Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted (edited)

[quote name='Alicja'] Drużyna reprezentacji ci się szykuje :smile:
[URL]https://lh4.googleusercontent.com/-DUco5Fplqgw/UluvXEnZ47I/AAAAAAAAAsA/4isAUQDNxVo/w640-h428-no/DSC_3465.jpg[/URL] [/QUOTE]
A jak, najlepsze w obronie będą :P

[quote name='Alicja']Bravo jakby drobniejszy przy nich się wydaje .[/QUOTE]
Wydaje się, bo ma krótszy włos, a fotki były ze schodów robione, ale Bravo wciąż jest największy. Jedynie Bawół mu już dorównuje. Ciężko porównać, bo jeszcze nie ma takiej masy, jak 2-letni Tosa no i inna sylwetka, CAO bardziej w kwadrat wpisany, lekko wydłużony do prostokąta tułów i grzbiet prosty. Tosa jest długi i grzbiet ma wygięty, jak File. W kłębie Bravo jeszcze jest ciut wyższy. Górol i Basha troszkę niższe od Bawoła. Nadżat jest w kłębie podobna do Albina, może ciutkę wyższa. Sahib podobnie. Lamia ciutkę wyższa, ale ona ma zupełnie inny typ budowy. Ma krótszą sierść, jest smuklejsza i kitę ma mniej efektowną.

[quote name='Alicja']A jak Albin z ekipą ??[/QUOTE]
Albin dogaduje się z Nadżat, a ona też go lubi. Więc tzw święta trójca, Albin, Bravo i Nadżat razem biegają po podwórku.
Bawół nienawidzi Albina, jest w osobnym kojcu, zresztą dużym.
Górol z Bashą są razem, a Lamia z Sahibem.

[quote name='natija']Ile fot i jakie wielgachne, piękne miski ;-):smile:[/QUOTE]
No urosło im się troszkę :)
Wyglądają jak miśki, ale już niektóre z nich do obcych nie są jak miśki. Górol, Basha, Bawół i Lamia jeszcze do obcych są przymilne. One później się uaktywnią. Sahib i Nadżat już by pocięły obcego.

[quote name='understandme']Ale urosły! Dużo się działo, więc teraz przyszedł czas na trochę spokoju, oby ;-)[/QUOTE]

Mam taką nadzieję, ale jak znam życie, to zawsze jakieś niespodzianki.
Np. cieczka Nadżat - bezobjawowa. Rzadko się to zdarza, ale trafiają się suki, co bezobjawowo przechodzą cieczkę. W odpowiednim momencie odseparowaliśmy lalunię. Ciężko mi było, bo same samce miewałam. Raz miałam sukę ONka, ale to raczej była współwłasność. Pies wujka, co na przeciwko nas mieszkał, a ja się nią opiekowałam. Natomiast info o cieczce dostawałam już gotowe od babci, z którą pod dachem Whisky żyła.
A tu nagle ma się pojawić pierwsza cieczka i nic nie widać :niewiem:

[quote name='FredziaFredzia']Akcji z sąsiadami nie zazdroszczę... W sumie tej ilości takich psów też nie. ;-)[/QUOTE]

No sąsiedzi dają czadu.
A w kwestii psów, to jest tyle ras, żeby każdy mógł dobrać pod względem temperamentu do siebie. Ja nie zazdroszczę psów, ba nawet jednego psa rasy, której nie lubię, bądź jego energia mi nie pasuje.

[quote name='WATACHA']Dobrze, że nie trafiliście na jakichś podbiegaczy, bo wiele by z nich nie zostało ;-).
Podziwiam Was, że żeście sobie tyle psiaczków niełatwych wzięliście.[/QUOTE]

Póki się przemieszczamy po nowym terenie, podbiegacze to nie problem, ale głaskać nikomu nie pozwalaliśmy. Gorzej, jak postaliśmy z 30 min, godzinkę w miejscu, to już na każdego reagowały, nawet w oddali przechadzającego się.
W zasadzie to my mamy same niełatwe psy. Bokser, Tosa, CAO - wszystkie są trudnymi i temperamentnymi psami. Bokser i CAO bardzo inteligentce, Tosa to taki półmóżdżek, ale kochany.
Jakoś tak lubimy trudne psy. Zawsze coś się dzieje, jest ciekawie. Lubię takie wyzwanie. Nie przepadam za psami bez wyrazu, bez temperamentu.
Fajne są wspólne spacery, spotkania gdzieś na polanie ze znajomymi psiarzami i ich psami. Ale jednak wolę takich indywidualistów i samotników, jak teraz, co to razem w stadzie w pełnym składzie nie mogą żyć. Z jednej strony szkoda, że nawet wśród mojej sfory to nie przejdzie, bo to najpiękniejszy dla mnie widok, kiedy po posesji gania kilka sztuk tej samej rasy.
Pod tym względem psy myśliwskie są świetne, bo są stworzone do pracy w stadzie, ale to byłby bezsens mieć psy z grupy myśliwskich i nie spełniać ich podstawowych potrzeb, nie wykorzystywać ich w pracy, do której zostały stworzone, a przynajmniej nie dając im zajęcia, w którym codziennie rozładują swój nadmiar energii.
CAO też są pracujące, ale swój użytek spełniają na posesji.

[quote name='Kaaasia']Rany, dopiero co miałaś małe niedźwiadki. Kiedy ten czas przeleciał.[/QUOTE]

No właśnie nie wiem, sama jestem przerażona, jak patrzę w kalendarz. Tyle spraw nie pokończonych, a tu już nowy rok zapasem.
Teraz to są niedźwiadki :)

Edited by Bolsbokser
Posted

BTW
30 września Bravo skończył 2 lata, a 4 października Albin skończył 6 lat :tort:

Dzieciaki, w większości, w najbliższym czasie, skończą rok.

Wczoraj, jak poszłam poćwiczyć, Tysiek uwalił mi się na macie i udawał, że ze mną ćwiczy.

Zrobiliśmy wypasione, duże, stabilne budy. Wyłożone od środka wykładziną, a od zewnątrz jeszcze będą ocieplone styropianem i dodatkowo obudowane. Długo nie mogliśmy tego pojąć, jak nam mówiono, że CAO nie potrzebują bud, korzystają z nich, jak mają kaprys.
To najprawdziwsza z prawd. Deszcz leje, a one wolą być na zewnątrz. Nic ich deszcz i zimne temperatury nie ruszają. Przed deszczem co najwyżej czasem schroni się Nadżat, ale też nie zawsze. Więc z jej budy korzysta Albin i Bravo, choć mają swoją. A Nadżat na schodach przed tarasem, domu pilnuje.
Długo walczyliśmy z tym. Zachęcaliśmy, żeby do budy weszły. Nie mogliśmy tego pojąć i staraliśmy się za wszelką cenę dać im odpowiednie warunki, schronienie ...
Teraz zaczynamy się oswajać z myślą, że jest im tak dobrze i nie potrzebują burżuazji.
A człowiek chciał dobrze ... niepotrzebnie. Zaś ze względu na boksera - apartament Albina i Bravo, jak pisałam wcześniej, ma ocieplenie 10 cm styropianem, ogrzewanie z kominka i jeszcze grzejnik elektryczny, co zimą czasowo był ustawiony. Mamy czujnik temperatury, więc z domu widzimy, ile jest u psów w apartamencie.
Na taką "budę" zasługuje każdy pies, który nie mieszka w domu.
A w domu i tak często przebywają różne psy na zmianę, a najlepiej w tej kwestii ma Albin :)

Posted

Znajomych leonberger zimą wolał zakopać się w śnieg niż spać w swoim apartamencie :lol:
CAO to psiaki nie wymagające cudów więc same wiedzą co im potrzebne :)
Ozzy niby łysol , ale dla niego najlepsze temp. poniżej 13 więc lato u nas jest be ... a teraz pies wie że zyje ,Harley(bokser)uwielbiał spać na podwórku w górach jak u znajomych bywaliśmy , sciągałam go do domu o 3 nad ranem

Posted

Albin jest ciepłolubny. Jak przy ognisku zasiadamy,to trzeba go pilnować,żeby w ognisku nie wylądował,tak blisko śpi,że cały popiołem jest zawsze obsypany. Bravo w mieszkaniu jest za goraco.

Posted

Jedna z zaległych spraw ujrzała światło dzienne. Mogę skreślić tę pozycję z baaaaardzoooo długiej listy :)

[img]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1375809_437796286325835_13851062_n.jpg[/img]

Posted

[quote name='Alicja']cudowny obraz[/QUOTE]

Bardzo, bardzo długo czekał na ukończenie. Ale się doczekał.
Jeszcze parę mi zostało takich niedokończonych.
Chociaż tylko jeden z listy zaległych mogę skreślić, to i tak mi lżej na psychice :) Od razu mam lepsze samopoczucie.

Posted

[quote name='Bolsbokser']Bardzo, bardzo długo czekał na ukończenie. Ale się doczekał.
Jeszcze parę mi zostało takich niedokończonych.
Chociaż tylko jeden z listy zaległych mogę skreślić, to i tak mi lżej na psychice :) Od razu mam lepsze samopoczucie.[/QUOTE]

mały postęp a cieszy ;)

Ile czasu zajmuje ci tak mniej więcej taki 1 rysunek ?

Posted (edited)

[quote name='Alicja']mały postęp a cieszy ;)

Ile czasu zajmuje ci tak mniej więcej taki 1 rysunek ?[/QUOTE]

Na prawdę nie mam pojęcia. Nigdy nie liczyłam godzin. Poza tym, ciężko to podliczyć, bo potrafię przez 3 mce robić, a w gruncie rzeczy wyszło by może z 5 podejść do rysunku, czyli przeliczając to na dni = 5 po godzince, może dwie dłubania. Ciężko mi wyliczyć.
Są pewne przeciwności losu, które uniemożliwiają mi, skutecznie, wykonanie takiego portretu na przestrzeni tygodnia i rozchodzi się wtedy o miesiące :(

Edited by Bolsbokser
Posted

[quote name='FredziaFredzia']Przepiękny![/QUOTE]

Dzięki,
przyznam, że już miałam obrzydzenie do tego rysunku. Dostałam masakrycznej jakości zdjęcie, jedna wielka czarna plama :/
Na dodatek zaczęłam go ponad rok temu, chyba, więc dodatkowo mnie szlag trafiał, że jeszcze go nie skończyłam, ale jak siadałam do niego, to się załamywałam, że niczego na tym zdjęciu nie widać.
Wreszcie się zmobilizowałam i skończyłam.

Wróciłam dzisiaj do domu i miałam wlepione we mnie nosy wszystkich psów. A to dlatego, że ... byłam w gościach, u przeszło 20 springer spanieli, w tym szczeniaki 7 tygodniowe, kociaki 2 tygodniowe, a potem jeszcze zrobiliśmy przejażdżkę do kolejnego znajomego, gdzie były CAO, konie, kozy i DZIK :)
No zapach miałam przedni po takich odwiedzinach :)
Ale dzięki temu dogadałam się i będę mogła sobie po sąsiedzku jeździć konno :)

Posted

[quote name='Bolsbokser']Na prawdę nie mam pojęcia. Nigdy nie liczyłam godzin. Poza tym, ciężko to podliczyć, bo potrafię przez 3 mce robić, a w gruncie rzeczy wyszło by może z 5 podejść do rysunku, czyli przeliczając to na dni = 5 po godzince, może dwie dłubania. Ciężko mi wyliczyć.
Są pewne przeciwności losu, które uniemożliwiają mi, skutecznie, wykonanie takiego portretu na przestrzeni tygodnia i rozchodzi się wtedy o miesiące :([/QUOTE]

no tak ,fakt 5 godzin pod rząd nie da sie kreślic ...
mimo wszystko piękne te twoje prace

Przeszłaś kontrole po wizytach :)

Posted

Rysunek śliczny, jak zwykle zresztą :). Ale ja jestem nieusatysfakcjonowana, bo nie było zdjęć wszystkich piesków.Muszę w końcu popatrzeć który mi się najbardziej podoba :)

Posted

[quote name='WATACHA']Rysunek śliczny, jak zwykle zresztą :). Ale ja jestem nieusatysfakcjonowana, bo nie było zdjęć wszystkich piesków.Muszę w końcu popatrzeć który mi się najbardziej podoba :)[/QUOTE]

pomyślę o tym, żeby wszystkie wrzucić tutaj i Ciebie usatysfakcjonować :P

Posted

Chcialam napisac, ze podziwiam. Ale nie podziwiam a staram sie zrozumiec jak mozna miec takie stado takich psow. W sumie nie do konca stado. Ale to jest podobnie jak staram sie zrozumiec tesciowa jak mozna miec w domu tyle ptakow wlacznie z wielka glosna papuga.... To po prostu jest zamilowanie i pasja. :evil_lol:

Ale nadal zrozumiec nie potrafie... Rozumiem miec tyle bokserow czy astow. Ale CAO? Nie moja bajka widocznie. :eviltong: I dlatego nie powinno sie miec psow, ktore nie pasuja nam charakterem czy predyspozycjami rasy. Bo CAO sa piekne ale nie dla kazdego.

No dobra, niech bedzie ze to powiem. Podziwiam, wasza pasje! :diabloti: Ale tylko pasje. Bo gdybym zobaczyla wasze psy idac obok ogrodzenia, ktore nagle mialoby wielka dziure to bym sie chyba wolala sama zagryzc i zakopac. :eviltong: Jednak wole psy wymagajace odpowiedniego podejscia i nauki ale pozytywnie zakreconych na punkcie otoczenia.

Posted

[quote name='Franca81']Chcialam napisac, ze podziwiam. Ale nie podziwiam a staram sie zrozumiec jak mozna miec takie stado takich psow. W sumie nie do konca stado. Ale to jest podobnie jak staram sie zrozumiec tesciowa jak mozna miec w domu tyle ptakow wlacznie z wielka glosna papuga.... To po prostu jest zamilowanie i pasja. :evil_lol:

Ale nadal zrozumiec nie potrafie... Rozumiem miec tyle bokserow czy astow. Ale CAO? Nie moja bajka widocznie. :eviltong: I dlatego nie powinno sie miec psow, ktore nie pasuja nam charakterem czy predyspozycjami rasy. Bo CAO sa piekne ale nie dla kazdego.

No dobra, niech bedzie ze to powiem. Podziwiam, wasza pasje! :diabloti: Ale tylko pasje. Bo gdybym zobaczyla wasze psy idac obok ogrodzenia, ktore nagle mialoby wielka dziure to bym sie chyba wolala sama zagryzc i zakopac. :eviltong: Jednak wole psy wymagajace odpowiedniego podejscia i nauki ale pozytywnie zakreconych na punkcie otoczenia.[/QUOTE]

Ja np nie jestem w stanie zrozumieć posiadania tylu astów - zupełnie nie moja bajka :) Dla każdego coś innego. Albo chihuahua, jak moi teściowie. Tu nie ma co rozumieć, bo jak się czegoś nie lubi, to się nie zrozumie :)
W kwestii bokserów, to już chyba pisałam, chętnie bym miała ich więcej i hodowała, ale niestety ... obecne boksery charakterem baaaardzo odbiegają od pierwotnych założeń rasy. A mi imponują te pierwotne boksery, użytkowe, a nie te "maskotki". I niestety muszę pogodzić się z tym, że tylko jako maskotka będą u mnie boksery. Chyba, że zdarzy się cud ...

Gustuję w DDB, piękne, ale zbyt chorowite. O mały włos i miałabym już od pół roku sukę DDB, ale nie wyszło ...
Tak na prawdę miały być u nas File zamiast CAO, ale przewagą azjatów jest przystosowanie do naszych warunków klimatycznych. Fila zamiast pracować, schowa się w cieple.

Tosa to "maskotka" męża, moją jest bokser.


Nooo ... a ja sobie siedzę, bo robię porządki z zaległymi sprawami i tak z 1050 nieprzeczytanych wiadomości w mailu zrobiło mi się 27 !!! Ufff, ulga. Bo taliczba mnie już frustrowała.

Ale przez to, że wkręciłam się w oczyszczanie poczty, zapomniałam ugotować sobie lekką zupkę, co sprawiło, że zjadłam zabronione mi kanapki i teraz mam tego nieprzyjemne, bolesne skutki :(
Głupia, głupia, głupia ....
Życie proste nie jest, jak się idzie na łatwiznę, to się na tym źle wychodzi.
Jutro będzie musztra ...

Zmykam spać, jak mi psy pozwolą, bo zauważyłam, żę kiedy jest okres pełni księżyca, to tak jakby do niego szczekały. Poza tym, coś po lesie się kręci, dzik, lis, cholera wie ... a las za furtką.

Posted

A dziwi i zastanawia jeden fakt, bo jako że ja rasy COA kompletnie nie znam, jedynie z historii ,książek itp., no i właśnie stąd moje zdziwienie, bo oglądałam kiedyś serię programów o psach, gdzie w każdym odcinku omawiano jedną rasę, ale omawiano ją nie na zasadzie samych plusów i opowiadali o swoich psach sami hodowcy, ponoć dość znani w środowisku (nie pamiętam już nazwy hodowli). No i właśnie w jednym odcinku była rasa COA, pan miał kilka psów tej rasy ale trzymane były razem, żyły razem i nie było miedzy nimi konfliktów i o on właśnie sam opowiadał, że owszem są to psy bardzo terytorialne ale przecież na samym początku, kiedy wyhodowano rasę, psy te były trzymane przy domach, zagrodach, gdzie nie było ogrodzeń, a pies żył koło psa tej samej rasy i psy się nie zjadały, a każdy owszem pilnował swój teren, ale nie było problemu walk między psami i u niego również tak było, "stado" żyło razem, oczywiście miłości może nie było, ale nie izolował psów, tak jak ty to robisz i tu moje zdziwnie, ile racji było w tym co on mówił, a ile jest w rzeczywistości? czy faktycznie nie dałoby się by twoje psy hasały razem i od czego to zależy? może zbyt mały teren, przez co psy mają ograniczony teren do pilnowania i na tym bazują konflikty?

Posted

Patrzac po ludziach to gdy sie czlowiek nie stara zrozumiec to zaczyna uwazac tego drugiego jak za szalenca lub idiote.Cos w stylu "bo ja wiem lepiej". Ja wole otwierac swoje zwoje na wszelkie "niecodziennosci". ;) Wtedy czlowiek sie nie ogranicza swoimi pogladami "jedynymi slusznymi". ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...