Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 9.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='motyleqq']HG to trochę nie mój klimat, całkiem nie mój :evil_lol:[/QUOTE]

No domyślam się, ale myślałam, że to Ci podpasuje chociaż troszkę :evil_lol:

Posted

[quote name='omry']No domyślam się, ale myślałam, że to Ci podpasuje chociaż troszkę :evil_lol:[/QUOTE]

no niestety... :evil_lol:


ktoś mi podpowie, jak rozmiar boomera byłby dobry dla moich przygłupów?

Posted

dziś zostawiliśmy Etnę samą na 2-3h. nic się nie wydarzyło podczas naszej nieobecności :loveu: chyba dojrzała ;)

poza tym, już jutro przywożę dziewczynki

[IMG]https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/996645_594516250586156_69176929_n.jpg[/IMG]

mam nadzieję, że dogadają się z Zosią

Posted

no właśnie, czy to, co się z nią działo, faktycznie było lękiem separacyjnym, skoro po roku nie zostawania samej, dzisiaj została bez problemów? może to faktycznie była tylko kwestia niedojrzałości? ;)
a to, że nie zostawała sama, nie zależało ode mnie. ona ze mną nie mieszka, a ojciec TŻ nie pracuje, więc siedzieli razem całymi dniami. jak widać nie zaszkodziło jej to... a przecież jeszcze rok temu wracaliśmy do mieszkania z duszą na ramieniu, zastanawiając się, co tym razem zeżarła :eviltong:

Posted

No to super, że nic nie zniszczyła :)
Ostatnie dni u mnie byly masakrą, jeszcze nie zdążyłam przyjść do domu, a dostawałam smsy typu: twój kochany piesek zjadł firanę :diabloti:

Posted

eh, znam Twój ból :evil_lol: mi Etna zjadła wszystkie piękne buty na obcasie... i mnóstwo innych rzeczy ;) kiedyś mój inteligenty TŻ gotował dla niej kurczaka(jadła gotowane jakiś czas), wyjął i akurat wtedy przyjechał kurier. wyszedł do kuriera, kurczaka już nie było :diabloti: zeżarła, prosto z wrzątku i w dodatku z kośćmi... ale miałam stresa wtedy :eviltong:

Posted

Ale Arni jest uwiązany na krótkiej smyczce, bez tego chyba nie miałabym do czego wracać :evil_lol: Czekam, aż zacznie zjadać wykładziny :evil_lol:
A najlepsze jest to, że on jakiś rok, jak nie wiecej, zostawał sam na dworze z Jetsanem przez całą noc i poł dnia, przychodził do domu koło 15 i koło 22 lądował na dworze znów. A teraz w domu zostawać nie umie, chociaż wcześniej, gdy miałam pożyczoną klatkę, nauczył się w niej zostawać w ciszy i spokoju. A teraz ani ciszy, ani spokoju :evil_lol:

Posted

można podejść do tematu tak : :cool3:
psi wandale są od zawsze , a klatki od niedawna :diabloti:
ciekawe jak kiedyś sobie z tym radzono ;)

Mi się wandal trafił , dopiero o imieniu Lala ... i po pół roku , odkryłam klatkę - pół roku za późno niestety.

Posted

Lalkę w kiblu , dobre sobie :diabloti: chowało się , ale po co ? jak wyciągała z sejfu.

Ja to wyobrażenie mam , o zastanawianiu się i czasem się człowiek zdziwił - że czysto :evil_lol:
a czasem otwierał drzwi i je zatrzaskiwał , szedł na papierosa ochłonąć :evilbat:
czasem nie było prądu ... ale szła z tym na całość , wyłączyła cały blok. Mały ten blok był ;)

Jak wspominam , to mam dreszcze.

Ale potem kupiłam pierwszą klatkę i tu w sumie też się raz zdziwiłam ;) ale kupiłam drugą klatkę , zestaw kłódek i pies nauczył się być grzecznym.
Potem "wyrosła" z wandalizmu i mogła zostawać luzem.

Ale wyczyniała cuda , przebijała pomysłami mnie ;)

Posted

[quote name='motyleqq']eh, znam Twój ból :evil_lol: mi Etna zjadła wszystkie piękne buty na obcasie... i mnóstwo innych rzeczy ;) kiedyś mój inteligenty TŻ gotował dla niej kurczaka(jadła gotowane jakiś czas), wyjął i akurat wtedy przyjechał kurier. wyszedł do kuriera, kurczaka już nie było :diabloti: zeżarła, prosto z wrzątku i w dodatku z kośćmi... ale miałam stresa wtedy :eviltong:[/QUOTE]

oooo, to tak jak mój Patryś, tylko że on zeżarł patelnię (patelnię - nie przesadzam :cool3: 30cm średnicy) gorącego burrito, w którym były ze 3 papryczki chilli i łeb czosnku... sam sobie zdjął szklaną pokrywkę, przy czym nie dość, że jej nie rozwalił, to na dodatek [I]odłożył [/I]obok patelni grzecznie i nawet nie zostawił śladów zębami ani pazurami - wie, że po teflonie nie można ostrym :diabloti:

[quote name='a_niusia']no wszystko sie chowalo, psy siedzialy w kiblach itd.
ja sobie tez nie wyobrazam zastanawiac sie, co zastane w domu, jak wroce.[/QUOTE]


z chowaniem to nie taka tragedia, ja już przywykłam, że na blacie w kuchni ma [I]nic[/I] nie być i domownicy też to rozumieją, czasem ktoś zostawi jakieś puste opakowanie przygotowane np. do umycia, a potem znajduje je już [I]umyte[/I] :evil_lol:, ale nawet współlokatorzy się nauczyli, jak im Patryk zeżarł kilka przygotowanych piersi z kurczaka...

Posted

Jak ja się strasznie cieszę, że żaden z moich psów tak nie niszczy :mdleje: Mika za szczeniaka tylko zeżarła mamie 3 pary butów (tylko jej buty jadła, inne chyba nie były tak smaczne :evil_lol:) a Cekin czasem lubi obgryzać koce. Ale przy mnie już tego nie robi :diabloti:
Ale to musi być koszmar, bać się wrócić do domu, bo "co pies wymyślił" :lol:

Posted

pewnie, gdyby moje kundle niszczyly to bym nie miala ich az 3, bo moj chlopak by tego nie zniosl:))))
dlatego mam klatki, bo nie chce sie przekonywac, czy moj szczeniak jest niszczycielem czy nie:))

Posted

[quote name='Vectra']Lalkę w kiblu , dobre sobie :diabloti: chowało się , ale po co ? jak wyciągała z sejfu.

Ja to wyobrażenie mam , o zastanawianiu się i czasem się człowiek zdziwił - że czysto :evil_lol:
a czasem otwierał drzwi i je zatrzaskiwał , szedł na papierosa ochłonąć :evilbat:
[/QUOTE]

Dobrze, że nie palę, by by cała paczka na raz poszła :diabloti:

Klatkę pewnie kupię niedługo, musi znów nauczyć się zostawać sam.... i to jak najszybciej, bo nie chcę go zostawiać rodzicom, a mnie często w domu nie ma :roll:

Posted

Też to znam.. Firanka z koralikami, kwiatki, ziemia z kwiatków, koce, poduszki i wszystko, co tylko udało jej się znaleźć, a ja się jeszcze zastanawiałam nad klatką :diabloti:
Nigdy więcej psa bez klatki.

Posted

Miałam na DT szczeniaka który z lubością wpieprzał moje kaktusy, ukatrupił 3 czy 4, musiałam wszystkie na szafę położyć bo by nie przeżył żaden :lol:

Posted

[quote name='a_niusia']moje psy nie wchodza do kuchni chyba ze na specjalne zaproszenie.
mowy nie ma, zeby mi sie kundle do zarcia dobieraly.[/QUOTE]


a mój pies ma kuchnię połączoną z salonem, w którym śpi, więc siłą rzeczy ma dostęp do kuchni :roll: za to do sypialni ma zakaz wstępu, nawet jak zostawię niechcący otwartą, to tam nie włazi. dobrze by było mieć kuchnię z drzwiami :roll:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...