anecik60 Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 pod koniec stycznia kosztował 15 zł, wiec mysle, ze cenowo sie nie zmienilo Quote
joanna83 Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 Dziewczyny ja czytam i nie wierzę w to co widzę?:crazyeye: Chcecie wysterylizować sukę i ją wypuścić??!!! Czy Wy zupełnie oszalałyście? To nie jest malutki zabieg obcięcia pazurków, tylko ważna operacja. Wiecie co się może stać jak szwy zostaną rozliczane?! Pipi dziwię się bardzo, że zrobiłaś coś takiego! :crazyeye:I to przy - 20 stopniach. Nie pisz tego na forum, bo jeszcze mniej doświadczone osoby wezmą przykład i będzie tragedia. Nawet starylizując zupełnie dzikie kotki i robiąc boczne cięcie (w razie rozerwania szwów nie ma ryzyka, że wnętrzności wypadną) przetrzymuje się kotkę co najmniej 5 dni. Owszem działajmy w celu zapobiegania bezdomności, ale nie bezmyślnie. Wypuszczanie suki od razu po zabiegu, czy sterylizowanie 4 miesięcznych szczeniąt to już przesada. Quote
Pipi Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 No, jak zwykle, co by pipi nie zrobiła to bedzie źle. Ok 30 suk zawiozłam w ubiegłym roku na sterylizację i żadnej nic sie nie stało. Nie ja jedna tak zrobiłam, no ale cóż?! Moze mi byc tylko przykro. A chciałam zaopiekowac się nią po zabiegu przez jakis czas, tylko nie zdążyłam jeszcze tego napisać. Jest Was tyle, że na pewno poradzicie sobie beze mnie. Domów tymczasowych też macie pod dostatkiem, także nie bede stawała między Wami. Nie potrzebnie sie wtrąciłam, przepraszam. Quote
jaanna019 Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 Czytam i się nie mogę nadziwić. Nikomu nie będę narzucać czegokolwiek tylko napiszę: pamiętajcie jesteście odpowiedzialne za to co robicie, przy podejmowaniu decyzji kierujcie się dobrem psa. Każda suka z reguły interesuje się szwami, nie ma środków przeciwbólowych, które działają 10 dni. Quote
Guest monia3a Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 Tu nie chodzi o to kto co napisał tylko o to, że wypuszczenie suki zaraz po zabiegu jest bardzo niebezpieczne i nie powinnyście tego zrobić. Potrzebny jest kojec na 10 dni, w którym suczka mogła by pobyć po sterylizacji, no chyba że ktoś ją weźmie do domu na czas zabiegu. Nawet kotki, dzikie kotki po zabiegu metodą boczną, która jest bardzo bezpieczna i zalecana przy sterylizacji dzikusków zaleca się przetrzymanie kota przez jakieś dwa dni, a jak można dłużej to i lepiej. Quote
Pipi Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 [B]Dziewczyny z Bielska Podlaskiego, przepraszam Was za zamieszanie. Zapomniałam przez chwilę, że niektórzy z Białegostoku mnie nie cierpią i czym predzej wybiją Wam z głowy, że pipi jest beeee. Róbcie swoje, ja znikam. Co racja to racja. Nie można wypuszczać suki po zabiegu, to bardzo nieodpowiedzialne i nie zdawałam sobie sprawy, że narażam sukę na śmierć. Do siebie też nie powinnam jej brac, bo jestem zbieraczką. Najlepiej żeby rodziła po każdej cieczce. Przynajmniej dzieciaki miałyby z kim się zabawiać. Widziałam martwe szczeniaki od tej suki. Ostatnio miały wydłubane oczy i jeden biegał podpalony. Potem skonał. Niech młodzież się ćwiczy. Żałosne. . . .[/B] Quote
doris66 Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 [quote name='Pipi'][B]Dziewczyny z Bielska Podlaskiego, przepraszam Was za zamieszanie. Zapomniałam przez chwilę, że niektórzy z Białegostoku mnie nie cierpią i czym predzej wybiją Wam z głowy, że pipi jest beeee. Róbcie swoje, ja znikam. Co racja to racja. Nie można wypuszczać suki po zabiegu, to bardzo nieodpowiedzialne i nie zdawałam sobie sprawy, że narażam sukę na śmierć. Do siebie też nie powinnam jej brac, bo jestem zbieraczką. Najlepiej żeby rodziła po każdej cieczce. Przynajmniej dzieciaki miałyby z kim się zabawiać. Widziałam martwe szczeniaki od tej suki. Ostatnio miały wydłubane oczy i jeden biegał podpalony. Potem skonał. Niech młodzież się ćwiczy. Żałosne. . . .[/B][/QUOTE] Proszę nie kłoćcie się. CO robi Pipi to chyba kazdy wie albo słyszał albo poczytał sobie. I jestem pewna że wszystko co robi robi dla dobra zwierząt. CZY KTOS MA ZAMIAR SIE NIEZGODZIĆ. ? Zreszta wszystkim nam na nich zależy, no może róznimy sie tylko w metodach ale cel jest jeden - dobro zwierzaka. Ja nie jestem za tym aby ją po sterylce wypuszczac na pole.Bedę temu przeciwna. Jesli nie ma na razie innego wyjścia to dajmy jej zastrzyk. Wtedy mamy jakies 5 miesięcy na zorganizowanie sterylki. Ona poza tym jest półdzika, nawet z zastrzykiem to problem będzie. a po sterylce jak bedzie cos nie tak to ona sie nam schowa, w końcu bedzie na wolności i umrze gdzies w cierpieniach a my nawet jej nie znajdziemy. Przeciez zwierzeta chore i słabe sie chowaja od ludzi tym bardziej zwierzeta dzikie. No chyba mam rację prawda. Quote
anecik60 Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 Pipi nie masz za co przepraszac:) kazdy moze wypowiadac co mysli i radzic co uwaza za sluszne. Doriss to sprobujemy zaszczepic oka. Tylko kiedy chcesz? Quote
doris66 Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 [quote name='karina1002']Doris, Ty mogłaś dbać pierwszorzędnie, ale jezeli szwy puszczały i ropa się lała, miałabym wielkie uwagi co do usługi weterynatyjnej, bo to bardziej oznacza, że zostały zastosowane byle jakie szwy (czytaj najtańsze) i nie był zabieg wykonany w warunkach sterylnych. Ja dlatego mam wielkie uwagi do części weterynarzy w Białymstoku, bo wiem, że nawet rękawiczek nie nakładają do zabiegu, nici w szpulach walają sie po blacie (czyli nie są sterylne), blat, narzędzia .... itd. Dlatego potem są stany zapalne i ropiejące rany. I wtedy opiekun może na rzęsach chodzić a i tak swoje pies przecierpi. Oczywiście, czasami się zdarzają przypadki uczulenia na dany rodzaj nici i wtedy też może być stan zapalny, ale puszczać nie powinny. A jeśli chodzi o sunię, moim zdaniem, skoro nie ma jak jej przetrzymać do zdjęcia szwów, to nie mam sensu jej sterylizować i wypuszczać. Są sunie, które nie nie będa lazły do rany, są sunie, które sobie rozwalą wszystko i wywalą wnętrzności na zewnątrz. Może lepiej faktycznie dać jakiś zastrzyk.[/QUOTE] Zabieg odbył sie w Białymstoku w bardzo porzadnej i drogiej przychodni weterynaryjnej, i wszystko było niby ok, ale Maja ledwie wyszła z infekcji.Mojej przyjaciółki sunia tez miała problemy bo 4 dnia w nocy po cichutku rozdarła sobie rane . I wszyscy w domu byli ale spali sobie. Ruda nie może być wypuszczona na pole po sterylce to wykluczone. Ja takiej decyzji nie podejme nigdy. Quote
gawronka Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 [quote name='doris66'] Ruda nie może być wypuszczona na pole po sterylce to wykluczone. Ja takiej decyzji nie podejme nigdy.[/QUOTE] No i spoko:multi: O to wszystkim chodziło i nikt tu nie ma nic do pipi (ja jej nawet nie znam) .Dziwię się tylko metodom wypuszczania suk zaraz po sterylce chociaż jestem laikiem w tej kwesti. A jak suczka może być po operacji u pipi no to chyba problem się rozwiązał?:roll: Dać zastrzyk anty, może są jakieś tabletki? To wrzucić można do jedzenia. I szukać za ten czas domku, nawet Tymczasowego. A nie takich dzikusów ciotki "uczłowieczały":p Quote
doris66 Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 [quote name='gawronka']No i spoko:multi: O to wszystkim chodziło i nikt tu nie ma nic do pipi (ja jej nawet nie znam) .Dziwię się tylko metodom wypuszczania suk zaraz po sterylce chociaż jestem laikiem w tej kwesti. A jak suczka może być po operacji u pipi no to chyba problem się rozwiązał?:roll: Dać zastrzyk anty, może są jakieś tabletki? To wrzucić można do jedzenia. I szukać za ten czas domku, nawet Tymczasowego. A nie takich dzikusów ciotki "uczłowieczały":p[/QUOTE] A kto powiedział ze ona bedzie u Pipi? Może miała szanse ale po tej burzy to Pipi raczej jej nie weźmie i ja to zrozumiem. Jedno jest pewne tak czy siak Ruda więcej dzieci nie urodzi bo ja jej na to nie pozwolę .Mam wsparcie koleżanek z Bielska Podlaskiego i wsparcie Pipi. Ona już dość wycierpiała. Tylko troche czasu jest na te sterylke. Ona 2 miesiące temu urodziła to tak szybko cieczki nie dostanie. Poza tym cały czas ja oswajam. Dzis próba położenia jej reki na karku a potem smyczy zakończyła sie kłapaniem kłami i ucieczką. Bo ona jest półdzika. Ps. Ja tez Pipi nie znam ale chetnie ja poznam. Quote
buniaaga Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 [quote name='Pipi'][B]Dziewczyny z Bielska Podlaskiego, przepraszam Was za zamieszanie. Zapomniałam przez chwilę, że niektórzy z Białegostoku mnie nie cierpią i czym predzej wybiją Wam z głowy, że pipi jest beeee. Róbcie swoje, ja znikam. Co racja to racja. Nie można wypuszczać suki po zabiegu, to bardzo nieodpowiedzialne i nie zdawałam sobie sprawy, że narażam sukę na śmierć. Do siebie też nie powinnam jej brac, bo jestem zbieraczką. Najlepiej żeby rodziła po każdej cieczce. Przynajmniej dzieciaki miałyby z kim się zabawiać. Widziałam martwe szczeniaki od tej suki. Ostatnio miały wydłubane oczy i jeden biegał podpalony. Potem skonał. Niech młodzież się ćwiczy. Żałosne. . . .[/B][/QUOTE] Pipi proszę nie znikaj:placz:!!!!Ty nie masz nas za co przepraszać.My Cię potrzebujemy!Nikt nie chciał tu źle zrobić dla suni.Forum jest po to żeby podyskutować.Nikt tu nie jest sadystą.Nie rezygnuj z kontaktów z nami jesteśmy blisko możemy nawzajem sobie pomagać.:lol: Quote
buniaaga Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 tylko co dalej o jakich tabletkach Wy piszecie bo z tego co ja wiem to hormony podaje się codziennie i tylko wtedy mają działanie a co jeżeli suni nie będzie i nie przyjmie tabletki!!! z zastrzykiem też są problemy bo ona nie da go sobie zrobić.reaguje agresją na dotyk!!!więc co dalej dt nie MAMY i w Bielsku z tym lipa!!!! a szczeniaki co cieczka!!! Quote
gawronka Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 [B]doris66"[/B] A kto powiedział ze ona bedzie u Pipi?", No sorry szkołę podstawową skończyłam już dawno(czytanie ze zrozumieniem) i tak wywnioskowałam z postu pipi "A chciałam zaopiekowac się nią po zabiegu przez jakis czas ". No to jeżeli ten wpis nie oznacza opieki po sterylce to nie wiem co oznacza w takim razie. [B]pipi[/B] nie wiem czy jesteś zbieraczką czy rozdawaczką bo po prostu Ciebie nie znam ani Twojej sytuacji :roll: Wiem tylko co się działo z moimi sukami po sterylizacji i do głowy mi nie przychodzi jak mogłabym je zostawić samym sobie. :crazyeye: I nikt tu nie chce ,żeby suczka rodziła po każdej cieczce. Skąd w ogóle taki pomysł?! Jeżeli tak mnie zrozumiałaś to przepraszam i Ciebie i dziewczyny, wcale nie o to mi chodziło. Zawsze z polskiego miałam 5 :p Podejrzewam ,że cieczka pojawi się na przełomie lato/jesień. Jeżeli pipi nadal byłaby na tyle życzliwa i przetrzymała suczkę 2 tygodnie to byłoby super. Później ewentualnie można suczkę wypuścić i dalej oswajać, szukać domku. Quote
Pipi Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Miałam juz tu nie wchodzić, ale krew mnie zalewa i napisze jeszcze kilka słów. Słuchajcie. . . co innego kilka dni po zabiegu, a co innego dac suni dt. Ja mam już trzy dzikie psy i moge miec jeszcze dwa, które sa w tej chwili w hotelu i Ania pracuje nad nimi, zeby je oswoic tak by mogły isc potem do ds. Jesli sie nie uda, moga wrócic z powrotem do mnie, bo to psy podrzucone w mojej wsi. Bede miała pięc dzikich psów na wiecznym tymczasie. W dodatku jestem nieodpowiedzialna i nie potrafie pomagac, bo zawsze jestem krytykowana i sa tu tacy, co nie zostawiaja na mnie suchej nitki. Wszystko źle, wszystko nie tak. . . . Nie moge brać kolejnej suki do siebie, bo przedewszystkim nie chce kłopotów. Prosze mi nie wciskac, że napisałam, albo nie podpuszczać, ze to, czy tamto. Zaproponowałam pomoc w sterylizacji i nic więcej. Nie jestem w stanie pomóc tej suni inaczej. Są tu odpowiedzialne, mądre osoby, pomagające w biedzie, maja domy tymczasowe i wiedza jak oswajac dzikie psy. Wierzę w to, ze nie zostaniesz z tym problemem sama [B]doris66[/B] i suka zostanie zabrana z pola. Jednak Białystok, to nie Bielsk. Ja mogłabym tylko jej zaszkodzić. Gawronko, ja też Cie nie znam i nawet nie wiem w jaki sposób pomagasz. Nigdy nikogo nie krytykuję i nie obrażam się jesli ktos pisze prawde w dodatku jesli chodzi o dobro zwierząt. Nie mam co sie gniewać, bo miałas racje. Powtórzę, ze tak, to było bardzo nieodpowiedzialne, ale stało się i dzieki bogu jest wszystko dobrze. Suka żyje, ma sie dobrze. Gdyby jej się cos stało wtedy, na pewno nie zostawiłabym jej samej. Jesli masz ochote dam Ci namiary do kobiety, która dokarmia ja i pozwala jej przychodzic na swoje podwórko i powiem w jakiej wsi jest sunia. To blisko Białegostoku. edit: a dobra, zresztą mogę i tu napisać ta sunia jest w Pietkowie i koczuje przy dawnej Paszarni. Quote
gawronka Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Zwierzętom pomagam raczej finansowo i w miarę możliwości mobilnie(chociaż ze mnie taki kierowca,że za B-stok się nie wypuszczam :oops:). Do mieszkania niczego wziąć nie mogę bo mam wredną sukę :evil_lol:(jaki pan taki kram :diabloti: ), która gryzie wszystko co się rusza włącznie z ptakami i myszami ; jak się nie rusza to tez gryzie . Quote
suślik Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Pipi mnie nie interesuje co kto powiedzial/ napisal itp. Mnie interesuje to, ze chcesz pomoc psom. Jesli postanowisz sobie od nas pojsc to co my mozemy zrobic? Ale szkoda by byla ogromna. To tak zebys wiedziala. Co do reszty spraw: Ja sie nie podejme sterylki i wypuszczenia psa. Sunia koczuje przy ruchliwej ulicy, otumaniona po lekach albo wystraszona moze sobie zrobic krzywde. My w Bielsku nie mamy takich mozliwosci jak Wy w Bialymstoku. to co robimy to tylko plaster na rane. I zamiast sie spierac kto co komu a komu zdecydowanie nie - zajmijmy sie pomoca zwierzetom bo po to tu jestesmy. A jak chcemy sie pospierac to ja proponuje weekend majowy spedzic na wspolnym grillowaniu a pod koniec dnia zaczniemy wspolne spieranie sie zakonczone wielka bitwa na jedzenie. Tylko o swoich psach nie zapomnijcie. Quote
Pipi Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Suśliku, to bardzo miłe, dziękuję. A co do spraw, to Białystok juz chyba zrobił swoje. Powymądrzały sie deczko i juz ich nie ma. Założę się, że konkretów nie bedzie. Quote
kaszanka Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Nie było mnie w tygodniu - a tu az wrzy !!! - ale mi to nie przeszkadza:D Wtrące 5 groszy swoje ( bo też mogę) jestem za sterylką, ale najlepiej byłoby przetrzymać sukę w kołnierzu przynajmniej kilka dni. Naweet w jakiejś szopie - doglądąć poprzez podnaie wody i jedzenia. Dziki pies i tak nie oswoi sie z ludżmi w tak krótkim czasie i nie będzie czuł zdrady jak go po kilku dniach wypuścicie na "stare śmiecie" a wręcz ulgę. Natomiast jeżeli faktycznie nie macie gdzie jej przetrzymać przez ten czas - to poprostu rozważcie swoja decyzję czy podejmujecie to ryzyko z wypuszczeniem suki na wolność zaraz po zabiegu. Jeżeli szef malutki - to nie powinno sie nic strasznego stać. nie takie rany szarpane psy przeżywały na wolności i są w stanie same poradzić sobie z obrażeniami. Czasami mają rozległe rany szarpane, płaty zdartej skóry z tkanką mięką wiszą jak poły płaszcza a mimo to psy potrafia o siebie zadbać i sie "wylizać". Więc w tym przypadku nie pisałabym od razu najczarniejszych scenariuszy. A co do pomocy psom - każdy pomaga jak może i na własny rachunek sumienia. Nie ma sensu targowanie sie - kto wiecej i mocneij pomógł psom, bo każda pomoc się liczy - nawet zwykłe zatrzymanie sie koło siedzącego przy drodze psa i oddanie mu wiezionej w torebce kanapki, pomomo tego, że nadal pozostawiło sie go w tym samym miejscu. Trzymam kciuki za psinkę. Powodzenia. Quote
karina1002 Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 [quote name='doris66']Zabieg odbył sie w Białymstoku w [B]bardzo porzadnej i drogiej przychodni weterynaryjnej[/B], i wszystko było niby ok, ale Maja ledwie wyszła z infekcji.[/QUOTE] Dlatego napisałam, że mam uwagi do części weterynarzy w Białymstoku (i nie dotyczy to tylko "tanich" lecznic) ;). Quote
doris66 Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Nie ma opcji żeby ja przetrzymac nawet w szopie. ta szopa gdzie ona jest teraz to buda na otwartym terenie do której wejdzie tylko pies i to przez dziurę, bo drzwi zamkniete przez własciecli . W srodku syf i rupiecie az po sufit i gdzieś tam za deskami Ruda ze zczeniakami. Do jedzenia wyłażą przez dziure. Dt brak więc sami widzicie jakie to trudne. Ale dobrze że juz po kłótni. Wyrażac swoje zdanie każdy może, ale najwazniejsze to nikogo nie krzywdzić i nie oczerniać. Ktoś pisał że w kupie siła, ale ta kupa sie sypie widzę. I skończy sie na gadaniu, ze szkoda psinki itp. eh.... Quote
Guest monia3a Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Napomknę jeszcze tylko, że w hotelu siedzi Garet, który też potrzebuje w tej chwili pomocy. Nie może być tak, że Białystok zabrał to niech sobie radzi. Jest propozycja zawiezienia go do kliniki okulistycznej razem z innym psem ale nie ma chętnych do tej wyprawy pomimo, że samochód jest - póki co bo były dwa a teraz pozostał jeden. który w końcu też nie będzie mógł zawieść psiaków. Prawdopodobnie Garet będzie potrzebował drogich kropli do oczu i to dożywotnio. Jakby znalazł się dla niego bezpłatny DT to wogóle byłoby super ale o tym to możemy sobie pomarzyć. Quote
Pipi Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Chętnie pojadę. Mam pieska niewidomego i potrzebna jemu konsultacja okulistyczna. Dołożę sie do paliwa. Pomogę z Garetem. Quote
anecik60 Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 kiedy pojawi sie ogloszenie w pupilach? wyslalam na meila ogloszenie szczeniakow i Karuzo w srode i jeszcze nie ma. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.