Jump to content
Dogomania

Schron KIELCE - mini-goldenka GAFA odeszła za TM [*][*][*] , czy inne też odejdą?????


Recommended Posts

Posted

[quote name='Zuzka2']Chyba faktycznie handlarz,bo wilczka tam dzwoniła i się okazało,że to miot szczeniąt,a nie suczka.Coś takiego prymitywnego mógł wymyślić tylko osobnik z naszego zacofanego regionu:angryy:[/QUOTE]



jak sie kontaktowalam to zapytali sie mnie czy jestem pewna no i czy mam swiadomosc ze to duzy pies?i czy interesuje mnie piesek czy suczka...wiec jest kilka szczeniat
...a przynajmniej bylo....

Posted

[quote name='Szamanka'][B][COLOR="darkgreen"]Zmoderowałam 2 ostatnie strony.
Szamanka[/COLOR][/B][/QUOTE]


Bardzo dziękuję za interwencje:)


Dzisiaj nasz stan posiadania powiększył się o jednego kolosa koloru brunatnego i psa, który nagle pojawił się po naszej stronie schronu:( na pewno nie mógł się przecisnać przez zamkniętą bramę...więc teraz będziemy pewnie mieć tak coraz częściej:(:(

Posted

Gdyby ktoś był zainteresowany adopcją czarnego kota proszę o kontakt. Kot ma 4 lata, jest wykastrowany, oaza spokoju, mieszka w domu.

Relacja z sobotniej wizyty Róży Thun w schronisku od 6 min. 40 sek.
[url]http://www.tvp.pl/kielce/informacyjne/informacje/wideo/29012011-godz-1830/3887294[/url]

Posted

[quote name='ewab']Gdyby ktoś był zainteresowany adopcją czarnego kota proszę o kontakt. Kot ma 4 lata, jest wykastrowany, oaza spokoju, mieszka w domu.

Relacja z sobotniej wizyty Róży Thun w schronisku od 6 min. 40 sek.
[url]http://www.tvp.pl/kielce/informacyjne/informacje/wideo/29012011-godz-1830/3887294[/url][/QUOTE]

Relacja foto:
[url]http://www.radio.kielce.pl/galeria,,425270808830985d63d2dd1ab2070236-8815248c66c4234861b5f5925c0b2f60,04015175cfed117a991e8c394b33818f.html[/url]

Posted

[quote name='BeataU']Kurczę, uciekałam przed kamerami, a i tak mnie operator 2 razy upolował ;P[/QUOTE]

No i bardzo sympatyczne (u)polowanka. Znam koleżkę operatora, sympatyczny facet poza tym esteta :)

A co ja mam powiedzieć jak mnie na koniec "pies mordę lizał" (?)
A serio OK relacja. Było sympatycznie i nawet merytorycznie.

Dziś młodzież z tech vet pozna praktyczną stronę pracy w schronisku. Niezmiernie się z tego cieszę, wyjdzie na dobre wszystkim, bo jest co robić a psom (wyjdzie:crazyeye:) najwięcej.

I jeszcze parę wieści prosto ze schronu.

Kłopotek (polityczny) wszedł w kolejną/ostatnia fazę (odgłupiania) po banicji i zamknięciu puszkowym.
Dostał towarzystwo. Spaceruje już bardzo ładnie, jest przyjacielski w relacjach psich i... za dwa tygodnie można zacząć kłopotusia zacząć reklamować - będzie gotowy aby iść w świat :)

Posted

Kurcze mi znowu dzisiaj nie uda się być w schronie. W przyszłym tygodniu postaram się to nadrobić i jeżeli pogoda będzie w miarę normalna to postaram się aparat wziąć, bo widzę, że niektóre psiaki potrzebują zdjęć jeszcze.

Posted

[quote name='Kashdog']Kurcze mi znowu dzisiaj nie uda się być w schronie. W przyszłym tygodniu postaram się to nadrobić i jeżeli pogoda będzie w miarę normalna to postaram się aparat wziąć, bo widzę, że niektóre psiaki potrzebują zdjęć jeszcze.[/QUOTE]



niektore...?chyba z polowy nie ma jeszcze wiec duzo pstrykania przed toba:)


a tak na marginesie czy dyminy przyjmuja do pracy?czy jeszcze nie moga?bo tak sobie myslalam ze jakby sie dalo to moglibyscie podpisac umowe z up i nie dosc ze wy nie placicie pensji ani skladek bo robi to up to jeszcze schronisko ma z tego co miesiac profity,male bo male ale zawsze

Posted

[quote name='Zuzka2']Sunia jest aktualna.Jest też nowe jego ogłoszenie oprócz tamtego:[url]http://kielce.szerlok.pl/oferta/owczarek-podhalanski-ID4QeQ.html[/url]
Jak widzisz,koleś robił licytację kto da więcej i oczekuje odzewu najbardziej hojnych.
Zgłosiłam go do obsługi szerlok za naruszenie zasad-jako oszusta.[/QUOTE]
Złodziej, oszust i tyle.
Też mnie pytal czy mam swiadomosc, ze to duzy pies...
[QUOTE]
.My mieszkamy w Ostrowcu Św Jeżśli chodzi o cenę,to proponuję zwrot za szczepienia.[/QUOTE]
zwrot za szczepienia - 300 zl :D ludzie juz wstydu nie maja

Posted

Cieszę się, że dziś przybyli technicy weterynaryjni. W końcu to z założenia ludzie kochający wszelkie stworzenie. Szkoda, że ja jednak nie dotarłam, ale mam nadzieję, że wszystkie psiaki zostały przez techników wybiegane i wygłaskane. Tylko czy ktoś robił jakieś fotki?

Tomku, zainteresowałeś mnie tym Kłopotkiem. Możesz zdradzić, którego czworonoga dałeś mu za towarzysza? Bardzo się cieszę, że chłopak się otwiera. On z tygodnia na tydzień jest innym psem.

Posted

[quote name='BeataU']Cieszę się, że dziś przybyli technicy weterynaryjni. W końcu to z założenia ludzie kochający wszelkie stworzenie. Szkoda, że ja jednak nie dotarłam, ale mam nadzieję, że wszystkie psiaki zostały przez techników wybiegane i wygłaskane. Tylko czy ktoś robił jakieś fotki?

Tomku, zainteresowałeś mnie tym Kłopotkiem. Możesz zdradzić, którego czworonoga dałeś mu za towarzysza? Bardzo się cieszę, że chłopak się otwiera. On z tygodnia na tydzień jest innym psem.[/QUOTE]


Cześć :)
To jeszcze nie technicy, dopiero zaczynają naukę w zasadzie. Dobrze pokierowani, byli pożyteczni, a kilka osób (dziewczyn) widać, że kochają zwierzaki. Za puk-owców takie praktyki byłby czymś niemozliwym, teraz korzyści są obopólne dla młodzieży, zwierzaków a my cieszymy się, że możemy coś przekazać.

Kłopotek od ostatniego czasu jak go widziałaś...hmmmm daje popis miłości: tuli się, trzyma łape na mnie, merda ogonem, czeka na każdy spacer...Dziś to widziała np. eneda, (gdy walczyła zpowodzią :)) jak mnie obłapiał.
Jestem bardzo szczęśliwy z postępów Kłopota a najbardziej z jego fajnych relacji z innymi psami - obawiałem się skutków odosobnienia/banicji dosć hermetycznej rzeczywistości w jakiej długo przebywał, gdzie jedynymi wyra źnymi bodźcami były dźwięki, zapach złych ludzi...Przyjedź, zobaczysz. Kojarzę eks wypłoszki, ale niech to będzie niespodzianka

aha...mam nadzieje, że po remontach, modernizacjach ruszymy z kyno, lub jak kto woli dogoterapią :) schronisko wzorcowe, innowacyjne otwarte ale i wychodzące na świat i ludzi, dzieci z nadpobudliwością psychoruchową, autystycznych, ludzi przewlekle chorych....będziemy robić - jak się da

[quote name='wilczka']niektore...?chyba z polowy nie ma jeszcze wiec duzo pstrykania przed toba:)


a tak na marginesie czy dyminy przyjmuja do pracy?czy jeszcze nie moga?bo tak sobie myslalam ze jakby sie dalo to moglibyscie podpisac umowe z up i nie dosc ze wy nie placicie pensji ani skladek bo robi to up to jeszcze schronisko ma z tego co miesiac profity,male bo male ale zawsze[/QUOTE]



Co mają profity do opieki nad zwierzętami?! Poprzednicy to byli prawdziwi geszefciarze - nie tylko bandyci. Nasze profity to odzyskane dla świata psy,jak się da z tego wyżyć na dodatek - lux
Ekonomia jest ważna ALE

Schronisko, szeroko pojęta opieka nas zwierzętami (gdzie straumatyzowane najczęściej) to niezwykle specyficzne miejsce pracy.

Z jednej strony (okresowe jak w przypadku stażu z UP) korzyści czysto ekonomiczne z drugiej przypadkowość cech osobowych ludzi, którzy na taki staż się by kwalifikowali i wykonywali szereg czynności przy zwierzętach – psach.
Powołania, miłości nie zapewni także najlepszy kurs czy przeszkolenie.

Dobór pracowników do pracy w schronisku wymaga innego zgoła podejścia.

Każdy pracownik schroniska, czy to dozorca, czy opiekun musi posiadać odpowiednie predyspozycje. To moja opinia.

Ale wielu z Nas już jest zaniepokojonych planem zatrudniania ludzi przypadkowych w mającym powstać kombinacie opieki w Piekoszowie.
A tu w tym miejscu, przypadkowych, nie kochających psy ….”zagryzamy” a jak będzie źle się działo tamtym bierni nie będziemy także.
Ostatnio pan Wójt Piekoszowa w prasie zapewniał, że chce czerpać z naszych doświadczeń i korzystać z naszej pomocy, wiedzy – służymy pomocą i w tym zakresie. [B]To jest właściwy kierunek ale obsada w schronisku to fundament.

[/B]Mądre kierownictwo zadba żeby ludzie psy byli zadowoleni to jest sztuka a nie drogi na skróty...:evil_lol:

Posted

Tomku wszystkie psiaki jak cię widzą szaleją z radości. :) Kłopotek zrobił ogromne postępy, ale jeszcze musi upłynąć trochę czasu zanim będzie gotowy do adopcji. Na spacerach z tobą to szalony szczeniak, ale niech weźmie go na spacer osoba, która słabo zna, zmienia się w płochliwego i uległego psiaka. Ja dałabym go do adopcji dopiero, kiedy do końca zaufa ludziom i zrozumie że nie chcą mu zrobić krzywdy. Nie zapomnę dnia, gdy pierwszy raz zabrałam go na spacer - nie chciał podejść żeby zapiąć mu smycz, niezbyt chętnie szedł, kuli się po drodze i przypadał do ziemi. Ale powolutku jakoś doszliśmy na wybieg. Tam w towarzystwie Daisi lub Blanki zmienia się w wesołka :) W drodze powrotnej wyrwał do przodu, smycz go szarpnęła a on biduś fik na plecki i wystawił brzuszek do góry w geście poddańczym. :shake: To ja go na rączki i postawiłam go na 4 łapki. Kłopotek nie czuje się jeszcze zbyt pewnie w towarzystwie "nowych" ludzi. Wydaje mi się, że w pełni gotowy do adopcji będzie gdy będzie czerpał przyjemność z każdego spaceru, bez względu na to z kim będzie na niego szedł, kiedy do końca zrozumie że ludzie są dobrzy i nie chcą go skrzywdzić. Trzeba mu zapewnić jak najwięcej pozytywnych skojarzeń z nowymi ludźmi. Wolontariuszy mamy wspaniałych, więc z tym nie będzie problemu :p

Posted

[quote name='agnieszka24']Tomku wszystkie psiaki jak cię widzą szaleją z radości. :) Kłopotek zrobił ogromne postępy, ale jeszcze musi upłynąć trochę czasu zanim będzie gotowy do adopcji. Na spacerach z tobą to szalony szczeniak, ale niech weźmie go na spacer osoba, która słabo zna, zmienia się w płochliwego i uległego psiaka. Ja dałabym go do adopcji dopiero, kiedy do końca zaufa ludziom i zrozumie że nie chcą mu zrobić krzywdy. Nie zapomnę dnia, gdy pierwszy raz zabrałam go na spacer - nie chciał podejść żeby zapiąć mu smycz, niezbyt chętnie szedł, kuli się po drodze i przypadał do ziemi. Ale powolutku jakoś doszliśmy na wybieg. Tam w towarzystwie Daisi lub Blanki zmienia się w wesołka :) W drodze powrotnej wyrwał do przodu, smycz go szarpnęła a on biduś fik na plecki i wystawił brzuszek do góry w geście poddańczym. :shake: To ja go na rączki i postawiłam go na 4 łapki. Kłopotek nie czuje się jeszcze zbyt pewnie w towarzystwie "nowych" ludzi. Wydaje mi się, że w pełni gotowy do adopcji będzie gdy będzie czerpał przyjemność z każdego spaceru, bez względu na to z kim będzie na niego szedł, kiedy do końca zrozumie że ludzie są dobrzy i nie chcą go skrzywdzić. Trzeba mu zapewnić jak najwięcej pozytywnych skojarzeń z nowymi ludźmi. Wolontariuszy mamy wspaniałych, więc z tym nie będzie problemu :p[/QUOTE]

Gusia - będziemy chodzić..SPOŁEM :) a w mojej obecności będą Kłopota prowadzić inne osoby. KOŁPOTKA można zacząć reklamować za 2 tyg.

Posted

Zgadzam się, że za 2 tygodnie Kłopotka można zacząć promować. Teraz robi postępy z dnia na dzień. Każdy nasz kolejny spacer staje się dla niego bardziej przyjemny, a droga na wybieg mniej stresująca :) Nawet sam przychodzi do mnie rozbawiony i pozwala się głaskać. Ale koniecznie musi na spacerku poznawać nowych ludzi z kieszeniami napchanym smaczkami :p

U Pchełki też nastąpił przełom :multi: Jak byłam ostatnio, to wyszła wreszcie ze swojego kącika skuszona zapachem wędlinki :cool3: A nawet dwa razy została przydybana gdy chodziła po korytarzu i zaczepiała Blankę :loveu:

Nikt nie pisał, a Pusia (koleżanka Bony) poszła w czwartek do domu! :p

Posted

no tak tomku,zgadzam sie,ale napewno jest wielu wolontariuszy ktorzy chcieliby pomagac,,,niestety musza tez jesc,wiec zamiast pomagac psiakom i robic to co kochaja to musza za marne grosze stac na kasach po marketach itp,co zabiera im przede wszystkim cenny czas ktory moga poswiecic psiakom i kociakom,a dodatkowy pieniazek z um-mysle ze zaden nie smierdzi,tyle lat katowali te zwierzaki ze teraz niech placa,a jak schronisko zacznie dzialac to kazdy pieniazek sie przyda-250zl na pracownika to jedna sunia miesiecznie ma sterylke za darmo...niech pracownikow z up bedzie 3 to juz 3 sunie:)

Posted

[quote name='wilczka']no tak tomku,zgadzam sie,ale napewno jest wielu wolontariuszy ktorzy chcieliby pomagac,,,niestety musza tez jesc,wiec zamiast pomagac psiakom i robic to co kochaja to musza za marne grosze stac na kasach po marketach itp,co zabiera im przede wszystkim cenny czas ktory moga poswiecic psiakom i kociakom,a dodatkowy pieniazek z um-mysle ze zaden nie smierdzi,tyle lat katowali te zwierzaki ze teraz niech placa,a jak schronisko zacznie dzialac to kazdy pieniazek sie przyda-250zl na pracownika to jedna sunia miesiecznie ma sterylke za darmo...niech pracownikow z up bedzie 3 to juz 3 sunie:)[/QUOTE]

Na stażu z UP też kokosów mówiąc delikatnie by nie mieli, jeżeli spełnialiby się w takiej pracy to, czemu nie, tym bardziej, jeśli poprawi ich sytuację - wzmocni poczucie własnej wartości.

Tyle, że staż trwa stosunkowo krotko, a możliwości zatrudnienia na stałe mogą być znikome. To są tylko moje spekulacje. Nie zajmuję się finansami, kadrami patrzę poprzez pryzmat działalności schronu w przyszłości. I tak wiele jest niewiadomych.

Chodziło mi o stworzenie zespołu ludzi, stałego, otwartego na nowe idee, pomysły, ludzi, z którymi się realizuje różne przedsięwzięcia a nie skupia na bieżącym funkcjonowaniu schroniska - poważniejsze (jak szkolenie pozytywne, działalność terapeutyczna) i mniej poważne a z udziałem dzieci np. wybory mistera i miss schroniska ( bo Królową już mamy) ileż cennych rzeczy można przy okazji zabawy - w te dziecięce główki powkładać! Bez huśtawek, zjeżdżalni, które były tylko atrapą dla pukowców a teraz ograniczają nam manewry spacerowe. to ad hoc bo nasza strategia jest tajne/poufne :diabloti:

Posted

super by bylo. ja maze o pracy z dziecmi z domu dziecka w schronisku....pokrzywdzone z pokrzywdzonymi...swietnie by sie rozumieli i wiele mogliby zrobic dla siebie wzajemnie....ale to tylko marzenia....

Posted

Znaleziono suczkę 8mies.SZNAUCER MINIATUROWY.Szerlok Kielce.
[url]http://szerlok.pl/oferta/sznaucer-miniaturowy-ID4Rig.html[/url]
[IMG]http://szerlokpl.icplatform.com/szerlokpl/offers/szerlokpl/11/58/11/11_58_1158176_1_644x461.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='Jelena Muklanowiczówna']A jakby to sprzedać, to by było całkiem sporo kasy na sterylki i lekarstwa! ;-)[/QUOTE]
Niestety nie możemy tego sprzedać, bo nie jest to naszą własnością. Wraz z nadejściem wiosny pewnie zostanie zdemontowane przez PUK-owców.

Posted

Tomku ja mam ogromny problem żeby namówić Biszu do spaceru w momencie założenia szelek nie mówiąc już o smyczy sztywnieje i żadna siła go nie ruszy no chyba że wczorajszy wiatr przechylił go troszkę na boczek.Tak w ogóle to mam wrażenie że kiedyś był bardzo rozpieszczanym psiakiem ,kupkę robi tylko na chodniku a siusiu w domu i nie ma przeproś,owszem dzisiaj przeszedł jakieś 20m ale prze 45min i nie załatwił się,próbowałam metody" kija i marchewki"tzn surowe mięsko w garści jak i saszetek pedi ,niestety bez odzewu......w domu to zupełnie inny psiak ,bawi się z moją sunią ,wnuczką i szczeniaczkiem włazi na kołdrę do łóżka i nie ma mowy żeby się choć posunął.Próbowałam też w domu mu założyć szelki i nie stanowią problemu ale na dworze koniec czułości.Ty jesteś nasz zaklinacz psów poradż jak do niego dotrzeć.:modla:

Posted

a na spacerki wychodzi sam czy z twoja sunia?moze zabieraj ze soba wnuczke,sunie i wszystko co mu sie moze kojazyc z domem? a moze obroza zamiast szelek?moj 14 latek wlasnie uczy chodzic na szelkach,cale zycie na obrozy i nie przypuszczalam ze zmiana na szelki moze byc problemem...a jednak jest....ale juz jestem cicho i sama czekam na wypowiedz naszego zaklinacza-przetestuje na moim psiaku:)

Posted

[quote name='wilczka']a na spacerki wychodzi sam czy z twoja sunia?moze zabieraj ze soba wnuczke,sunie i wszystko co mu sie moze kojazyc z domem? a moze obroza zamiast szelek?moj 14 latek wlasnie uczy chodzic na szelkach,cale zycie na obrozy i nie przypuszczalam ze zmiana na szelki moze byc problemem...a jednak jest....ale juz jestem cicho i sama czekam na wypowiedz naszego zaklinacza-przetestuje na moim psiaku:)[/QUOTE]

Spacery całą ferajną ,Biszu tylko przewraca oczami a obrozy mu nie założę bo już raz się zerwał a drugi raz bym chyba nie przeżyła szelki są bezpieczniejsze i jak pisałam w domu mu nie przeszkadzają.

Posted

[quote name='illa']Tomku ja mam ogromny problem żeby namówić Biszu do spaceru w momencie założenia szelek nie mówiąc już o smyczy sztywnieje i żadna siła go nie ruszy no chyba że wczorajszy wiatr przechylił go troszkę na boczek.Tak w ogóle to mam wrażenie że kiedyś był bardzo rozpieszczanym psiakiem ,kupkę robi tylko na chodniku a siusiu w domu i nie ma przeproś,owszem dzisiaj przeszedł jakieś 20m ale prze 45min i nie załatwił się,próbowałam metody" kija i marchewki"tzn surowe mięsko w garści jak i saszetek pedi ,niestety bez odzewu......w domu to zupełnie inny psiak ,bawi się z moją sunią ,wnuczką i szczeniaczkiem włazi na kołdrę do łóżka i nie ma mowy żeby się choć posunął.Próbowałam też w domu mu założyć szelki i nie stanowią problemu ale na dworze koniec czułości.Ty jesteś nasz zaklinacz psów poradż jak do niego dotrzeć.:modla:[/QUOTE]

Tak - podobnie zachowywał się w schronie. Ale słabo piesa poznałem.

Nie widziałem wielkiego problemu „odsmyczowego” ale nie widziałem też entuzjazmu do spacerowania, czy obwąchiwania ( a to radocha największa psiaków).

Często poza tym zastyga(ł) na środku kuchni, lub innego pomieszczenia, nie reagował na następujących na niego ludzi, smakołyki. Zastygał i… trwał.

Z drugiej strony jego eskapada może świadczyć o braku jeszcze dostatecznej więzi, a pozory mylą…tu twoja cierpliwość zwycięży…nagle „odnajdziesz” odmienionego psa.
Teoria lenia jest prawdopodobna. Wymagaj od niego więcej i nie zapominaj, że to [B]pies.[/B]
Metoda kija, marchewki zapewne niewiele pomoże.

Warto a nawet trzeba zrobić mu badanie biochemiczne krwi i powtórzyć, może dostarczyć wiele cennych informacji.
Najlepiej wykorzystać dobre (ludzkie)labo. Nie koniecznie przy jakieś lecznicy vet.
Ale wyniki skonsultować oczywiście u „nieludzkiego” doktora.

Ale teraz lub równocześnie spróbowałbym w miarę możliwości zabierać w ustronne i zabezpieczone miejsce wespół z innym energiczniejszym kompanem lub dziewczynką. Niech biega luzem z zapiętą smyczą. Generalnie kombinuj, żeby uatrakcyjniać mu spacerki niekoniecznie smakołykami. W mieszkaniu pobaw się w np. chowanie smakołyczków w innym pomieszczeniu i ciesz się z jego zwycięstw.
Później to możesz wykorzystać w innym miejscu (bezpiecznym) ale już poza domem.
A i szelki - załóż mu w domku niech z nimi "pożyje".

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...