.[/QUOTE]


ej ale to trochę jest tak, że jak ktoś jest pozytywny to każda korekta jest zła.I nie przyzna się, że "nie" to tez korekta i przemoc, bo się pieskowi nie pozwala na to co chce :diabloti: A dlaczego jak ktoś potrafi strzelić w łeb, to tez potrafi smaków uzyć? :roll:

Posted

[quote name='asiak_kasia']ej ale to trochę jest tak, że jak ktoś jest pozytywny to każda korekta jest zła.I nie przyzna się, że "nie" to tez korekta i przemoc, bo się pieskowi nie pozwala na to co chce :diabloti: A dlaczego jak ktoś potrafi strzelić w łeb, to tez potrafi smaków uzyć? :roll:[/QUOTE]

bo ten 'ktoś' ma inne zdanie niż Ty na temat słuszności zakazów słownych i strzelania w łeb :)

Posted

[quote name='asiak_kasia']ej ale to trochę jest tak, że jak ktoś jest pozytywny to każda korekta jest zła.I nie przyzna się, że "nie" to tez korekta i przemoc, bo się pieskowi nie pozwala na to co chce :diabloti: A dlaczego jak ktoś potrafi strzelić w łeb, to tez potrafi smaków uzyć? :roll:[/QUOTE]

Już nie wyolbrzymiaj i nie przekręcaj, okej? :roll: Widocznie tacy ludzie, którzy potrafią psa skorygować ORAZ nagradzać, są jakimś ginącym gatunkiem. Albo nawet mitycznym. Sugeruję założenie klubu jednorożców szkoleniowych, czy coś :evil_lol:

Posted

[quote name='motyleqq']bo ten 'ktoś' ma inne zdanie niż Ty na temat słuszności zakazów słownych i strzelania w łeb :)[/QUOTE]

Kochana, ja nie o Tobie, to tendencja która mam na widelcu u wszystkich moich ziomów pozytywnych;)

[quote name='evel']Już nie wyolbrzymiaj i nie przekręcaj, okej? :roll: Widocznie tacy ludzie, którzy potrafią psa skorygować ORAZ nagradzać, są jakimś ginącym gatunkiem. Albo nawet mitycznym. Sugeruję założenie klubu jednorożców szkoleniowych, czy coś :evil_lol:[/QUOTE]

a na logo damy kopiowanego dobka w kolcach i ze skrzydełkami :loveu:

Posted

[quote name='evel']Już nie wyolbrzymiaj i nie przekręcaj, okej? :roll: Widocznie tacy ludzie, którzy potrafią psa skorygować ORAZ nagradzać, są jakimś ginącym gatunkiem. Albo nawet mitycznym. Sugeruję założenie klubu jednorożców szkoleniowych, czy coś :evil_lol:[/QUOTE]

Ja uważam że nie można zamknąć się tylko na jeden sposób pracy z psem, czy to smaczki czy korekty, jak się to miksuje w odpowiednich dawkach i momentach to można wtedy osiągnąc fajne efekty.

Posted

Na dogo jest tendencja do wyolbrzymiania. Znam z autopsji , nawet byly z tego niezłe jaja potem. Gdy zaczynały się pogaduchy na temat metody klikerowej w łeb.

Myślę , że każdy taki zamknięty na jedną słuszną metodę wychowawczą , musi trafić na psa .. który zburzy jego idealny domek z kart.

Serio jeśli pies nie wymaga , oklepania po ryju , to się tego nie stosuje ... ale są psy które muszą zrozumieć , konsekwencje swojego zachowania i niekiedy bez konfrontacji siłowej ... nie dociera do tej części jednej komórki.

Smakołyk i korekta , tak serio to to samo. Smakołykiem nagradza się dobre zachowanie , korektą "nagradza" się złe zachowanie.
O ile pies jest egoistycznym wygodnisiem , to my mamy władzę. Pies nie lubi jak mu jest niemiło ;) Będzie dążył by było mu milej.
Rola nasza by pokazać mu i dać wybór słuszny .. czy woli by było miło czy po ryju ..

Nie wiem czemu , jak tylko temat schodzi że pies dostanie kopa w dupę , zaraz orzeka się , że jest katowany i biedny nic dobrego nie spotyka go w życiu.

Fakt ja nie prześladuje moich psów ciągle smakołykami , bo tego nie potrzebują. Co nie znaczy że takich smakołyków nie dostają.
Nie wyobrażam sobie np uczenia psa by nie jadł innych psów - gdy się gotuje , smakołykiem. Wtedy by dostał z buta , aż by się wyluzował. Nagroda ma być za dobry uczynek ... czyli totalną ignorancję do psów ... a czasami brak kary już jest dla psa oznaką że robi cacy :) i to jest pozytywnym najbardziej nie w smak. Że można nauczyć psa dobrych manier , nie używają zupełnie smaczków.
Smaczki są za głupotki , za zabawę , sztuczki ... Na pewno nie za normalne zachowanie. No chyba że mamy psa z podeptaną psychiką i naprawiamy jego widzenie na życie ... odbudowując zachowanie .... smaczna , miła nagroda buduje poczucie wesołości w psie.

Nagroda i kara ma psu jasno nakreślić , jakiego zachowania oczekujemy. Nie wyobrażam sobie dawać psu smaczka , po wymówieniu słów NIE WOLNO. Ale moje psy doskonale znają znaczenie słowa NIE i nie musze karać cieleśnie ani smaczkami. NIE ma oznaczać zaprzestanie zachowania które aktualnie pies próbuje wykonać.

W życiu nic nie jest bezstresowe , dlatego nie może istnieć wychowanie bezstresowe :) Klaps w dupę czy karny jeżyk , to nie to samo co kopanie i rzucanie o ścianę ;)

Posted

Jak dla mnie vectra moze pisac poradniki albo prowadzic programy o przemyslanym i prawidlowym wychowywaniu dzieci i psow...bo dzecku przeciez w tych czasach bron boze tez nie mozesz nicpowiedziec czy dac klapsa by sie ogarnelo bo wyladujesz wpace jak to ktos zobaczy..

Posted

[quote name='dorka1403'][B]Jak dla mnie vectra moze pisac poradniki albo prowadzic programy o przemyslanym i prawidlowym wychowywaniu dzieci i psow[/B]...bo dzecku przeciez w tych czasach bron boze tez nie mozesz nicpowiedziec czy dac klapsa by sie ogarnelo bo wyladujesz wpace jak to ktos zobaczy..[/QUOTE]

krótko dobitnie i humorem- jestem za. :loveu:

Jak dla mnie to powinno się jeszcze podzielić kwestie szkolenia (sztuczki, jakaś tam "praca" czy to węchowa czy jakieś agility itd) a wychowanie. Dla mnie tam miedzy tym jest dość jasna granica.
Wychowanie psa to poprawne zachowanie w takich podstawowych kwestiach, a szkolenie to już jak się wymaga czegoś ponad przeciętną- i tu nagrodą może byc wszystko, poklepanie po główce, smaczek, czy rzucenie piłki, ewentualnie udziabanie rękawa pozoranta.
I oczywiście, że można wychowywać na smaczkach, ale, bożesz tym mój, ile to trwa...jeżeli piesek się sadzi na inne, to chyba ideą jest szybko i klarownie mu pokazać, że tak NIE robimy. Chyba, że ktoś lubi w życiu ryzykować i sobie z taka tykająca bombą chodzić na spacerki ;)

A takie kategoryczne dzielenie na "czarne" i "białe" bardzo szybko weryfikuje się jak trafi się przypadek inny, trudniejszy, ewentualnie oporny na wiedzę :evil_lol:
Ja tez byłam pozytywna-bardzo- ale mi moje pieski pokazały, że się nie da tylko marchewką, że trzeba BARDZO jasno określić granice, bo inaczej może być nie miło. Także można sobie pisać i klepać w klawiaturki, a życie jest życiem i niestety nigdy nie jest tylko dobrze, albo tylko źle. Jak ktoś tak postrzega świat, to dużo traci.

Posted

Na przykładzie delikatnej suki mordującej koty -Lilki.
W dt załatwiła prawie dorosłą kotkę ,u dziadków zabiła pod blokiem (kagańcem) 3miesięcznego na oko kociaka.Zebrała taki wp.... smyczą ,że od 2lat na samo "fe" mija kota LUZEM szerokim łukiem i ani myśli gonić.Lepiej było w nią ładować smaczki rok ,czy spuścić wpierdziel raz ,szybko i sprawnie.Śladów na psychice 0 ,pełne zaufanie do właścicieli ,suka ogólnie karna i posłuszna.
A na koty miała taką fiksacje ,że nie docierało NIC kompletnie "Kot kot zabić zabić zabić".

Nikt mi nigdy nie wmówi ,że kara cielesna dla psa to samo ZUO.Mam dwa super radosne ,chętne do pracy psy ,które włażą mi prawie do dupy i wiecznie są blisko mnie (kto widział to potwierdzi) a w łeb czy smyczą w dupe dostały nie raz i nie dwa.Na to na co miało podziałać podziałało i tyle.

Ludzie dopowiadają sobie do takiego kliknięcia w łeb historie o obuchu siekiery czy pręcie zbrojeniowym chyba.A nie wierzę ,że jest ktoś kto nigdy nie kliknął swojego psa w pusty łeb.

Posted

Prosta sytuacja z wczoraj - piesek sobie poszedł na myszki. Wołam raz. Nic. Wołam drugi raz, inaczej. Nic. Wypowiadam magiczne dwa słowa powszechnie uznawane za obelżywe, piesek trtrtrtr biegnie z ucieszonym ryjem "hehehe, przecież biegnę, o co kaman". Pochwała, odesłanie w cholerę, kontynuacja spaceru. Hm... Tak teraz sobie myślę... Pewnie powinnam tam stać do kolan w śniegu i poczekać aż piesek się znudzi i wróci :evil_lol:

Ale wszyscy stosujący korekty, pamiętajcie - jesteśmy SŁABI :roll:

Posted

No dobra, jestem wstrętna. Mam ttb ze schronu, który uważał, że należy każdemu spuścić w.....dziel. Oberwał kilka razy, zdarzyło się, że lądował na boku. Teraz biega luzem i na widok swojego największego wroga zatrzymał się i wrócił do mnie na polecenie. Dostał za to nagrodę. Proporcja się zmieniła, kar właściwie nie ma, od czasu do czasu są smaczki. Pies wie, że pani nie warto nie słuchać. On ufa mi, a ja jemu i tak jest ok.

Posted

Walenie w łeb , to klasyczna w świecie psów , metoda karcenia. Przynajmniej ja widzę to w moim domu. Tak suki karcą niesfornych gówniarzy , tak Franca karci swój harem. Strzela pyskiem w czoło.

Serio wystarczy obserwować zachowania typowe psów i się to troszkę od nich ściągać.
Nie widziałam by karcący pies , wywalał hultaja z pokoju ... sam strzela w łeb i idzie sobie .... nieszczęśnik zostaje.

No i widzę już dość spore dzieci , metod bestresowego wychowania - banda nieudaczników , nie radząca sobie z prostymi problemami. Bo jak mógł ktoś coś złego powiedzieć , nie dać , zabronić ... przecież mamusia na wszystko pozwalała i zawsze się uśmiechała.

Ludzie mylą pojęcia , jakieś chore absurdy wymyślają ... Nie wolno dzieci napierdzielać , kopać , rzucać po ścianach , głodzić , poniewierać ... ale nie da się wychować bezstresowo nikogo , bo samo życie jest mega stresujące.

Do psów , co to jest socjalizacja ? jak to przełożyć ? w tym czasie jak poznajemy psa z nowym , doznaje stresu. Tak ?
to jak pozytywni to wyjaśnia ? :diabloti:

Nieporozumienie wynika po prostu , z nadinterpretacji ...

Owszem w wielu krajach europy , nie wolno bić dzieci , bo może gówniarz zawiadomić policmajstrów. Ale przepis jest szerzej rozpisany , bo jak gówniarz jest nieposłuszny i ciężko dać sobie z nim radę , to rodzić tak samo ma prawo zadzwonić na policje i to władza ma obowiązek gówniarza doprowadzić do ładu i składu. U nas tylko nie można być dzieci , za to bachor może tańczyć bezkarnie matce na głowie , nasrać i uklepać. Tak właśnie adoptujemy prawo z innych krajów.

Dlatego i Czarek M jest niezrozumiały w naszym kraju , a jego metody są serio ciekawe i niezłe i można wiele wyciągnąć z tego co mówi ... tylko rozkminiać to logicznie w całości , a nie wyłuskiwać poszczególne gesty i słowa.

Posted

to ja podam przykład uspokajania Brumy- ją zamknąć w pokoju, w klatce, której nie zna, to jest ryk, piszczenie, jęczenie, szczekanie. Wystarczy pierdzielnąć w drzwi raz a porządnie jak szczeka i momentalnie przestaje na cały czas przebywania w tymże. Moi znajomi ją nagrali jak u nich została, darła się bite 4 godziny jak ich nie było nie uspokajając się ani na chwilę, ba, nie kładąc się ;) a jak ja wchodziłam do pokoju po tym walnięciu to spała :grins: pomijając, że to borderek bez mózgu, to smaczkami ani przetrzymaniem nic się nie zdziała

Posted

Idę moim sukom spuścić w******* bo zapomną co to dyscyplina :evil_lol:

a tak poza tym co nam omry zamilkła? Tu taka dyskusja ożywiona a ta co? Urlop? Od dogo?! Jakas kara się należy :diabloti:

Posted

Moja Lalka u pierwszego właściciela była wychowywana , w innej formie fanatyzmu ... są tacy co na pieska nawet nie wolno krzyknąć , a są tacy że rano wpierdziel , w południe wpierdziel , głód i zrozumie i się nauczy :diabloti:

To jest właśnie nadinterpretacja i tak właśnie dużo ludzi się bawi w wychowanie ... nie balansują metod. Tylko ze skrajności w skrajność ..

Dla Frania parówka , to akurat kara , dla niego 90% różnych rzeczy do jedzenia , to kara :evil_lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...