Loona Posted September 20, 2006 Share Posted September 20, 2006 Figaro reaguje na bodźce w czasie ataku, kiedy się do niego mówi reaguje, odwraca główkę w stronę mówiącego. Nie warczy, nie szczeka, po ataku jest bardzo skory do zabawy. Luminal dostaje 15 mg, dzisiaj jadę na kontrol. Zobaczymy co powie lekarz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted September 21, 2006 Author Share Posted September 21, 2006 Witam! Mój piesio miał ataki nawet dłuższe niż 5 minut i dochodził do komunikatywności czasami 2 godziny. Piszę miał, bo od kiedy podaję mu ziółka wygląda to bardzo łagodnie i od 1 września 2005 były tylko 2 ataczki. Wiem, że Luminal jest szkodliwy, ale wiem też, że nie mogę go odstawić. Dlatego podaję mu ziółka i zmiejszam dawkę Luminalu po 6 m-cach bez ataku o 10 %. Jak bede teraz u weta porozmawiam o badaniach kontrolnych. Na razie piesio wygląda jak okaz zdrowia. Na spacerach i przy zabawie nie męczy się tak, jak w czasie, gdy miał częste ataki. Staram się myśleć pozytywnie - będzie dobrze. Pozdrawiam. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Loona Posted September 21, 2006 Share Posted September 21, 2006 Byliśmy wczoraj u weta, nasiedzieliśmy się w kolejce. Lekarz Figara zbadał, powiedział, że wszystko jet dobrze, ale dawki narazie nie zmieniamy. Czyli dalej 1/8 dwa razy dziennie. Ale przynajmniej ataków nie ma :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted September 26, 2006 Share Posted September 26, 2006 Moj Reksio tez ma padaczke.Ma 4 lata a pierwszego ataku dostal jak mial 1,5 roku.Nie byly robione badania,tylko z wywiadu.Nie leczymy go bo ataki są rzadkie-raz na 2-3 mies. i niezbyt silne-max do 5 minut bez utraty przytomnosci.Jakie badanie trzeba zrobic psiakowi w przypadku padaczki i jaki jest orientacyjny koszt? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiaaa-14 Posted September 27, 2006 Share Posted September 27, 2006 Witam ! Ja mam labradora 5 latniego ostatnio w niedziele mial atak padaczki... poprzedni mial w kwietniu 2006r. a jeszcze wczesniejszy w lutym 2005r... dzis wlasnie o 11 jade z nim do weta by sie dowiedziec o jakies badania itp.dotychczas wet stwierdzil ze ataki sa rzadkie wiec neima sensu faszerowac psiaka lekami... coz... zobaczymy czego dzis sie dowiem... u mojego psa atak wyglada tak : najpeirw zaczyna wymiotowac potem wskakuje na lozko patrzy sie takim dziwnym wzrokiem i nagle bierze rozped i na podkurczonych tylnich nogach zaczyna biegac po calym mieszkaniu przy czym przerazliwie piszczy... potem upada na bok zcayzna nim trzasc nie trwa to dlugo dosc krociutko.... potem gdy zaczyna mu przechodzi zaczyna dzwigac sie na nogi ale jeszcze troche nie daje rady wiec upada... wkoncu sie podnosi patrzy ze wsciekloscia na wszystkich i warczy choc powiem ze przy ostatnim ataku byl moj tata w dmu i go trzymal to po ataku juz nie warczal... no ale potem jak juz po chwili przestaje warczec chodzi ciagle za mna tak smutno patrzy i jakby chcial przeprosic za wszystko... taki smutny i wogole ;( az sie plakac chce... a i zpaomnialam dodac ze moj pies nigdy nie popuszcza ani kalu ani moczu przy ataku co wiem ze sie zdarza ale po calym zajsciu strasznie smierdzi... i pies i dom... musze potem sie sporo nameczyc by wybawic ten smrod... ech.. zobacze co mi dzis wet powie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted September 28, 2006 Author Share Posted September 28, 2006 Witam! Mój pies też jak miał ataki strasznie śmierdział. Teraz to przeszło. Ja robiłam podstawowe analizy z krwi (ok 30 badań) płaciłam za to ok 80zł (wszyskie wyniki były ok). Muszę mu zrobić kontrolne badania, bo już 1,5 roku bierze Luminal. Na razie jest problem z nogą w gipsie, nie chcę go więcej stresować. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 Moj Reksio nie smierdzi jak ma atak ani po nim. U niego to wyglada tak,ze najpierw wymiotuje,potem pada na bok i zaczyna sie trzasc,bardzo sie slini,jest przerazony,trzesie mu sie łepek i drżą lapki.Bardzo mocno wali serduszko.Atak trwa max do 5 minut,po czym Reksio wstaje,biega i bawi sie jakby sie nic nie stalo.Nigdy nie stracil przytomnosci.Nie leczymy go,bo ataki są co 2-3 miesiace ale chcialabym go przebadac. Czy padaczka jest zagrozeniem zycia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiaaa-14 Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 Zatem co z tego czytalam i wiem sama i od wetow padaczka zyciu nie zgraza no chyba ze w czasie niej cos by na niego spadlo itd. ale sama padaczka niema zadnego wlpywu na dlugosc zycia psiaka i na funkcjonowanie organow... to tak jak u ludzi ludzie z padaczka dozywaja poznej starosci... Padaczka to poprostu bardzo nieprzyjemna choroba... A co do mojej wizyty u weta to moj psiak mial wykonane badanie dna oka... wyszlo ze ma padaczke... no i ze najprawdopodobniej musial sie gdzies udezyc i dostal jakiegos tam wewnetrznego wylewku czy cos tkiego i to przez to... wet zabronil dlugich spacerow w sluncu aby nie nagrzewac okolicy glowy pod zadnym pozorem ( tym bardziej z emoj psiak jest czarny)... a pozatym jest juz leczony... przyjmuje nastepujace leki : " Luminal"- 1 tabletka na noc oraz "Lamitryn"- jedna tabletka rano i jedna tabletka wieczorem... dodac ze moj psiak jest duuuuuzu... mimo ze labrador to jest strasnzie wyrosniety jak na labka wiec mysle ze nie sa to duze dawaki... za 3 tyg znow jade do weta... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted October 1, 2006 Share Posted October 1, 2006 Moja 9-letnia bokserka ma padaczkę,napisałam o tym na forum boksera .Na poczatku kiedy ataki były rzadkie nie wchodziłam z lekami. I tak Mizodin odpada-pies tłukł się o meble,nie mógł chodzić,nie mógł funkcjonować,nie mogę tego leku podawać. Luminal w 1/3 tabl 2x dziennie działał cudownie przez 5 tyg - niestety po 3 atak do Luminalu dołączył Dipromal 2x dzien 1/2 tabl I to niestety starczyło na 8 dni.przed chwilą miała atak,nogi jak z waty ,spadła ze sofy.Chce mie się wyć,przed atakiem zwykle podejrzanie chce się bawić ,teraz już wiem,że gdy robi się zbyt rozrywkowa będzie atak. Nie wiem co dalej, jutro wet,zobaczymy co powie....echhhh ciężko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted October 1, 2006 Author Share Posted October 1, 2006 Witam. Poczytaj moje przygody z padaczką. Padaczka wymaga dużej cierpliwości. Ja walczyłam pół roku, zanim uspokoiłam ataki ( są rzadko i bardzo łagodne- a było bardzo źle, nawet 4 jednego dnia). Piszesz o Luminalu ale o 15 mg czy 100mg ( to się liczy na 1 kg masy ciała). Z tego co tu czytałam, to chyba mój piesio miał najcięższe ataki. Napisz coś więcej o atakach. Mój Bob pierwszy atak miał w wieku 3 i pół roku. Teraz ma lapę w gipsie, ale z padaczką od 4 m-cy spokój. Chcesz wiedzieć coś więcej, proszę o kontakt prywatny. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted October 15, 2006 Share Posted October 15, 2006 Niestety stało się najgorsze po raz drugi przechodzimy przez stan padaczkowy.Sobota atak ,niedziela 2x atak.Zwiększona dawka Luminalu doraźno nie pomogła.Może musiałaby dostawać zawsze połowkę Luminalu 2x dziennie (100mg). Już tracę nadzieję,ile nam jeszcze leków zostało???Pies jest juz starsznie osłabiony (za dużo ataków w krótkim czasie).Zmiany na mózgu tez są juz u niej widoczne.To zupełnie inny pies... Jest ciężko,ca za zioła podajesz? NIENAWIDZĘ PADACZKI Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiaaa-14 Posted October 23, 2006 Share Posted October 23, 2006 Musicie sie trzymac ! pamietaj badz blisko psiaka wtedy i on bedzie czul sie bezpieczniejszy przy tobie i spokojniejszy... Musisz znalesc dobrego weta i musi twoj psiaczek byc calutki czas pod okiem lekarza... moze ten stan padaczkowy minie.... musicie byc cierpliwi i niemozecie sie tak szybko poddac... napewno nie tej wstretnej chorobie... postaraj sie nie krzyczec na psiaczka pod zadnym pozorem jej nie stresowac, nie za olbrzymi wysilek... duzo serca, milosci i spokoju... napewno wam sie uda :] 3mam kciuki a co do lekow ktore ja podaje swojemu psiakowi to :Lamitryn 2x dziennie 25 mg, i luminal 1x dziennie 15 mg... narazie bez atakow choc na kazde jego gwaltowne poderwanie sie do gory wszyscy juz w domu sa na bacznosc... kazdy jest teraz czujny... Ale u mnie naszczescie spokoj narazie... jeszcze raz pozdrawiam i 3mam kciuki za ciebie i twoja niunie :] a i zaproponuj swojemu wetowi podawanie lamitrynu ( chyba ze juz go probowalas a ja cos przeoczylam) wyglada to na dobry lek... znaczy bynajmniej jak czyatm ulotke no i widze po moim psiaku jest niezly... sprobojcie moze sie uda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted October 26, 2006 Author Share Posted October 26, 2006 Witam! Trzymaj się AgaZ. Jestem z Tobą i Twoim psiaczkiem. Doskonale wiem co to atak padaczki. Przeżyliśmy ich dwadzieścia kilka przez pół roku. Teraz jest dobrze. W ciągu ostatnich 13 miesięcy były tylko dwa i to bardzo lekkie. Wiem co to spać w nocy jak zając z nastawionymi uszami, czy coś się nie dzieje.Zmieniłam nawet miejsce swojego spania, aby być szybciej gdyby coś się działo. Bądź dobrej myśli. Musi być lepiej. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted November 24, 2006 Author Share Posted November 24, 2006 Witam! Wytrwaliśmy z moim piesiem pół roku bez ataku. Możemy dawkę Luminalu zmniejszyć o 10 %. Bardzo się cieszę. W ostatnim czasie przeżyliśmy też nogę w gipsie, ale na szczęście skończyło się dobrze. Pozdrawiam wszystkich Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Loona Posted November 25, 2006 Share Posted November 25, 2006 To świetna wiadomość! :multi: Oby już się ataki nie powtórzyły :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted November 26, 2006 Share Posted November 26, 2006 Witam, trafiłam tutaj , bo stało sie dzis cos dziwnego z psiakiem mojej siostry.Może panikujemy, ale jakos nam się to nie spodobało.Wrócilismy ze spaceru , pies zmeczony i nagle zaczał lizać przednia łapkę, potem drugą, tak jakby go bolały, biegał po całym domu i gryzł te łapy i kopał nimi w podłodze, jakby cos go pogryzło...trwało to kilkananaście minut, myślałaysmy ze może na spacerze wdepnął w jakieś chemikalia.Po pewnym czasie sie uspokoił, chociaż ciagle nie chciał pokazać tych łap.szybko pojechalismy do weterynarza, w drodze zupełnie już normalnie sie zachowywał.Tetno, temperatura, serducho- wszystko okazałao się ok.łapki lekko zaczerwienione, reszta super. No ale weterynarz zasugerował, ze moze to padaczka, ze sa takie 'lekkie" przypadki, których nawet się nie leczy..Jesteśmy załamane!! czy Wasze psy miały może podobne ataki?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted November 27, 2006 Author Share Posted November 27, 2006 Witam! Mój pies nie miał takich objawów. Miał typową rzucawkę z utratą przytomności, obfity ślinotok. Poczytaj moje posty, ja dokładnie obisywałam ataki mojego psa. Powiedziano mi, że po pierwszym ataku nie można orzec,że to padaczka. Dopiero następne ataki potwierdzają chorobę. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted November 27, 2006 Share Posted November 27, 2006 2 w ciągu 2 miesięcy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasiunia_ Posted November 30, 2006 Share Posted November 30, 2006 Mialam szczeniaka u ktorego wystapily ataki padaczki , weterynarz na poczatku nie wiedzial co mu jest stwierdzil zwykla padaczke , a okazalo sie potem ze to objaw nosówki ... dalej nie pisze bo to straszne ..:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted December 2, 2006 Share Posted December 2, 2006 Krysiu ja też poproszę o te zioła. już jestem pewna, że mój pies ma padaczkę. 3 lata temu przechodził nosówkę i najprawdopodobniej teraz pojawił się skutek choroby. Wprawdzie, jak narazie, ma małe ataki (petit mal), mam przepisany luminal, ale narazie nie chce podawać, może te zioła pomogą. Aha, lekarka powiedziała, żeby mu podawać magnez z wit. B6. Wy też podajecie swoim psiakom jakieś mikroelementy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted December 2, 2006 Share Posted December 2, 2006 [quote name='KRYSKA_Z']Witam! Mój pies też jak miał ataki strasznie śmierdział. Teraz to przeszło. Ja robiłam podstawowe analizy z krwi (ok 30 badań) płaciłam za to ok 80zł (wszyskie wyniki były ok). Muszę mu zrobić kontrolne badania, bo już 1,5 roku bierze Luminal. Na razie jest problem z nogą w gipsie, nie chcę go więcej stresować. Pozdrawiam.[/quote] Z tym śmierdzeniem, to najprawdopodobniej w momoecie ataku dochodzi do wypływu płynu z gruczołów okołoodbytowych. To śmierdzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted December 2, 2006 Share Posted December 2, 2006 Aha i jakie badania zrobić na padaczkę. Zrobiłam badanie krwi, wszystko wyszło OK, wątroba, nerki w porządku, były tylko lekko podwyższone leukocyty co wskazywało na stan zapalny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nitencja Posted December 2, 2006 Share Posted December 2, 2006 Podobno w Bratyslawie jest pna doktor ktory zajmuje sie badaniem padaczki u psow. Na przyszly tydzien powinnam miec namiary na tego pana doktora. U nas w Polsce raczej nikt nie bada psa pod tym kontem przynajmniej ja nie slyszalam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted December 2, 2006 Author Share Posted December 2, 2006 Witam! Asiunap - mnie na początku wydawało się, że ktoś otruł psa. Po pierwszym ataku dochodził do formy cały dzień. Byłam we Wrocku na AR w przechodni weterynaryjnej. Tam mu zrobiono wiele badań. Trochę to kosztowała. I chyba mniej szkodliwe dla psa jest podawanie leków niż czekanie- w przypadku częstych i mocnych ataków. Ja cały czas podaję Luminal i bromek oraz okresowo zioła. Ataki się uspokoiły i schodzę z dawką Luminalu. Na początku zastanawiałam się nad rezonansem mózgu, ale ze względu na konieczność uśpienia psa do badania (nie wskazane) oraz koszty zrezygnowałam. Powiedziano mi także, co z tego że zdiagnozuję psa, gdy w przypadku np. guza trudno będzie znależć nełrochirurga, który to zoperuje. W zamian przeznaczyłam fundusze na ziółka i okazało się,ze była to słuszna decyzja. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted December 2, 2006 Share Posted December 2, 2006 Krysiu napisz mi proszę co to za zioła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.