Jump to content
Dogomania

Fifi już po operacji, dziękujemy wszystkim za pomoc:)


Recommended Posts

[quote name='vega17']straznie dziwni mnie Wasza postawa, z jedenj strony nie ma pieniedzy na psy ktore naprawde tego potrzebuja a z drugiej zbiera sie ciezka kase na uratowanie lapki psa ktora tak naprawde nie jest mu potrzebna, a co jak sie okaże ze operacja sie nie udala, ludzie potrafia zrobic cuda zeby zarobic, niewazne czyim kosztem, a sa psy ktore konaja z glodu , nie ma miejsc na hoteliki dla nich, kastracje czy sterylki, a tu ratuje sie łapke psa prywatnej osoby, przykre[/QUOTE]
Ja uważam,że musimy wykorzystać każdą szansę jeżeli taka się pojawia aby uratować łapkę Fifka a nie bez dania mu szansy operacji okaleczać go.Nie za bardzo rozumiem Twoje stwierdzenie,że ludzie zrobią cuda aby zarobić na psie.
Jakim prawem tak oceniasz romuren bo rozumiem,że to się tyczy romuren.
Romuren nie prosiła bezpośrednio na forum o pomoc dla Fifka i nie prosiła bezpośrednio mnie o pomoc. To ja rozpoczęłam akcję pomocy romuren,ponieważ Fifek był psem dogomaniackim i moim tymczasowiczkiem,dlatego czuję się w obowiązku romuren i Fifkowi pomóc.
Bardzo przykro mi czytać takie posty bo dzięki romuren Fifek znalazł wspaniały dom i opiekę.Romuren sfinansowała dwie operacje i stara się zrobić wszystko aby Fifka łapka nie była amputowana i żeby nie był kaleką.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 723
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja doskonale wiem,że psy są w wielkiej potrzebie i potrzeby są ogromne i każdy pomaga jak może wg.swoich możliwości,ja zresztą też nie tylko pomagam Fifkowi ale bardzo oburzyło mnie posądzenie romuren o naciąganie dogomaniaków na pieniądze.Jeżeli - to tylko mnie oto można posądzić chociaż absolutnie nie poczuwam się do winy.Po prostu chcę pomóc Fifkowi jak i innym bidom pomagam.To tyle mam na ten temat!

Link to comment
Share on other sites

dokładnie to samo pomyślałam, nie ma przymusu pomocy finansowej, a uważam, że jeżeli istnieje szansa uratowania psu łapki to dlaczego choć nie spróbować? Fifkowi pomoc się nie należy bo ma pełną michę i dom? Osobie która przygarnęła Fifka nie należy się już pomoc?
kto nie chce nie pomaga, a ja będę mocno trzymała kciuki za łapkę Fifkową :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anula']Ja uważam,że musimy wykorzystać każdą szansę jeżeli taka się pojawia aby uratować łapkę Fifka a nie bez dania mu szansy operacji okaleczać go.Nie za bardzo rozumiem Twoje stwierdzenie,że ludzie zrobią cuda aby zarobić na psie.
Jakim prawem tak oceniasz romuren bo rozumiem,że to się tyczy romuren.
Romuren nie prosiła bezpośrednio na forum o pomoc dla Fifka i nie prosiła bezpośrednio mnie o pomoc. To ja rozpoczęłam akcję pomocy romuren,ponieważ Fifek był psem dogomaniackim i moim tymczasowiczkiem,dlatego czuję się w obowiązku romuren i Fifkowi pomóc.
Bardzo przykro mi czytać takie posty bo dzięki romuren Fifek znalazł wspaniały dom i opiekę.Romuren sfinansowała dwie operacje i stara się zrobić wszystko aby Fifka łapka nie była amputowana i żeby nie był kaleką.[/QUOTE]

moja wypowiedz nie dotyczyla romuren tylko lekarzy, ktorzy "dla dobra psiego pacjenta" beda go leczyc i leczyc. uwazam ze kazdy pies zasluguje za zdrowie i dom. ... to tak jakbym ja zbierala kase na mojego psa, skro biore psa i niestety z mojej wiiny lub z przypadku /wypadku psu cos sie stanie to albo ponosze koszty sama a jak mnie nie stac wtedy sie poddaje i mysle co bedzie lepsze dla jniego, czy kolejna opercja ktora nie daje 100 % szansy na wyzdrownie czy "kalectwo", dla psa utrata nogi to nie tak wiele, zaraz po zagojeniu ran pies chodzi normalnie i nawet nie wie ze jej nie ma, to dlqa czlowieka brak nogi to jakies niemozliwe do przejscia stan, ktory kojarzy sie z kalectwem na cale zycie. za taka kase wolalbym pomoc naprawde potrzebujacym psom,schfinansowac operacje serca czy cokolwiek co moze uratowac mu zycie , a nie lapka:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anula']Ja doskonale wiem,że psy są w wielkiej potrzebie i potrzeby są ogromne i każdy pomaga jak może wg.swoich możliwości,ja zresztą też nie tylko pomagam Fifkowi ale [B]bardzo oburzyło mnie posądzenie romuren o naciąganie dogomaniaków na pieniądze[/B].Jeżeli - to tylko mnie oto można posądzić chociaż absolutnie nie poczuwam się do winy.Po prostu chcę pomóc Fifkowi jak i innym bidom pomagam.To tyle mam na ten temat![/QUOTE]


absolutnie nie pisalam o romuren tylko o lekarzach ktorzy twierdza tak jasne operacja jest konieczna. zycze psu wszystkiego dobrego, ale wlascicielka biorac psa powinna sama ponosic odpowiedzialnosc za psa. ja oddaje psa i podpisuje umowy z przyszlymi wlascicielami i to oni zobowiazuja sie dbac o psa leczyc i byc z nim na dobre i na złe. Mnie nic do tego na co kase wykładacie, tylko chore jest to jak pomaga sie psom w polsce,psy na ulicach zdychaja, a kasa idzie na psy ktore maja domy

Link to comment
Share on other sites

vega 17- z całego serca życzę Ci,żebyś nigdy nie miała swoich ,chorych psów.
Wiesz w ciągu ostatnich 18 mies wydalam ok. 7 tys na weta...

Psy mam rodowodowe,więc teoretycznie wg niektórych dogo powinny być zdrowe jak nie wiem co :cool3:
a jednak.....
-skręt żołądka + X
zle zdiagnozowana choroba tarczycy
= arytmia serca
--megarzadki nowotwór,,seroma" + martwica skóry po operacji/5 mies leczenia/
---niewydolność nerek
[*]
Nieraz w czasie bezsennych nocy czuwania przy chorych psach,zastanawiałam się ,czy byłabym w stanie poprosić dogo o kasę na ich leczenie,gdybym jej nie miała...
Ale chyba nie ...
i chyba nie tylko ja...
Jednak wolę wspomóc kobietę,która wydała na leczenie swojego ukochanego psa kupę kasy i po prostu brakło jej na resztę ,niz pomóc krzykaczowi ,który psa ma powiedzmy od 24 godz,na ogół w złym stanie ,nie wie jeszcze co z psem będzie,ale na wszelki wypadek krzyczy - kasy...kasy...kasy..
Vega17,jeszcze raz dużo zdrowia dla Twoich psów życzę...
pw dostałam -przelew poleci jutro :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tola']Ja tez nie moge sledzic wydarzenia, bo nie jestem zarejestrowana...
Czy ktos mzoe sprawdzic?[/QUOTE]

Jestem zalogowana na FB ale krucho u mnie z poruszaniem się na nim.Są wpisy o udostępnianiu i wymienione kwoty z pierwszej strony wątku.


[URL]http://www.facebook.com/event.php?eid=133984530042022[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Becia Lublin']na FB cisza ... jeszcze nikt nie prosił mnie po danie konta do wpłat ...[/QUOTE]

właśnie jedna osoba dodała komentarz:


I powiem szczerze z calym szacunkiem dla osob zaangazowanych w pomoc psiakowi-ze nie rozumiem tej sytuacji. Kwota 2 tys euro jest olbrzymia!na dodatek jest to pies prywatny, w schroniskach kazdego dnia w potwornych meczarniach umieraja psy, ktorym czasem i 50 zl moze uratowac zycie, zapewnic jedzenie na miesiac, a tu ludzie zamiast uratowac setki a moze i wiecej zwierzat wplacaja osobie, ktora jest wlascicielem psa,uczyla psa agility i w wyniku tego doznal on kontuzji lapy. Przykre ale prawdziwe-czasami niestety jjesli kogos nie stac na operacji, nie ma mozliwosci wziecia kredytu musi isc na dramatyczne kompromisy-czasem w podobnych sytuacjach ludzie decyduja sie na straszna operacje-bo amputacje lapy,ale o ilez tansza..teraz ratujemy lape prywatnego psa a za te same pieniadze moglibysmy uratowac ZYCIA setkom zwierzat...Kazdy decyduje wg sumienia

Link to comment
Share on other sites

Zapisuję sobie na zaproszenie Anuli. Niestety nie mogę wspomóc finansowo, bo u mnie z tym bardzo krucho niestety póki co.
Poproszę jednak o nr konta jakiś grosz uda mi się przesłać.

Bardzo współczuję psiakowi. Życzę powodzenia.
Tak myslę jeszcze o tym złamaniu, może to głupi pomysł ale czy próbowaliście konsultować to złamanie z ludzkim ortopeda?
Kiedyś suczka u nas złamała w paskudny sposób przednią łapke, w okresie rośnięcia. Nasz wet podjął się zabiegu sam, konsultował się z ortopeda (przez tel). Później ze wzgledu na szybki wzrost były obawy, ale wszystko skończyło się dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Dostałam odpowiedź o weterynarza z Abvetu, z Czech. Opisał dokładnie co jest czego przyczyną i jak można pomóc Fifkowi. Zrobiłby artroskopową rekonstrukcję stawu i za pomocą tytanowej blaszki ustabilizowałby ponownie odłam na właściwym miejscu. Różnica w cenie jest ogromna bo to " zaledwie" od 10000 do 13000 koron. Nie wiem na czym polega różnica pomiędzy ceną z Austrii, czy sprzęt czy renoma lekarza. Metodyka operacji jest ta sama i bardzo liczę, że umiejętności również. Czekam jeszcze na odpowiedź od doktora Sterny. Jeżeli on nic nie poradzi to pojedziemy do Czech. I nie na amutację, tylko na ratowanie łapy. Bo podkreślam, żaden z weterynarzy ortopedów nie mówił o nic o konieczności jej amputacji i nie ma ku temu żadnych przesłanek.
Chciałam także serdecznie, z całego serca podziękować Wszystkim, którzy zaangażowali się w sprawę pomocy Fifkowi. Nie spodziewałam się, że ta sprawa przyniesie taki obrót. Bardzo dziękuję z wsparcie psychiczne ( że jeszcze jest nadzieja, że się uda) , rady , sugestie oraz chęć wsparcia materialnego.
Muszę także powiedzieć, iż nie spodziewałam się niestety być również posądzana o oszustwo, chęć malwersacji czy brak odpowiedzialności w stosunku do mojego psa. Nigdy nie starałam się osiągnąć czegoś dla siebie kosztem mojego psa. Bardzo bolą mnie takie inwektywy zwłaszcza od osób, które mianują się "miłośnikami" zwierząt. Nikt niestety nie zwrócił uwagi na to, że Fifi od początku nie powinien być traktowany jako zdrowy pies. Nikt nie widzi, że tu tkwi problem. Odnoszę wrażenie, że dla niektórych liczy się tylko stan "licznika zasług". Nie jakość tylko ilość. I tu mam pretensję. Nie do osób. Tylko do systemu. Gdyby było wiadomo, że już był operowany na pewno nie byłoby całej tej sytuacji. Zamiast przepychać się na zasługi, kto ma większa rację, czyja wola jest ważniejsza, może warto byłoby zawalczyć o to, aby takie sytuacje się nie zdarzały. Żeby psy ze schronisk trafiały w odpowiednie ręce i odpowiednie środowiska. Nie tylko określane okiem wolontariuszy jako odpowiednie ale także wytypowane przez obligatoryjną opinię odpowiednich weterynarzy. Aby taki nowy dom mógł być przygotowany na pewne ewentualności, był w stanie się z nimi zmierzyć a przede wszystkim chcieć się tym zająć.
Wg mnie, odpowiedzialność za przekazane komuś zwierzę powinna być obustronna, a nie polegać ona tylko na narzuceniu obowiązków nowemu właścicielowi. Powinna ona przede wszystkim wymagać jeszcze wielu działań przed adopcją, których w Polsce się nie praktykuje z wiadomych przyczyn.
Myślę, że Pani Ania pierwszy raz spotkała się z taką sytuacją, dlatego czując się odpowiedzialna za "system" zajęła się pomocą dla Fifka. Bardzo Pani Aniu dziękuję za słowa otuchy, za to co Pani robi dla Fifka i dla innych psiaków.
Ze względu na moje stanowisko w tej sprawie chciałabym prosić Wszystkie osoby, które z chęci bezinteresownej pomocy, z własnej woli wysupłały swój często"wdowi grosz" o zgodę na przekazanie zebranej kwoty na pomoc innym, bardziej potrzebującym zwierzętom.

Z wyrazami szacunku

Zyta Sowińska

Link to comment
Share on other sites

no niestety nikt nie wiedział o tym, że Fifi miał już coś z łapką wcześniej, wówczas nikomu przez myśl nawet by nie przeszło, aby oddawać go tam gdzie będzie ćwiczyl agility, pies wrecz uwielbial skakać, bawić się piłką, wulkan energii, nie kulał, nie utykał, nie wykazywał żadnych objawow wskazujących aby coś było nie tak....nikt psu, ktory tego nie potrzebuje nie bedzie w schronisku robil rtg, itp.NIESTETY.Tak chyba jest. Owszem, jesli jest ku temu powód jak najbardziej można to sprawdzić, ale w schroniskach jest tak-nie mowie wszystkich, że po prostu aby zbadac psa trzeba by było go po prostu ze schroniska wyciągnąć, niektóre schroniska mają taką mozliwośc badań, jest lekarz, psy maja opiekę, w innych wolontariusze składają się, aby własnie zrobic psu badania. schronisko każdemu psu wychodzącemu ze schroniska nie robi badań rtg, usg, itd....[B]powtarzam FIFI nie miał jakichkolwiek oznak utykania, bólu na tę łapkę[/B]....gdyby tak było czy ja, czy inne osoby pomagające wydostac się mu ze schroniska zauważyłyby to...nawet Anula, która miała go na DT, gdzie najlepiej obserwowac psa, jego zachowanie, wszelkie niepokojące objawy nie widziała tego, zatem nie wydałyśmy psa tylko po to by wydac, selekcjonujemy wręcz osoby, które są zainteresowane psem wręcz maglujemy jeśli coś jest nie tak, jakies podejrzenia...to moje zdanie, bo nie wiem może gdzies jest schronisko w Poslce, gdzie psy mają szereg badań cały komplet wlącznie z rtg,usg nawet gdy nie potrzebują, może ja nie mam racji...a co do pieniązków, ktore są tu zbierane uważam,że jeśli juz osoby zadeklarowały te kwoty, wpsierają Panią Fifka i cała sytuacje należy to uszanować..:):):):)taka kwota na pewno sie Pani przyda i wesprze działania.

To moje zdanie, moge się mylić:)

Link to comment
Share on other sites

romurem , nie odrzucaj pomocy osób , które zaoferowały ją z całego serca. Robią to przede wszystkim dla psa, Ty jesteś na drugim miejscu ;)
Miałam już kilka piesków w DT, które miały widoczny problem z układem ruchu.Diagnozowałam, konsultowałam i szły do DSów ze zdjęciem rtg i pełną informacją o stanie zdrowia, również wpisaną w umowę adopcyjną.tak więc Ds był świadomy ułomności psa.
W przypadku Fifka nie było podstaw do diagnostyki, więc jej nie miał. I tak jak piszą tu poprzedniczki , nie ma możliwości badania profilaktycznego każdego psa w schronisku przed wydaniem do DS jeżeli nie ma ku temu wyraźnych powodów.
Ja też wpłacę na Fifka, byle mu łapkę uratować.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...