Nesuniaaa Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 Dzisiaj rano zauważyłam u mojej suczki kleszcza. Nigdy nie miałam problemów z usuwaniem ich, jednak ten jest strasznie opity i bardzo głęboko wszedł. Posypałam go proszkiem na pchły i kleszcze, ale to nic nie dało. Zna ktoś jakiś sposób, żeby go usunąć? Nie chce go wyrywać, bo boje się że zostanie głowa.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 Może spróbuj go wyjąć pęsetą. Tylko złap go jak najniżej, nie za tułów i bardzo delikatnie wykręć w stronę przeciwną do wskazówek zegara. Tylko właśnie najważniejsze jest to, by go złapać jak najniżej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 bardzo fajny jest przyrząd z trixie [url]http://www.krakvet.pl/product_info.php?products_id=3520[/url] kosztuje jakieś 4,50 u weta. chwytasz kleszcza i tylko kręcisz :) bo ja zwykłą pęsętą czasami puszczałam podczas wykręcania :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesuniaaa Posted October 1, 2006 Author Share Posted October 1, 2006 No właśnie kleszcz był tak wbity, że sam tłów wystawał:/ Na szczęście proszek zadziałał i kleszcz sam odpadł.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fjolka Posted October 5, 2006 Share Posted October 5, 2006 sluchajcie,a co robic jesli glowa kleszcza jednak zostala w skorze:roll: jestem przerazona, bo nigdy wczesniej mi sie to nie przytrafilo:shake: a wlasnie dzisiaj odkrylam 2 i przy wyciaganiu zostala glowa lub jej czesc trudno stwierdzic. czym to moze grozic??? i czy ta czesc jakos sama wylezie czy trzeba z tym do weta sie zglosic:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesuniaaa Posted October 5, 2006 Author Share Posted October 5, 2006 Może spróbuj posypać taką specjalną posypką na pchły i kleszcze (kupisz ją w lepszym zoologicznym) U mnie to zadziałało, kleszcz usechł i sam odpadł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fjolka Posted October 5, 2006 Share Posted October 5, 2006 posypki takowej nie mam, zreszta juz po wszystkim to chyba taka posypka zbedna, bo te czesci, ktore zostaly, to albo same wyjda, albo je wet wyciagnie jak sie bedzie to babrac, ale dzieki za odzew Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leepa Posted April 5, 2008 Share Posted April 5, 2008 Kleszcze już atakują, a ja jestem ciekawa czym je wyjmujecie, czy używaliście jakichś lepszych specyfików niż zwykła pęseta czy igła. Cóż to za magiczny proszek po którym kleszcz sam odpada? Dlaczego pierwszy raz o nim słyszę. I dlaczego w takim razie nikt praktycznie go nie stosuje? Mojemu psu zawsze wyjmowaliśmy (tzn. mama ;] ) pesetą. Wczoraj znalazłam kleszcza i chciałam go wyjąć sama... ale tak popratrzyłam, popatrzyłam i stwierdziłam że nie dam rady:cool3: a nie chciałam kombinować jak niewprawiony kat:P żeby przypadkiem kleszcz nie postanowił oddać jedzonka mojemu psu. I tak tyle różnych ciekawostek w tych sklepach jest, więc chciałabym się zapytać kto z was używa i czy to faktycznie jest takie dobre: [url]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3246&action=prod[/url] [url]http://www.dlapacjenta.pl/sklep/product_info.php?products_id=1254[/url] Drugi produkt wydaje się być szczególnie wygodny i pewny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anetka83 Posted April 9, 2008 Share Posted April 9, 2008 ja wyciagam te wstrętne pasożyty czyms takim jak wkleiła la pegaza [URL]http://www.krakvet.pl/trixie-penseta-usuwania-kleszczy-plastikowa-2381-p-3520.html[/URL] rewelacyjna rzecz bo jak już dobrze złapiesz kleszcza to się nie wyslizgnie jak ze zwykłej pensety Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andre Posted May 30, 2008 Share Posted May 30, 2008 Witam! Mam pytanie do osob testujacych rozne przyrzady do wyciagania kleszczy. Czy szwedzki TRIX dostepny w aptekach za okolo 20-30 zl jest faktycznie lepszy (np. skuteczniejszy w przyapdku malych kleszczy) od zoologicznego przyrzadu Trixie za ok. 1/3 tamtej ceny? Pierwszy przyrzad ma certyfikaty, mozna stosowac u ludzi, zapewniaja, ze kazdego kleszcza chwyci, technologia opatentowana, a drugi po prostu wyglada podobnie. Bylbym rad za uwagi od osob stosujacych ktorys z tych przyrzadow, a szczegolnie majacych w rece oba. Wyglad na fotce moze byc taki sam, a diabel tkwic w szczegolach, np. wykonaniu, grubosci zylki, materialom itd. AM Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kenzo Posted May 31, 2008 Share Posted May 31, 2008 Ja kleszcza zawsze wyciagam pensetą. Łapie, kręcę w lewo i wychodzi. Ponoc kleszcza nie powinno sie wykrecać tylko wyrwać...ale lepiej idzie mi wykręcanie;) Powinno sie go złapać jak najbliżej głowy-chodzi o to, żeby nie łapać za odwłok bo wpuscimy jego zawartość do krwi zwierzaka-to działa jak balonik. Jak zostanie głowa-nic z tym nie robimy. Sama opuści ciało zwierzaka jak np drzazga-zrobi sie robień i wszystko wyjdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kajtek Posted June 1, 2008 Share Posted June 1, 2008 Miałam kiedyś kleszcza na własnym udzie i niefortunnie go zerwałam - łapy pozostały dość głęboko w ciele. Teoretycznie powinno zropieć i po kłopocie, a mnie ta pozostałość po prostu bez żadnego stanu zapalnego i bez blizenki została. Ponieważ minęło kilka miesięcy i nie było mi przyjemnie posiadać takie coś, dla własnego komfortu zdezynfekowałam co trzeba i wydłubałam igłą to świństwo. Co do gulki na psie - Azie dwukrotnie przytrafiło się, że po wyjęciu kompletnego kleszcza / na uchu i na pysku/ w tych właśnie miejscach ujścia gruczolików zarosły, stały się niedrożne i tłusta wydzielina gromadziła się pod skórą. Bezpośrednio po nakłuciu nie dawało się tego usunąć, po 1 - 2 dniach bezproblemowo /tzn. psie auuu/ wyciskaliśmy białobrudną wydzielinę, dezynfekowaliśmy i po krzyku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzior_ka Posted July 20, 2008 Share Posted July 20, 2008 Hej a ja zawsze wyciągam palsami próbowałam kilka razy pensetą ale zawsze mi zostaje jakas czesc kleszcza. Palcami mam lepsze wyczucie i nie puszcze więc jest OK, ale to co dzisiaj zobaczyłam na Denisa wardze mmie przerasta. Ma już olbrzymiego, napitego kleszcza, który strasznie mocno się trzyma (w ogóle jest jakiś dziwny bo zupełnie BIAŁY a nie szary czy ciemny jak to zawsze bywało..) i nie jestem w stanie go wyjąć. Raz próbowałam Denis az pisnął z bólu - strasznie wrazliwe to miejsce (dokładnie warga zaraz przy pyszczku...nieco z boku...;/) i teraz już nawet dotknąć tam nie mogę..;/ W innych mkiejscach zawsze bezproblemowo dawał mi i wyciągałam a tu widze ze nawet jak juz go przytrzymam i siedzi to nie wyjmę go i nie wiem co robic... czy kleszcz ktorego zostawie odpadnie sam jak juz bdzie napity? Bo dwa razy znalazłam takiego odpadniętego kleszcza obok Denisa napitego - musiały odpaśc same... Jesli mozeci cos doradzić wlasnie jakas posypke itd to prosze piszcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
revii Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 Tak, napity kleszcz sam odpadnie, ale trzeba to zauważyć - bo taki to schowa się aby przetrawić to, co wypił i potem jest gotowy do kolejnych ataków :shake: Jak jest już taki duży to może uda Ci się go wykręcić - ja tak robię - małe wyrywam, a duże wykręcam (im większy tym łatwiej wykręcić) Przestałam wyrywać duże po tym jak musiałam szybko usunąć takiego grubasa z kociej szyi - źle go złapałam i rozpękł mi się w palcach! Wydłubywałam potem przetrawioną krew i jego flaki spod paznokci :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzior_ka Posted July 23, 2008 Share Posted July 23, 2008 Dzięki dałam mu rady uff.. najgorzy problem był z Denisem bo sobei strasznie nie dawał, ale poszło gładko z zaskoczenia... najpier meczylam sie z nim dobre pol godziny no to potem jujz zrezyfnowalam i za jakiś czas chciałam go spsikac sprayem na kleszcze. Mtysle sobie ze moze szybciej odpadnie i wiecie co? Denis sie zainteresował sprayem spsikałam mu dokladnie szyjke potem odslonilam kleszcza i tez psiknelam - Denis w ogole o nim zapomniał ze chce mu go wyrwac i bez problemu mogłam go wykrecic jak on sie zainteresował psikajacym czyms:) na szczecie wyszedł cały Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franka12345 Posted March 17, 2009 Share Posted March 17, 2009 Zamówiłam zestaw Aspivenin, podobno usuwa nie tylko kleszcze w całości ale także toksyny i inne świństwa które kleszcz może pozostawić w ciele. Choć mam nadzieję,że może chociaż w tym roku nie będę musiała wyciągać tych cholerstw z mojego suczydła. Co roku mimo zabezpieczania suni kropelkami coś się w nią wkręci.A ja morduje sie pensetami. Dla zainteresowanych [url=http://www.aspivenin.pl/]Aspivenin[/url] lub [url=http://www.e-wopr.pl/index.php?k10,sprzet-pomocniczy]Internetowe Centrum Zaopatrzenia Ratownictwa Wodnego i Asekuracji :: Sprzęt pomocniczy[/url] Suczydło już zabezpieczyłam kropelkami żeby nie obudzić sie za póżno tak jak w zeszłym roku. Oglądałam sie na opinie wetów którzy mówili w marcu 2008,że nie ma jeszcze potrzeby zabezpieczać psiaka a za tydzień miała 3 kleszcze na udach, pewnie przy siusiani się cholery wkręciły. Pozdrawiam wszystkich dogomaniaków i życze jak najmniejszej liczby kleszczy na waszych milusińskich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted March 17, 2009 Share Posted March 17, 2009 :) Zchyba jestem specjalistka od wyciagania kleszczy. Lapie golymi palcami niziutko, nie wykrecam, tylko pociagam w gore - idzie swietnie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franka12345 Posted March 17, 2009 Share Posted March 17, 2009 [quote name='sota36']:) Zchyba jestem specjalistka od wyciagania kleszczy. Lapie golymi palcami niziutko, nie wykrecam, tylko pociagam w gore - idzie swietnie![/quote] Sota, ja też umiem wyciągać kleszcze choc nie robię tego gołymi rękoma,ale zastanawiam się czy ta pompka nie będzie skuteczniejsza poniewaz ( zgodnie z tym co napisał m.in.producent) uniemożliwia dalsze przechodzenie toksyn w naczyniach włosowatych.No i podobno jest skuteczna przy usuwaniu żądeł i jadu pszczół, os,szerszeni, meszek itp stworzeń.Także gdyby to była prawda to bardzo by mi pasowało to "cudo". Wiem ,że polski "antykleszcz" nie jest zbyt skuteczny - działa podobnie ale inaczej- chodzi mi o sposób wyciągania i naciskania tłoka.w Antykleszczu ciśnienie jest wytwarzane przez przyłożenie pompki do skóry i wyciąganie tłoka (słabe ciśnienie)a w Aspiveninie sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana. Polski producent pompki nie podaje też ciśnienia jakie pompka wytwarza i nie ma żadnych certyfikatów oprócz dopuszczenia do obrotu a ten francus.Aspivenin to wszystko ma.(certyfikaty i wiele rekomendacji) Dla mnie jest to b.istotne bo w zeszłym roku nasze suczydło miało kilka kleszczy i prawie usiadło na szerszenia(na działce mamy ich niestety sporo, cholery mają gdzieś w pobliżu gniazdo)bo na normalnej wielkości osy to już przestaliśmy zwracać uwagę Pozdrawiam A. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franka12345 Posted March 17, 2009 Share Posted March 17, 2009 Poprzedni mój post wyszedł dość chaotyczny ale chyba zrozumiały????:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted March 17, 2009 Share Posted March 17, 2009 To tos tez mistrz:) A tak serio - pomysl dobry - jak go dostaniesz - PISZ!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franka12345 Posted March 17, 2009 Share Posted March 17, 2009 Napiszę, a póżniej postaram sie przetestować na sobie-wlezę na działce na jakąś osę,przystawię to coś i zobaczymy czy działa :evil_lol: bo kleszcze to mi sie tez nie uśmiechają.A tak poważnie to prawdopodobieństwo ze mnie użre jakaś osa na naszej działce = 99,9% Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agrafka2- Posted April 16, 2009 Share Posted April 16, 2009 ja polecam idealny urządzenie: własną rękę. Nigdy nie wyjęłam kleszca bez główy. Gdy perwszy raz wyciągałam kleszcza to właśnie mocno opitego i udało się. Tego nie da się opisać, Trzeba miec poprostu wyczucie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted April 16, 2009 Share Posted April 16, 2009 Kiedyś dotknięcie kleszcza było dla mnie czymś niemożliwym. Jednak po wielu kombinacjach różnorakimi pęsetami stwierdziłam, że zdecydowanie najlepiej i najszybciej wychodzi mi to własnymi palcami. Pominę fakt, że z pierwszym kleszczem u psa pojechałam do weta. :p Ale jak zapłaciłam za tę przyjemność 20 zł (kilka lat temu), to szybko nauczyłam się to robić sama :p Wystarczy dobrze go złapać i przekręcić w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Gotowe ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agrafka2- Posted April 16, 2009 Share Posted April 16, 2009 ja nie wykręcam tylko łapię jak najbiżej skóry i że tak powiem ciągnę go do siebie i bez problemu wychodzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agrafka2- Posted April 16, 2009 Share Posted April 16, 2009 Ja mieszkam na wsi od niedawna a tu peło kleszczy, kiedyś strasznie się ich brzydziłam, ale to obrzydzenie zniknęło gdy zaczęłam codziennie przeglądać psa. Gorzej jest z pieskiem. Niesforny szczeniak i troszkę się kręci, ale ma się pod ręką orzechy włoskie. (przysmak mojej Stelli) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.