loozerka Posted December 18, 2006 Share Posted December 18, 2006 Dorothy, ja cały czas czytam ten watek, sciskam kciuki za Filipa, by udało się mu pomoc- lecz nie pisze, bo wydawalo mi się, ze takie tylko deklaracje slowne niekoniecznie są potrzebne. Ale poprawię się. Niestety - finansowo pomoc nie mogę, bo tez opiekujemy sie taka staruszką onka- ze spondylozą, po wypadku, no i troszke nam to pieniędzy zabiera. :) Z całych sił trzymam kciuki, przykro, mi, ze Filipa, oprcz tego, co normalnie mu dokucza spotkał jeszcze ten nieprzyjemny wypadek :( Mam nadzieje, ze jutro szybko uda sie zwalczyć bol i wykonac jak najszybciej i bezpiecznie zabieg szycia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
-Martyna- Posted December 18, 2006 Share Posted December 18, 2006 ja sie podpisze pod loozerka ... tez zagladam ...czekam , jak sie sytuacja rozwija ...biedni jestescie obydwoje, i Ty i Filip ... szkoda , ze nie ma takiej mozliwosci , zeby Ci fizycznie pomoc ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoannaLN Posted December 18, 2006 Share Posted December 18, 2006 Dorothy, wrzuciłam Twój ostatni post na owczarek.pl. Niech ON-kowcy wiedzą, co się dzieje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 18, 2006 Share Posted December 18, 2006 dziekuje.....:calus: przyznam ze jestem zaskoczona jak malo "ON-kowcow" interesuje sie losem Filipa. Nie rozumiem tego... :-( Przeciez to ON-ek! Prawdziwy i piekny! Tylko chory...:-( Tu na dogo jest wiecej cieplych serc.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 Dorotka co u Was? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 wrocilam z kliniki. Filip spi w narkozie, rana zaszyta. Dawke narkozy dostal minimalna, jak szczenie, a spi jak susel. Monitoruja go, narazie jest ok. Lekarz po ogledzinach stwierdzil, ze ta rana najprawdopodobniej nie powstala od przeciecia szklem. Jest obok wielki krwiak i slady zebow. Prawdopodobnie wiec jest to rana szarpana. Jedynym stworzeniem ktore moglo mu ja zadac byla Hossa... pewnie Filip zwabiony halasem przyczlapal do kuchni i byc moze chcial zajrzec do garnka albo co, wyglada na to ze to Hossa go zalatwila walczac o buraki. NIe moge, ludzie kochani, nie moge juz... Biedny Flip.:-( Hosska jest odizolowana. Filipek spi w klinice. Bobtaile siedza jak myszy pod miotla, one zawsze czuja ze nie jest dobrze. Dzis ponadto ostawiamy Filipowi zastrzyki i przechodzimy na tabletki, tez nie tanie ale nie bede musiala jezdzic do weta co drugi dzien tak jak dotad, mam tam troche kilometrow. Zostajemy przy Bonahrenie, reszta w rekach Boga...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 Wiesz co Dorotka? Poki co, zeby uspokoic troche sytuacje - klatka. Nie dasz rady inaczej, po prostu trafila Ci sie twarda, za twarda sztuka. Tu trzeba cudu - w ktory to cud szczerze watpie. Poznalam juz pare pieskow niereformowalnych - dramat. Hoska jest psem dla SPECJALISTY ktory sobie z nia poradzi. Ale poki co - klatka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 Bedzie klatka. Inaczej nie podolam. Dziewczyny zalatwiaja, wczoraj dziuba napisala ze organizuje. Jestem jej bardzo wdzieczna. Dzisiejsza wiadomosc o pochodzeniu ran Filipa upewnila mnie w tej decyzji. D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 I nie miej sobie nic do zarzucenia - robisz , co mozesz. Nic Hosi nie bedzie jak w klatce posiedzi - Ty potrzebujesz spokoju - bez przesady, nie moze krecic sie wszystko w domu wokol Hoski. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tuxman Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 [quote name='Alaa']Nie dasz rady inaczej, po prostu trafila Ci sie twarda, za twarda sztuka. Tu trzeba cudu - w ktory to cud szczerze watpie.[/quote] Alaa - jakiego cudu? Do Hoski trzeba za przeproszeniem CHLOPA z JAJAMI - a nie mizernej boskiej istotki z sercem jak tramwaj. W momencie gdy JA jestem w domu - naprawde wystarczy, ze tylko SPOJRZĘ na nią - i ten pies sie CZOLGA. Moze jest cos w moim spojrzeniu, czego D. nigdy w zyciu w swoim mieć nie będzie? A Filipa - sam zobacze za jakies 3 dni. Moze coć ciekawego zaobserwuję i napiszę? Zobaczymy... Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 taaa, przy mnie tez sie czolga. A to co robi robi ZA MOIMI PLECAMI i wtedy jak mnie nie ma, nie widze, wyszlam... Hosia rusza do ataku wtedy najgrozniejsze spojrzenia mozna sobie wsadzic. Pamietasz drogi mezu jak zastalismy zalany dom? Albo karton mleka rozpruty na podlodze? Zjedzona babke? Wylizany do czysta gar po zurku? slady lap na parapecie, zrzucone zparapetu kwiaty i potluczone doniczki, zerwana firanke? Itp itd? Nie pomogdy Twe spojrzenia... ale przeniesmy sie z tym na watek Hoski, to jest watek Filipa. D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
swan Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 słuchajcie, czytam prawie od początku wątek Faraona Filipka a teraz zawsze na bieżąco czy Wy jesteście mu w stanie pomóc?? Pytam, bo na początku po przeprowadzce do Dorothy były nieśmiałe sugestie, myśli i wątpliwości na temat zakończenia tej walki, skoro choroba jest tak zaawansowana co można uzyskać w najlepszym najbardziej optymistycznym przypadku? Mam nadzieję, że nic nie mylę, ale z dramatycznych postów Dorothy wynika, że Filipa boli nawet jak nie chodzi i jak nie próbuje wstać. Lekarz mówi, że choroba jest tak zaawansowana, że nie można nic naprawić,można jedynie zatrzymać postęp choroby. Czy tak? No bo żal jak się psiak męczy, a nie ma widoków na bezbolesne w miarę normalne życie:-( Może go nie boleć, pewnie dzięki silnym środkom przeciwbólowym. Ale ciągłe takie leki pewnie podminują mu w środku wszystko inne prawda? Czucie w łapach dzięki tym zrostom mu chyba nie wróci prawda? Gdyby można było na wózeczku.. ale to nie mały lekki zwinny pies, tylko ciężki ONek...... czy sobie może poradzić w ten sposób? To wszystko nie są fajne myśli, ale Dorothy walczy, szarpie się i mówi, że Filip chce żyć, ale jak.... cały czas w bólu? bez przemieszczania się.... to nie są łatwe decyzje, czasem trzeba podejmować przy młodziutkich psach.... czasem przy dojrzałych..... coś o tym wiem Dorothy, co myślisz? co można w najlepszym przypadku wywalczyć dla Filipka? Jak Ty to widzisz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
przyjaciel_koni Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 Ten post powyżej.... Nie wiem, jak się tu odnieść.... Dorothy ???? Strasznie mi przykro z powodu dodatkowego cierpienia Filipa. Jednak to są psiaki i różnie bywa. Sunia jest problemowa i pewnie zazdrosna również. Dorothy - ja wciąż o Was pamiętam, ale przez kilka dni będę miała problemy z internetem. Mogę się nie pojawiać. [B]Wciąż bardzo jest potrzebne wsparcie finansowe na leczenie ciężko chorego psiaka !!!!!! [COLOR=Red]To jedyna szansa dla niego !!!!! Dajmy mu ją wspólnie !!!!![/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 swan pisze co czuje, ma psy i tez wie co to za walka... no wiec Filip teraz odczuwa znacznie mniej bolu. Jest stale na najsilniejszych lekach przeciwbolowych jakie sa. Lekarz powiedzial ze mi nie powie jakie, bo jak ja tu napisze to mu przyjda milosnicy zwierzat oobic twarz. (Uprzedzony jest ostatnio mial problemy z Gaja i karpiami, bo pracuje w wojewodzkiej inspekcji weterynaryjnej, i Gaja urzadza rewolucje z powodu sprzedawanych na zywo karpi. ) W kazdym razie Filip dostaje bardzo mocne przeciwbolowe, dzieki czemu w ogole chodzi. Bez nich poprostu lezal i plakal. Obecnie robimy kuracje Bonahrenem ktora ma na celu poprawienie stanu kregoslupa, swan moze slyszalas o kwasie hialuronowym.. to taka ostatnia deska ratunku. Wielu psom, koniom i ludziom pomogla, choc moj wet nie leczyl nigdy psa w tak zaawansowanym stanie choroby. Dlatego jego rokowania sa bardzo ostrozne. Skoro mamy taka szanse, mamy lek, i ja postanowilam zaprzec sie i zrobic wszystko, co mozliwe, robie to. Filip ma 5 tygodni i 5 zastrzykow Bonahrenu przed soba. A potem bedziemy myslec co dalej... moze pojawia sie takie pytania jak w Twoim poscie, Swan, mnie sie one codziennie snia... budze sie mokra z potu i roztrzesiona :-( Wozek wg mojego weta to wyzwanie i dla p[sa i dla wlasciciela, czasem oboje moga nie podolac, i czasem po prostu to nie ma sensu...:-( [SIZE=4]Jednak kazda chwila gdy Filip chodzi, poszczekuje, cieszy sie, usmiecha po psiemu, jest ta chwila zapisana po stronie zyskow w bilansie jego psiego zycia. [SIZE=2]i tylko po to to wszystko robie, zeby te chwile byly. Jesli znikna, i bedzie tylko bol, nie bede miala wyjscia...[/SIZE] [/SIZE] Poza tym Ola wiesz, ze mam dlug do splacenia, dlug wobec jednego owczarka, ktoremu nie pomoglam:-( zaraz wkleje zdjecia najladniejszego ONka na swiecie;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images2.fotosik.pl/300/14dbb85b600ee854.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images2.fotosik.pl/300/8e0dc721dc638c9e.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images1.fotosik.pl/309/a3e5c71081fa23d9.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images1.fotosik.pl/309/61ce189622686f23.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images2.fotosik.pl/300/afaa240b62726d3b.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images2.fotosik.pl/300/275a47b15b371a4a.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images3.fotosik.pl/299/db066f8833b5f095.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 Na przedostatnim zdjeciu widac szew....:-( wybralam takie malo drastyczne zdjecie , na ktorym widac tylko troche. To gorsze zdjecie wkleilam na watek Hosi;):diabloti: do osobistego portfolio wystepkow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
masienka Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 Kurcze, nie ladnie to wyglada... :( Ale Jula to cala mamusia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
-Martyna- Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 piekny pies...zadna zywa istota nie powinna doswiadczac takich cierpien... ze tez nie mozna cofnac czasu........... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cez Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 czesc Dorota, moj chlopak Wojtek przywiezie Ci klatke w piatek, Twoj adres juz mam, a moglabym Cie prosic o numer telefonu zeby latwiej sie bylo umowic ? pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anouk92 Posted December 20, 2006 Author Share Posted December 20, 2006 Boże o jest taki piękny:loveu: To jeden z najbardziej dostojnych owczarków jakiego kiedykolwiek widziałam. Trudna decyzja przed nami. Tak jak napisała Dorota dajemu mu ostatnią szansę. Jeśli Benahren nie pomoże to trzeba pozwolić temu psu godnie odejść.:shake: Smutne to ale niestety nie ma innej możliwości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 20, 2006 Share Posted December 20, 2006 Ania nie kracz, zwlaszcza przed swietami.:mad: Filipek sam dzis zszedl ze schodow!!! Prawda ze jest piekny? I coraz bardziej kochany, przestal cierpiec na cos w rodzaju autyzmu, ktory wykazywal wobec ludzi na poczatku, macha ogonem jak do niego mowie!!! Wczoraj zaczal, jak go odebralam z kliniki. Jak przyjechalam byl potwornie smutny i osowialy. Jak mnie zobaczyl, nie dowierzal, potem zamachal ogonem, potem sie podniosl i ozywil, i macha juz stale jak go wolam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 20, 2006 Share Posted December 20, 2006 Nikomu wiecej sie Filip nie podoba??? :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 20, 2006 Share Posted December 20, 2006 zapomnialam dodac ze na poludniowy spacer Filip sam wybral sie dokola ogrodu :crazyeye: i przyszedl, a nawet po swojemu PRZYBIEGL na wolanie Filip!!! Jezu jaka jestem szczesliwa.....:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lupak Posted December 20, 2006 Share Posted December 20, 2006 Jeszcze jak podoba :lol: (:roll: i to pisze ja, rasistka malamucia:roll: ) Dorotko, trzymaj się. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. A biciem piany się nie przejmuj - to do tego drugiego wątku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 20, 2006 Share Posted December 20, 2006 dziekuje :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.