Jump to content
Dogomania

9 miesięczniak dużej rasy warczy na wszystkich prócz stada :/


Maksym

Recommended Posts

Witajcie!

Mam problem, nie wiem co zrobić, może to okres dorastania i przejdzie? Byliśmy nawet u behawiorysty :/
Otóż mam 9 miesięcznego psa dużej rasy (waży teraz tak coś koło 35-40kg), są to ogólnie psy przyjazne dla ludzi... No ale mój nie jest :/ kocha tylko swoje stado, czyli mnie i moją 2 osobową rodzinę (osoby dorosłe).
Gdy przyjdzie do nas ktoś obcy pies wykazuje 2 rodzaje zachowań - inne do osób które boją się psów, inne do tych nie bojących. Na bojące warczy od momentu wejścia, jak mały motorek :/ gdy ciotka dostała bucik dla psa żeby go "przekupić" pies tylko wziął buta, upuścił i warczał na nią dalej - ona siedziała sparaliżowana strachem a on siedział dokładnie przed nią i warczał :/ gdy przychodzi osoba która się nie boi pies nie reaguje - ale tylko do momentu gdy taka osoba próbuje coś do niego powiedzieć, popatrzeć na niego bądź dotknąć - wtedy znowu warczy.
Gdy ostatnio przyszla ciotka nie bojąca się ,poprosiłem żeby udawała że psa wogóle nie ma - i to jest ok dla niego, ale wtedy to on sam zaczyna zaczepiać, np. podchodzi, chce wejść na kolana, powąchać, gdy taka osoba się nie zgadza na zachowanie psa i np. próbuje go zablokować odsuwając ręką żeby nie wchodził to pies znowu warczy... :/ gdy np. pojechałem z nim na studia i moja stancje, gdzie mieszkają jeszcze 2 osoby, i poprosiłem ich żeby również nie zwracali uwagę na psa, również wszystko było ok. Ale pies znowu cały czas zaczepiał, lizał, przymilał się, więc w końcu 2 dnia wspollokatorka go pogłaskała (zrobiła ze 2-3 głaśnięcia) i tez było ok. Ale kiedy znowu zaczął się przymilać i znowu go pogłaskała to już warknął :/
Tak to pokrótce wygląda - nie wiem co mam z psem zrobić :/ jak ktoś chce pogłaskać to warczy, jak ktoś nie chce to się przymila (a raczej zaczepia), a jak znowu ktoś chce pogłaskać to pies znowu warczy :/
Pomóżcie proszę, jak z nim pracować???
Wyczytałem wiele różnych książek, stron www, tak jak mówiłem bylem u behawiorysty, ale nic :/
Aha, pies był na 2-3 wystawach - i np. właściciele innych psów bez problemu mogą go głaskać, miziać i on się bardzo cieszy. Tak samo z ogladaniem zebow przez sedziego - pozwolil bez zadnego warkniecia, no ale nie powiem... troche sie boje czy jak teraz bysmy pojechali gdzies na wystawe to czy nie zrobi numeru z warczeniem.

Link to comment
Share on other sites

Warczenie to sygnał ostrzegający- do ugryzienia jest jeszcze w miarę daleko. Nie należy tego ani karać (karcić za ostrzeżenie?) ani nagradzać (zwracając na psa uwagę).
Moim zdaniem nie jest przyzwyczajony do dotyku. Spróbuj siedząc koło psa podawać mu smakołyki delikatnie do głaszcząc, np po łopatkach. Potem przechodzisz do innych części ciała.
Czasami warczenie jest po prostu chęcią zwrócenia na siebie uwagi, nie chęcią do ataku. Ty decydujesz, kiedy jest czas zabawy a kiedy nie. Gdy siedzisz przy stole a pies się wpycha staraj się nie pozwolić mu na to (możesz wstać, żeby blokować ciałem). Nic nie mów, najlepiej nie patrz wtedy na psa.
Też jestem ciekawa, co doradził behawiorysta.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z pochowaniem zabawek w domu, zapewne chodzi o to, by było jak najmniej zasobów do ewentualnego bronienia. Z tym ignorowaniem ludzi to poniekąd też się zgadzam. Tzn jak dla mnie to powinno być tak, że domownicy inicjują kontakt, zabawę etc. i oni też ją kończą. Pies kiedy próbuje inicjować kontakt, jest ignorowany. Z tego co piszesz to pies jest silny psychicznie i próbuje swoich sił jako przywódca. Stąd takie porady, by jednak pokazać mu, że nie jest najważniejszym osobnikiem. Ale tak na odległość to mogę mieć pewności. Może być jeszcze cała masa innych czynników.
Zgadzam się, że do ugryzienia daleko od warczenia, o ile pies nauczył się komunikować pełną gamą sygnałów. Z doświadczenia niestety wiem, że bywało z tym różnie u części psów, czego oczywiście nikomu nie życzę.

Link to comment
Share on other sites

Behawiorysta powiedział że są psy, które poprostu nie lubią być głaskane - i ja dochodzę do wniosku że mój właśnie tak ma. Nam - rodzinie, oczywiście pozwala się głaskać, ale spuszcza wtedy łep, co jest oznaką że nie najlepeiej się czuje, a po chwili próbuje się poprostu wycofać. Ponadto mój pies nie musi "uczyć sie" ze dotyk to cos fajnego, bo on od malego jest glaskany, miziany i wogole.
Ale mnie nawet tak do konca nie chodzi o to, zeby go obcy mogli glaskac - jezeli on tego nie lubie to spoko, nie to nie. Mnie chodzi poprostu o to zeby nie bylo warkniecia tylko dlatego ze ktos spojrzy na niego albo powie "jaki ty jesteś ladny piesek" - bo teraz zachowania te skutkują wrrrrrrrr z jego strony, a to troche bez sensu :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maksym']

Pomóżcie proszę, jak z nim pracować???
[/QUOTE]Póść na szkolenie posłuszeństwa do dobrego trenera.
Wszelkie przyjemności, żarcie, zabawę itd pies powinien otrzymywać wyłącznie za coś, nigdy za darmo.
[QUOTE]ja osobiscie z psem nie mam problemow, przy mnie jest milutki, slodziutki, kochaniutki, i spelnia polecenia gdy mu na cos nie pozwalam. [/QUOTE]Więc co za problem odesłać psa na miejce lub nakazać mu warowanie gdy przychodzą goście?

[quote name='Dogue']Warczenie to sygnał ostrzegający- do ugryzienia jest jeszcze w miarę daleko. [/quote]
Akurat tego przez internet nie da sie określić.
[QUOTE]Nie należy tego ani karać (karcić za ostrzeżenie?) ani nagradzać (zwracając na psa uwagę). [/QUOTE]Tu tez ile psów i sytuacji tyle sposobów postępowania.
Gdyby mój własny pies w moim domu samowolnie zszedł z legowiska żeby sobie powarczeć na ludzi przeze mnie do tego domu wprowadzonych, to dostałby ścierką przez łeb.
[QUOTE]Moim zdaniem nie jest przyzwyczajony do dotyku. Spróbuj siedząc koło psa podawać mu smakołyki delikatnie do głaszcząc, np po łopatkach. Potem przechodzisz do innych części ciała. [/QUOTE]Już w kolejnym temacie czytam takie rady i włos sie jeży.
Żaden psi rodzic, przywódca, czy jakikolwiek inny pies stojący wyżej w hierarchii nie łasi sie prosząc podrostka o jedzenie.
Głaskanie jedzącego psa to nic innego jak stawianie sie w sytuacji żebrzącego szczeniaka zamiast dążenia do roli opiekuna i lidera.
Nawiasem mówiąc gdyby komuś przyszło do głowy przeszkadzać mi w ten sposób podczas posiłku to chyba musiałby zbierać własne zęby z sufitu.


[quote name='Ania&Sabcia&Linux'] Pies kiedy próbuje inicjować kontakt, jest ignorowany. [/QUOTE] Psy sie nie ignorują i nie obrażają na siebie. Odrzucanie prób kontaktu, ignorowanie szukającego kontaktu psa są dla zwierzęcia zachowaniami niezrozumiałymi i niczego nie uczą a moga natomiast bardzo skutecznie doprowadzic do zniszczenia tej więzi która już jest (o ile jakaś jest).
Należałoby raczej nagradzać każdą chęć kontaktu wykorzystując ją do nauki/utrwalania komend. [QUOTE]Z tego co piszesz to pies jest silny psychicznie i próbuje swoich sił jako przywódca. Stąd takie porady, by jednak pokazać mu, że nie jest najważniejszym osobnikiem.
[/QUOTE]Ja tu widze podrostka który robi co mu sie podoba i wcale nie marzy o przejęciu władzy nad światem.
[QUOTE]Jeśli nauczy się, że dotyk to coś miłego, od każdego będzie chciał być pogłaskany. [/QUOTE]
Są psy które nie lubia być dotykane i nalezy to uszanować a nie uszczęśliwiac ich na siłę.

Link to comment
Share on other sites

To tak:

1.Pies jest po PT1.
2. Co do od warczenia do gryzienia daleka droga -> też bym polemizował bo potrafi zrobić użytek z zębów :/
3.Co do "dostania ścierką w łep" - Twój pies by dostał, i pewnie zawinałby się wtedy i poszedł - mój... nie jestem pewien, istnieje duże prawdopodobieństwo, że by się rzucił... ptanie tylko na kogo? Bo jeśli na mnie to ja sobie z nim poradzę, ale jeśli na gościa na którego warczał to mogłoby dojść do nieszczęścia :/
4. U mnie też pies dostaje smakołyki czy tam żarcie za wykonanie komend, nie ma za darmo.
5. No i mój właśnie nie lubie być głaskany :/
6. Ale dalej nie wiem co zrobić żeby nie warczał?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli'](...)Więc co za problem odesłać psa na miejce lub nakazać mu warowanie gdy przychodzą goście?(...)[/QUOTE]

Wlasnie mialem spytac co [B]Maksym[/B] robisz w takiej sytuacji

[QUOTE](...) ona siedziała sparaliżowana strachem a on siedział dokładnie przed nią i warczał (...)[/QUOTE]

A na onecie znalazlem takie cos
[URL]http://pies.onet.pl/13,57950,1698,pies_domaga_sie_pieszczot_i_warczy,ekspert_artykul.html[/URL]

Moze wystarczy dodac twojego psa do tych wymienionych ras i po sprawie ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dogue']
Moim zdaniem nie jest przyzwyczajony do dotyku. Spróbuj siedząc koło psa podawać mu smakołyki delikatnie do głaszcząc, np po łopatkach. Potem przechodzisz do innych części ciała. [/QUOTE]

Błagam, jeśli masz udzielać TAKIEJ rady (po raz kolejny, na litość boską), to zamilcz. Bo później będzie, że pies kogoś kłapnął i odgryzł mu nos czy rozkwasił wargę, a ktoś robił tylko to, co mu "pani na mądrym forum doradziła".

Link to comment
Share on other sites

No niestety, gdy jesteśmy w domu razem, i życie toczy się powoli to pies reaguje na komendy, ale gdy ktoś ptzychodzi to wogóle nie ma opcji :/ np. gdy ktoś dzwoni do drzwi to mówie psu "siad" - pies siada i od razu wstaje, w końcu jakoś udaje się usiąść na dłużej, wtedy otwieram drzwi i pies już jest przy gościu i go obwąchuje - i tak jak mówiłem, jeśli gość zupełnie nie reaguje to pies nie warczy, jeśli jest to osoba przerazona widokiem psa to pies warczy od początku.
Ćwiczymy komendy nie tylko w domu - również na dworze, w mieście, na trawniku, gdy obok przechodzą ludzie... ale gdy pies słyszy dzwonek do drzwi to jest poprostu tak rozemocjonowany ze nic do niego nie dociera, nic nie pamieta z wcześniejszych ćwiczeń :/

[B]Pies Pustyni - [/B]czytałem artykuł, ale nie odnosi się to do mojego psa, obserwuje go i widze ze nie jest to taki typ warczenia, to raczej warczenie "odwal się bo Cię skróce o głowe" - do osób próbujących spojrzec, coś powiedzieć lub pogłaskać, albo "jestem silniejszy i zaraz to udowodnie" - do osób bojących się psa :/

Dlatego też boję się podjąć jakieś kroki już w trakcie warczenia, ponieważ obok znajduje się obca dla psa osoba, na która warczy - normalnie mógłbym na niego ryknąć ze nie wolno, czy nawet trzasnąć gazetą, ale poprostu BOJE SIĘ reakcji psa - nie w stosunku do mnie, ale do tej obcej osoby. Obawiam się poprostu ze gdy ja ryknę czy trzasnę, to pies się wkurzy, ale dojdzie do wniosku że lepiej odwinąć się mojemu gościowi niż mnie, bo on jest w mniemaniu psa słabszy :/

Link to comment
Share on other sites

To moze umow sie z kims, ze przyjdzie, psa trzymaj w pozycji "siad" na luznej smyczy (popracuj nad tym wczesniej), nie podchodz zeby otworzyc drzwi tylko pilnuj psa. Kiedy gosc wejdzie i bedzie spokoj, daj psu smakolyk, a jesli bedzie warczal, zdecydowanie wyprowadz go do innego pomieszczenia. Powtorzcie to kilka razy i zobacz czy cos sie zmienia.
Jak ktos juz wejdzie i usiadzie, to sprobuj zajac psa gdzies z boku jakims wolowym gnatem czy kongiem.

Natomiast co do karania za warczenie - ktos znajacy sie na rzeczy musialby to warczenie ocenic. Jesli jest ono spowodowane obawa, stresem itp. to karanie moze sprawe pogorszyc. Kiedy jednak pies warczy po to zeby skarcic, wtedy moim zdaniem prawidlowa kara nie spowoduje, ze pies przestanie ostrzegac, tylko uswiadomi mu, ze jego zamiary poprzedzane tym warczeniem sa przez nas nieakceptowane.

Tak czy siak powinniscie, jak juz tu radzono, zglosic sie do dobrego trenera.

p.s. Z tym odniesieniem do artykulu to nie bylo na powaznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maksym']Dlatego też boję się podjąć jakieś kroki już w trakcie warczenia, ponieważ obok znajduje się obca dla psa osoba, na która warczy - normalnie mógłbym na niego ryknąć ze nie wolno, czy nawet trzasnąć gazetą, ale poprostu BOJE SIĘ reakcji psa - nie w stosunku do mnie, ale do tej obcej osoby. Obawiam się poprostu ze gdy ja ryknę czy trzasnę, to pies się wkurzy, ale dojdzie do wniosku że lepiej odwinąć się mojemu gościowi niż mnie, bo on jest w mniemaniu psa słabszy :/[/QUOTE]

Może stosujesz złą karę? U mnie jak przychodzą dzieci, z racji tego, że są często niezbyt delikatne, pies jest odsyłany do legowiska. Ja zaprowadziłabym psa na legowisko, i pokazała mu, że kiedy przychodzą goście, pies leży i innej opcji nie ma.

Do behawiorysty i tak bym się zgłosiła, żeby w przyszłości te problemy nie rozwinęły się w coś gorszego.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim przyłóż się do szkolenia psa, bo mimo całego tego PT pies jest kompletnie nieułożony.
Polecenia nie są po to, żeby wypełnić czas czy powydawać je sobie jak nikogo nie ma, tylko właśnie po to, by przydawały się w codziennych sytuacjach, kiedy przychodzą goście, kiedy pies źle się zachowuje. Pies ma reagować na polecenia zawsze, czy nawet przede wszystkim w takich momentach jak wizyta gości czy inne utrudnienie, a nie kiedy mu się podoba, jest wystarczająco spokojnie, nie ma gości, psów, kosmitów, etc. To młody, dorastający samiec, który właśnie testuje na ile może sobie pozwolić i na ile poważnie musi cię traktować (teraz chyba niezbyt...) i jeśli teraz nie wypracujesz tego z psem, potem będzie bardzo ciężko odzyskać autorytet.
Zacznij ćwiczyć polecenia przy rozproszeniach, przy zaproszonej specjalnie do tego osobie, żebyś bez skrępowania mógł poświęcić całą uwagę na spokojne i uparte egzekwowanie poleceń od psa. Nic dziwnego, że pies robi co mu się podoba, skoro nie widzi w Tobie przewodnika. Gdyby widział, słuchałby się w każdej sytuacji, a nie kiedy mu to odpowiada.
Jak wypracujesz posłuszeństwo, będziesz mógł odsyłać psa na miejsce kiedy źle się zachowuje czy są goście i będzie po kłopocie. Nie zmuszaj psa do przyjmowania głasków od obcych ludzi, na złe zachowanie reaguj odesłaniem na miejsce, i będzie ok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Jaka rasa?[/QUOTE]

No0 właśnie, to po pierwsze. I następne pytanie , jaka różnica jest w zachowaniu psa wzgledem obcych, w najblizszym otoczeniu, ale poza mieszkaniem i w zupełnie nowym miejscu, którego pies nie zna ? Czy są różnice ? I czy w nowym miejscu pies inaczej traktuje osoby, które juz poznał wcześniej (te na które warczy w domu), niz spotkane po raz pierwszy ?

Link to comment
Share on other sites

Maksym, czy na PT nauczono cie jak egzekwować komendy? Jak pokazać psu ze olewanie poleceń jest niefajne?
Wyglada na to że na razie to on decyduje co ma robić i wydaje komendy obcym ludziom, i całkiem nieźle mu to idzie.
Napisz skąd jesteś.

Link to comment
Share on other sites

Co do egzekwowania komend - na PT uczono przede wszystkim na nagrody - "zrobisz dobrze dostajesz ciastko", kobita pokazywała też że jak pies nie słucha to można go szurnąć nogą w łopatkę - mnie się to za bardzo nie podoba i tego nie robię, zresztą to nie jest pies do "szurania" bo jak ty go kopniesz to on ci odda - taka prawda, sciemniał nie bede.
Pies to północniak więc komendy raczej nigdy nie będą jego mocną stroną :/
A co do zachowania w stosunku do obcych to zachowuje się tak samo - nikt psa nie zaczepia, on też nie zaczepia (tak jak pisalem wczesniej dla mojego psa "zaczepienie" to nawet spojrzenie czy powiedzenie cos do niego), jeśli ktoś zaczepi - nieważne czy w domu czy gdzieś na dworze to warczy tak samo. No tyle tylko że jak gość wejdzie do domu to pies jest nim oczywiście bardzo zainteresowany, ale jesli chodzi o ludzi na ulicy to raczej ma stosunek obojętny (dopóki ktoś nie bedzie go zaczepiał).
Gdy mówię psu miejsce, siad czy zostań - gdy jesteśmy sami w domu (bez gości), czy nawet na dworze gdy nie ma psów, to słucha praktycznie w 95%, ale gdy tylko ktoś przychodzi to pies od razu głuchnie, zadnej komendy nie slyszy :/ nie wiem, w jaki sposob go tego nauczyc... cwiczymy codziennie i poki nikogo nie ma to jest w porządku. Próbowałem z nim ćwiczyć np. siad gdy ktoś przychodzi - nawet na kielbase czy serek, no ale dla niego ten gosc jest taka atrakcja ze nawet kielbasa nie ma sily przebicia :/ ew. usiadzie na sekunde, dostanie kielbase i znowu pedzi obwachac goscia.
Martens - "pies ma reagować na polecenia zawsze" - zgadzam się z Tobą, ale poprostu nie wiem jakiej metody uzyc, co zrobic zeby go tego nauczyc - poprostu skonczyly mi sie pomysły, może doradzisz?
A mieszkam tak miedzy Warszawa a Łodzia :)

Link to comment
Share on other sites

Nasz tak głuchnie kiedy widzi inne psy. Na codzień nie ma problemu z komendami. Za to psy są dla niego taką atrakcją, że najlepsza kiełbasa może się schować, bo on nie ma nią czasu. Cóż, rozmawialiśmy z behawiorystą, który go oglądał podczas szkolenia w grupie i okazuje się, że inne psy są dla niego zarówno atrakcją, jak i wielkim stresem, zwłaszcza jeśli pachną inaczej, np. z uwagi na przyjmowane leki. Nasz Bonzo jest w typie bulla, więc z sytuacją stresową ma potrzebę się zmierzyć - podejść, obwąchać, przewrócić, wylizać i zdominować, bo tak sobie radzi z tą "odmiennością zapachową" - wszystko jedno czy to pies, czy suka.
Dlatego przyszło mi do głowy, że może inni ludzie w domu to dla niego duży stres - dlatego nie reaguje na komendy, na przysmaki - jest zafiksowany, trudno odwrócić jego uwagę, bo on sam nie radzi sobie z sytuacją.

Link to comment
Share on other sites

Maksym ja egzekwuję komendy nagradzając losowo, i tylko takie zachowania, które są idealne, np. szybki siad, nagroda pojawia się znienacka, pies nie wie, czy będzie nagrodzony czy nie. A w sytuacjach, kiedy pies jest podniecony i olewa komendy zapinam mu smycz, stoję i czekam aż się ogarnie i zrobi to o co proszę. Normalnie nigdy nie mówię siad i zbywam, kiedy pies nie słucha. Robię wszystko, żeby usiadł, ale sam z siebie i nie nagradzam takich zachowań. Generalnie chodzi mi o to, żeby nauczyć psa, że komendy egzekwuje się zawsze, a korzyści są tylko wtedy, kiedy robi się to z chęcią.

Taka sytuacja, kiedy ty coś zrobisz, a on Ci odda kiedyś może wywołać poważne problemy, twoje dziecko przypadkiem nadepnie psu na łapę, a on mu odda... Ja udałabym się jak najszybciej do behawiorysty, bo niedługo możesz nad nim stracić kontrolę i zacznie przekierowywać agresję na Ciebie. Natomiast w przypadku, kiedy ty go karcisz, a on warczy, konsekwentnie odprowadzałabym psa na legowisko, bo demonstracja siły z twojej strony do niczego nie prowadzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulix']Maksym ja egzekwuję komendy nagradzając losowo, i tylko takie zachowania, które są idealne, np. szybki siad, nagroda pojawia się znienacka, pies nie wie, czy będzie nagrodzony czy nie. A w sytuacjach, kiedy pies jest podniecony i olewa komendy zapinam mu smycz, stoję i czekam aż się ogarnie i zrobi to o co proszę. Normalnie nigdy nie mówię siad i zbywam, kiedy pies nie słucha. Robię wszystko, żeby usiadł, ale sam z siebie i nie nagradzam takich zachowań. Generalnie chodzi mi o to, żeby nauczyć psa, że komendy egzekwuje się zawsze, a korzyści są tylko wtedy, kiedy robi się to z chęcią. [/QUOTE]

A jesli dla tego psa wieksza korzyscia, nagroda, jest zrobienie tego co w danym momencie chce zrobic? Ten pies olewa wlasciciela, wykonuje komendy tylko wtedy, kiedy akurat nie mam nic lepszego do roboty, wiec jakie korzysci mu zaproponujesz?
Tutaj trzeba nagrod, ale popartych autorytetem przewodnika.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']A jesli dla tego psa wieksza korzyscia, nagroda, jest zrobienie tego co w danym momencie chce zrobic? Ten pies olewa wlasciciela, wykonuje komendy tylko wtedy, kiedy akurat nie mam nic lepszego do roboty, wiec jakie korzysci mu zaproponujesz?
Tutaj trzeba nagrod, ale popartych autorytetem przewodnika.[/QUOTE]

Przeczytaj mój post jeszcze raz. Wyraźnie napisałam, że komendy egzekwuję zawsze. W momencie, kiedy pies chce iść do innego psa czy gości zapinam go na smycz, albo łapię za obrożę czy zamykam drzwi i czekam, aż wykona to, o co go proszę. I w takich momentach psa nie nagradzam, bo nie jest to pożądane dla mnie zachowanie - pies nie chciał wykonać komendy i zrobił to dopiero po "większej interwencji". Natomiast nagradzam szybkie i sprawne wykonania i wybiórczo, czyli np. 9/10 i tak, żeby pies przed wykonaniem nie wiedział, że zostanie nagrodzony.

Link to comment
Share on other sites

Tu nie chodzi o to, co Ty robisz z psem, tylko co Maksym ma zrobic ze swoim.

[QUOTE]Generalnie chodzi mi o to, żeby nauczyć psa, że komendy egzekwuje się zawsze, [B]a korzyści są tylko wtedy, kiedy robi się to z chęcią[/B]. [/QUOTE]

Jakie korzysci masz na mysli, skoro pies nie zwraca uwagi na przewodnika, bo inne rzeczy sa ciekawsze?

p.s. 9/10 to jest wybiorczo?

Link to comment
Share on other sites

Chodziło 1/10, 9/10 nie nagradzam, sorry.

Tutaj korzyścią jest podejście do znajomych na przykład, czyli na zasadzie: siad - dojdziesz do znajomych. I tak na zasadzie wybiórczej: nie zawsze siad znaczy podejście do znajomych, ale warto spróbować. Jeżeli pies nie zwraca nie mnie uwagi, to staram się nie dopuścić do sytuacji, kiedy nie mam nad psem kontroli, ot co: na spacer biorę linkę, jak pies mi ucieka, w domu biorę smycz, jak rzuca się na znajomych.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...