gallegro Posted March 29, 2011 Share Posted March 29, 2011 Niestety, od godz. 10:40 całkowity brak kontaktu z Piotrem... Mam nadzieję, że nie oznacza to dalszych problemów ze zdrowiem... Pan dzwoni do nas i dopytuje kiedy Kuba przyjedzie, bo oboje z żoną siedzą jak na szpilkach. Ponieważ nie chcemy tego przeciągać w nieskończoność, wspólnie z Anią postanowiliśmy, że pojadę po Kubę za zwrot kosztów paliwa (niestety, obecnie jestem bez pracy...). Trochę pokrzyżuje to moje plany, ale chcemy być odpowiedzialni w stosunku do nowych opiekunów. Jeśli ktoś ma jakieś uwagi lub inne propozycje (np. transport okazyjny) odnośnie powyższego, proszę je przedstawić do godz. 9:30. Z zainteresowanym umówiłem się, że odbierze Kubę ode mnie z domu. W ten sposób uda mi się zaoszczędzić ponad 150km., a do przejechania pozostanie około 450km (w obie strony). Wyjazd jutro ok. 10-tej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka_K Posted March 29, 2011 Share Posted March 29, 2011 to się porobiło, oby jutro wszystko się udało i Kubuś już mógł spać u siebie we własnym domku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted March 30, 2011 Author Share Posted March 30, 2011 Piotrek nie odezwał się od wczoraj od 10.40. Dzwonię, piszę smsy i zero odzewu. Nie wiem, co się mogło stać. Czekać nie możemy, ze względu na Kubę. Tomeczku serdeczne dzięki za pomoc... wiem, jak jesteś zabiegany... tym bardziej doceniam ten gest :Rose: i to, że na Ciebie zawsze mogę liczyć :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paros Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 [quote name='Ania-tygrysiczka']Piotrek nie odezwał się od wczoraj od 10.40. Dzwonię, piszę smsy i zero odzewu. Nie wiem, co się mogło stać. Czekać nie możemy, ze względu na Kubę. Tomeczku serdeczne dzięki za pomoc... wiem, jak jesteś zabiegany... tym bardziej doceniam ten gest :Rose: i to, że na Ciebie zawsze mogę liczyć :-)[/QUOTE] taki jest Tomek :loveu: Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie wszystkich spraw :thumbs: swoją drogą to martwię sie o Piotra.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 Za chwilę wyjeżdżam. Kiedy odbiorę Kubę z hoteliku dam znać Ani, żeby napisała na wątku. Po przekazaniu Kuby sam opisze wrażenia ze spotkania z nowy opiekunem psiaka. Postaram się o kilka fotek. Tylko jedna rzecz może to uniemożliwić - moja dobra znajoma... ta... no... tego... jak ona się nazywa... już wiem, to SKLEROZA :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 gallegro wyjechał przed chwilą z Kubą od nas. Powodzenia psiaku!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted March 30, 2011 Author Share Posted March 30, 2011 Tomek z Kubą są za Lublinem, pan przyjedzie po Kubę ok. 19-tej. Piotrek dał znać, że żyje. Nic więcej nie wiem, bo nadal się nie odzywa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka_K Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 no to niech im droga będzie szeroka i czekamy na info końcowe:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jusia&Szila Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 Czekamy na wieści! Na Kubę czekają nowy Pan i Pani :) Żeby już zawsze był szczęśliwy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 Gdybym był psem, chciałbym mieć taki dom jak Kuba... Póki co musi Wam to wystarczyć, ponieważ naszych 6 ogonów na 24 łapach pozostawione były same sobie na cały dzień. Jak trochę to ogarnę, zdam szczegółową relację. Będą fajne zdjęcia ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka_K Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 jak dobrze wiedzieć, że historia już z happy endem :loveu: czekamy na zdjęcia;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwija Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 bardzo się cieszę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 Kiedy wyjechałem od Murki, Kuba wydawał sie lekko poddenerwowany. Na dobre położył się dopiero po godzinie. Całą drogę był bardzo grzeczny. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, pan Jerzy czekał już przed bramą. Kiedy wypuściłem Kubę, aby poganiał i załatwił potrzeby, oniemiałem z wrażenia... Po chwili przebieżki Kuba wrócił do nas i dalejże obejmować i lizać swojego nowego pana. Po chwili to samo zrobił ze mną. Był przeszczęśliwy i sam nie wiedział w jaki sposób to swoje szczęście ma wyrazić. Kiedy chciałem pójść po wodę, żeby się napił, pan oznajmił, że zarówno wodę jak i miseczkę ma ze sobą (duży plus). Kuba wypił jej sporo, po czym zaserwował panu Jerzemu kolejną porcję buziaków. Obaj staliśmy jak zamurowani, bo takiego obrotu sprawy żaden z nas się nie spodziewał. Dwaj obcy ludzie (w drodze trochę z Kubą rozmawiałem ;-)) w nowym miejscu, po 3,5 godzinnej podróży, a Kuba zachowywał się tak, jakby nas znał wieki i witał po kilkudniowej nieobecności. Po podpisaniu umowy nadszedł moment rozstania (mojego rzecz jasna) z Kubą. Pan otworzył tylne drzwi i nie zdążył go zawołać, kiedy ten wskoczył na siedzenie i cały roześmiany czekał na dalszy rozwój wypadków. Kiedy Pan Jerzy usiadł za kierownicą, Kuba przeszedł na siedzenie obok i swoim sposobem zaczął się przymilać. Uznaliśmy, że bezpieczniej będzie zaczepić go smyczą do tylnego zagłówka, ale okazało się, że dokonanie tego w pojedynką jest praktycznie niemożliwe. Całusom i przytulankom nie było końca. Ktoś powie - gallegro trochę przesadza... Nic podobnego, choć faktem jest, że mnie samemu trudno byłoby uwierzyć w to, co widziałem na własne oczy. Kuba zachowywał się tak, jakby znał swojego nowego pana od zawsze. Jakby tego było mało, po zajechaniu do domu swoją panią przywitał równie wylewnie (w email'u pan Jerzy napisał cyt."jak starą znajomą"). Mam obiecane systematyczne informacje o postępach Kuby, suto okraszone zdjęciami. Tak na marginesie - okazało się, że Kuba różni sie jednak od swojego poprzednika, ponieważ jest jego... lustrzanym odbiciem. Bary miał klapnięte prawe ucho ;-). Poza tym jest łudząco podobny, wliczając w to ciemną plamkę na ogonie. Na koniec kilka zdjęć. Zwróćcie proszę uwagę na oczy Kuby. Ten błysk nie pozostawia cienia wątpliwości - Kuba jest szczęśliwy. Nawiasem mówiąc Pan Jerzy również miał błyszczące oczy, tyle, że ze wzruszenia... Fotki chronologicznie: [IMG]http://img11.imageshack.us/img11/3289/akuba001.jpg[/IMG] [IMG]http://img121.imageshack.us/img121/2421/akuba003.jpg[/IMG] [IMG]http://img130.imageshack.us/img130/6936/akuba004.jpg[/IMG] [IMG]http://img339.imageshack.us/img339/1810/akuba005.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 I jeszcze kilka: [IMG]http://img402.imageshack.us/img402/6934/akuba006.jpg[/IMG] [IMG]http://img823.imageshack.us/img823/2152/akuba007.jpg[/IMG] [IMG]http://img862.imageshack.us/img862/5993/akuba010.jpg[/IMG] [IMG]http://img854.imageshack.us/img854/2126/akuba011.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka_K Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 jaki cudowny opis - wzruszyłam się gallegro to fenomenalne, że Kuba pomimo kolejnej zmiany jest tak wesoły i ufny! (pamiętam jak podobnie reagował na osobę która go odbierała z byłego domu-jakby wiedział, że ratuje mu życie) teraz też wiedział, że mu pomogłeś i że to jego nowy pan. Ale to mądra psina a zdjęcia niesamowite, faktycznie całuśnik z niego! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rumi. Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 :placz: też się wzruszyłam.... i tak sobie myślę.... może to drugie wcielenie poprzedniego psiaka Pana :hmmmm: nie ważne, ważne że Kubuś jest przeszczęśliwy :sweetCyb: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 Przepraszam, że tak "ni z gruszki, ni z pietruszki" i merytorycznie, ale porządek musi być. Przejechałem dokładnie 480 km, a koszt paliwa wyniósł 120 pln. Jedno jest pewne - warto było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka_K Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 [quote name='gallegro']Przepraszam, że tak "ni z gruszki, ni z pietruszki" i merytorycznie, ale porządek musi być. Przejechałem dokładnie 480 km, a koszt paliwa wyniósł 120 pln. Jedno jest pewne - warto było.[/QUOTE] oj warto :) a już uregulowane wszystko? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted March 30, 2011 Share Posted March 30, 2011 Bardzo się cieszę, że Kuba tak wylewnie powitał swoją rodzinkę, widocznie to był TEN dom :) Mam nadzieję, że nie będzie stwarzał kłopotów, może trochę płakać jak będzie zostawał sam. Ze mną jeszcze nie rozliczone; jutro zrobię rozliczenie końcowe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edek Posted March 31, 2011 Share Posted March 31, 2011 Kubuś jest taki kochany :) mam nadzieje, że będzie szczęśliwy w nowym domku :) Powodzenia chłopaku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted March 31, 2011 Share Posted March 31, 2011 No to happy end :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted March 31, 2011 Share Posted March 31, 2011 Kuba ma się świetnie. Po wieczornych obściskiwaniach poszedł spać, a rano wyszedł z panem na spacer. Po powrocie został sam w domu, ponieważ jego pan udał się po zakup wyprawki (obroża, smycz itp.). Kiedy pan Jerzy zbliżał się do mieszkania, usłyszał jego popiskiwanie. Po cichu podszedł do drzwi i zapukał/zadzwonił. W tej chwili rozległo się bardzo głośne i stanowcze poszczekiwanie Kuby. Pan nie spodziewał się aż tak ostrej reakcji i z mieszanymi uczuciami otwierał drzwi. Kiedy Kuba go zobaczył, stanął na tylnych łapach, przednimi zaś począł obściskiwać. Jęzora również przy tym nie żałował. Kuba pod tym względem również bardzo przypomina Barego. Państwo są bardzo szczęśliwi, a Kuba zdaje się podzielać ich radość z takiego obrotu sprawy. Na deser kilka fotek jakie otrzymałem niedawno (w sumie było ich bardzo dużo, ale wybrałem te "charakterystyczne"). Rzeczywiście, tylko siwy pyszczek Barego (miał już wtedy kilkanaście lat) odróżnia go od Kuby (poza innym klapniętym uszkiem i tuszą ;-)): [IMG]http://img717.imageshack.us/img717/4282/bary1k.jpg[/IMG] [IMG]http://img155.imageshack.us/img155/6937/bary2.jpg[/IMG] [IMG]http://img837.imageshack.us/img837/5741/bary3.jpg[/IMG] [IMG]http://img840.imageshack.us/img840/4687/kuba1e.jpg[/IMG] [IMG]http://img573.imageshack.us/img573/1803/kuba2.jpg[/IMG] [IMG]http://img836.imageshack.us/img836/3461/kuba3.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted March 31, 2011 Author Share Posted March 31, 2011 Kurczę, nie wiem, który to Kuba, a który Bary ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka_K Posted March 31, 2011 Share Posted March 31, 2011 faktycznie ale podobni! a jaki Kuba szczęśliwy!!:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted March 31, 2011 Share Posted March 31, 2011 Trzy pierwsze fotki to Bary, a reszta to Kuba ;) Ale chłopak świetnie trafił! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.