motyleqq Posted November 6, 2013 Author Posted November 6, 2013 HG to trochę nie mój klimat, całkiem nie mój :evil_lol: Quote
omry Posted November 6, 2013 Posted November 6, 2013 [quote name='motyleqq']HG to trochę nie mój klimat, całkiem nie mój :evil_lol:[/QUOTE] No domyślam się, ale myślałam, że to Ci podpasuje chociaż troszkę :evil_lol: Quote
motyleqq Posted November 6, 2013 Author Posted November 6, 2013 [quote name='omry']No domyślam się, ale myślałam, że to Ci podpasuje chociaż troszkę :evil_lol:[/QUOTE] no niestety... :evil_lol: ktoś mi podpowie, jak rozmiar boomera byłby dobry dla moich przygłupów? Quote
motyleqq Posted November 8, 2013 Author Posted November 8, 2013 dziś zostawiliśmy Etnę samą na 2-3h. nic się nie wydarzyło podczas naszej nieobecności :loveu: chyba dojrzała ;) poza tym, już jutro przywożę dziewczynki [IMG]https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/996645_594516250586156_69176929_n.jpg[/IMG] mam nadzieję, że dogadają się z Zosią Quote
rashelek Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 Aaa to czekam na prośkowe fotki :loveu: A co miało się wydarzyć pod waszą nieobecność? :P Quote
motyleqq Posted November 8, 2013 Author Posted November 8, 2013 no Etna całe życie niszczyła jak wychodziliśmy z domu ;) Quote
motyleqq Posted November 8, 2013 Author Posted November 8, 2013 ja jestem nadal w szoku, ponieważ ostatni rok zawsze była z kimś, w ogóle nie zostawała sama. i taka miła niespodzianka :evil_lol: Quote
rashelek Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 W końcu to już nie szczeniak, nie będzie wiecznie niszczyć ;) Tylko czy przez to, że nie zostaje sama nie pogłębiacie jej lęku separacyjnego? Quote
motyleqq Posted November 8, 2013 Author Posted November 8, 2013 no właśnie, czy to, co się z nią działo, faktycznie było lękiem separacyjnym, skoro po roku nie zostawania samej, dzisiaj została bez problemów? może to faktycznie była tylko kwestia niedojrzałości? ;) a to, że nie zostawała sama, nie zależało ode mnie. ona ze mną nie mieszka, a ojciec TŻ nie pracuje, więc siedzieli razem całymi dniami. jak widać nie zaszkodziło jej to... a przecież jeszcze rok temu wracaliśmy do mieszkania z duszą na ramieniu, zastanawiając się, co tym razem zeżarła :eviltong: Quote
Naklejka Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 No to super, że nic nie zniszczyła :) Ostatnie dni u mnie byly masakrą, jeszcze nie zdążyłam przyjść do domu, a dostawałam smsy typu: twój kochany piesek zjadł firanę :diabloti: Quote
motyleqq Posted November 8, 2013 Author Posted November 8, 2013 eh, znam Twój ból :evil_lol: mi Etna zjadła wszystkie piękne buty na obcasie... i mnóstwo innych rzeczy ;) kiedyś mój inteligenty TŻ gotował dla niej kurczaka(jadła gotowane jakiś czas), wyjął i akurat wtedy przyjechał kurier. wyszedł do kuriera, kurczaka już nie było :diabloti: zeżarła, prosto z wrzątku i w dodatku z kośćmi... ale miałam stresa wtedy :eviltong: Quote
Naklejka Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 Ale Arni jest uwiązany na krótkiej smyczce, bez tego chyba nie miałabym do czego wracać :evil_lol: Czekam, aż zacznie zjadać wykładziny :evil_lol: A najlepsze jest to, że on jakiś rok, jak nie wiecej, zostawał sam na dworze z Jetsanem przez całą noc i poł dnia, przychodził do domu koło 15 i koło 22 lądował na dworze znów. A teraz w domu zostawać nie umie, chociaż wcześniej, gdy miałam pożyczoną klatkę, nauczył się w niej zostawać w ciszy i spokoju. A teraz ani ciszy, ani spokoju :evil_lol: Quote
Unbelievable Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 nie rozumiem jak można nie mieć klatki przy niszczącym psie :mdleje: to tak jak mieć agresor i nic z tym nie robić Quote
Vectra Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 można podejść do tematu tak : :cool3: psi wandale są od zawsze , a klatki od niedawna :diabloti: ciekawe jak kiedyś sobie z tym radzono ;) Mi się wandal trafił , dopiero o imieniu Lala ... i po pół roku , odkryłam klatkę - pół roku za późno niestety. Quote
a_niusia Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 no wszystko sie chowalo, psy siedzialy w kiblach itd. ja sobie tez nie wyobrazam zastanawiac sie, co zastane w domu, jak wroce. Quote
Vectra Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 Lalkę w kiblu , dobre sobie :diabloti: chowało się , ale po co ? jak wyciągała z sejfu. Ja to wyobrażenie mam , o zastanawianiu się i czasem się człowiek zdziwił - że czysto :evil_lol: a czasem otwierał drzwi i je zatrzaskiwał , szedł na papierosa ochłonąć :evilbat: czasem nie było prądu ... ale szła z tym na całość , wyłączyła cały blok. Mały ten blok był ;) Jak wspominam , to mam dreszcze. Ale potem kupiłam pierwszą klatkę i tu w sumie też się raz zdziwiłam ;) ale kupiłam drugą klatkę , zestaw kłódek i pies nauczył się być grzecznym. Potem "wyrosła" z wandalizmu i mogła zostawać luzem. Ale wyczyniała cuda , przebijała pomysłami mnie ;) Quote
Pani Profesor Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 [quote name='motyleqq']eh, znam Twój ból :evil_lol: mi Etna zjadła wszystkie piękne buty na obcasie... i mnóstwo innych rzeczy ;) kiedyś mój inteligenty TŻ gotował dla niej kurczaka(jadła gotowane jakiś czas), wyjął i akurat wtedy przyjechał kurier. wyszedł do kuriera, kurczaka już nie było :diabloti: zeżarła, prosto z wrzątku i w dodatku z kośćmi... ale miałam stresa wtedy :eviltong:[/QUOTE] oooo, to tak jak mój Patryś, tylko że on zeżarł patelnię (patelnię - nie przesadzam :cool3: 30cm średnicy) gorącego burrito, w którym były ze 3 papryczki chilli i łeb czosnku... sam sobie zdjął szklaną pokrywkę, przy czym nie dość, że jej nie rozwalił, to na dodatek [I]odłożył [/I]obok patelni grzecznie i nawet nie zostawił śladów zębami ani pazurami - wie, że po teflonie nie można ostrym :diabloti: [quote name='a_niusia']no wszystko sie chowalo, psy siedzialy w kiblach itd. ja sobie tez nie wyobrazam zastanawiac sie, co zastane w domu, jak wroce.[/QUOTE] z chowaniem to nie taka tragedia, ja już przywykłam, że na blacie w kuchni ma [I]nic[/I] nie być i domownicy też to rozumieją, czasem ktoś zostawi jakieś puste opakowanie przygotowane np. do umycia, a potem znajduje je już [I]umyte[/I] :evil_lol:, ale nawet współlokatorzy się nauczyli, jak im Patryk zeżarł kilka przygotowanych piersi z kurczaka... Quote
a_niusia Posted November 8, 2013 Posted November 8, 2013 moje psy nie wchodza do kuchni chyba ze na specjalne zaproszenie. mowy nie ma, zeby mi sie kundle do zarcia dobieraly. Quote
rashelek Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 Jak ja się strasznie cieszę, że żaden z moich psów tak nie niszczy :mdleje: Mika za szczeniaka tylko zeżarła mamie 3 pary butów (tylko jej buty jadła, inne chyba nie były tak smaczne :evil_lol:) a Cekin czasem lubi obgryzać koce. Ale przy mnie już tego nie robi :diabloti: Ale to musi być koszmar, bać się wrócić do domu, bo "co pies wymyślił" :lol: Quote
a_niusia Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 pewnie, gdyby moje kundle niszczyly to bym nie miala ich az 3, bo moj chlopak by tego nie zniosl:)))) dlatego mam klatki, bo nie chce sie przekonywac, czy moj szczeniak jest niszczycielem czy nie:)) Quote
Naklejka Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 [quote name='Vectra']Lalkę w kiblu , dobre sobie :diabloti: chowało się , ale po co ? jak wyciągała z sejfu. Ja to wyobrażenie mam , o zastanawianiu się i czasem się człowiek zdziwił - że czysto :evil_lol: a czasem otwierał drzwi i je zatrzaskiwał , szedł na papierosa ochłonąć :evilbat: [/QUOTE] Dobrze, że nie palę, by by cała paczka na raz poszła :diabloti: Klatkę pewnie kupię niedługo, musi znów nauczyć się zostawać sam.... i to jak najszybciej, bo nie chcę go zostawiać rodzicom, a mnie często w domu nie ma :roll: Quote
omry Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 Też to znam.. Firanka z koralikami, kwiatki, ziemia z kwiatków, koce, poduszki i wszystko, co tylko udało jej się znaleźć, a ja się jeszcze zastanawiałam nad klatką :diabloti: Nigdy więcej psa bez klatki. Quote
Luzia Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 Miałam na DT szczeniaka który z lubością wpieprzał moje kaktusy, ukatrupił 3 czy 4, musiałam wszystkie na szafę położyć bo by nie przeżył żaden :lol: Quote
Pani Profesor Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 [quote name='a_niusia']moje psy nie wchodza do kuchni chyba ze na specjalne zaproszenie. mowy nie ma, zeby mi sie kundle do zarcia dobieraly.[/QUOTE] a mój pies ma kuchnię połączoną z salonem, w którym śpi, więc siłą rzeczy ma dostęp do kuchni :roll: za to do sypialni ma zakaz wstępu, nawet jak zostawię niechcący otwartą, to tam nie włazi. dobrze by było mieć kuchnię z drzwiami :roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.