motyleqq Posted October 1, 2013 Author Posted October 1, 2013 ja mam dwa drewniane elementy: półkę która jest przejściem do drugiej klatki(chociaż Zosia bez problemu wskoczy i bez półki, za to uwielbia na niej leżeć) i ten śliczny stojak na miski, żal mi go :placz: ale chyba na wszelki wypadek powywalam to... Quote
Rinuś Posted October 1, 2013 Posted October 1, 2013 [quote name='Naklejka']Też kąpałam świnie w nizoralu, normalnie kąpię w szamponach dziecięcych :eviltong: Ja tam drewnianych domków po grzybie nie wyrzucałam, nawrotów nie było, u mnie chorowało jedno prosię, a reszta była zdrowa, chociaż nie były izolowane.[/QUOTE] ale to chyba zależy tak jak Kasia napisała od szczepu bakterii jakie zaatakowało świnkę? w końcu grzybica to choroba zaraźliwa. Quote
a_niusia Posted October 1, 2013 Posted October 1, 2013 grzybica jak sama nazwa wskazuje nie jest choroba, ktora wywoluja bakterie...geniusze:)))) Quote
Rinuś Posted October 1, 2013 Posted October 1, 2013 [quote name='a_niusia']grzybica jak sama nazwa wskazuje nie jest choroba, ktora wywoluja bakterie...geniusze:))))[/QUOTE] Geniuszu chyba wiadomo o co chodzi?? wiadomo, że wywołują ją różne rodzaje grzybów? Quote
a_niusia Posted October 1, 2013 Posted October 1, 2013 [quote name='Rinuś']Geniuszu chyba wiadomo o co chodzi?? wiadomo, że wywołują ją różne rodzaje grzybów?[/QUOTE] grzyb, bakteria...jeden ch...co za roznica, co nie??? hahahahaa Quote
Rinuś Posted October 1, 2013 Posted October 1, 2013 [quote name='a_niusia']grzyb, bakteria...jeden ch...co za roznica, co nie??? hahahahaa[/QUOTE] Chyba nieważne akurat w tym wszystkim było to jedno słowo,tylko całość zdania. Widocznie całość przegapiłaś, zresztą jak zawsze. Swoją drogą też zacznę czepiać się jednego słowa w Twoich czasem bełkoczących wypowiedziach i zobaczymy co Ty wtedy na to. Quote
Majkowska Posted October 1, 2013 Posted October 1, 2013 Ehh , jak coś się dzieje to wszystko naraz. W kwesti świnek to nic nie doradzę, choć gryzonie miałam, ale x lat temu i nigdy nie świnkę, ale zastanawiam czy takiego drewna w klatce nie można jakoś zdezynfekować? Wiem że kojce dla psów z drewnianą podłogą się czymś myje, może dla świnek też takie coś jest? Właściwie to taki kawałeczek drewna to sobie można samemu nawet zrobić i to też nie jakiś majątek chyba - myśmy tak robili szynszylowi domki itd. Quote
motyleqq Posted October 1, 2013 Author Posted October 1, 2013 [quote name='Rinuś']Chyba nieważne akurat w tym wszystkim było to jedno słowo,tylko całość zdania. Widocznie całość przegapiłaś, zresztą jak zawsze. Swoją drogą też zacznę czepiać się jednego słowa w Twoich czasem bełkoczących wypowiedziach i zobaczymy co Ty wtedy na to.[/QUOTE] za to Ty przegapiłaś, że jednak miałam rację w sprawie nizoralu :evil_lol: [quote name='Majkowska']Ehh , jak coś się dzieje to wszystko naraz. W kwesti świnek to nic nie doradzę, choć gryzonie miałam, ale x lat temu i nigdy nie świnkę, ale zastanawiam czy takiego drewna w klatce nie można jakoś zdezynfekować? Wiem że kojce dla psów z drewnianą podłogą się czymś myje, może dla świnek też takie coś jest? Właściwie to taki kawałeczek drewna to sobie można samemu nawet zrobić i to też nie jakiś majątek chyba - myśmy tak robili szynszylowi domki itd.[/QUOTE] czytałam, że trudno jest wybić grzyby z drewnianych rzeczy. ogólnie mam płyn grzybobójczy i wszystko zostanie nim wymyte, łącznie z całą podłogą w pokoju, ale nie wiem czy można go dać na drewno. tą półeczkę to ma z kawałka drewna znalezionego w garażu :evil_lol: to mi nie szkoda tego w ogóle, zresztą i tak planowałam zmianę. ale ta podstawka na miski naprawdę jest ładna, o taka [IMG]https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/67979_510075225696926_1709008478_n.jpg[/IMG] o, swoją drogą, Zosia przestała tak siadać na miski :lol: Quote
Naklejka Posted October 1, 2013 Posted October 1, 2013 [quote name='a_niusia']grzyb, bakteria...jeden ch...co za roznica, co nie??? hahahahaa[/QUOTE] :lol: Ja miałam drewnianą klatkę i co? Miałam ją wyrzucić? :eviltong: Quote
Martens Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 [quote name='Naklejka'] Ja tam drewnianych domków po grzybie nie wyrzucałam, nawrotów nie było, u mnie chorowało jedno prosię, a reszta była zdrowa, chociaż nie były izolowane.[/QUOTE] Bo grzybica często dopada zwierzaka przy ogólnym spadku odporności - stresie, jakiejś innej chorobie, itd. i wcale nie musi to być zakażenie z zewnątrz, tylko nadmierne namnożenie normalnie bytujących na skórze grzybów czy uaktywnienie zaleczonej grzybicy z kiedyś. Może dziewczyna bardziej przeżyła śmierć towarzyszki niż się wydawało - no ale jak się świnkom podnosi odporność to już nie pomogę ;) Quote
a_niusia Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 [quote name='Rinuś']Chyba nieważne akurat w tym wszystkim było to jedno słowo,tylko całość zdania. Widocznie całość przegapiłaś, zresztą jak zawsze. Swoją drogą też zacznę czepiać się jednego słowa w Twoich czasem bełkoczących wypowiedziach i zobaczymy co Ty wtedy na to.[/QUOTE] spoko:))) jesli beda w nich debilne bledy merytoryczne, to jak najbardziej:))) bo czepianie dla czepiania juz uprawiasz. co ja na to?? powiem ci, ze hmmm mam to w dupie:))) Quote
rashelek Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 Ja tam o świnkach mam zerowe pojęcie, także nie pomogę. Ale trzymam kciuki za powrót Zosi do zdrowia ;) A co u Timowego brzuszka? Quote
a_niusia Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 mi w ogole jak mialam swinke i chomika to wszyscy mowili, ze drewniane domki itd to nie wlasnie ze wzgledu na to, ze nie da sie tego dobrze umyc, wiec mialam domki z plastiku a dla prosiaka taki z doniczki. Quote
Naklejka Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 [quote name='Martens']Bo grzybica często dopada zwierzaka przy ogólnym spadku odporności - stresie, jakiejś innej chorobie, itd. i wcale nie musi to być zakażenie z zewnątrz, tylko nadmierne namnożenie normalnie bytujących na skórze grzybów czy uaktywnienie zaleczonej grzybicy z kiedyś. Może dziewczyna bardziej przeżyła śmierć towarzyszki niż się wydawało - no ale jak się świnkom podnosi odporność to już nie pomogę ;)[/QUOTE] ja to wszystko wiem ;-) wlasnie Sonia to było wiecznie chore prosię- srednio 3 razy w roku na antybiotykach... Quote
Majkowska Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 Dzienodbry wam :) Kurcze no ładny ten stojaczek faktycznie. Tyle że wiadomo- jak ma coś na nim zostać i rozprzestrzeniać się to lepiej się go pozbyć bez sentymentów. Zrobisz sobie nowy - latwizna ;) No właśnie- jak tam Timik? Już dobrze? Quote
motyleqq Posted October 2, 2013 Author Posted October 2, 2013 [quote name='Martens'] Może dziewczyna bardziej przeżyła śmierć towarzyszki niż się wydawało - no ale jak się świnkom podnosi odporność to już nie pomogę ;)[/QUOTE] na to wygląda. aż mam wyrzuty sumienia, że tak gadałam, że się nie przejęła :eviltong: na odporność podaję jej zwiększoną ilość wit C [quote name='rashelek']Ja tam o świnkach mam zerowe pojęcie, także nie pomogę. Ale trzymam kciuki za powrót Zosi do zdrowia ;) A co u Timowego brzuszka?[/QUOTE] [quote name='Majkowska']Dzienodbry wam :) Kurcze no ładny ten stojaczek faktycznie. Tyle że wiadomo- jak ma coś na nim zostać i rozprzestrzeniać się to lepiej się go pozbyć bez sentymentów. Zrobisz sobie nowy - latwizna ;) No właśnie- jak tam Timik? Już dobrze?[/QUOTE] Timi już nie wymiotuje, bierze teraz leki osłonowe na wątrobę. generalnie wszystko z nim dobrze :) o Zosię się martwię, bo przestała jeść :shake: szukam w okolicy weta, który będzie umiał zajrzeć jej do pyska, być może ma tam zmiany tak jak miała Tosia, przez które jedzenie ją boli. je tylko siano :roll: zaraz jej zrobię papkę do strzykawki. swoją drogą zważyłam ją wczoraj, żeby wiedzieć, gdyby schudła. bardzo się zaskoczyłam, ostatnio ważyła 760, wczoraj [B]840[/B] :diabloti: ma 7 miesięcy, chyba spełnia się moje marzenie o dużej śwince :evil_lol: Quote
Unbelievable Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 a może to jakaś świńska wirusówka? ktoś tu kiedyś wstawiał jakąś dziwną chorobę, może to to, bo aż dziwne, że dwie świnki mają podobne objawy (mówiłaś, że Tosia też na początku miała grzyba) Quote
motyleqq Posted October 2, 2013 Author Posted October 2, 2013 [quote name='Unbelievable']a może to jakaś świńska wirusówka? ktoś tu kiedyś wstawiał jakąś dziwną chorobę, może to to, bo aż dziwne, że dwie świnki mają podobne objawy (mówiłaś, że Tosia też na początku miała grzyba)[/QUOTE] ta choroba dotyczyła łysych świnek. no i nie mają podobnych objawów, Tosia miała drożdżaka w pysku i zapalenie ucha. miała też zaburzenia równowagi. Zosia do wczoraj zachowywała się normalnie(poza drapaniem), wieczorem przestała jeść. ona ma grzybicę na 100%, pytanie czy tylko na skórze. jest też opcja, że ją to drapanie osłabia. drapie się tak, że się klatka trzęsie. ale wczoraj też czytałam że przy świerzbie świnka traci apetyt(a świnki często mają grzyb razem ze świerzbem, jest też na niego leczona) aa, Tosia miała grzyba, ale to było w grudniu, od razu po przyjeździe, na tle stresowym i wyleczyła się w tydzień, może dwa, samym smarowaniem maścią Quote
Unbelievable Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 tylko wiesz, świnia ma zapalenie ucha i coś w pysku a umiera na atak padaczkowy, ja bym się zaczęła zastanawiać ;) Quote
motyleqq Posted October 2, 2013 Author Posted October 2, 2013 [quote name='Unbelievable']tylko wiesz, świnia ma zapalenie ucha i coś w pysku a umiera na atak padaczkowy, ja bym się zaczęła zastanawiać ;)[/QUOTE] tłumaczyłam już, co się stało. bakterie odpowiedzialne za zapalenie ucha zaatakowały mózg, a to doprowadziło do objawów neurologicznych i ją zabiło. była leczona u najlepszych wetów od gryzoni, nie ma się nad czym zastanawiać, wiemy co się stało. Tosia w dniu śmierci dawno nie miała drożdżaka, była leczona na zapalenie dopiero po wyleczeniu tego pierwszego i jedno nie miało związku z drugim(co najwyżej taki, że mając zapalenie ucha dość długo, spadła jej odporność i przypałętał się ten drożdżak przez to) edit: właśnie przeczytałam coś takiego [QUOTE]Świnki z nieznanych przyczyn łatwo wpadają w anoreksję. Przyczyną bywa stres po utracie towarzysza, po przestrachu, po chorobie, czasem zmiana miejsca, czasem nie potrafimy znaleźć przyczyny. Faktem jest, ze świnki potrafią odmówić jedzenia i zagłodzić się - choć poszukiwanie choroby nie daje rezultatów.[/QUOTE] serio, czuję się jakby to przeze mnie, że tak gadałam, że ona się nie przejęła... :placz: Quote
Unbelievable Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 a no widzisz, nie widziałam żebyś to pisała : P w każdym razie ja bym się miała na baczności Quote
Majkowska Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 Czemuś jeszcze jesteś winna? Daj spokój, przestań się obwiniać za całe zło tego świata, zwierzęta chorują bez względu na to jak bardzo je kochamy i jak bardzo o nie dbamy. Nie możesz wszystkich chorób zwalać na siebie. Zachorowały bo zachorowały, wina niczyja, trzeba je teraz tylko wyleczyć za co rzecz jasna cały cas trzymam kciuki. Quote
motyleqq Posted October 2, 2013 Author Posted October 2, 2013 [quote name='Unbelievable']a no widzisz, nie widziałam żebyś to pisała : P w każdym razie ja bym się miała na baczności[/QUOTE] spoko, nie bagatelizuję sprawy. dostała właśnie żarcie w insulinówce i była zachwycona, znaleźliśmy też weta co jej zajrzy do pyska i zaraz jedziemy [quote name='Majkowska']Czemuś jeszcze jesteś winna? Daj spokój, przestań się obwiniać za całe zło tego świata, zwierzęta chorują bez względu na to jak bardzo je kochamy i jak bardzo o nie dbamy. Nie możesz wszystkich chorób zwalać na siebie. Zachorowały bo zachorowały, wina niczyja, trzeba je teraz tylko wyleczyć za co rzecz jasna cały cas trzymam kciuki.[/QUOTE] aj, nie wiem, za Tosię też się czuję winna, że może czegoś za mało dawałam, że coś źle robiłam... :shake: przynajmniej Timi już się dobrze czuje... Quote
motyleqq Posted October 2, 2013 Author Posted October 2, 2013 (edited) zobaczcie, jak wygląda najgorsza rana Zosi [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/850/4kfz.jpg/"][IMG]http://img850.imageshack.us/img850/6231/4kfz.jpg[/IMG][/URL] wetka zajrzała do pyska, nic tam nie ma. prawdopodobnie ogromna ilość imaverolu podtruła Zosię i stąd brak apetytu. dostała kroplówkę, żeby szybciej się organizm oczyścił i żeby się wzmocniła. oczywiście karmię ją ze strzykawki, zjada chętnie, nie ucieka, sama łapie strzykawkę. jestem wściekła na 'moją' wetkę. uważam, że jeśli się czegoś nie wie, to należy się do tego przyznać i wysłać do specjalisty, a nie dawać coś na oko. Zosia powinna być psikana co 3 dni, a płyn powinien być bardzo rozcieńczony. tymczasem dostała skoncentrowany płyn 2-3 razy dziennie... widać chyba, do czego to doprowadziło :shake: edit: Zosia zjadła normalnie z miski warzywka :multi: Edited October 2, 2013 by motyleqq Quote
Martens Posted October 2, 2013 Posted October 2, 2013 [quote name='motyleqq'] jestem wściekła na 'moją' wetkę. uważam, że jeśli się czegoś nie wie, to należy się do tego przyznać i wysłać do specjalisty, a nie dawać coś na oko. Zosia powinna być psikana co 3 dni, a płyn powinien być bardzo rozcieńczony. tymczasem dostała skoncentrowany płyn 2-3 razy dziennie... widać chyba, do czego to doprowadziło :shake:[/QUOTE] Oj, rozumiem... Na zadupiu, jak u mnie, często ciężko znaleźć dobrego weta, szczególnie specjalistę, ale ubóstwiałam moją ostatnią wetkę za to, że jak kończyły jej się możliwości diagnostyczne albo doświadczenie, to mówiła "jedźcie do W-wy tu i tu, np. do Marcińskiego na usg, bo ja tu nic więcej nie zobaczę" itd... Najgorzej jak ktoś zaczyna leczyć zwierzaka "w ciemno" - tyle że ja często zadawałam różne straszne pytania, typu "co właściwie psu jest" albo "a co to za zastrzyk ma być?" :diabloti: i tak skreśliłam jakieś 90% wetów w okolicy :evil_lol: Z drugiej strony z tego co zaobserwowałam, takie podejście wetów generują po części klienci :roll: których interesuje tylko cena leczenia i żeby było jak najtaniej, a co zwierzakowi jest, jakie dostał leki albo gdzie jeszcze mogliby jechać na lepszą diagnostykę to zawracanie gitary. Dobrze, że jest poprawa; już dość nieszczęść zdrowotnych u Was było, może w końcu wyjdziecie na prostą. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.