Jump to content
Dogomania

Ferajna z Czarcich Rewirów - czyli Biały Bokser, Tosa i CAO


Bolsbokser

Recommended Posts

Hehe, uwielbiam takie foty. Coś, co ciężko nierzadko dostrzec gołym okiem, zatrzymane w czasie :)

 

Genialny jest ! :D

Stara się chłopak dorównać Albinkowi*

 

Ale czasem wygląda normalnie :P

 

AGA_7626-4net640_zpspa2wpimc.jpg

Link to comment
Share on other sites

Rewelacja <3

Dzięki :)

 

Lubią się, ale niestety szał jest tylko na początku. Sintra zaborcza o zabawki, więc żadnych nie mamy na spacerze. Poszaleją, pobiegają, powściekają się, a potem już im się nudzi. Roniemu włącza się szwendak. Jak jest z Puclem, to luzik. Bo w momencie znudzenia jedną zabawką, za raz z plecaka wyciągamy kolejną i dziki szał od nowa, i tak na zmianę, aż padną. Standardowo min 3 zabawki na spacer zabieramy. A jak jest z Sintrą, pierwsza godzina szaleństw, a później Roni się nudzi. Więc zaczyna eksplorować teren Wrrrrr..... A jak zwiedza, to się goopek oddala i .... albo mam smaczki i jestem w miarę uratowana, albo koniec spaceru, bo pójdzie mi w las.

 

Buahahahaha....ja wcale nie nabijam się z Roniego, że po 3 dniowym maratonie spacerkowym ma zakwasy i leży cały czas :P

 

A ja miałam mieć dzisiaj wolne. WOLNEEEE. OD wszystkiego, czyli też od męża. No i doopa. Zaspałam. A skoro zaspałąm, za późno obudziłam Leszka do pracy. A skoro za późno, to ma przymusowe wolne :/

No fajnie, ale ... jak jest w domu, to ja niczego nie zrobię. Nie da się przy nim :(

Ani posprzątać, ani zdjęć poobrabiać, ani porysować ...

Jedyny plus z tego, to że jest szansa na porządny spacer z innymi psami. Może i fotki ?!

Link to comment
Share on other sites

A miałam zapytać, jak u weterynarza misiaki się sprawują :P?

Wet głównie do nas przyjeżdża.

Ale jak Wiktor był chory i trzeba było na nocny dyżur jechać do weta, to złe samopoczucie spowodowało, że w praktyce nawet kaganiec nie byłby u weta potrzebny temu furiatowi. Tak się bidulek słabo czuł, że wet mógł robić z nim co chciał.
Jeśli chodzi o zastrzyki podskórne, to sama robię. Poza furiatem Wiktorem, pozostałe w kagańcach są całkiem grzeczne. Znaczy na weta nie rzucają się zbytnio (w lecznicy) za to na wszystkich innych wkoło :P

 

Słuchaj, no generalnie wszystko zależy od psa.

Znam dziewczynę, ma hodowlę CAO. Jej azjaty są takie, że każdy obcy może je wymiziać. Mnie to nie kręci. Takie labki w opakowaniu CAO.

Dobra, idę zerknąć, na co towarzystwo się tak wścieka

Link to comment
Share on other sites

Witamy się, bo my tu po raz pierwszy. :) Zróżnicowana ta ferajna, aczkolwiek nie ukrywam, że podglądałam galerię głównie ze względu na Roniego. Do bokserów mam ogromny sentyment, bowiem rodzice mieli takiego psa. Wprawdzie ja nie miałam okazji go poznać (musiał zostać uśpiony miesiąc przed moim urodzeniem się - nowotwór kości), ale tyle się o nim nasłuchałam historii... ;) Poza tym nie można nie lubić takich uroczych faflaków! Azjaty to mega dostojne psy, mają w sobie to 'coś'. Pamiętam, że zawsze na wystawach dziwiłam się dlaczego one są tak krótko trzymane podczas poruszania się po terenie wystawy, albo dlaczego przez większość czasu są w kagańcach. Ale teraz jak to sobie przemyślałam to rzeczywiście, CAO, kaukazy - to powinien być TEN charakter, a nie labrador w podrabianym opakowaniu. :)

Link to comment
Share on other sites

Witamy się, bo my tu po raz pierwszy. :) Zróżnicowana ta ferajna, aczkolwiek nie ukrywam, że podglądałam galerię głównie ze względu na Roniego. Do bokserów mam ogromny sentyment, bowiem rodzice mieli takiego psa. Wprawdzie ja nie miałam okazji go poznać (musiał zostać uśpiony miesiąc przed moim urodzeniem się - nowotwór kości), ale tyle się o nim nasłuchałam historii... ;) Poza tym nie można nie lubić takich uroczych faflaków! Azjaty to mega dostojne psy, mają w sobie to 'coś'. Pamiętam, że zawsze na wystawach dziwiłam się dlaczego one są tak krótko trzymane podczas poruszania się po terenie wystawy, albo dlaczego przez większość czasu są w kagańcach. Ale teraz jak to sobie przemyślałam to rzeczywiście, CAO, kaukazy - to powinien być TEN charakter, a nie labrador w podrabianym opakowaniu. :)

Ahoj :)
Ciesze sie, ze moje potforrry sie podobaja :)
Najwiecej zdjec bedzie wlasnie Roniego, bo to przyjacielski pies. Ale w miedzyczasie beda sie rowniez pojawiac olbrzymy.
Z racji, ze jestem gadzeciara, na zdjeciach bedzie mozna dostrzec mase fajnych zabawek, obrozy i chyba tez kubrakow :)
Link to comment
Share on other sites

Lepiej sprawdz nim zima nadejdzie. A u Ciebie zwykle wczesniej sie pojawia niz u mnie :P

Jest wysoki, trochę większy od Albina. Trochę dłuże łapy, tułów ...
Jak stanie na 2 łapach to ok. 1,4 m ma. Muszę zmierzyć dokłądnie.
Cały czas mam problem porządnie zmierzyć w kłębie. Może dzisiaj mi koleżanka pomoże go zmierzyć.
Na chwilę obecną w klatce ma ok. 80 cm, długość grzbietu ok 60-65 cm. Z kłębem mam problem, bo nie wiem, czy dobrze mierzę. Samej jest ciężko.

Link to comment
Share on other sites

Ależ dzisiaj piękną mgłę mieliśmy na spacerze, obłęd :)

 

RONI & PUCEL 27.10.2015

Bluza ADIDOG i obroża od ToMika
(nie jestem zadowolona z jakości obroży. Jest kiepskiej jakości taśma, cienka, uszyta odwrotnie, jak nakazuje zasada zakładania obroży zaciskowych, no i .... nie dało rady zamówić obroży 4-5 cm. Generalnie kupowałam z myślą o rekwizycie do zdjęć. Jednak szerokość dla mnie nawet w tej kwestii jest bardzo istotna)

 

_DSC0200-4net640_zps5fpqqyzm.jpg

 

_DSC0231-4net640_zpspgkj6nfb.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...