Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Zgodzę się w 100 proc. z Selengą - Kubuś lepiej trafić nie mógł :multi::multi::multi:

Tylko po co ta tajemnica??????? Ta szopka z jazdami do domu, ze sprawdzaniem tegoż domu - czy naprawdę nie można było ludzi od razu potraktować poważnie??? Komu to było potrzebne????

Posted

No to WYBRNĘLIŚMY z trudnej sytuacji.
Prawda Selenga ?
**********************************
Swoją drogą,
jak to jednak media pomagają w decyzjach.

Posted

[quote name='AlfaLS']Zgodzę się w 100 proc. z Selengą - Kubuś lepiej trafić nie mógł :multi::multi::multi:

Tylko po co ta tajemnica??????? Ta szopka z jazdami do domu, ze sprawdzaniem tegoż domu - czy naprawdę nie można było ludzi od razu potraktować poważnie??? Komu to było potrzebne????[/QUOTE]

dokladnie.

Posted

[quote name='Topi']No to WYBRNĘLIŚMY z trudnej sytuacji.
Prawda Selenga ?
**********************************
Swoją drogą,
jak to jednak media pomagają w decyzjach.[/QUOTE]

Ja mam nadzieję, że Kuba nie będzie żywą reklamą Kliniki, że ta niedziela, kiedy Pani Doktor pojechała do DOMU a Kuba został, była ostatnim takim dniem.
Mam też nadzieję, że Pani Doktor przemyślała decyzję o adopcji i jest ona bardzo odpowiedzialna. Jeszcze dziś o 11.04 chyba nie była pewna, czy chce Kubusia, a może tylko nie chciała się chwalić?

Posted

[quote name='AlfaLS']
Tylko po co ta tajemnica??????? Ta szopka z jazdami do domu, [B]ze sprawdzaniem tegoż domu[/B] - czy naprawdę nie można było ludzi od razu potraktować poważnie??? Komu to było potrzebne????[/QUOTE]
Dlaczego p. doktor nie chciała żeby ta informacja została podana wcześniej tego nie wiem.
Ale o sprawdzaniu domu nie było mowy, przynajmniej ze strony fundacji, bo szerze mówiąc nie było potrzeby sprawdzania - nikt nie miał wątpliwości, że takie rozwiązanie jest najlepsze, zwłaszcza z punktu widzenia Kuby, który chyba by się zapłakał gdyby go rozłączono z p. doktor :) Może trochę trwały procedury, bo i nawał zajęć po obu stronach jest ogromny i wzajemne zaufanie powodowało, że nie spieszono się z tym jakoś specjalnie. Ale o tym, że Kuba jeździ do nowego domu wiadomo od czerwca. Niewątpliwie z naszego punktu widzenia to trochę dziwnie wyglądało, ale z punktu widzenia Kuby to wygląda zupełnie inaczej - dla niego "dom" to klinika, spędził tam najcudowniejsze miesiące swojego życia (chociaż i najboleśniejsze też), tam jest jego ukochana p.doktor (wiadomo, że nie pracuje 8 godzin na dobę), tam cały czas są ludzie których zna, którym ufa i którzy też go kochają. Wyobraźcie sobie teraz co czułby pies, który pojechałby do domu, w którym zostałby sam a jego ukochana pani zniknęłaby na kilka godzin bo poszłaby do pracy. Dlatego Kubuś towarzyszy swojej pani w pracy :) Gdyby jego pani pracowała np. w pracowni architektonicznej wszyscy uznaliby, że to super rozwiązanie. Ale skoro jego pani pracuje w klinice weterynaryjnej, to od razu zaczęły się tu podejrzenia, że z psem dzieje się coś złego, że wręcz nie żyje, a fundacja to ukrywa i żadne zapewnienia, że Kuba jest bezpieczny do nikogo nie docierały. Nie wiem dlaczego pierwszym odruchem wielu osób jest podejrzewanie innych o najgorsze i potem trzeba takim ludziom udowadniać, że się nie jest sadystą, złodziejem czy innym negatywnym bohaterem. Myślę, że tak postrzegany świat musi być bardzo smutny, ale to nie mój problem :)

Przeczytałam Twój post Ireno i myślę, że gdyby Kuba miał być żywą reklamą kliniki, to nikt by nie wprowadzał blokady informacyjnej a wręcz przeciwnie - Kuba witałby wszystkich wchodzących jako pierwszy. Znowu cień rzucony ot tak sobie, niby bez podtekstów... Czy w niedzielę pani doktor pojechała do domu czy gdzie indziej tez nie możemy wiedzieć, bo nawet personelowi p. doktor nie musi się spowiadać dokąd idzie. Jak rozumiem to rozmawiałaś dzisiaj o 11:04 z p. doktor skoro piszesz, że nie była na Kubę zdecydowana? Tylko że Kuba jeździ do domu p. doktor od kilku miesięcy...

Odnośnie postu Topi cytowanego przez Irenę - kto wybrnął to wybrną i czy sytuacja była trudna to nie mnie oceniać - nie ja się psem zajmuję i nie ja decyduję, ja jestem od przekazywania wiadomości. Nie sadzę też żeby media miały tu jakikolwiek wpływ - ostatnio zwiekszył się nacisk na p.Elżbietę bo zarówno na facebooku jak i w indywidualnych mailach ludzie pytali o Kubę, więc w końcu trzeba było informacje podać do wiadomości. Miało to być bardziej "medialnie" zrobione, ze stosownym filmikiem, ze zdjęciami odpowiednimi i wogóle z większą pompą pewnie ale przygotowanie takich fajerwerków zajmuje sporo czasu, niestety rozbudzona ciekawość czekać nie lubi a o nowym domu Kuby wiadomo od czerwca :)

Posted

[quote name='Selenga']Dlaczego p. doktor nie chciała żeby ta informacja została podana wcześniej tego nie wiem.
Ale o sprawdzaniu domu nie było mowy, przynajmniej ze strony fundacji, bo szerze mówiąc nie było potrzeby sprawdzania - nikt nie miał wątpliwości, że takie rozwiązanie jest najlepsze, zwłaszcza z punktu widzenia Kuby, który chyba by się zapłakał gdyby go rozłączono z p. doktor :) Może trochę trwały procedury, bo i nawał zajęć po obu stronach jest ogromny i wzajemne zaufanie powodowało, że nie spieszono się z tym jakoś specjalnie. Ale o tym, że Kuba jeździ do nowego domu wiadomo od czerwca. Niewątpliwie z naszego punktu widzenia to trochę dziwnie wyglądało, ale z punktu widzenia Kuby to wygląda zupełnie inaczej - dla niego "dom" to klinika, spędził tam najcudowniejsze miesiące swojego życia (chociaż i najboleśniejsze też), tam jest jego ukochana p.doktor (wiadomo, że nie pracuje 8 godzin na dobę), tam cały czas są ludzie których zna, którym ufa i którzy też go kochają. Wyobraźcie sobie teraz co czułby pies, który pojechałby do domu, w którym zostałby sam a jego ukochana pani zniknęłaby na kilka godzin bo poszłaby do pracy. Dlatego Kubuś towarzyszy swojej pani w pracy :) Gdyby jego pani pracowała np. w pracowni architektonicznej wszyscy uznaliby, że to super rozwiązanie. Ale skoro jego pani pracuje w klinice weterynaryjnej, to od razu zaczęły się tu podejrzenia, że z psem dzieje się coś złego, że wręcz nie żyje, a fundacja to ukrywa i żadne zapewnienia, że Kuba jest bezpieczny do nikogo nie docierały. Nie wiem dlaczego pierwszym odruchem wielu osób jest podejrzewanie innych o najgorsze i potem trzeba takim ludziom udowadniać, że się nie jest sadystą, złodziejem czy innym negatywnym bohaterem. Myślę, że tak postrzegany świat musi być bardzo smutny, ale to nie mój problem :)

Przeczytałam Twój post Ireno i myślę, że gdyby Kuba miał być żywą reklamą kliniki, to nikt by nie wprowadzał blokady informacyjnej a wręcz przeciwnie - Kuba witałby wszystkich wchodzących jako pierwszy. Znowu cień rzucony ot tak sobie, niby bez podtekstów... Czy w niedzielę pani doktor pojechała do domu czy gdzie indziej tez nie możemy wiedzieć, bo nawet personelowi p. doktor nie musi się spowiadać dokąd idzie. Jak rozumiem to rozmawiałaś dzisiaj o 11:04 z p. doktor skoro piszesz, że nie była na Kubę zdecydowana? Tylko że Kuba jeździ do domu p. doktor od kilku miesięcy...

Odnośnie postu Topi cytowanego przez Irenę - kto wybrnął to wybrną i czy sytuacja była trudna to nie mnie oceniać - nie ja się psem zajmuję i nie ja decyduję, ja jestem od przekazywania wiadomości. Nie sadzę też żeby media miały tu jakikolwiek wpływ - ostatnio zwiekszył się nacisk na p.Elżbietę bo zarówno na facebooku jak i w indywidualnych mailach ludzie pytali o Kubę, więc w końcu trzeba było informacje podać do wiadomości. Miało to być bardziej "medialnie" zrobione, ze stosownym filmikiem, ze zdjęciami odpowiednimi i wogóle z większą pompą pewnie ale przygotowanie takich fajerwerków zajmuje sporo czasu, niestety rozbudzona ciekawość czekać nie lubi a o nowym domu Kuby wiadomo od czerwca :)[/QUOTE]Selengo, naprawdę szanuje Cię i to, co robisz, ale wybacz, na tym watku pokazałas mistrzostwo w przyslowiowym owijaniu w bawełnę i zamydlaniu. Zwlaszcza ten ostatni post. Niby fajnie, ale;)Z punktu widzenia Kuby, z naszego punktu widzenia, z punktu widzenia fundacji itp. Przeciez tu Kuba nie zaglda ani fundacja. My tu na wątku chcielismy konkretów, niczego więcej. A kręcenie, wyciskanie wprost faktów z życia Kuby, rzeczywiście wygląda dziwnie, zeby nie napisac, podejrzanie.
A juz jak czytam, ze klinika to najcudowniejsze miejsce na świecie dla Kubusia, to kręci mnie w brzuchu.
Pewnie dlatego w długi wekend Kubus nie został zabrany do SWOJEGO DOMU, a został w najcudowniejszym miejscu na świecie.
No i ta blokada informacji naprawdę była konieczna;) Gdyby w klinice powiedziano prawdę,o której pół forum trąbiło od dawna za kulisami, to by się stało coś strasznego.
Czytając jednak Twój post bardzo się ucieszylam mimo wszystko i poczulam ulgę choć też uuśmiechnęlam się do siebie pod nosem, ze trzeba bylo takich posunięc i takiego poruszenia, zeby wydobyc to, co powinnismy wiedziec dawno.
Mnie zaniepokoil jednak późniejszy post Irenaki. Irenako, czy mozesz wyjaśnic, co oznaczały Twoje słowa, ze o godz 11.04 p. doktor nie była jeszcze zdecydowana na adopcje? O co chodzi? Informacja od Selengi była z godz 13 z minutami. Przez 2 miesiace p. doktor się zastanawiala aby w ciagu 2 godz zdecydowac się definitywnie? To brzmi trochę niepokojąco. Bo w takim razie to nie procedury adopcyjne ale brak 100% decyzji DS powodowal to opóźnienie.
Bedę bardzo wdzieczna za odpowiedź:)
Kubusiu, powodzenia. Mam nadzieję, ze wszystko tylko dziwnie wygląda ale jest ok!

Posted

[quote name='małpa-fotever']Selengo, naprawdę szanuje Cię i to, co robisz, ale wybacz, na tym watku pokazałas mistrzostwo w przyslowiowym owijaniu w bawełnę i zamydlaniu. Zwlaszcza ten ostatni post. Niby fajnie, ale;)Z punktu widzenia Kuby, z naszego punktu widzenia, z punktu widzenia fundacji itp. Przeciez tu Kuba nie zaglda ani fundacja. My tu na wątku chcielismy konkretów, niczego więcej. A kręcenie, wyciskanie wprost faktów z życia Kuby, rzeczywiście wygląda dziwnie, zeby nie napisac, podejrzanie.[/quote]
Wiesz, ja tak mam z natury, że ZAWSZE zastanawiam się jak dana sytuacja może wyglądać oczami innych zainteresowanych, nie tylko moimi. To się chyba empatia nazywa. I dotyczy to w takim samym stopniu ludzi jak i zwierząt, nie tylko Kuby. Tak mi się w życiu składało, że najczęściej widziałam jak ludzie organizują życie innym (ludziom i zwierzętom) według swojego własnego prywatnego widzimisię - najczęściej niewiele to miało wspólnego z tym czego realnie potrzebowało stworzenie, któremu to życie organizowano. Dorośli mieli szanse się bronić i zwykle to robili, ale dzieci i zwierzaki ZAWSZE były skazane na to co dla nich wymyślono i nikt nie zwracał uwagi na ich zdanie. Może dlatego potrafię sobie wyobrazić przerażenie i zagubienie zwierzaka wyrwanego ze znanego i przyjaznego środowiska i przeniesionego w nowe dla niego otoczenie, które jego gorliwym opiekunom wydało się najlepsze z możliwych i do którego zwierzak MUSI się przyzwyczaić. Szczęśliwie Kubusia ta sytuacja ominęła i to co Ty myślisz na temat tego czy klinika jest miejscem mniej lub bardziej cudownym dla niego nie ma najmniejszego znaczenia :)

[quote]Pewnie dlatego w długi wekend Kubus nie został zabrany do SWOJEGO DOMU, a został w najcudowniejszym miejscu na świecie.
No i ta blokada informacji naprawdę była konieczna;) Gdyby w klinice powiedziano prawdę,o której pół forum trąbiło od dawna za kulisami, to by się stało coś strasznego.[/quote]
Nie zapominaj, że informacja o tym, że Kuba w niedzielę był w klinice oparta jest wyłącznie na tym co pracownicy kliniki POWIEDZIELI Iwonie, Iwona Kuby na własne oczy nie widziała, a powiedzieć jej mogli wszystko.

[quote]Czytając jednak Twój post bardzo się ucieszylam mimo wszystko i poczulam ulgę choć też uuśmiechnęlam się do siebie pod nosem, ze trzeba bylo takich posunięc i takiego poruszenia, zeby wydobyc to, co powinnismy wiedziec dawno.[/quote]
Znowu przypisujesz dogomanii znacznie większe znaczenie niż ona ma w realu. Informacje były obiecane na facebooku znacznie wcześniej niż się na dogo zaczęła kolejna zadyma. I jak znam p. Elżbietę to nie zadyma na dogomanii spowodowała ich podanie, gdyby to tylko o dogomanię chodziło, to raczej skutek byłby dokładnie odwrotny.
[quote]Mnie zaniepokoil jednak późniejszy post Irenaki. Irenako, czy mozesz wyjaśnic, co oznaczały Twoje słowa, ze o godz 11.04 p. doktor nie była jeszcze zdecydowana na adopcje? O co chodzi? Informacja od Selengi była z godz 13 z minutami. Przez 2 miesiace p. doktor się zastanawiala aby w ciagu 2 godz zdecydowac się definitywnie? To brzmi trochę niepokojąco. Bo w takim razie to nie procedury adopcyjne ale brak 100% decyzji DS powodowal to opóźnienie.[/quote]
Mnie nie zaniepokoił, skoro od dawna się o tej adopcji mówiło. Mail z fundacji został wysłany o godz. 0:58, ja go odebrałam nieco przed 13:00.
Podrzucanie kolejnych insynuacji jakoś mnie na tym wątku nie zaskoczyło również. Przecież nikt chyba nie ma już wątpliwości, że nie o Kubę w tym wszystkim chodziło. Tylko nie bardzo wiem kto tym razem ma być obiektem ataku? Klinika? Pani doktor Niedzielska? Czy dalej się będzie wmawiało coś fundacji?
A może mnie chcecie tym razem dokopać? To uprzedzam, że ten watek będzie czynny tylko dzisiaj. Zgodnie z tym co pisałam wcześniej, po adopcji Kubusia wątek zostanie zamknięty.

Posted

[quote name='Selenga']


Nie zapominaj, że informacja o tym, że Kuba w niedzielę był w klinice oparta jest wyłącznie na tym co pracownicy kliniki POWIEDZIELI Iwonie, Iwona Kuby na własne oczy nie widziała, a powiedzieć jej mogli wszystko.


Znowu przypisujesz dogomanii znacznie większe znaczenie niż ona ma w realu. Informacje były obiecane na facebooku znacznie wcześniej niż się na dogo zaczęła kolejna zadyma. I jak znam p. Elżbietę to nie zadyma na dogomanii spowodowała ich podanie, gdyby to tylko o dogomanię chodziło, to raczej skutek byłby dokładnie odwrotny.

Mnie nie zaniepokoił, skoro od dawna się o tej adopcji mówiło. Mail z fundacji został wysłany o godz. 0:58, ja go odebrałam nieco przed 13:00.
Podrzucanie kolejnych insynuacji jakoś mnie na tym wątku nie zaskoczyło również. Przecież nikt chyba nie ma już wątpliwości, że nie o Kubę w tym wszystkim chodziło. Tylko nie bardzo wiem kto tym razem ma być obiektem ataku? Klinika? Pani doktor Niedzielska? Czy dalej się będzie wmawiało coś fundacji?
A może mnie chcecie tym razem dokopać? To uprzedzam, że ten watek będzie czynny tylko dzisiaj. Zgodnie z tym co pisałam wcześniej, po adopcji Kubusia wątek zostanie zamknięty.[/QUOTE]
Selengo, a dlaczego pracownicy kliniki mieliby kłamać Iwonę? Mnie to nawet przez myśl nie przeszło. Przepraszam. Czy przypadkeim teraz to Ty czegoś nie insynuujesz i nie podsycasz zamieszania?
Jeśli chodzi o obietnice pani Eluni, to cóz. Obietnice mamy od ponad dwóch miesięcy o ile dobrze liczę.
Najpierw pani Elunia nie miała czasu, potem się przeprowadzała, potem ...no wiadomo-ciągle coś było potem.
Dopiero jak się zaczął porządny nacisk, tu ukłony w stronę TOPI, Iwony oraz kilku innych dziewczyn, coś się ruszyło.
No i po tym coś, mamy finał.
Mail od fundacji o godz 0.58 a informacja od Irenaki ze o 11.04 pani doktor nie była zdecydowana, to znów drobna rozbieżnośc, tylko nie do końca wiem w którą stronę. I oby okazała się w stronę Kubusia i na jego korzyść.
Może Irenaka nam więcej napisze. Na razie całkiem spokojna nie jestem, bo tu już było tak wiele rozbieżności, że trudno się odzwyczaić.
Co do zamknięcia wątku, jak najbardziej popieram, ale zdecydowanie proszę o zmianę tutyłu przed zamknięciem.
Moze te obiecane zdjęcia z adopcji i zapowiedziane filmiki uda nam się zobaczyć na FB. Mam tam niebawem miec konto;)

Posted

[quote name='małpa-fotever']Selengo, a dlaczego pracownicy kliniki mieliby kłamać Iwonę? Mnie to nawet przez myśl nie przeszło. Przepraszam. Czy przypadkeim teraz to Ty czegoś nie insynuujesz i nie podsycasz zamieszania?[/QUOTE]
Ja tylko i wyłącznie stwierdzam fakt. Niczego nie insynuuję. Zwłaszcza, że nie znam powodów wprowadzenia blokady informacji.
[quote]Jeśli chodzi o obietnice pani Eluni, to cóz. Obietnice [B]mamy[/B] od ponad dwóch miesięcy o ile dobrze liczę.
Najpierw pani Elunia nie miała czasu, potem się przeprowadzała, potem ...no wiadomo-ciągle coś było potem. [/quote]

Dogomanii p. Elżbieta niczego nie obiecywała :)

[QUOTE]Dopiero jak się zaczął porządny nacisk, tu ukłony w stronę TOPI, Iwony oraz kilku innych dziewczyn, coś się ruszyło.
No i po tym coś, mamy finał. [/quote]
Nacisk był znacznie wcześniej niż Topi się uaktywniła. Na facebooku i w mailach wysyłanych bezpośrednio od allegrowiczów. Ja również wysyłałam, ale aż taka zarozumiała nie jestem żeby sobie przypisywać jakiekolwiek w tej sprawie zasługi.
[quote]Mail od fundacji o godz 0.58 a informacja od Irenaki ze o 11.04 pani doktor nie była zdecydowana, to znów drobna rozbieżnośc, tylko nie do końca wiem w którą stronę. I oby okazała się w stronę Kubusia i na jego korzyść.
Może Irenaka nam więcej napisze. Na razie całkiem spokojna nie jestem, bo tu już było tak wiele rozbieżności, że trudno się odzwyczaić.[/quote]Kubuś towarzyszy p. doktor już co najmniej od 2 miesięcy, więc nie wiem skąd się wziął problem o 11:04...
[quote]Co do zamknięcia wątku, jak najbardziej popieram, ale zdecydowanie proszę o zmianę tutyłu przed zamknięciem.
Moze te obiecane zdjęcia z adopcji i zapowiedziane filmiki uda nam się zobaczyć na FB. Mam tam niebawem miec konto;)[/quote]To jeszcze może podam adres na You Tube gdzie na pewno filmik zostanie umieszczony: [URL]http://www.youtube.com/user/FundacjaMrunio#p/a/u/2/uaIzEDa_rfk[/URL]
Na razie można tam teżz zobaczyć innego podopiecznego fundacji, Jaszka, a z czasem pewnie i inne zwierzaki się pojawią...

Posted

W imieniu Kuby pragne podziekowac przede wszystkim -Fundacji Mrunio z Pania Prezes na czele ,Pania E.Smigielski wszystkim osobom zwiazanym z ta fundacjia,personelowi medycznemu wlacznie z obecna opiekunka Pania dr.Niedzielska za uratowanie i leczenie pieska,wszystkim oddanym osobom w tej Klinice,osobom wspomagajacycm finasowo caly proces leczenia Kubusia,oraz wszystkim kibicom ,ktorym zycie i zdrowie pieska lezy na sercu:Rose::Rose::Rose::Rose:

Posted

Super że Kuba ma dom:multi:!Teraz już Kubusiu leczenie masz za free:multi:!Chyba że Pani Niedzielska sama sobie będzie wystawiać faktury i sama za nie płacić:evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Bardzo się cieszę,że Kuba adoptowany,aczkolwiek nie rozumiem po co te tajemnice,cały ten cyrk i dlaczego do niedawna fundacja zbierała pieniądze na jego leczenie.
Powodzenia mały:loveu::loveu::loveu:!My prawdy i tak się już nie dowiemy!

Posted

cóż, znów się ujawniam, bo choć dawno nie pisałam (bo po co wątek zaśmiecać jeszcze bardziej), to Kubą się interesowałam. Cieszę się bardzo, że psiak ma domek, częściowo do przewidzenia było, że zostanie tam, gdzie się czuje najlepiej... eh, cicho, bo znowu mocno zaofftopuję :)
Chyba czas, by wątek zmienił tytuł i znalazł się w dziale "Zaadoptowane"?

Posted

[quote name='ewunian'] Cieszę się bardzo, że psiak ma domek, częściowo do przewidzenia było, że zostanie tam, gdzie się czuje najlepiej... [/QUOTE]

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=AShemiKUajc[/URL] ;):loveu:

Posted

[quote name='UBOCZE'][URL]http://www.youtube.com/watch?v=AShemiKUajc[/URL] ;):loveu:[/QUOTE]
ale wygrzebalas Skaldow ?to przeciez krakowiacy?to tak dla harmoni?

Posted

[quote name='xxxx52']ale wygrzebalas Skaldow ?to przeciez krakowiacy?to tak dla harmoni?[/QUOTE]

Uwielbiam Kraków.:lol: Mam tam wielu fantastycznych znajomych jeszcze z dawnych lat. Ech, wspomnienia... No i przecież tam pomnik Dżoka.:lol:

Posted

[quote name='xxxx52']ale wygrzebalas Skaldow ?to przeciez krakowiacy?to tak dla harmoni?[/QUOTE]
Ty to tak już z definicji,nie?Smutne!
Pukajcie ze mną w niemalowane drewno bo, czasami szczęście trwa tylko chwile dwie!

Posted

[quote name='xxxx52']W imieniu Kuby pragne podziekowac przede wszystkim -Fundacji Mrunio z Pania Prezes na czele ,Pania E.Smigielski wszystkim osobom zwiazanym z ta fundacjia,personelowi medycznemu wlacznie z obecna opiekunka Pania dr.Niedzielska za uratowanie i leczenie pieska,wszystkim oddanym osobom w tej Klinice,osobom wspomagajacycm finasowo caly proces leczenia Kubusia,oraz wszystkim kibicom ,ktorym zycie i zdrowie pieska lezy na sercu:Rose::Rose::Rose::Rose:[/QUOTE]

Pozwolisz, że się przyłączę:):):) Ja jeszcze dziękuję Selendze za cholernie ciężką robotę, którą tu wykonała, JESTEŚ WIELKA:):):)Miałaś bardzo niewdzięczną funkcję...Kubulu udało Ci się Przyjacielu, pomogli ludziska z serduchami, brawo, w kupce, nie mylić z bagnem, można więcej;)

Posted

[quote name='Selenga']Ja tylko i wyłącznie stwierdzam fakt. Niczego nie insynuuję. Zwłaszcza, że nie znam powodów wprowadzenia blokady informacji.


Dogomanii p. Elżbieta niczego nie obiecywała :)


Nacisk był znacznie wcześniej niż Topi się uaktywniła. Na facebooku i w mailach wysyłanych bezpośrednio od allegrowiczów. Ja również wysyłałam, ale aż taka zarozumiała nie jestem żeby sobie przypisywać jakiekolwiek w tej sprawie zasługi.
Kubuś towarzyszy p. doktor już co najmniej od 2 miesięcy, więc nie wiem skąd się wziął problem o 11:04...
To jeszcze może podam adres na You Tube gdzie na pewno filmik zostanie umieszczony: [URL]http://www.youtube.com/user/FundacjaMrunio#p/a/u/2/uaIzEDa_rfk[/URL]
Na razie można tam teżz zobaczyć innego podopiecznego fundacji, Jaszka, a z czasem pewnie i inne zwierzaki się pojawią...[/QUOTE]
Selengo, ja wierzę Iwonie, że skoro napisała nam, iż personel medyczny powiedzial, ze Kuba aktualnie jest w klinice, to tak było.
Nie mam powodu myśleć inaczej i dlatego się dziwię, że adoptowany piesek na długi wekend zostaje w klinice. Ale dobra, podziwić się mam prawo. Nie pierwsza tu rzecz dziwna w końcu.
Napisałaś, że pani Elunia dogomanii niczego nie obiecywała. NO i to oczywiste. Jak mogłaby obiecywać dogomanii skoro jej na tym forum nie ma? Obiecala Tobie wiedząc, że my tu czekamy, ja tak zrozumiałam. I wierzę naprawdę ze naciskałaś ale widocznie byłaś mało skuteczna. I tak jak Marycha napisała, w kupce można więcej, dlatego jak zaczał się nacisk ogólny, to i wycisnąć się udało fakty. Swoją drogą dziwne to naciskanie,wyduszanie ze wszystkich stron. Nigdy tego nie pojmę jak można tak trzymać ludzi w napięciu, którzy czekali od miesiecy na informacje i to jak napisalas Selengo, juz nie tylko dogomania czekała, ale całe tłumy ludzi wokól.
Dobrze, ze pani Elunia znalazła w końcu czas i się zlitowała nad nami wszystkimi.
Ja tez nie mam pojecia skąd problem o 11.04 i czekam niecierpliwie na wyjaśnienie. Przypuszczam, ze dostane je na maila, bo ten wątek będzie juz zamknięty.
Bardzo dziękuję za link do filmiku, będę tam zaglądała w oczekiwaniu na zapowiedziany bestseller;)
Kubuisu zaciskam kciuki z nadzieją na nowe, lepsze życie dla Ciebie!

Posted

[quote name='małpa-fotever']Selengo, ja wierzę Iwonie, że skoro napisała nam, iż personel medyczny powiedzial, ze Kuba aktualnie jest w klinice, to tak było. [/QUOTE]
Ależ ja też jak najbardziej wierzę Iwonie :)
[B]Powiedziano jej[/B], że Kuba jest w klinice. Ale Kubusia nie widziała :)
Mógł tam rzeczywiście być i spać sobie smacznie albo ogryzać kostkę. Ale mogła by to być też wersja oficjalna, podawana niezależnie od tego gdzie fizycznie Kuba się znajduje. Tego niestety już sprawdzić się nie da. Dla mnie i tak najważniejsze jest żeby Kuba był bezpieczny i szczęśliwy.

Posted

[quote name='Selenga']Ależ ja też jak najbardziej wierzę Iwonie :)
[B]Powiedziano jej[/B], że Kuba jest w klinice. Ale Kubusia nie widziała :)
Mógł tam rzeczywiście być i spać sobie smacznie albo ogryzać kostkę. Ale mogła by to być też wersja oficjalna, podawana niezależnie od tego gdzie fizycznie Kuba się znajduje. Tego niestety już sprawdzić się nie da. Dla mnie i tak najważniejsze jest żeby Kuba był bezpieczny i szczęśliwy.[/QUOTE]Dobra, każdy niech myśli co chce.
Moim zdaniem sytuacja jest, jaka jest i każdy widzi.Każdy ma też swoje zdanie w tym temacie.
Jeszcze do końca się nie cieszę, przyznam to z bólem, bo juz wiele razy na tym wątku skakałam z radości,ale radosc okazywala się przedwczesna.
Poczekam co napisze Irenaka.
Wierzę jednak, że wszystko jest na dobrej drodze i że Kubusiowi nie dzieje się krzywda.
Zdania na temat fundacji nie zmienię chyba długo, sama sobie na to zapracowała,ale to już osobny temat.
Ale też nie zmienie zdania na temat ukochanego Krakowa i krakowianek;) Choć Warszawę też lubię;)
Może nauczę się wątki zakładać, to podyskutujemy o tym gdzie indziej.
Najpierw niech wszystko się do końca wyjaśni z Kubusiem i będzie świetnie.
A napisz mi proszę, czy na FB jest juz tez zamieszczona oficjalna wiadomośc o adopcji Kubusia?Jeśli już to pisałaś, a ja nie doczytałam, przepraszam.
To co Selenga, kiedy zamykamy? Będzie tytuł zmieniony przed zamknięciem? Niech juz nie wprowadza w błąd.

Posted

[quote name='małpa-fotever']Dobra, każdy niech myśli co chce.
Moim zdaniem sytuacja jest, jaka jest i każdy widzi.Każdy ma też swoje zdanie w tym temacie.
Jeszcze do końca się nie cieszę, przyznam to z bólem, bo juz wiele razy na tym wątku skakałam z radości,ale radosc okazywala się przedwczesna.
Poczekam co napisze Irenaka.
Wierzę jednak, że wszystko jest na dobrej drodze i że Kubusiowi nie dzieje się krzywda.
Zdania na temat fundacji nie zmienię chyba długo, sama sobie na to zapracowała,ale to już osobny temat.
Ale też nie zmienie zdania na temat ukochanego Krakowa i krakowianek;) Choć Warszawę też lubię;)
Może nauczę się wątki zakładać, to podyskutujemy o tym gdzie indziej.
Najpierw niech wszystko się do końca wyjaśni z Kubusiem i będzie świetnie.
A napisz mi proszę, czy na FB jest juz tez zamieszczona oficjalna wiadomośc o adopcji Kubusia?Jeśli już to pisałaś, a ja nie doczytałam, przepraszam.
[B]To co Selenga, kiedy zamykamy? Będzie tytuł zmieniony przed zamknięciem? Niech juz nie wprowadza w błąd.[/B][/QUOTE]

Super wieści;) Kubuś ma domek, wygląda dobrze - myślę,ze dla niego to idealny dom, zawsze będzie miał fachową pomoc "pańci" w razie złego samopoczucia:razz:
Dlaczego wątek ma być zamykany?:crazyeye:
Przecież powinny być jakieś wieści od czasu do czasu,jak tam nasz Kubuś się czuje i sprawuje?
Czy to raczej nie wchodzi w grę? Rozumiem,ze domek czasu mieć nie będzie, ale jest taki zwyczaj,że osoby,które dały psa do DS, czasem piszą na wątku co słychać, a nawet fotki z DS wstawiają:razz:

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...