Jump to content
Dogomania

SONIA po roku znów wraca z adopcji :(((. Pomocy !


toyota

Recommended Posts

Atomowko, mam kontakt z trzema domami szczeniaków od Soni i wszystkie 3 są właśnie takie jak ona, pewnie pozostałe też. Czy uważasz, że każdy z tych ludzi miałby mi teraz złożyć reklamacje i oddać psa, bo nie pasuje do ich wyobrażeń i nie zachwuje się jak przysłowiowy labrador ?

Jakoś w DT u daśki nie rzucała się na każdego, ja również chodziłam ją dokarmiać w towarzystwie różnych osób i swojego dziecka i nikogo nie ugryzła. Wystarczyło być stanowczym.

Moje psy nie dziamgają, ale gryzą obcych ludzi. Dla mnie to nic nadzwyczajnego.

Sonia jest teraz starsza o 1, 5 roku i przyzwyczaiła się do tych ludzi. Pokochała ich i jest dla nich lojalna. Trudno jest wyadoptować psa, który nie toleruje obcych, bo potencjalnym adoptującym Sonia pokaże zęby. TO JEST PROBLEM.

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Atomowka']


Zrozumcie przeciętny człowiek nie jest w stanie podporządkować całego życia pod psa, nie dlatego,ze go nie kocha, tylko dlatego bo jednak człowiek niż pies jest ważniejszy[/QUOTE]


Raczej jest dokładnie odwrotnie. Decyzja o posiadaniu psa wiąże się z tym, że całe życie trzeba poukładać pod psa. Przynajmniej 3, 4 spacery dziennie, wybieganie, brak spontanicznych wyjazdów, no chyba, że z psem. Cały czas trzeba myśleć, że pies (psy) zostały same w domu, trzeba wrócić na czas, trzeba pomiętać by miały wodę, jedzenie, zabawę, bo inaczej zdemolują mieszkanie, do tego nierzadko problemy wychowawcze, pies sam z siebie nie jest "ułożony", jeden sika w domu, inny kradnie jedzenie ze stołu, grzebie w śmietniku, je kocie kupy, goni zwierzynę w lesie, goni pojazdy, rzuca się na przechodniów, psy, i jak już to wszystko opanujesz i masz psa idealnego, tak mniej więcej w okolicy jego 10 roku życia ;), wtedy okazuje się, że choruje i znowu problemy, tym razem z jego zdrowiem, po czym pies umiera i zostajesz z żalem i poczuciem, że straciłaś cudownego przyjaciela, z którym rozumiałaś się bez słów.


Państwo zostali uprzedzeni o tym, że Sonia jest psem bardzo wymagającym, nadaje się tylko do domu aktywnego. Pani miała biegać z nią codziennie (teningi do maratonów). Sonia podobno biega idealnie, nic ją wtedy nie rozprasza, nie zwraca uwagi na przechodniów, zwierzęta, nie ciągnie, biega równo (info z obecnego DS).


Ponadto państwo podjęli decyzję rok temu, że Sonia zostaje. Zwlaszcza pan był przeciwny by ją oddać. Daśka rok temu miała chęć zaadoptować Sonię. Pani wówczas nie odpowiedziała na mojego maila, który miał na celu zorientowanie się w sytuacji Soni.

Link to comment
Share on other sites

Toyota ale ja to rozumiem, wiem,że to nie fair, wiem,że psa się nie oddaje.
Ja to wiem, Ty to wiesz, ale dla zwykłego człowieka czasami pewne rzeczy przerastają.

Nie rozumiem zupełnie jak mogą chcieć oddać Sonię do schronu, tego nie pojmuję
Jeżeli faktycznie jest tak źle i nie dają rady, uważam że powinni szukać jaj innego lepszego domu

No a porównywanie psa który się rzuca na ludzi do ciągnących i dziamgających połowę mniejszych pudelków to nieporozumienie


Nie usprawiedliwiam ludzi absolutnie, rozumiem Twoje rozgoryczenie.

Może Daśka teraz tez da szanse Soni?>

Link to comment
Share on other sites

Atomówka ja nie piszę, że to taki sam problem tylko że każdy pies to pewne niedogodności, na które osoba odpowiedzialna się godzi biorąc psa. Tym bardziej, że problemy nie pojawiły się chyba nagle, wiadomo było jaki to psiak. Chyba źle mnie zrozumiałaś...

Link to comment
Share on other sites

Ja może i nie jestem do końca normalna-ale u mnie pies jest traktowany jak członek rodziny-nawet mój syn mówi o nich "moi bracia". Może nie są idealni-ale wiem jak reagują na różne sytuacje-więc wiem kiedy np. skrócić smycz, kiedy i jak odwrócić ich uwagę-a tłumaczenie wielkością psa...jeden z moich waży ok 50 kg-ciągnie jak czołg-ale to było w moim interesie,aby nauczyć go posłuszeństwa.
Jeeeju-Energy, Ty w góry owce wozisz????:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']
Jeeeju-Energy, Ty w góry owce wozisz????:evil_lol:[/QUOTE]

No nie:obrazic:
Moje pudliszony nawet po górach łażą:eviltong:
I wcale nie są takie łatwe w prowadzeniu bo razem to prawie 30 kg i każde najchętniej ciągnie w inną stronę :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Po prostu jej nie kochają ...:-( Nigdy tego nie zrozumiem.[/QUOTE]
ja też nie...na początku myślałam,że sunia jest kłapiąca w stosunku do domowników-ale nie jest, kocha swoich ludzi, dziecko ją uwielbia...więc dlaczego tak? znudziła się? bo leki przestały działać? bo łatwiej oddać niż popracować? a może jestem niesprawiedliwa? nie wiem-nie znam psa,nie znam ludzi-nie wiem co się stało...

Link to comment
Share on other sites

Schronisko nie przyjmuje psów od właścicieli, tylko bezpańskie. UM nie chce płacić za psy, które mają właściciela. Właściciel schroniska jest prywatną osobą i trudno, żeby utrzymywał psy za swoje pieniądze niczym Violetta V.

U nas boksy wyglądają np. tak:

[IMG]http://img109.imageshack.us/img109/5030/sektor.jpg[/IMG]


W jednym takim blaszaku siedzi 5 dużych psy. Czasem się pogryzą, czasem gorzej.

Najwyraźniej państwu jest wszystko jedno, byle pozbyć się problemu. Rzeczywiście trudno jest postawić kojec na swojej działce dla psa, wychodzić z nim na spacery, bawić się pod kontrolą w ogrodzie i przede wszystkim trzymać w domu, bo Sonia została wydana z DT jako pies przyzwyczajony do mieszkania w domowych warunkach.

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Energy']No akurat nie wiem czy to przemyślane działanie schronu...[/QUOTE]


Rzeczywiście schronisko mogło ulżyć państwu w sprawowaniu opieki nad ich własnym psem i wsadzić ją do blaszaka z 4 innymi. W dodatku na koszt właściciela schroniska, bo miasto nie finansuje psów, które właściciel chce oddać. Sorry, Energy nie mam nic do Ciebie, ale czuję się oszukana przez tych ludzi.

Link to comment
Share on other sites

Toyota ale wiesz o co mi chodziło:( ja absolutnie nie jestem za jej powrotem do schronu tylko się o nią boję...Wyżej pisałam co myślę w ogóle o ds suńki, nie myślę nic dobrego, zapewniam.

A ona nie może wrócić tam gdzie była? Nie czytałam całego wątku...

A ostatnią rzeczą, o której bym pomyślałą jest ulżenie ds!!!

Edited by Energy
Link to comment
Share on other sites

Ale czy nie można sprawy załatwić polubownie? Powiedzieć Państwu, że szukamy domu, zbieramy pieniądze, zapytac ile oni są gotowi dołożyć, a do tego czasu niechaj ją trzymają, jak się zobowiązali w umowie, łaski nie robią!!! Zawsze można sprawę zgłosić do Straży Miejskiej, na Policję, do TOZu lokalnego:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Schronisko nie przyjmuje psów od właścicieli, tylko bezpańskie. UM nie chce płacić za psy, które mają właściciela. Właściel schroniska jest prywatną osobą i trudno, żeby utrzymywał psy za swoje pieniądze niczym Violetta V.

U nas boksy wyglądaja np. tak:

[IMG]http://img109.imageshack.us/img109/5030/sektor.jpg[/IMG]


W jednym takim blaszaku siedzą 4 duże psy. Czasem sie pogryzą, czasem gorzej.

Najwyraźniej państwu jest wszystko jedno, byle pozbyć się problemu. Rzeczywiście trudno jest postawić kojec na swojej działce dla psa, wychodzić z nim na spacery, bawić się pod kontrolą w ogrodzie i przede wszystkim trzymać w domu, bo Sonia została wydana z DT jako pies przyzwyczajony do mieszkania w domowych warunkach.[/QUOTE]

Matko jedyna, to znaczy że te biedne psiaki nawet powyglądać sobie nie mogą, z każdej strony osłonięte blachą:shake:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...