suślik Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 Od dłuższego czasu w Bielsku jest pies w typie ONka błąkający się po ulicach. Pies był pański. zna podstawowe komendy, bardzo łagodny, wychudzony, pozytywnie nastawiony do ludzi, widać, że ktoś go zostawił ot tak, czeka na swojego właściciela. Jak można rozwiązać tą sytuację ? Jakieś pomysły ? Quote
dreag Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 [INDENT][SIZE=2][B][FONT=Comic Sans MS][COLOR=red]Kolejny bazarek otwarty, zapraszam kobietki na zakupy :)[/COLOR][/FONT][/B] [/SIZE] [/INDENT][URL]http://www.dogomania.pl/threads/211943-TOREBKOWY-ZAWRÓT-GŁOWY-torebki-plecaczki-kosmetyczki-na-Jaśka-do-10-VIII-g.-20?p=17339877#post17339877[/URL] Quote
suślik Posted August 1, 2011 Posted August 1, 2011 [quote name='ifka']sprawę rozwiązałby dom tymczasowy[/QUOTE] Tylko kto mu da DT? Dokarmiać go mogę jeszcze przez jakiś czas. Ale na płatny DT dla psa no niestety mnie nie stać. Ja go nie wezmę do siebie z powodów oczywistych. Czyli jak problem był tak problem został. Quote
ifka Posted August 3, 2011 Author Posted August 3, 2011 [quote name='suślik'].... jak problem był tak problem został.[/QUOTE] ja nie mam DT,ty też, więc co tu się dziwić, że sprawa stoi? może szukać wśród znajomych chętnych do DT Quote
doris66 Posted August 3, 2011 Posted August 3, 2011 CZy pamiętacie historie Karuzo? Psa któremu wrastała obroża na szyi, bo zapiął mu ją ktoś jak był szczeniakiem.? Piesek był półdziki. Prosił o jedzenie ale nigdy nie pozwolił sie dotknac. Karmiąłam go cała zime 2010/2011 i az do końca maja tego roku. Razem z sąsiadem zdjęliśmy mu obrożę ( sąsiadowi udało się go złapać i uwiązać ale Karus przegryzł smycz i uciekł ) . To było na wiosne , później Karuś zniknął i slad po nim zaginął. Szukałam go ale nikt go od tamtej pory nie widział. Szansa na to ze ktoś go przygarnął była nikła bo Karuś bał się ludzi, natomiast bardzo lgnął do innych psów jakby szukając swojego stada.Myślałam że wpadł pod samochód albo padł od kleszcza gdzies w polu albo jakąś inna straszna historia mu sie przydarzyła. No i wczoraj dowiedziaąłm sięże Karuś żyje. Pojechałam tam dziś i okazało się że to prawda. Karuś przyszedł na teren skłądu węgla ( nawet niedaleko od mego domu ) i zakumplował sie z psem rezydentem pilnującym terenu. Oprócz tego ponieważ sa tam dziury w płocie przychodzi jeszcze kilka bezpańskich psów ale tylko na jedzenie, nie na stałe. NO i został tam. Opiekuje się tymi psami stróż pilnujący skłądu. Na terenie jest buda i wiata i dużo miejsca gdzie psy moga spokojnie żyć. Ma pełna miche, kolege do towrzystawa i jak powiedział mi stróż super pilnuje posesji. Może tam zostac ile będzie chciał. Jest oczywiście półdziki nie daje sie dotykac ale utożsamia sie z miejscem gdzie jest,akceptuje stróza i właściciela - innych ludzi obszczekuje. Mnie tez dzis obszczekał, ale miałam wrażenie że w jego madrych oczach widze jakąś nic sympatii. Może pamiętał ,że dzięki mnie przetrwał zimę i nie udusił sie od tej zaciśnietej obroży. Żyje więc tak jak lubi, na wolności ale jednoczęśnie ma swoje miejsce na ziemi . Quote
anecik60 Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 [quote name='suślik']Tylko kto mu da DT? Dokarmiać go mogę jeszcze przez jakiś czas. Ale na płatny DT dla psa no niestety mnie nie stać. Ja go nie wezmę do siebie z powodów oczywistych. Czyli jak problem był tak problem został.[/QUOTE] zrob zdjecie dla pieska, skoro jest bardzo lagodny to moze pooglaszamy go. Quote
suślik Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 [quote name='anecik60']zrob zdjecie dla pieska, skoro jest bardzo lagodny to moze pooglaszamy go.[/QUOTE] Poogłaszać go to żaden problem. Pies musi być bezpieczny zanim w ogóle wystawi się pierwsze ogłoszenie. A póki co błąka się po mieście i z biepieczeństwem to nic wspólnego nie ma. Jeszcze Radysy nie przyjechały. A jak przyjadą? To duży pies co z tego, że łagodny? Ile osób ma odwagę podejść do dużego psa i sprawdzić na ile jest łagodny a na ile agresywny? A ilu kretynów będzie chciało "pobawić" się z psem i zrobi mu krzywdę? Ale ok temat psa zamknięty. szukam pomocy w innym miejscu. Widocznie nie jestem odpowiednią osobą z odpowiednim psem, żeby otrzymać pomoc. Quote
dreag Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 [quote name='doris66']. Żyje więc tak jak lubi, na wolności ale jednoczęśnie ma swoje miejsce na ziemi .[/QUOTE] To super, że Karuzo znalazł sobie miejsce, szkoda tylko, że nie przywykł do ludzi, bo miałby szansę na normalny dom, a tak dzikus będzie żył na własna łapę;). Oby nie zaczęły się szczepy z innymi psami, a przede wszystkim, by mógł zostać tam na stałe, bo wiadomo, jak przy zakładzie, to różnie bywa. W każdym razie lepiej to niż tułaczka, powodzenia piesku:). A może powoli go przyzwyczajać i uda się przekonać, że człowiek bywa dobry... On taki sliczny, może udałoby się znaleźć mu jakąś bezpieczna przystań... Quote
doris66 Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 JUż teraz jak wiem że tam jest będę miałą na niego oko. Z facetem się dogadam, dam mu telefon żeby jak cos się będzie działo z zakłądem dał mi znać. Tam jest młody ale b. duzy pies rezydent i Karuzo z nim się dogaduje super. On generalnie jest uległy wobec innych psów ale to jeszcze taki starszy szczeniak. We wrzesniu dopiero rok skończy. Nie wiem jaki będzie jak stanie sie w pełni dorosłym psem. No i on wychodzi przez dziury w płociei czasami na polach się szwęda. Tak mówił ten pan. Z domem dla niego to szansa prawie żadna, bo on za bardzo boi się ludzi. On urodził się na odludziu i jak matka przestała go karmić, wyszedł na osiedle żeby jedzenia szukać, ale najpierw przychodził nocą. Wtedy był malutki 3 miesięcznym może szczeniakiem. Na widok człowieka uciekał natychmiast. Z czasem jak juz znalazł u mnie stołówkę to nawet wylegiwał się na trawce niedaleko mego domu, krążył cały czas w okolicy ale dzikusem pozostał. Jak go złapaliśmy z sąsiadem żeby mu tę obroże zdjac ( Co mu wczęśniej wredna baba podstepem zwabiła i załozyła jak był malusieńki ) to sikał i kupał pod siebie a uwiązany na skórzanej smyczy na noc - rano mieliśmy go gdzieś ulokować, przegryzł smycz i uciekł. Także człowieka się boi i nie ufa, ale jakby ktoś tylko dla niego chciał dom stworzyć i socjalizować go to może by się otworzył na zcłowieka. Quote
anecik60 Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 moze z czasem Karuzo zaufa strozowi. Szkoda ze nie dany byl mu dom,ale on nie wie co traci, gorzej maja psy co spaly w pierzynach a potem na bruku. Quote
zachary Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 doris66, widać Karuso potrzebował takiego własnie miejsca gdzie teraz jest.Stróż mu się nie narzuca z socjalizowaniem go, postawi mu michę, Karuso ma gdzie się schować w razie deszczu i ma terytorium do pilnowania. Quote
Patmol Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 doris66 - a jak tam z Rudą? często o niej myślę .. Quote
dreag Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 A co z tym owczarkiem? Macie może jak zrobić zdjęcia, dobrze by było założyć mu wątek, a nuż ktos by się zlitował i pomógł? Quote
doris66 Posted August 4, 2011 Posted August 4, 2011 [quote name='Patmol']doris66 - a jak tam z Rudą? często o niej myślę ..[/QUOTE] Napisałam na wątku Caillou o Rudej. Quote
gawronka Posted August 5, 2011 Posted August 5, 2011 Całe szczęście i z tą obrożą( przez to to i spać nie mogłam :shake: ) i z tym placem do pilnowania . Może zaznał jakiejś krzywdy od ludzi i dlatego tak sie boi (oprócz tego ,że dzikus):roll: Quote
doris66 Posted August 5, 2011 Posted August 5, 2011 Nie raczej nikt mu nic złego nie robił. Ale on człowieka nie widział od urodzenia az do 3 miesiąca zycia . Później z głodu przyszedł za matką na moją ulicę. I został. Zakwaterował się w starym tartaku, i tak szwędał się razem z innymi bezdomniakami które dokarmiam. Ale był juz dziki. Teraz jest troszke lepiej bo wie że ludzie jeść dają. Ale on juz jest na takim etapie że człowieka nie potrzebuje, bo nie znał nigdy miłości człowieka do psa. On nie tęskni za ludzmi. Natomiast bardzo chetnie zyje w stadzie psów i umie się dostosować. On po prostu chce jeść , i życ jak wolny pies. A z ta obrożą to ustaliłam ( bo łażę po osiedlu ze swoimi psami i z ludźmi gadam przewaznie o psach ), że jak tylko przyszedł na osiedle to zwabiłą go na podwórko taka troche nie nor... baba. Zapięła mu obroże, trzymałą 5 dni w piwnicy . Chciałą go oswoic. Ale psiak uciekł przez otwarte okienko piwniczne i z zapiętą obrożą trafił znów na ulicę. Ta kobieta już go nie szukała, nie przejęła się jego losem, choć wiedziała że jako dzikuś stroniący od ludzi zginie kiedyś od uduszenia. Poniewaz jest kudłaty obroża schowałą się w sierści i prawie nie była widoczna. Ale moje oczy wypatrzyły na szczęście te obroże i zdjęliśmy ja w ostatnim momencie , bo juz skóra wkoło była zaczerwieniona od ucisku. Wtedy sąsiad mój schwytał go jak Karuzo przyszedł wyjadać z miski jego psa. Gdybyśmy wtedy wiedzieli że mały szczeniak przegryzie skórzana porządną smycz i ucieknie to byśmy szybciej zadziałali z zabezpieczeniem go. Ale nikt z nas nie pomyślał że szczeniak to zrobi. Zreszta po przegryzieniu obroży pokonał jeszcze pło2 płoty i uciekł. Schwytaliśmy go wieczorem późnym a rano mieliśmy jakoś go zabezpieczyć. No ale uczymy się na błędach. Juz nigdy dzikiego lub nawet nie dzikiego psa nie zostawie na smyczy bo wiem że przegryzie i ucieknie. Quote
zachary Posted August 5, 2011 Posted August 5, 2011 doriss66, czytam i trochę nie rozumiem....Piszesz, że Karuso przegryzł porządną smycz.Chwilę później piszesz,że przegryzł obrożę....Jeśli przegryzł smycz, to znaczy,że uciekł w jakiejś obroży, bo smycz przecież powinna być przyczepiona do obroży. A jak pies może przegryźć obrożę? Quote
buniaaga Posted August 5, 2011 Posted August 5, 2011 niesamowite Karuzo się odnalazł:) On przegryzł smycz doris66 się przejęzyczyła:) Quote
zachary Posted August 5, 2011 Posted August 5, 2011 Jeśli przegryzł smycz, to uciekł w obroży? Czy tak? O to mi właśnie chodzi.Sąsiad doris66 złapał Karuso i razem z doriss66 zdjęli za małą, wrastającą w szyję psa obrożę i .....co? Założyli większą do której przypięli porządną smycz, którą Karuso przegryzł? Czy Karuso lata obecnie w obroży, czy bez obroży? Quote
Guest monia3a Posted August 6, 2011 Posted August 6, 2011 [quote name='suślik']Od dłuższego czasu w Bielsku jest pies w typie ONka błąkający się po ulicach. Pies był pański. zna podstawowe komendy, bardzo łagodny, wychudzony, pozytywnie nastawiony do ludzi, widać, że ktoś go zostawił ot tak, czeka na swojego właściciela. Jak można rozwiązać tą sytuację ? Jakieś pomysły ?[/QUOTE] Zrób jej zdjęcia to może na początek by się ją poogłaszało, a w między czasie może znalazło by się dla niej DT Quote
buniaaga Posted August 6, 2011 Posted August 6, 2011 Na bazarek dla Kami zapraszamy! [url]http://www.dogomania.pl/threads/211774-Ciuszki-i-bi%C5%BCuteria-dla-Kami-do-07.-08[/url] Quote
Pipi Posted August 6, 2011 Posted August 6, 2011 [quote name='dreag']A co z tym owczarkiem? Macie może jak zrobić zdjęcia, dobrze by było założyć mu wątek, a nuż ktos by się zlitował i pomógł?[/QUOTE] Udało mi sie dzisiaj zrobic mu kilka zdjęc. Lezał sobie w samym centrum Bielska P. Jest przekochany, bardzo łagodny. Podbiegla do nas jakas dziewczynka, glaskala go calowala, a on nic. Ma biedny pogryziony pysk. Pewnie lazl jakiemus psu do miski i oberwal. Widac, ze lgnie do mlodych chlopakow. Chcial isc za mna i synem, ale poprosilam jakichs chlopcow i go przetrzymali, a ja odjechałam. Schudł, ale nie jest tragicznie. Z calej puszki kilogramowej zjadl polowę. Bardzo chcial pic. Zostawilam mu wiaderko wody, ktore kupilam w pobliskim sklepie rybnym, ale juz po chwili jakas wstretna kobieta kopnela wiaderko, a psa zaczela odganiac. Nawciskalam jej oczywiscie ile wlezie. Wstretne babsko. [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154615_p7263997.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154605_p7263992.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154620_p7263998.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154622_p7263999.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154624_p7264000.jpg[/IMG] Quote
zachary Posted August 6, 2011 Posted August 6, 2011 Kurka siwa....Biedne psisko....A w Bielsku tyle prywatnych domostw z podwórkami....Niewidomego Onkowatego Borysa z bielskiego ryneczku też widywało mnóstwo bielszczan i nic z tego dobrego nie wynikło.Pipi, dzięki za zdjęcia. Quote
Pipi Posted August 6, 2011 Posted August 6, 2011 [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154613_p7263996.jpg[/IMG] a to jego morda [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154611_p7263995.jpg[/IMG] Chciałam jeszcze bardzo prosic o ogloszenia dla pieskow, ktore maja ok trzy miesiace i bardzo potrzebuja domow. Tam gdzie sa zostaly juz zamkniete w chlewie, bo wychodzą na ulicę. Pieski znajduja sie w wsi Mulawicze u czlowieka samotnego, ktory nie przyznaje sie do nich. Mowi, ze dzika suka urodzila je u niego, ale ani suka, ani szczeniaki nie moga tam zostac. Raz w tygodniu zawozilam tam karme, ale facet juz nie chce nawet karmy i naciska mnie i soniemalutka, zebysmy zabieraly maluchy. Juz sam nie wie czego chce. Jak soniamalutka tam idzie karmic, to mowi, ze daje sam, a jak ja zajade, to sie czepia zebym zabierala, bo w lesie zostawi. Prosze, poróbcie chociaz ogloszenia, moze akurat? są dwa chlopczyki dwie dziewczynki. dziewczynka nr1 [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42154561_p7253977.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42147156_p7253978.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/42077917_p7223901.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.