Jump to content
Dogomania

Łysa MIKROSUNIA potrzebuje wsparcia finansowego.


MaDi

Recommended Posts

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

no jakoś się pomału odnajduję we wszystkich zaległościach na dogo, zawsze najważniejsze są psiaki a potem informacje i reszta, cioteczka hebanowa ma rację, wszystko co było do zrobienia aby sunie zapewnić w miarę normalne życie w zasadzie zostało zrobione, czas zająć się hormonami/ zabrałam wszystkie wyniki suni , oraz opisałam z detalami sprawę PEREŁKI W naszej nowej, zaprzyjaznionej klinice, gdzie nasze psiaki mogą zawsze liczyć na specjalne traktowanie/ nie było tam nic co budziło by podejrzenia co do choroby powodującej to jej łysienie/myślałam o tych badaniach hormonalnych, ale jak zwykle nasze lekarki poradziły mi narazie poprostu przeprowadzić badanie przygotowujące małą do sterylki, bo to i tak trzeba zrobić, i wtedy okazałoby się czy po sterylce stan ulegnie zmianie/ Jestem w zasadzie umówiona i nie bardzo mam odwagę , bardzo się boję by nie wyszły jakieś niespodzianki/

co do stanu suni to jest bardzo wiele pozytywnych zmian/ nie dostaje żadnych leków, zwłaszcza antybiotyków,jest napewno jasny obraz sytuacji/
daję tylko melatoninę, dostaje wszystko co usprawnia organizm i uodparnia na wszystko co się da ale ze środków naturalnych, oraz specjalna dietę/
wg moich dość skrupulatnych obserwacji narazie z pęcherzem mamy spokój, pęcherz działa w miarę normalnie, PEREŁKA robi spore kałuże ale też je sporo rozmaitych zup, no i w miarę normalnie pije/
wg mnie mogłaby lepiej załatwiać się częściej i mniej ale taka już teraz jej "uroda" robi to 2 razy dziennie i potężnie, mocz nie wykazuje narazie żadnych anomalii, ale może dobrze by było zrobć badanie/ brzuszek ma normalny, nic nie wskazuje na zaleganie moczu/

Wypróżnia się regularnie, bez opóżnień i rezultat nie budzi podejrzeń co do stanu jelit i wogóle przewodu pokarmowego/
Te dwa aspekty mamy raczej uporządkowane/ Problem jest na spacerach, musze z nią wychodzić w porach gdy nie ma zbyt wiele ludzi, psiaków i pojazdów, bardzo sie boję aby ze strachu się nie wymsknęła z obróżki, ale i nad tym pomału popracujemy, może na działce/ Mam teraz dwie takie bojące się agregatki, Lisunia to wogóle jak zobaczy drzewo to kładzie się płasko i ani rusz, przypomina to jej las, a las kojarzy się tylko z wnykami w których umierała kilka dni/ BARDZO BYM CHCIAŁA WIEDZIEĆ CO SPRAWIŁO TEN KOSZMARNY STRACH PEREŁKI, to niewiarygodne, najdłużej trwało u mnie przyzwyczajanie psa do normalnego życia 2 tygodnie, a tu??? Biedna malizna!

Bardzo mnie cieszy apetyt suni, bo to tez oznaka lepszego stanu zdrowia, każdą wielkaą michę gotowanego jedzonka zje natychmiast, lubi dosłownie wszystko, ale woli bym się jej nie przyglądała, potem pochrupie nieco suchej karmy z wyższej półki na podwieczorek, a rano zawsze ma żółtko z suplementami (drożdze piwne, sufrin, omega marine, olej kokosowy i konopny plus nieco soku żurawinowego)

Ze skórą problemy większe raczej nie dokuczją, uporczywy łojotok, tłusty nalot na skórze i chrosty, zniknęły, a nawet gdyby sie pojawiły wiemy już co robić,
Ogromne, dziwnie zabarwione płaty skóry , przypominające łupież(co to za łupież którego płatek ma ponad 5, 6 mm w kwadracie???) nie pojawiają się więcej, co mnie ogromnie cieszy gdyż nie muszę stale tego wyczesywać, dla higieny i zdrowia, co tam w tym się gnieżdziło , mamy to za sobą/

Brzydki zapach skóry, zniknął, nie ma go nawet wtedy gdy nie jest nasmarowana kokosowym lub innym z jej olejków, jest ją przyjemniej wziac na ręce/
Sporo też przybrała na wadze/

Mnie bardzo cieszy fakt że nieco zmienia sie jej psychika/ Teraz ma już jakaś wolę własną, sama decyduję gdzie chce być, nie leży juz na jednym miejscu, starając się zniknąć z widoku całego świata/ Odeszła bezpowrotnie z korytarzowej szafeczki, lubiła bardzo duży pokój, ale tam miała za mało swobody, i bała się nieco poruszać po pokoju swobodnie, przemykała się jak myszka ogromnie szybko wzdłuż ścian do swego kącika/Teraz jest sama w innym pokoju, tam ma wygodne legowisko, ale posiaduje na nim tylko w czasie posiłków, sama sobie pościeliła piękną wełniana pelerynkę, cieplutką i puszysta w kąciku przy kaloryferze, wychodzi stamtąd natychmiast na moje powitanie, da się nareszcie brać na ręce i pogłaskać, sama nie ucieka ale czmychają jej oczy, stale jeszcze przerażone, choć przecież jest jej tu dobrze/ Jak się jej zdaje że za długo jest sama, podaskakuje do szyby z wielką energią i szczeka dość donosnie, wogole szczekanie PEREŁKI to u nas nowość, może już nareszcie się zaaklimatyzowała i zacznie to okazywać , narazie to sie objawia głośną reakcja na dzwonek domofonu czy telefon/
Z daleka też wyczuwa jak każdy normalny psiak kiedy wchodzę do domu, muszę biegać się z nią przywitać, by ją nieco uciszyć, ale podbiega do mnie i ucieka, kilkakrotnie a z w końcu tak śmiesznie się do mnie podczołguje, to juz sukces u naszej dzikuski/

W tym tygodniu muszę się wreszcie zdecydować iść z nią na te badania, zrobię wszystkie jakie zasugerują nasze miłe wetki i jeśli stan będzie pozwalał bierzemy się za zabieg/

Dziś full service w klinice miał koniński Gucio! Jest wielka poprawa i wielka nadzieja na wyzdrowienie!

Link to comment
Share on other sites

Mam bardzo zaprzyjażnioną klinikę, dostaje u nich sporą zniżkę na usługi oficjalnie i na stałe, ale niepficjalnie pomagają jeszcze bardziej z racji tego co robimy dla psiaków, nie obawiam sie że to będą kokosy, rozmawiałam jeszcze raz z kliniką i potwierdziła kolejna wetka że najsensowniej zrobić te sterylkę z badaniami przygotowujacymi, bo same badanie hormonalne są drogie, a sterylka i tak byc musi, jeśli się coś zmieni to super, a jak nie to dalej pomogą nam szukać / narazie jest dobrze , kudełki się wzmacniają, dostaje sporo przydatnych rzeczy,ma apetyt i robi się z dnia na dzień coraz bardziej domowa/

na zabieg trzeba poczekać aż minie nieco czasu od początku cieczki, jestem w stałym kontakcie z kliniką,

Link to comment
Share on other sites

odwiedzam Perełkę, świetne wieści i przecudowna opieka Pani Tereso..
też mam sunię z Rachowa, też "dzikuskę" robimy postępy, ale podobnie jak Perełka, moja Soni podbiega i odbiega (a ma 25 arów ogrodu do tego ;)) aż w końcu się kuli, trochę podsikuje pod siebie, spuszcza uszy po sobie i mogę ją pogłaskać..

zastanawiam się czy to wynika ze zbyt małej uwagi, braku pieszczot od urodzenia, czy były szczute przez inne psiaki, ale naprawdę trudno i mozolnie do mojej suni dotrzeć i jestem jedyną osobą w rodzinie, która może do niej podejść i ją pieścić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='2411magdalenka']odwiedzam Perełkę, świetne wieści i przecudowna opieka Pani Tereso..
też mam sunię z Rachowa, też "dzikuskę" robimy postępy, ale podobnie jak Perełka, moja Soni podbiega i odbiega (a ma 25 arów ogrodu do tego ;)) aż w końcu się kuli, trochę podsikuje pod siebie, spuszcza uszy po sobie i mogę ją pogłaskać..

zastanawiam się czy to wynika ze zbyt małej uwagi, braku pieszczot od urodzenia, czy były szczute przez inne psiaki, ale naprawdę trudno i mozolnie do mojej suni dotrzeć i jestem jedyną osobą w rodzinie, która może do niej podejść i ją pieścić.[/QUOTE]
Zajrzyj też do Mimi.
Przypuszczam, że wyrzucona z pseudo.
Strach, strach i jeszcze raz strach.

Link to comment
Share on other sites

Mieliśmy cieżkie dni, bo uciekł nasz pupil wyadoptowany do ds w JAWORZNIE,jamniczek KUBA, bardziej się mu u mnie podobało, więc po kilku godzinach uciekł, a że dystans nieco mu pokrzyżował plany, poszukiwania trwały sporo, wiec miałam mniej czasu na wiadomości o podopiecznych, jeśli przy zamieszaiu nie chciałam zaniedbać codziennych obowiazków Dzis Kuba już jest na swoim fotelu a ja spieszę napisać niewielką nowość,/ Perełka nie chce już być sama w pokoju, daje o tym donośnie znać od czasu do czasu, więc aby dać jej wolny wybór, zostawiam drzwi otwarte, i kiedy chce przychodzi do reszty towarzystwa, mało tego jak podaje jakieś frykaski w ciągu dnia, przybiega tak jak inne po swój "przydział", najpierw z daleka od sforki, przy drzwiach pokoju, aby zaznaczyć swą obecność stawała oparta łapkami o wersalke i wystawiała swe antenki (zawsze wysoko stawia uszy jak jest czymś zaciekawiona) ale najpiekniejsze jest że w końcu, choć narazie skromnie bierze udział w naszym codziennym wieczornym "kręgu przysmaków", to juz wyższy etap oswajania, psiaki wszystkie gromadzą się w półkolu i żaden nie probujaąc omijać kolejki, czeka na swój smakowity kąsek, codziennie coś innego, nie ma z tym najmniejszego klopotu/ to frajda widzieć te psiaki małe i spore, wszystkie zgodne otwierające po kolei pyszczki/ ona narazie jest jeszcze bojazliwa, ale jej udział w tym jest wielkim krokiem naprzód!!

Link to comment
Share on other sites

Teresko ,a moze Perelce potrzebny jest kubraczek ??? juz zimno ,a tu u Taks sa sliczne [URL="http://www.dogomania.pl/threads/216377-psie-kubraki-quot-na-miar%C4%99-quot-do-31.10"]http://www.dogomania.pl/threads/216377-psie-kubraki-quot-na-miar%C4%99-quot-do-31.10[/URL]
daj prosze znac kochana :)

Link to comment
Share on other sites

jak tam nasza calineczka ;) ?



wszelkie pomysly pilnie potrzebne :( [URL="http://www.dogomania.pl/threads/217294-Staruszek-mix-terier-ze-zmasakrowanym-okiem%21-G%C5%82uchy-i-%C5%9Blepy-czeka-na-%C5%9Bmier%C4%87%21%21-POMOCY"]http://www.dogomania.pl/threads/217294-Staruszek-mix-terier-ze-zmasakrowanym-okiem%21-G%C5%82uchy-i-%C5%9Blepy-czeka-na-%C5%9Bmier%C4%87%21%21-POMOCY[/URL]

Link to comment
Share on other sites

zagłosowane, przyda sie w tym RACHOWIE pomoc z pewnością!

PEREŁKA dalej jest w wybranym przez siebie pokoju, nie chciała być na stale z resztą ferajny, ale jak przychodzi pora posiłków to podszczekuje spod swego miejsca przy kaloryferze, jak się nieco miseczka spóżni, no i szczeka dość już donosnie jak zamykam drzwi od tego pokoju, woli mieć oko a raczej ucho na wszystko, trzymam więc otwarte, a jak nadchodzi pora pieszczot i przysmaczków, przybiega sama i opierajac się dwoma łapkami o wersalkę stoi w szeregu z innymi, i ona jedyna domaga się głosem pierwszeństwa,porywa swa dolę, przełyka w pospiechu pod kaloryferkiem i biegiem jest spowrotem, może wreszcie się nauczy zostać spokojnie, robimy to już od tak dawna?/ Wszystko mnie to cieszy, bo bardzo pomału ale coś jednak się dzieje pozytywnego/ ona wymaga ogromnego nakładu pracy, biorę ją często na kolana , już tak poza zabiegami, ale muszę bardzo uważać jak chce ja dłużej popodpieszczać bo tylko czeka jak tu czmychnąć/ Kudełeczki na udach się nieco zagęściły i wzmocniły, są nieco czarniejsze, pracujemy dalej, / zauważyłamże w czasie cieczki sporo kudełków jej wypadło, ale może to naturalna kolej rzeczy o tej porze roku, wymiana na "zimowe"okrycie, zjarze na bazarek kubraczkowy, może cos tez znajde u siebie albo uszyję, mam materialów sporo tylko czasu nie za wiele tyle pracy przy tych cudeńkach, szkoda że nie mogę się sama z nimi sfotografować, jak bardzo są przylepione, do mnie i do siebie wzajemnie wszystkie od najmniejszej psiny po najwiekszą , to takie wzruszające, marzę by i ona w końcu się przekonała, u niej to trwa najdłużej/ Mysle stale o tej sterylce, ale czekam by się bardziej oswoiła, zanim znowu jej zadamy nieco olu, boje sie że znowu całkowicie się zamknie, i zacznę od nowa/ ale jestem wstępnie umówiona z kliniką/

Link to comment
Share on other sites

spróbuje małej dawać codziennie przez jakiś czas sok z polinezyjskiego noni który działa bardzo dobrze wzmacniająco i antystresowo, antydepresyjnie, wypróbowane na sąsiadce! dostaje tez ten olej kokosowy stale do jedzenia, staram sie ja przygotowac do zabiegu w miarę wszechstronnie, ale przyznam się że odwlekam ze strachu przed reakcją!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...