paulinken Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 Ja myślę, że lepsza buda, niż nic. Pod Warszawą hotelik ma yumanji, raczej kojce. Może wziąć sunię, żeby się dziadzio zainteresował, może będzie łatwiej go złapać? Quote
tanitka Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 [QUOTE]Tanitka a ile u Ciebie buda kosztuje? [/QUOTE] kosztuje?????? przepraszam, ale ja [B]nie zarabiam[/B] na bezdomnych psach, tylko im pomagam piesek dziś rano, zmoknięty, trzęsący się, prawą tylną nóżkę unosi jakby go bolała. Był wyraźnie mną zainteresowany, jak odchodził to ja odchodziłam w przeciwną stronę, a wtedy on za mną podążał. Uważam, ze da się go złapać, on chce pomocy. [URL=http://img838.imageshack.us/i/p2110060.jpg/][IMG]http://img838.imageshack.us/img838/1253/p2110060.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] Quote
tanitka Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 ja jeszcze spróbuje go złapać dziś ok 12.30 jeśli mi się nie uda, proszę łapcie go w weekend. On tam wegetuje i czeka na pomoc! Quote
koosiek Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 Gdybyście łapali go w weekend, mogę pomóc. Quote
ihabe Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 serce mi wali jak młot, oby dał się złapać:-( Quote
mysza 1 Posted February 11, 2011 Author Posted February 11, 2011 Tanitka, daj znać czy go złapałaś, jeśli nie, ja będę próbować po południu... Quote
Olena84 Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 Tez czekam na wiesci, w weekend w razie co postaram sie pomoc. Quote
tanitka Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 Nie udało mi się, ale postępy są takie, że piesek trzy razy wziął mi z ręki !!!! Smakuje mu pasztetowa :) Jest bardzo biedny, widzialam go z odległości wyciągniętej ręki i on nie ma podszerstka, jest cały mokry, trzęsie się okrutnie. Wygląda na to, ze ta suczka ON co mieszka vis a vis go interesuje. Chyba ona jakaś cieczkowa jest. Niestety kiedy zdobyłam już zaufanie pieska i od brał mi pasztetową z ręki, to pan podszedł do obok zaparkowanego samochodu i piesek uciek. Uciekł w kierunku tych krzaków, a nie Traktu. Poszłam tam nawet za nim, ale zapadł się pod ziemię. Musiałam już jechać. Prosze złapcie go i przechowajcie do poniedziałku, aż wrócę. Na dogo zajrzę jutro. Quote
tanitka Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 moim skromnym zdaniem to na sedalin jednak, tylko że tak to chyba musiałoby być: -trzy osoby potrzebne; -jedna z zaparkowanego samochodu, albo tam przy samochodach rzuca mu kąski z sedalinem, a dwie pozostałe (tak żeby pies wcześniej nie widzial) pilnują drogi od Traktu i od krzaków z drugiej strony, żeby nie poszedł, ani w jedną ani w drugą stronę; -on nie goniony i nie ścigany nie oddali się z tego miejsca i czekac aż zaśnie; najbliżej można się do niego sie zbliżyć samochodem a nie na piechotę. - ważne: nie gonić go, nie iść za nim rzucajac mu te kąski, odwracać się i odchodzić kilka kroków w drugą stronę. - nie robić obławy całą grupą, bo zwieje Quote
Psikot Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 Witajcie, chciałabym przelać trochę grosza na tą bidulę. Podajcie konto! pozdrawiam Psikot Quote
bumel Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 [quote name='tanitka']Wygląda na to, ze ta suczka ON co mieszka vis a vis go interesuje. Chyba ona jakaś cieczkowa jest. QUOTE] Wczoraj wieczorem poleciał za tą suczką na teren jakieś posesji (niewyluczone że opuszczonej), nieopodal. Jest ogrodzona przynajmniej z 3 stron, choć z dziurą w siatce. Tak sobie myślę, że gdyby poprosić włascicieli tej suczki o pomoc, to może nasz staruszek by tam za nią poszedł...może wtedy łatwiej by go było złapać...w każdym razie nie byłoby takiego ryzyka, że go samochód trzepnie. Quote
gosia1701 Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 a ten człowiek co ma tą sunie nie może tego szaraczka zamknąć u siebie na posesji? Quote
nescca Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 Jest Tanitka.... będzie sukces :) Trzymam kciuki za akcję. Bardzo zapadł mi w serce ten sierściuszek. Mamy identycznego w zaprzyjaźnionym hoteliku. Też przez długi czas koczował na ulicy. Potem Jego przeżycia też nie były ciekawe. Psychika naszego Barika wymaga wieeele pracy ,ale chłopak już bezpieczny. Nabrał ciałka....żeby jeszcze nabrał zaufania do człowieka. Zobaczcie...Oni wygladają jak rodzina. [url]http://www.dogomania.pl/threads/189860-Psie-smutki-Bari-w-depresji-pom%C3%B3%C5%BCcie-ratowa%C4%87-!!!-Brakuje-50-z%C5%82-sta%C5%82ych-deklaracji/page55[/url] Quote
mysza 1 Posted February 11, 2011 Author Posted February 11, 2011 Na razie Tanitka musiała wyjechać a pies siedzi pod gołym niebem. Ponieważ jestem chora, był u niego mój mąż, niestety przyjechali jacyś faceci z wodociągów i go wystraszyli, wrócił za kilka minut ale był nieufny. Nie chciał nic jeśc, pewnie zapchał się pasztetową. Quote
Awit Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 Pracuję w tej pracy a tu tyle emocji, a ja dopiero wieczorkiem czytam. Tanitka jak dobrze, że on może iść do tej budy, dla niego taka buda to raj w porównaniu z tą lodowatą ulicą. Szarusiu, pieseczku nasz kochany, pozwól się zabrać.... Ciepłą budę masz u Tanitki, a dobry wujek ma dla Ciebie 100zł m-nie, własnego domku Ci poszukamy, tylko daj się złapać..... Quote
tanitka Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 czy ktoś spróbujego dziś złapać, przeciez jest mróz a on wczoraj był cały mokry ? Quote
mysza 1 Posted February 12, 2011 Author Posted February 12, 2011 Ja będę próbować oczywiście, może jeszcze jacyś chętni? Wstępnie prosiłam Mru o pomoc, być może jutro będą mogli to byłoby nas więcej. Quote
gosia1701 Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 ja jestem chętna na jutro ale kto go przetrzyma do poniedziałku? Quote
ankub Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 mieszkamy z kubą blisko jutro możemy pomóc... Quote
tanitka Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 a dzisiaj ktos może podejśc i zobaczyć, czy on wogóle jeszcze żyje na tym zimnie? :( Quote
siekowa Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 Jest dom dla staruszka! Zadzwoniła do mnie Pani która chce mu pomóc. Ma działkę w Zalesiu, jest tam cały czas osoba, która opiekuje się psami. Dziadek może tam trafić od razu jak go złapiemy i znajdziemy transport. :) :) :) Quote
Awit Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 A czy wiadomo, że on żyje po tym deszczu, śniegu i mrozie?? Czy jutro będzie łapany? Kto byłby jutro? Ja z mężem, kto jeszcze i o której i gdzie go wieźć, tzn kto by go tam wiózł? A czy na pewno do tej pani? Ktoś wcześniej pisał o lecznicy, może powinien trafić do lecznicy, obserwacja, podstawowe badania. Siekowa a może do tej Pani dobrze by było wcześniej podjechać, zobaczyć jak tam jest, coby z deszczu pod rynnę nie trafił... Od Rolanda ma 100zł, od którejś cioteczki 10zł, ja jednorazowo grosik mały też dam, może na noc czy dwie w lecznicy i badania uzbieramy...? Quote
malagos Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 Cholera z tą zimą! Nie chcę nawet mysleć o psie.......... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.