lizka Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Znam to skads :roll: tez B.gnił tu na dogo pare m-cy (nie mowiac juz o tym co wczesniej przeszedł) załuje strasznie ze nie jest ze mna od szczeniaka ale z drugiej strony najwazniejsze ze jest ze mna teraz i juz nic mnie nie ominie z jego zycia :evil_lol: Quote
ayshe Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 no to wiesz o czym pisze. czlowiek sie cieszy ze juz moze dac psu cieplo na ktore zawsze zaslugiwal[bo kazde zywe stworzenie zasluguje na poczucie bezpieczenstwa i troske].a jednoczesnie.....dalabym duzo ze swojego zycia zeby np.shado byl ze mna od dzieciaka.tak mi zal czasu w ktorym go przy mnie nie bylo.a on ma juz mniej czasu przed soba niz za soba.i to takie niesprawiedliwe:angryy: . Quote
Nanami Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 A ja sie ciesze przeogromnie, ze Kaza trafiła do mnie od szczeniaka, choć to ona chyba powinna sie bardziej cieszyc :diabloti: Ale tez mysle, ze ja ją kupiłam jak miała niespełna 7 tygodni, a wczesniej była u pseudosprzedawcy posrednika z trzema innymi szczeniakami w pudle, nie mam zielonego pojecia w jakim wieku zabrali ją od matki. Jakby trafiła na osobe, która o psach nie ma zielonego pojecia i nie ma zamiaru braków nadrobić, to ona byłaby moim zdaniem bardzo niebezpieczna dla otoczenia. Przez ostrość pozorna. A tez wielu ludzi pytało o szczeniaczki po niej, to pewnie by trafiła na łancuch i miot co pół roku... Eh, szczesciara. Quote
mch Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 a ja wróce do tematu :lol: . ten miniony na szczescie juz rok byl dla nas tak pechowy ! zaczelo sie w styczniu operacją źaby . w czerwcu wyszla choroba serca klarki . w sierpniu sterylizacja niuski i chyba najgorsza rekonwalescencja z mozliwych . w październiku dowiedzialam sie że ma nowotwór ,tzn miala . po dwóch tygodniach rozpaczania postanowilam nie mazac sie juz nigdy więcej i twardo postanowiłam ze przerzutów nie będzie i koniec ,! tego życzyłam jej i sobie gdy o północy siedziala mi na kolanach :lol: ruda małpa . bedzie co ma byc oczywiscie ,ale wiem ze przejdziemy przez to razem ,mam nadzieje ze za wiele lat a nie za miesiąc. to dla mnie najwazniejsze życzenie na nowy rok, z resztą damy sobie radę sami , tylko na to wpływu za bardzo nie mam . życzę wszystkim by ten 2007 byl wolny od choróbsk ,problemów zdrowotnych i wszelakich innych , bysmy nastepny witali w conjamniej takim gronie . wszystkie nasze psy mialy fuksa ze trafiły wlasnie na nas :lol: . Quote
ayshe Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 [quote name='mch'] wszystkie nasze psy mialy fuksa ze trafiły wlasnie na nas :lol: .[/quote]:cooldevi: nooo pytalas sie ich?:cool: Quote
ayshe Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 glonek albo aneczka-mam nadzieje ze to przeczytacie. dzwonilam do heinricha i wreszcie sie dodzwonilam w sprawie lary. czy lara ma spondyloze?bo ja juz nie pamietam. typowym objawem wypadniecia jadra miazdzystego[dysku ]sa niedowlady tylnych konczyn .jesli to to [a rokowania sa niezle bo pies reaguje na ucisk nasady ogona i palcy]to niestety okres na to zeby interweniowac chirurgicznie juz minal-wynosi 12 godzin. nastepna mozliwoscia jest w sumie sama spondyloza.i to wydaje mi sie najsensowniejsze znajac lare no i heinrichowi tez po moim opisie ale moge przedstawiac opis tendencyjnie.jednym z mozliwych objawow spondylozy poza najczestszym czyli bolem,jest wlasnie niedowlad zadu.i tutaj psy z lekkimi objawami leczy sie np aspiryna[objawowo]. kregozmyk[niestabilnosc kregowo -ledzwiowa]-jedynie zabieg chirurgiczny.rozpoznanie i odroznienie od objawow dysplazji st.biodrowych-rtg z kontrastem i bez.daje to rowniez mozliwosc odroznienia kregozmyku od chorob zwyrodnieniowych rdzenia kregowego. no i jest jeszcze mielopatia owczarkow niemieckich.....:cool1: Quote
KOT I MYSZ Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 [quote name='lizka']Znam to skads :roll: tez B.gnił tu na dogo pare m-cy (nie mowiac juz o tym co wczesniej przeszedł) załuje strasznie ze nie jest ze mna od szczeniaka ale z drugiej strony najwazniejsze ze jest ze mna teraz i juz nic mnie nie ominie z jego zycia :evil_lol:[/quote] mnie też się coś robi kiedy myslę o przeszłości Myszy[brana ze schronu i oddawana spowrotem,co było wcześniej to już nie chce myśleć:angryy: ] ale jednak najważniejsze że teraz jest inaczej i że psiaki wreszcie mogą i są szczęśliwe(mam nadzieję:p :oops: ) Ayshe przykro mi z powodu sunieczek:-( Zrobiliście co się dało i chwała Wam za to. apropos weta-my jeżdzimy na drugi koniec miasta:razz: czasem trza komunikacją miejską:cool1: ale po jednorazowej wizycie u paniusi, która wcisnęła witaminy i ok:angryy: bez zrobienia zeskorobiny [choc były już objawy grzyba] nigdy więcej innego weta:shake: .Mam tylko żal do siebie że od razu do niego nie poszłam[tamta była blizej:shake: ]może wtedy grzyb by się tak nie rozwinął Quote
Aga i Eto Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 a my mamy do weta około 60 km :roll: bo nasz tutejszy się boi eta nawet w kagańcu , bo ten zawsze na niego szczeka .. Quote
KOT I MYSZ Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 [quote name='Aga i Eto']a my mamy do weta około 60 km :roll: bo nasz tutejszy się boi eta nawet w kagańcu , bo ten zawsze na niego szczeka ..[/quote] :roflt::roflt::roflt: sorry nie mogłam sie powstrzymac a ten drugi? :hmmmm: :ylsuper: Quote
Szira/Gosia Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 Ja na szczęście mam pod samym nosem weterynarza:multi: super facet, często nawet kasy nie weżmie jak tylko po poradę przyjdziemy:lol: jedyny problem że to taki internista jest, gabinet malutki, i jak juz coś poważniejszego to musimy do większych lecznic jechać:-( które zresztą tez niedaleko są. Ja nie wiem jak to jest bo Szira, jak ktoś ją zna to wie o czym mówię, gdy obca osoba podejdzie i sie odezwie to zaczyna szczekać, dziamgoli że hoho:oops: ale jak idziemy do jakiegokolwiek lekarza to wszyscy weci sie dziwią że to owczarek jest bo wszystkie badania ze spokojem przyjmuje nawet nie warknie, nawet kagańca nie musze zakładać:lol: kiedyś jak rozwaliła sobie łapę to szyli ją przy miejscowym znieczuleniu a ona spokojnie leżała, chociaż niedaleko stało dwóch takich silnych co mieli ją trzymać:razz: Quote
KOT I MYSZ Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 [quote name='Szira/Gosia']Ja na szczęście mam pod samym nosem weterynarza:multi: super facet, często nawet kasy nie weżmie jak tylko po poradę przyjdziemy:lol: jedyny problem że to taki internista jest, gabinet malutki, i jak juz coś poważniejszego to musimy do większych lecznic jechać:-( które zresztą tez niedaleko są. Ja nie wiem jak to jest bo Szira, jak ktoś ją zna to wie o czym mówię, gdy obaca osoba podejdzie i sie odezwie to zaczyna szczekać, dziamgoli że hoho:oops: ale jak idziemy do jakiegokolwiek lekarza to wszyscy weci sie dziwią że to owczarek jest bo wszystkie badania ze spokojem przyjmuje nawet nie warknie, nawet kagańca nie musze zakładać:lol: kiedyś jak rozwaliła sobie łapę to szyli ją przy miejscowym znieczuleniu a ona spokojnie leżała, chociaż niedaleko stało dwóch takich silnych co mieli ją trzymać:razz:[/quote] SIŁA SPOKOJU;) Mysz początkowo zupełnie nie reagowała na weta,ale ponieważ chodzimy od ok.2 miechów:roll: na zastrzyki to terazkiedy zobaczy strzykawki"uuuuooooooo matko pańcia choduuuuu tu kłują:crazyeye: uciekajmy" Quote
lizka Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 [quote name='KOT I MYSZ']SIŁA SPOKOJU;) Mysz początkowo zupełnie nie reagowała na weta,ale ponieważ chodzimy od ok.2 miechów:roll: na zastrzyki to terazkiedy zobaczy strzykawki"uuuuooooooo matko pańcia choduuuuu tu kłują:crazyeye: uciekajmy"[/quote] no to tak jak u nas :lol: :evil_lol: Quote
Aga i Eto Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 nio ten pierwszy wet nasz miescowy to taki cykor ze szok.. no ja wiem że eto nie jest malutki ale jak go dwie osboy trzymają i pchol w kagańcu to chyba można zajrzeć to ucha .. ale widac nie :cool3: a ten drugi to wlasciwie ona ,,,, bardzo mila wetka.. eto zawsze bez kagańca .. super podejscie do psów , zawsze smakole ( a ona ze swoją suczką do lecznicy przychodzi która zawsze śpi pod stołem) .. po prostu z powołaniem :loveu: Quote
ayshe Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 moje psy u weta wszystko znosily i znosza ze stoickim spokojem.poza gismo ktory zdemolowal gabinet:cool1: . Quote
lisica Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 Dziś ide,za chwilę ze swoim na ostatnie kłucie, postaram sie zrobić fotę jak sie ewakuje na wagę:lol: Quote
lisica Posted January 2, 2007 Posted January 2, 2007 Byłam,u weta i psioch udał sie na z góry upatrzoną pozycjię znaczy na wagę Nie robic mi nic, ja jestem zdrowy:shake: [IMG]http://img101.imageshack.us/img101/3810/pic0001bb1.jpg[/IMG] Wredne ludzie:puppydog: [IMG]http://img101.imageshack.us/img101/8317/pic0003ya3.jpg[/IMG] [IMG]http://img101.imageshack.us/img101/2765/pic00021od9.jpg[/IMG] Troszkę nie wyraźnie,ale waga 40,70kg, ze smyczą Quote
ayshe Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 uo rany jaki jest grzecny biednialek:lol: :lol: :lol: .byle nie kluc w tylek:evil_lol: .40 kg to luzik.shado wazy 45-tj.kosci tyle waza a nie jest przerosniety:roll: .gismo wazy 42.wzrost gismo-64,8.shado 64,6.gorna granica-65:cool1: .psy mierzone laska na korung. Quote
Aneczka Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 [quote name='ayshe']glonek albo aneczka-mam nadzieje ze to przeczytacie. dzwonilam do heinricha i wreszcie sie dodzwonilam w sprawie lary. czy lara ma spondyloze?bo ja juz nie pamietam. typowym objawem wypadniecia jadra miazdzystego[dysku ]sa niedowlady tylnych konczyn .jesli to to [a rokowania sa niezle bo pies reaguje na ucisk nasady ogona i palcy]to niestety okres na to zeby interweniowac chirurgicznie juz minal-wynosi 12 godzin. nastepna mozliwoscia jest w sumie sama spondyloza.i to wydaje mi sie najsensowniejsze znajac lare no i heinrichowi tez po moim opisie ale moge przedstawiac opis tendencyjnie.jednym z mozliwych objawow spondylozy poza najczestszym czyli bolem,jest wlasnie niedowlad zadu.i tutaj psy z lekkimi objawami leczy sie np aspiryna[objawowo]. kregozmyk[niestabilnosc kregowo -ledzwiowa]-jedynie zabieg chirurgiczny.rozpoznanie i odroznienie od objawow dysplazji st.biodrowych-rtg z kontrastem i bez.daje to rowniez mozliwosc odroznienia kregozmyku od chorob zwyrodnieniowych rdzenia kregowego. no i jest jeszcze mielopatia owczarkow niemieckich.....:cool1:[/QUOTE] Beata wielkie dzięki za wszystkie informację. Wyciągnełam zdjęcie Lary i : spondyloza w odcinku Th12-L2, L5-L6. Początki spondyloartrozy. Dzisiaj mamy wizytę u Janickiego, jak się wyrobimy to wpadniemy na pole powiedzieć co i jak. Lara po 3 dniach chodzi calkiem sprawnie, ale zdecydowanie cały czas na przodzie. Nie może się za bardzo rozpędzić no i przy zbyt gwaltownych zwrotach przewraca się:shake: Quote
ayshe Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 [quote name='Aneczka']Beata wielkie dzięki za wszystkie informację. Wyciągnełam zdjęcie Lary i : spondyloza w odcinku Th12-L2, L5-L6. Początki spondyloartrozy. Dzisiaj mamy wizytę u Janickiego, jak się wyrobimy to wpadniemy na pole powiedzieć co i jak. Lara po 3 dniach chodzi calkiem sprawnie, ale zdecydowanie cały czas na przodzie. Nie może się za bardzo rozpędzić no i przy zbyt gwaltownych zwrotach przewraca się:shake:[/quote]ania-kurcze a moze to zdjecie czy cos przeslac do heinricha?a bu nie bedzie?aaaa to nie dobrze.bo mamy dzis *******y na rekawie:cool1: . a wracajac do lary:to znaczy ze wersja ze spondyloza:-( .to niedobrze. Quote
Aneczka Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 jeżeli Janicki ją prześwietli, a przypuszczam ze tak, przywiozę Ci zdjęcia. Najgorsze w tym wszystkim jest to że Larze żyć się nagle zachciało, no po prostu roznosi ją, zachowuje się jak nie Lara. Wiem że to nie najleprza diagnoza i mimo że od dawna wiem że nie jest dobrze coraz trudniej się z tym pogodzić:shake: Quote
ayshe Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 diagnoza nie najlepsza bo w sumie przy stanie zdrowia lary to leczenie zachowawacze.jak ona z nerkami i sercem?w razie co to na usg do tej wetki alicji co wam dalam telefon-ona robi genialnie usg wspaniale opisuje i tlumaczy jak chlop krowie na miedzy:evil_lol: . aaaaa rekaw potrzebny bedzie...zreszta mam nadzieje ze sie bu zjawi na zajeciach:mad: Quote
KOT I MYSZ Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 [quote name='ayshe']moje psy u weta wszystko znosily i znosza ze stoickim spokojem.poza gismo ktory zdemolowal gabinet:cool1: .[/quote] :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: bardzo??:evil_lol: Quote
Glonek Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 [quote name='ayshe'] aaaaa rekaw potrzebny bedzie...zreszta mam nadzieje ze sie bu zjawi na zajeciach:mad:[/quote] Niby do Janickiego zapisani jesteśmy na 18 ale może mieć operację i będziemy musieli czekać więc z obecnościa Bubla na zajęciach to nie mam bladego pojęcia jak będzie. Co do rękawa to postaram się dostarczyć. Trzymcie się ciepło Glonek PS Chyba, że groźba :mad: jest realna to wtedy nawet w okolicach placu się nie pojawię. Quote
ayshe Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 [quote name='KOT I MYSZ']:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: bardzo??:evil_lol:[/quote]baaaardzo:diabloti: .wet sie wyemigrowal.a ja mu zdazylam powiedizec ze piesio dopiero z niemiec przyjechal i nic mi nie wiadomo zeby byl niegrzecny:diabloti: :diabloti: :diabloti: Quote
ayshe Posted January 3, 2007 Posted January 3, 2007 [quote name='Glonek']Niby do Janickiego zapisani jesteśmy na 18 ale może mieć operację i będziemy musieli czekać więc z obecnościa Bubla na zajęciach to nie mam bladego pojęcia jak będzie. Co do rękawa to postaram się dostarczyć. Trzymcie się ciepło Glonek PS Chyba, że groźba :mad: jest realna to wtedy nawet w okolicach placu się nie pojawię.[/quote] niedobrze ze bubla na zajeciach nie bedzie.zima podobno idzie od 15 i z rekawa nici beda-slisko bedzie.:cool1: .teraz bede gonila wszystkich na rekaw:mad: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.