Jump to content
Dogomania

padaczka


KRYSKA_Z

Recommended Posts

Ja ładuję tabletkę w mięsko i daję dwa kawałki, w pierwszym jest tabletka, w drugim samo mięsko, (lub kawałki kiełbasy, wiem, że nie nalezy dawać psu, ale 2 małe kawałki przy jego 30 kg to tyle co nic). Jest tak zafascynowany drugim kawałkiem w ręce, ze pierwszy pożera nie zwracając uwagi na tabletkę.
Kiedy dawałam tabletkę tylko z jednym kawałkiem, kombinował - mięsko (kiełbasę) zjadał a tabletkę wypluwał.

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Mój padaczkowiec jest na Luminalu od lutego 2005. Na początku kombinowałam z podawaniem tabletek, często smakołyk był zjedzony a tabletka wypluta. Teraz tak się nauczył, że wieczorem czeka na leki, dopiero po otrzymaniu leków idzie na swoje miejsce spać.
Słyszałam, że każdy atak padaczki uszkadza mózg, więc nic nie kombinuję. Ostatni atak był 22 stycznia po odrobaczaniu. W marcu jak robiłam psu kompleksowe badania badał go okulista i stwierdził, że ma uszkodzoną tarczkę nerwu wzrokowego w lewym oku. Jak spytałam jaka jest tego przyczyna, dowiedziałam się, że widocznie przy którymś ataku było bardzo wysokie ciśnienie i tak się stało. Myślę, że przy leczeniu padaczki potrzebna jest przede wszystkim cierpliwość i systematyczne podawanie leków. Przynajmniej w przypadku mojego psa dało to bardzo pozytywne efekty.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Przestawiliśmy małą na depakine i odrazu zycie jej wróciło, zobaczy jak na tym leku będzie wyglądała sprawa napadów.
Dzis jeszcze wetka wspomniała o jakimś dość nowym dobrym leku o nazwie Keppra, troche drogo wyszłaby kuracja, ale jak depakina nie zadziała będziemy ją chyba na to przestawiac.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę, się. Jeżeli będzie dobrze działać to nie przechodź za szybko na leki, które weszły dopiero do użytku. Zawsze bezpieczniej poczekać, jak lek się przyjmnie na rynku, czy nie wystapią jakieś powikłania. Nie wszystko mozna sprawdzić w warunkach laboratoryjnych. Pewne leki wycofuje się przy leczeniu ludzi a co dopiero zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

Mój poprzedni pies (Amstaff) Piasek miał epilepsje.. OKROPNA choroba.. Tylko u niego ataki nie zdarzały sie raz na 2 miesiace tak jak w wiekszosci przypadkow.. tylko 2, 3 razy dziennie :shake:.. A zaczeło sie po tm jak moja babcia zmarła .. tak to całe dnie jak wychodzilismy siedzial z nią a po jej smierci był sam w domu calymi dniami...Chocia tak naprawdę nie wiem co ją wywołało. Najgorsze było to ż ataki czesto mial na ulicy, na spacerze i wlasnie raz pieknego wiosennego dnia moja mama poszla z nim na spacer i w swoim ulubionym parku serce mu nie wytrzymało... :-(:-( mama próbowała go ocuci lecz jic z tego :-( Miał tylko 4 lata a chorobe tylko 2 miesiace jednak była tak silna, że nie dał sobie z nią rady.. lekarze mowili że jego serce przypomina "sito"... jedynym ratunkiem dla niego byłaby jakas ciezka operacja którą wtedy (w 2001roku) robiono najblizej w Berlinie.. Nie powiem wamjakie leki mu podawalismy bo juz nie pamietam..
Trzymam kciuki za wszystkie chore psiaki.. i za was tu wszystkich tez bo sama wiem jak ciezko jest patrzec na te biedactwa.. :happy1::happy1: głowa do góry wszystko bedzie O.K :)

Link to comment
Share on other sites

:(:(:(:(

Wydaje mi się, że to nie padaczka była przyczyną choroby serca ale na odwrót. Dostawał ataków bo miał chore serce.



Padaczka nie jest śmiertelna (chyba że częstość ataków zmusi własciciela do uśpienia psa). Gdyby tak było dużo ludzi pożegnałoby ten padół.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']:(:(:(:(

Wydaje mi się, że to nie padaczka była przyczyną choroby serca ale na odwrót. Dostawał ataków bo miał chore serce.



Padaczka nie jest śmiertelna (chyba że częstość ataków zmusi własciciela do uśpienia psa). Gdyby tak było dużo ludzi pożegnałoby ten padół.[/quote]

Możliwe .. wiem jedynie że gdyby nie te ataki nie skonczolyloby sie to w taki sposob.. chociaz moze gdyby nie one nie zrobilibysmy badan które wykazały własnie to chore serce.. Tak i tak jest źle ale najgorsze jest to, że miał tylko 4 lata i całe życie przed sobą.. miałam zrobić z niego wystawowego championa :-( A w zwiazku z tym ze moja ciocia ma hodowle amstaffów miał przejąc rolę ojca :-( teraz mam małego kundelka (Tosie) mam nadzieję, że jej los bedzie sprzyjał bo jest nie zastąpiona, chcociaz i tak miała już wycinanego guza i przebyła babeszjoze :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Krysiu my mamy podobnie. Jak zbliża się godzina podania leków to nie muszę patrzeć na zegarek wystarczy, że spojrzę na Oskara i on mnie już prowadzi do szafki w której leżą bułki. Bo u nas praktykujemy zestaw bułeczka + tabletki + bromek, bo łatwiej bromek w bułę wsiąka;)

Link to comment
Share on other sites

Polna a jakie masz zalecenia od weta w przypadku takiej właśnie serii ataków co kilka godzin?

Bo podobno w ciągu takich serii może dojść nawet do śmierci, bo mózg odpowiednio nie dotlenia się.

My zawsze jak występowały ataki jeden po drugim pakowaliśmy psa do samochodu i do weta.Wtedy zazwyczaj zostawał sobie noc w szpitalu, żeby być pod obserwacją i w razie czego odpowiednio szybko reagować.

Teraz już tak nie robimy. Po prostu ustaliliśmy z wetem, że jeśli po jednym ataku objawy nie ustąpią i widać będzie że szykuje się następny podajemy jednorazowo, dodatkową dawkę Luminalu (w naszym przypadku pół tabletki). Trzeba tylko odpowiednio wybrać moment, żeby pies był w miarę obudzony, świadomy po ataku (najlepiej wtedy jak już sobie spaceruje po mieszkaniu). I czekamy ok. pół godziny (może wystąpić jeszcze jeden atak ale słabszy).
Jeśli to nie pomoże, bo nie jesteś w stanie podać tabletki lub pies ją zwymiotował wtedy jedziemy do weta na podanie dożylne.
Dobre są też w takich sytuacjach czopki, ale my nigdy nie stosowaliśmy.
Napisz jak się psiula czuje.

Link to comment
Share on other sites

Mi ostatnio jeden wet mówił, żeby podać diazepam we wlewce jeśli ataki są co 2-3 godziny (luminal na mojedo psa nie bardzo działa, dopiero jak jest w dużej dawce). Ostatnio jak mój pies miał 6 ataków jednego dnia to jak pojechałam do całodobowej kliniki (bo oczywiście 3 ostatnie byly w niedzielną noc) to oprócz czopka dostał furasemid i jakiś seryd przeciwobrzękowo żeby zlikwidować obrzęk mózgu. Z tego co wiem to właśnie ten obrzęk jest najbardziej niebezpieczny jeśli to nie jest stan padaczkowy tylko właśnie takie ataki co kilka godzin.

Link to comment
Share on other sites

Według tego weta stan padaczkowy jest wtegy kiedy ataki są co kilka- kilkanaście minut, tak ze pies nie zdąży dojść do siebie między jednym a drugim albo jak po prostu atak trwa długo (ponad 15 min) i w takich przypadkach est bezpośrednie zagrożenie życia albo ciężkiego uszkodzenia mózgu

Link to comment
Share on other sites

To co napisałam wiem od weterynarza, zresztą jak czytałam o padaczce u ludzi to stan padaczkowy był opisany jako ataki co kilka- kilkanaście minut albo jeden długi atak. Ataki codziennie po jednym są na pewno wyczerpujące ale to nie to samo co stan padaczkowy.

Link to comment
Share on other sites

Podawalismy większą dwake leku pomiędzy atakami, ale nie zawsze działa.
Najbardziej się boje guza mózgu,wydaje mi się to bardzo prawdopodobne, mam jakies takie przeczucie (mam nadzieje, ze niesłuszne). :(
Ataki są coraz częściej, w połowie sierpnia załeczy się te serie(Było ich 5 :() 2-4 ataków w odstepie kilku godzin. Sama juz nie wiem, boje się ją stracić i czuje się taka bezsilna.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies miał podobnie- pierwszy atak prawie rok temu, potem co ok 3 miesiące a pod koniec sierpnia przez następne 4 tygodnie miał ponad 20 ataków, czasem co kilka dziennie. I też leki (relsed, luminal) podawane między atakami nie działały. W tej chwili jest ok, już 10 dni bez ataku (było tak kiepsko że uważam to za sukces). Zadziałała zmiana leku, który dostaje na stałe i jak sądze krople dr Bacha, które daję od 3 tygodni. Ja też podejrzewałam, że to może być guz, bo tak nagle ataki zaczęły się często powtarzać, ale wetka powiedziała, że jeśli nie ma jakiejś wyraźnej zmiany zachowania, zaburzeń równowagi itp to raczej nie guz i mogę być spokojna. Pogadaj z lekarzem- powinen ocenić, czy jest ryzyko guza.
Trzymam kciuki, żeby wszystko wróciło do normy!!
PS moja wetka mnie uprzedzała, że przy padaczce zdarzają się takie zaostrzenia, że jest b dużo ataków w krótkim czasie, taka choroba po prostu, z resztą u ludzi też tak jest, ale zazwyczaj udaje się dobrać leki- tylko czasem trzeba dłużej szukać.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie miałam napisać to samo co mary333 na temat guza.
Nie martw się na zapas, przy guzie często występują dodatkowe objawy, po których możesz wnioskować.

A sama padaczka jest niestety w stanie doprowadzić naszego zwierzaka do takiego stanu:( Wiem, bo pochowałam kilka lat temu padaczkową sunię (a teraz też mam psa z padaczką).

Link to comment
Share on other sites

Ciekawa jestem skąd to skąd to się bierze, że teraz tyle psów choruje na padaczkę. Kiedyś to była bardzo rzadka choroba, właściwie poza bokserami, które genetycznie mają skłonności prawie się nie zdarzała. A teraz? Ciągle słyszę od kogoś, że jego pies choruje...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam inne podejrzenia... mój pies dostał pierwszego ataku w czasie, kiedy różne rzeczy życiowe waliły mi się na głowę. On jest bardzo mocno związany ze mną, i tak sobie myślę, że moze coś tam w tym jego mózgu było nie do końca ok, ale działało, a jak zaczęła się taka sytuacja z dużą ilością stresu, napięcia itp to po prostu coś mu się w tej głowie zawiesiło...
Nie wiem czy to możliwe, ale ostatnio przypadkowo słyszałam, że u małych dzieci zdarza się coś takiego: padaczka wywołana dużym, długotrwałym stresem rodziców (na takiej zasadzie trochę jak pourazowa, tylko że urazem nie jest fizyczne uszkodzenie mózgu a życie w domu pełnym stresu)
Ciekawe, czy gdzieś są prowadzone badania na ten temat?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...