Jump to content
Dogomania

Kuba perfidnie oszukany i wyrzucony na ulicę.


Tigraa

Recommended Posts

Niestety, od godz. 10:40 całkowity brak kontaktu z Piotrem...
Mam nadzieję, że nie oznacza to dalszych problemów ze zdrowiem...
Pan dzwoni do nas i dopytuje kiedy Kuba przyjedzie, bo oboje z żoną siedzą jak na szpilkach.
Ponieważ nie chcemy tego przeciągać w nieskończoność, wspólnie z Anią postanowiliśmy, że pojadę po Kubę za zwrot kosztów paliwa (niestety, obecnie jestem bez pracy...). Trochę pokrzyżuje to moje plany, ale chcemy być odpowiedzialni w stosunku do nowych opiekunów. Jeśli ktoś ma jakieś uwagi lub inne propozycje (np. transport okazyjny) odnośnie powyższego, proszę je przedstawić do godz. 9:30. Z zainteresowanym umówiłem się, że odbierze Kubę ode mnie z domu. W ten sposób uda mi się zaoszczędzić ponad 150km., a do przejechania pozostanie około 450km (w obie strony).
Wyjazd jutro ok. 10-tej.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 674
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Piotrek nie odezwał się od wczoraj od 10.40. Dzwonię, piszę smsy i zero odzewu. Nie wiem, co się mogło stać.
Czekać nie możemy, ze względu na Kubę.
Tomeczku serdeczne dzięki za pomoc... wiem, jak jesteś zabiegany... tym bardziej doceniam ten gest :Rose: i to, że na Ciebie zawsze mogę liczyć :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania-tygrysiczka']Piotrek nie odezwał się od wczoraj od 10.40. Dzwonię, piszę smsy i zero odzewu. Nie wiem, co się mogło stać.
Czekać nie możemy, ze względu na Kubę.
Tomeczku serdeczne dzięki za pomoc... wiem, jak jesteś zabiegany... tym bardziej doceniam ten gest :Rose: i to, że na Ciebie zawsze mogę liczyć :-)[/QUOTE]

taki jest Tomek :loveu:

Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie wszystkich spraw :thumbs:
swoją drogą to martwię sie o Piotra....

Link to comment
Share on other sites

Za chwilę wyjeżdżam. Kiedy odbiorę Kubę z hoteliku dam znać Ani, żeby napisała na wątku. Po przekazaniu Kuby sam opisze wrażenia ze spotkania z nowy opiekunem psiaka. Postaram się o kilka fotek. Tylko jedna rzecz może to uniemożliwić - moja dobra znajoma... ta... no... tego... jak ona się nazywa... już wiem, to SKLEROZA :lol:

Link to comment
Share on other sites

Gdybym był psem, chciałbym mieć taki dom jak Kuba...

Póki co musi Wam to wystarczyć, ponieważ naszych 6 ogonów na 24 łapach pozostawione były same sobie na cały dzień. Jak trochę to ogarnę, zdam szczegółową relację. Będą fajne zdjęcia ;)

Link to comment
Share on other sites

Kiedy wyjechałem od Murki, Kuba wydawał sie lekko poddenerwowany. Na dobre położył się dopiero po godzinie.
Całą drogę był bardzo grzeczny.
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, pan Jerzy czekał już przed bramą.
Kiedy wypuściłem Kubę, aby poganiał i załatwił potrzeby, oniemiałem z wrażenia...
Po chwili przebieżki Kuba wrócił do nas i dalejże obejmować i lizać swojego nowego pana. Po chwili to samo zrobił ze mną.
Był przeszczęśliwy i sam nie wiedział w jaki sposób to swoje szczęście ma wyrazić.
Kiedy chciałem pójść po wodę, żeby się napił, pan oznajmił, że zarówno wodę jak i miseczkę ma ze sobą (duży plus).
Kuba wypił jej sporo, po czym zaserwował panu Jerzemu kolejną porcję buziaków. Obaj staliśmy jak zamurowani, bo takiego obrotu sprawy żaden z nas się nie spodziewał. Dwaj obcy ludzie (w drodze trochę z Kubą rozmawiałem ;-)) w nowym miejscu, po 3,5 godzinnej podróży, a Kuba zachowywał się tak, jakby nas znał wieki i witał po kilkudniowej nieobecności.
Po podpisaniu umowy nadszedł moment rozstania (mojego rzecz jasna) z Kubą. Pan otworzył tylne drzwi i nie zdążył go zawołać, kiedy ten wskoczył na siedzenie i cały roześmiany czekał na dalszy rozwój wypadków. Kiedy Pan Jerzy usiadł za kierownicą, Kuba przeszedł na siedzenie obok i swoim sposobem zaczął się przymilać. Uznaliśmy, że bezpieczniej będzie zaczepić go smyczą do tylnego zagłówka, ale okazało się, że dokonanie tego w pojedynką jest praktycznie niemożliwe.
Całusom i przytulankom nie było końca. Ktoś powie - gallegro trochę przesadza... Nic podobnego, choć faktem jest, że mnie samemu trudno byłoby uwierzyć w to, co widziałem na własne oczy. Kuba zachowywał się tak, jakby znał swojego nowego pana od zawsze. Jakby tego było mało, po zajechaniu do domu swoją panią przywitał równie wylewnie (w email'u pan Jerzy napisał cyt."jak starą znajomą").
Mam obiecane systematyczne informacje o postępach Kuby, suto okraszone zdjęciami.
Tak na marginesie - okazało się, że Kuba różni sie jednak od swojego poprzednika, ponieważ jest jego... lustrzanym odbiciem. Bary miał klapnięte prawe ucho ;-). Poza tym jest łudząco podobny, wliczając w to ciemną plamkę na ogonie.
Na koniec kilka zdjęć. Zwróćcie proszę uwagę na oczy Kuby. Ten błysk nie pozostawia cienia wątpliwości - Kuba jest szczęśliwy.
Nawiasem mówiąc Pan Jerzy również miał błyszczące oczy, tyle, że ze wzruszenia...

Fotki chronologicznie:

[IMG]http://img11.imageshack.us/img11/3289/akuba001.jpg[/IMG]

[IMG]http://img121.imageshack.us/img121/2421/akuba003.jpg[/IMG]

[IMG]http://img130.imageshack.us/img130/6936/akuba004.jpg[/IMG]

[IMG]http://img339.imageshack.us/img339/1810/akuba005.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze kilka:

[IMG]http://img402.imageshack.us/img402/6934/akuba006.jpg[/IMG]

[IMG]http://img823.imageshack.us/img823/2152/akuba007.jpg[/IMG]

[IMG]http://img862.imageshack.us/img862/5993/akuba010.jpg[/IMG]

[IMG]http://img854.imageshack.us/img854/2126/akuba011.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

jaki cudowny opis - wzruszyłam się gallegro
to fenomenalne, że Kuba pomimo kolejnej zmiany jest tak wesoły i ufny! (pamiętam jak podobnie reagował na osobę która go odbierała z byłego domu-jakby wiedział, że ratuje mu życie)
teraz też wiedział, że mu pomogłeś i że to jego nowy pan. Ale to mądra psina

a zdjęcia niesamowite, faktycznie całuśnik z niego! :lol:

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że Kuba tak wylewnie powitał swoją rodzinkę, widocznie to był TEN dom :)
Mam nadzieję, że nie będzie stwarzał kłopotów, może trochę płakać jak będzie zostawał sam.

Ze mną jeszcze nie rozliczone; jutro zrobię rozliczenie końcowe.

Link to comment
Share on other sites

Kuba ma się świetnie. Po wieczornych obściskiwaniach poszedł spać, a rano wyszedł z panem na spacer.
Po powrocie został sam w domu, ponieważ jego pan udał się po zakup wyprawki (obroża, smycz itp.). Kiedy pan Jerzy zbliżał się do mieszkania, usłyszał jego popiskiwanie. Po cichu podszedł do drzwi i zapukał/zadzwonił. W tej chwili rozległo się bardzo głośne i stanowcze poszczekiwanie Kuby. Pan nie spodziewał się aż tak ostrej reakcji i z mieszanymi uczuciami otwierał drzwi. Kiedy Kuba go zobaczył, stanął na tylnych łapach, przednimi zaś począł obściskiwać. Jęzora również przy tym nie żałował. Kuba pod tym względem również bardzo przypomina Barego.
Państwo są bardzo szczęśliwi, a Kuba zdaje się podzielać ich radość z takiego obrotu sprawy.
Na deser kilka fotek jakie otrzymałem niedawno (w sumie było ich bardzo dużo, ale wybrałem te "charakterystyczne").
Rzeczywiście, tylko siwy pyszczek Barego (miał już wtedy kilkanaście lat) odróżnia go od Kuby (poza innym klapniętym uszkiem i tuszą ;-)):

[IMG]http://img717.imageshack.us/img717/4282/bary1k.jpg[/IMG]

[IMG]http://img155.imageshack.us/img155/6937/bary2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img837.imageshack.us/img837/5741/bary3.jpg[/IMG]

[IMG]http://img840.imageshack.us/img840/4687/kuba1e.jpg[/IMG]

[IMG]http://img573.imageshack.us/img573/1803/kuba2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img836.imageshack.us/img836/3461/kuba3.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...