Jump to content
Dogomania

Szukam hodowli shih tzu


miśka271

Recommended Posts

[quote name='miśka271']nie znasz sytuacji u nas w domu więc po co od razu oceniasz,widzę że nigdzie nic nie można napisac ,bo zaraz człowiek jest osądzany,gdybym chciała tak zrobić jak piszesz to już piesek by był w domu...ale nie zauważyłaś pewnie,że jeszcze mam czas na to aby przekonac męża do zmiany zdanie,ale to nic Ci do tego.Nie można osądzać ludzi po kilku zdaniach nie znająć sytuacji...daruj sobie te pouczania bo na nic one się zdadzą...[/QUOTE]

Kobieto, piszesz na publicznym forum, miłośników psów zresztą, że zamierzasz podjąć decyzję, na której, jak wszyscy dobrze wiedzą, może ucierpieć pies. I dziwisz się reakcji? Nikt Cie tu nie zwymyślał, nikt do niczego nie zmusza, tylko ludzie wyrażają swoje zdanie i mają do tego prawo.
Jeśli zamierzasz powiadomić męża o swoich planach przed pojawieniem się psa to ok, z Twoich postów wynikało, że zamierzasz ot tak go przynieść i zobaczyć co się stanie. A chryja w domu to chyba nie najlepsza metoda na aklimatyzowanie nowego wystraszonego sytuacją malutkiego domownika.
Widzę natomiast, że jesteś kolejną osobą, która na forum wchodzi jak na radosne darmowe doradztwo, gdzie każdy ma pomagać za free i nawet nie wolno mu wyrazić uprzejmie swojej opinii na temat czyichś działań, bo zaraz robi się z niego potwora, który osądza, ocenia, poucza. Mamy wszyscy zamknąć dzioby, pisać to co sobie zażyczysz i przytakiwać każdej głupocie jaką napiszesz, bo zaraz się uniesiesz i obrazisz? Przemyślałaś choć przez chwilę moją wypowiedź, czy wpadła i wypadła, bo była nie po Twojej myśli? Rozumiem, że dobro psa może kogoś nie interesować; szkoda, że wygląda na to, że nie interesuje też komfort psychiczny drugiego człowieka, partnera, który ma prawo nie chcieć (jeszcze) psa, po tym jak cierpiał po stracie jednego - bo żona chce Shih tzu i to już. Znów napiszesz, że oceniam - pewnie tak, tylko że na podstawie tego, co piszesz Ty sama, a do tego nikt Cie nie zmusza.

A z tą "życiową" hodowczynią bym się tak nie cieszyła, bo tak jak pisałam, dobry hodowca nie sprzeda psa do domu, gdzie ktoś się na niego nie zgadza - chyba, że w hodowli liczy tylko na zbyt i zarobek, a nie dobro zwierząt; no ale to zależy czy hodowczni przedstawiłaś to w ten sam sposób co nam.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 64
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Martens']Kobieto, piszesz na publicznym forum, miłośników psów zresztą, że zamierzasz podjąć decyzję, na której, jak wszyscy dobrze wiedzą, może ucierpieć pies. I dziwisz się reakcji? Nikt Cie tu nie zwymyślał, nikt do niczego nie zmusza, tylko ludzie wyrażają swoje zdanie i mają do tego prawo.
Jeśli zamierzasz powiadomić męża o swoich planach przed pojawieniem się psa to ok, z Twoich postów wynikało, że zamierzasz ot tak go przynieść i zobaczyć co się stanie. A chryja w domu to chyba nie najlepsza metoda na aklimatyzowanie nowego wystraszonego sytuacją malutkiego domownika.
Widzę natomiast, że jesteś kolejną osobą, która na forum wchodzi jak na radosne darmowe doradztwo, gdzie każdy ma pomagać za free i nawet nie wolno mu wyrazić uprzejmie swojej opinii na temat czyichś działań, bo zaraz robi się z niego potwora, który osądza, ocenia, poucza. Mamy wszyscy zamknąć dzioby, pisać to co sobie zażyczysz i przytakiwać każdej głupocie jaką napiszesz, bo zaraz się uniesiesz i obrazisz? Przemyślałaś choć przez chwilę moją wypowiedź, czy wpadła i wypadła, bo była nie po Twojej myśli? Rozumiem, że dobro psa może kogoś nie interesować; szkoda, że wygląda na to, że nie interesuje też komfort psychiczny drugiego człowieka, partnera, który ma prawo nie chcieć (jeszcze) psa, po tym jak cierpiał po stracie jednego - bo żona chce Shih tzu i to już. Znów napiszesz, że oceniam - pewnie tak, tylko że na podstawie tego, co piszesz Ty sama, a do tego nikt Cie nie zmusza.

A z tą "życiową" hodowczynią bym się tak nie cieszyła, bo tak jak pisałam, dobry hodowca nie sprzeda psa do domu, gdzie ktoś się na niego nie zgadza - chyba, że w hodowli liczy tylko na zbyt i zarobek, a nie dobro zwierząt; no ale to zależy czy hodowczni przedstawiłaś to w ten sam sposób co nam.[/QUOTE]

właśnie oceniasz ludzi jak Ci się widzi,widać,że masz dużo do powiedzenia,ale to nie znaczy ze masz rację,naucz się czytać,bo widac że Ty łapiesz z postów to co Ci pasuje,nie będę więcej z Tobą dyskutować ja mam swoje zdanie Ty swoje

[quote name='bordercollie']i tak lekkie zgrzyty będą bez tego się nie obejdzie



no tak:)

Soryy za dwa cytaty:p

A mogę wiedzieć z kąt pani jest> to znajdę hodowlę a pani by chciała z rodowodem bo mojej koleżanki suczka chyba będzie miec małe :)[/QUOTE]

nie odpiszę tutaj,bo zaraz znowu źle zostanie odczytany mój post

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miśka271']
hodowca hodowcy nie równy i nigdy tak nie będzie,trafiłam na życiową kobietkę i bardzo dobrze mnie rozumie....[/QUOTE]
Widocznie chce się pozbyć szczeniaka bo nie rozumiem jej podejścia. Hodowca musi mieć w miarę pewność że szczeniak trafi w dobre ręce i decyzja o jego kupnie jest przemyślana i akceptowana przez resztę domowników.
Radzę poszukać innego hodowcę.

Link to comment
Share on other sites

Miśka271 po co zaczynasz temat i zachowujesz się lekceważąco do innych . Wszyscy chcą jak najlepiej i mają więcej doświadczenia . Wiedz o tym ,że to co jest najbliżej to nie jest czasami najlepsze.Ciekawy jestem dla czego wybrałaś tą rasę , warto zadać sobie pytanie czego oczekuję i razem z mężem wybrać rasę .Wiesz wszystko o pielęgnacji tej rasy , bo samą np. szczotką to nie dasz sobie rady .Wiesz jakie są plusy i minusy u tej rasy ? .Warto się zastanowić przed szybkim zakupem .

Link to comment
Share on other sites

Ja nie chciałam mieć psa i w pewnym sensie trochę zostałam postawiona - może nie przed faktem dokonanym - ale pod ścianą na pewno.
I choć mój stosunek do niego diametralnie się zmienił w przeciągu pierwszych kilku dni i to ja go wychowuję, karmię, bawię się z nim, chodzę do weta, kąpię, strzygę i siedzę na forum (plany były trochę inne, delikatnie mówiąc) to i tak zdarza mi się od czasu do czasu wkurzyć na tę bardziej "chcącą" część rodziny i jak za bardzo utrudniają, to wypyszczyć, że to nie był mój pomysł.
Nie chodzi o to, że teraz czegoś żałuję. Nie żałuję, ale uważam, że to powinna być decyzja zdecydowanie jednomyślna - bo nie każdy "mniej chcący" da się tak zwariować na punkcie psa, jak ja. Reakcja może być zgoła inna.

Link to comment
Share on other sites

Wszystko zależy od tej drugiej osoby. Moja rodzina i TZ dowiadują się o moich tymczasowiczach jak staję z psem w drzwiach. Chociaż wiadomo tymczasowicz jest tymczasowiczem i z reguły jest u mnie do miesiąca. Bo wiem, że gdybym zapytała się rodziców czy TZ-ta czy mogę wziąć psa na DT odpowiedź była by NIE! A tak widzą słodkiego psiaczka i się zachwycają (tata tylko czasami mruknie pod nosem, że mam już skończyć z tymi psami, ale po chwili sam bawi się z psem). Tak samo było ze szczurami, sama długo szukałam odpowiedniej hodowli, TZ wiedział, ale rodzice dowiedzieli się o tym fakcie dopiero jak przyjechałam z nimi do domu (oczywiście ich okłamałam, że dostałam je za darmo a zapłaciłam za nie sporo pieniędzy). Teraz sami do mnie dzwonią i pytają się jak tam moje "dzieci" i nie ma problemu żebym zostawiała je u rodziców na jakiś czas.
Natomiast jeśli chodzi o psa na stałe to raczej wolałabym uprzedzić najbliższych o takim fakcie bo to jednak wspólne życie przez kilkanaście lat.

Szczeniaki się dopiero urodziły więc może niech hodowczyni przesyła Ci systematycznie zdjęcia jak się rozwijają, pokazuj je mężowi i może się przekona, oswoi jakoś z tym faktem, bo jak po prostu ni z gruszki ni z pietruszki przyniesiesz psa do domu a mąż powie NIE to szkoda po prostu tego szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Błyskotka']Widocznie chce się pozbyć szczeniaka bo nie rozumiem jej podejścia. Hodowca musi mieć w miarę pewność że szczeniak trafi w dobre ręce i decyzja o jego kupnie jest przemyślana i akceptowana przez resztę domowników.
Radzę poszukać innego hodowcę.[/QUOTE]

na pewno trafi w dobre ręce,kochamy zwierzeta i mimo to że mąż jest troszkę przeciwny to napewno kocha je tak samo.Trzeba jemu troszkę czasu aby się nastawił pozytywnie na szczenię w domu,znam go nie od dzisiaj i jestem pewna że zgodzi się tylko trzeba troszkę czasu

[quote name='Grey']Miśka271 po co zaczynasz temat i zachowujesz się lekceważąco do innych . Wszyscy chcą jak najlepiej i mają więcej doświadczenia . Wiedz o tym ,że to co jest najbliżej to nie jest czasami najlepsze.Ciekawy jestem dla czego wybrałaś tą rasę , warto zadać sobie pytanie czego oczekuję i razem z mężem wybrać rasę .Wiesz wszystko o pielęgnacji tej rasy , bo samą np. szczotką to nie dasz sobie rady .Wiesz jakie są plusy i minusy u tej rasy ? .Warto się zastanowić przed szybkim zakupem .[/QUOTE]

wiem jak się opiekować pieskami,nie pierwszy raz je mamy w domu,to nie jest szybki zakup,bo psiaki się jeszcze nie urodziły i anim się pojawi maluch w domu musimy się do tego przygotować...

[quote name='filodendron']Ja nie chciałam mieć psa i w pewnym sensie trochę zostałam postawiona - może nie przed faktem dokonanym - ale pod ścianą na pewno.
I choć mój stosunek do niego diametralnie się zmienił w przeciągu pierwszych kilku dni i to ja go wychowuję, karmię, bawię się z nim, chodzę do weta, kąpię, strzygę i siedzę na forum (plany były trochę inne, delikatnie mówiąc) to i tak zdarza mi się od czasu do czasu wkurzyć na tę bardziej "chcącą" część rodziny i jak za bardzo utrudniają, to wypyszczyć, że to nie był mój pomysł.
Nie chodzi o to, że teraz czegoś żałuję. Nie żałuję, ale uważam, że to powinna być decyzja zdecydowanie jednomyślna - bo nie każdy "mniej chcący" da się tak zwariować na punkcie psa, jak ja. Reakcja może być zgoła inna.[/QUOTE]

wiem,że decyzja powinna być wspólna,ale czasami trzeba troszkę postawić na swoim,mąż będzie miał czas na przygotowanie się do przyjścia malucha,na pewno pokocha go tak jak my,mój mąż jest taki sam najpierw mówi nie a później zwierzak jest jego ulubionym

[quote name='Paulina87']Wszystko zależy od tej drugiej osoby. Moja rodzina i TZ dowiadują się o moich tymczasowiczach jak staję z psem w drzwiach. Chociaż wiadomo tymczasowicz jest tymczasowiczem i z reguły jest u mnie do miesiąca. Bo wiem, że gdybym zapytała się rodziców czy TZ-ta czy mogę wziąć psa na DT odpowiedź była by NIE! A tak widzą słodkiego psiaczka i się zachwycają (tata tylko czasami mruknie pod nosem, że mam już skończyć z tymi psami, ale po chwili sam bawi się z psem). Tak samo było ze szczurami, sama długo szukałam odpowiedniej hodowli, TZ wiedział, ale rodzice dowiedzieli się o tym fakcie dopiero jak przyjechałam z nimi do domu (oczywiście ich okłamałam, że dostałam je za darmo a zapłaciłam za nie sporo pieniędzy). Teraz sami do mnie dzwonią i pytają się jak tam moje "dzieci" i nie ma problemu żebym zostawiała je u rodziców na jakiś czas.
Natomiast jeśli chodzi o psa na stałe to raczej wolałabym uprzedzić najbliższych o takim fakcie bo to jednak wspólne życie przez kilkanaście lat.

Szczeniaki się dopiero urodziły więc może niech hodowczyni przesyła Ci systematycznie zdjęcia jak się rozwijają, pokazuj je mężowi i może się przekona, oswoi jakoś z tym faktem, bo jak po prostu ni z gruszki ni z pietruszki przyniesiesz psa do domu a mąż powie NIE to szkoda po prostu tego szczeniaka.[/QUOTE]

pieski się jeszcze nie urodziły,więc jest czas(już to pisałam) aby mąż się do tego przygotował i my również,na pewno nie przyniosę do domu pieska ni stąd ni zowąd,będę robić wszystko aby mąż zaakceptował maluszka tak jak my zanim będzie w domu


może na początku źle się wyraziłam i większość pomyślało ze nie mam na myśli dobra maluszka,tylko moje zachciewanki ok,moja wina że tak wyszło,czasami są sytuacje których nie jesteśmy w stanie przeskoczyć i czasami potrzeba jak to się mówi twardej ręki,ale tylko ja znam swojego męża i wiem,że troszkę czasu potrzebuje na zaakceptowanie tego że będziemy mieli szczeniaczka w domu
kochamy zwierzęta i na pewno nie pozwolimy aby źle się u nas czuły,chcemy aby szczeniaczek był członkiem naszej rodziny i było u nas dobrze,dlatego najpierw przekonam męża do jego kupna a dopiero maluch pojawi się u nas...

pozdrawiam wszystkich

Link to comment
Share on other sites

mam nadzieję,że nie jest to hodowla P. Szczoty .. trochę to dziwne, nie chcesz powiedzieć z jakiej hodowli jest psiak, ukrywasz przed mężem. Twoj wybór..

mój TŻ też nie chciał psa, ale mieszkanie było moje psa kupiłam za swoje pieniądze. TŻ pokochał psa.. jednak i tak w kryzysie pies został,ze mną TŻta wymieniłam na lepszy model :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda & Zicko']mam nadzieję,że nie jest to hodowla P. Szczoty .. trochę to dziwne, nie chcesz powiedzieć z jakiej hodowli jest psiak, ukrywasz przed mężem. Twoj wybór..

mój TŻ też nie chciał psa, ale mieszkanie było moje psa kupiłam za swoje pieniądze. TŻ pokochał psa.. jednak i tak w kryzysie pies został,ze mną TŻta wymieniłam na lepszy model :)[/QUOTE]

przepraszam,ale czyta się posty,mąż będzie wiedział o tym że biorę psa
a nie powiem nazwy hodowli bo jej nie znam,nie pytałam się o to tylko czy posiadają szczeniaki

[quote name='Grey']Miśka271 nie zrozumiałaś mojego postu, nie chodziło mnie o opiekowanie , tylko o pielęgnację tej rasy .Większość ma duże kłopoty i potem strzyże ala sznaucer .[/QUOTE]

wiem,że trzeba dużo poświęcić na pielęgnację tej rasy,na pewno sobie poradzę i nie zamierzam strzyc na krótko te psiaki właśnie zawdzięczają swoją urodę dzięki tym swoim włoskom

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miśka271']
a nie powiem nazwy hodowli bo jej nie znam,nie pytałam się o to tylko czy posiadają szczeniaki
[/QUOTE]
To może lepiej sprawdź, do kogo udało Ci się dodzwonić, bo brać szczenię z hodowli, o ktorej się nic kompletnie nie wie, też nie jest szczególnie rozsądne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wire fox']Chichot .........................:diabloti::diabloti::diabloti::diabloti: losu - niestety.[/QUOTE]
oj prosze nie piszcie takich opisów do postów po pierwsze to obraża chcieli byście takie wiadomości czytać no chyba niee?/
jak już to spokojnie wytłumaczcie


Ala i Wena :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bordercollie']oj prosze nie piszcie takich opisów do postów po pierwsze to obraża chcieli byście takie wiadomości czytać no chyba niee?/
jak już to spokojnie wytłumaczcie


Ala i Wena :)[/QUOTE]

Ale że o co Ci chodzi? A co Ty uważasz na temat autorki wątku?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Ale że o co Ci chodzi? A co Ty uważasz na temat autorki wątku?[/QUOTE]

Chodzi mi o to żeby nie krytykować bo to nie jest miłe! Ja nie będe się wypowiadać bo ktoś inny narzuci że mam złą opinie o wątku a wcale złej nie mam po prostu trzeba trochę czasu:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bordercollie']Chodzi mi o to żeby nie krytykować bo to nie jest miłe! Ja nie będe się wypowiadać bo ktoś inny narzuci że mam złą opinie o wątku a wcale złej nie mam po prostu trzeba trochę czasu:)[/QUOTE]

Czyli co, forum jest tylko od chwalenia? A krytykować nie wolno? Bo to niemiłe?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bordercollie']nie no można tylko bez [przesady:)[/QUOTE]

Moja droga. rzeczy trzeba nazywać po imieniu - to co złe nie jest cacy, a diabełki są poprostu komentarzem, choć w tym wypadku raczej wyrazem bezsilnej złości.
Widzę,że chcesz w tej rozmowie odegrać rolę Advocatus Diaboli - pozostając w temacie diabełków :) :).

Link to comment
Share on other sites

fakt jest faktem,pytac o szczeniaki nie wiadomo kogo.... ani po kim te szczeniaki....
nie zawsze ta druga polowa jest przeszczesliwa,ale to nie znaczy,że nie zaakceptuje zwierzaka... moj maz na poczatku wspolnie ze mna podjal decyzje o zabraniu psa z azylu,wybrac pojechalam z mama...ze sredniego psa zrobil sie wilczur(ona) a jest u mnie juz prawie9 lat ;) hodowle shih wybieralam 2 miesiące i nie zaluje bo czas nie był absolutnie stracony (co widac po wynikach i wygladzie psow chyba) a hodowca zawsze słuzy rada i pomoca. mąż nie specjalnie przekonany ,bo woli duże psy,a jeszcze jak usłyszal ze trzeba po malucha 400km jechac....coż przeżył,potem pojawily sie nastepne,a on sie cieszy z wygranych wystaw...ale mniej gdy stwierdza ze na kanapie nie ma dla niego miejsca...;).... shih to rasa nad ktora trzeba sie napracowac jak sie chce miec wlos do ziemii.....i bez pomocy doswiadczonej osoby jest trudno ;) wiec może warto dopytac skad ten maluch wezmie sie na ziemii.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Siamensis']fakt jest faktem,pytac o szczeniaki nie wiadomo kogo.... ani po kim te szczeniaki....
nie zawsze ta druga polowa jest przeszczesliwa,ale to nie znaczy,że nie zaakceptuje zwierzaka... moj maz na poczatku wspolnie ze mna podjal decyzje o zabraniu psa z azylu,wybrac pojechalam z mama...ze sredniego psa zrobil sie wilczur(ona) a jest u mnie juz prawie9 lat ;) hodowle shih wybieralam 2 miesiące i nie zaluje bo czas nie był absolutnie stracony (co widac po wynikach i wygladzie psow chyba) a hodowca zawsze słuzy rada i pomoca. mąż nie specjalnie przekonany ,bo woli duże psy,a jeszcze jak usłyszal ze trzeba po malucha 400km jechac....coż przeżył,potem pojawily sie nastepne,a on sie cieszy z wygranych wystaw...ale mniej gdy stwierdza ze na kanapie nie ma dla niego miejsca...;).... shih to rasa nad ktora trzeba sie napracowac jak sie chce miec wlos do ziemii.....i bez pomocy doswiadczonej osoby jest trudno ;) wiec może warto dopytac skad ten maluch wezmie sie na ziemii.....[/QUOTE]

A no zgodzę się z twoja wypowiedzią a wy niewiecie czy jest jakieś forum o shih tzu? To tej pani sie sprzyda:) Ja też trochę poszperam bo szkoda nappewno myślę że zrealizuje swoje marzenia:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...