buniaaga Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 [quote name='jaanna019']Dziewczyny wy z nią nie ganiajcie psów bo jak zacznie rodzic w połowie akcji to skończycie jako akuszerki ;) Łapać sunię, zamkniete podwórko to dobry pomysł + budka. Nie ma na miejscu żadnego chłopa co skleci?[/QUOTE] ok temat budy jest do przeskoczenia potrzeba matką wynalazku ale jak złapać sunię,ach ta anecik zawsze chętna do pomocy:) Quote
anecik60 Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 bo ja sie dobrze czuje, a jak mozna pomoc piesku to tymbardziej. musi byc sposob zeby ja jakos zlapac. ja bym byla za jutrem:) Quote
buniaaga Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 anecik dam Ci znać jutro, jak będę miała jak to się przejedziemy i sama ocenisz sytuację. Quote
anecik60 Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 [quote name='buniaaga']anecik dam Ci znać jutro, jak będę miała jak to się przejedziemy i sama ocenisz sytuację. oka, moze nie bedzie tak zle:) Quote
jaanna019 Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 aż żałuję, że mnie nie będzie bo chciałabym pomóc. Quote
Guest monia3a Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 A jak się Wam uda złapać psiaka to co z nim zrobicie ?? Quote
buniaaga Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 wczoraj było mi jej tak żal że pomyślałam że jak ją złapiemy to zabiorę ją do siebie ale nie mam nawet budy poza tym nie wiem jak ona będzie się zachowywała w stosunku do mojej 17 letniej Buńki a nie chciałabym jej stresować bo Buńka nie bardzo chce mieć inne towarzystwo.Nie wiem też czy sunia nie uciekała by ode mnie mam podwórko ale bramę otwieram bo samochód wyprowadzam itd.a ona jest dzika i ucieka na każdy gwałtowny ruch człowieka .monia może coś doradzisz szkoda jej w tych studziwodach biega zmarźnięta. Quote
buniaaga Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 nie widzę możliwości złapania jej ja krok w przód ona dziesięć do przodu jak kucam z jedzeniem zatrzymuje się na 5 metrów i czeka bo bardzo głodna i trochę szczeka Nawet jak ją na siłę cudem by złapać to w samochodzie pewnie szału dostanie i przy najbliższej okazji ucieknie. Quote
dreag Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 [quote name='buniaaga']Nawet jak ją na siłę cudem by złapać to w samochodzie pewnie szału dostanie i przy najbliższej okazji ucieknie.[/QUOTE] Niekoniecznie, czasem jak już się złapie, to sunia się przekonuje, że człowiek jest dobry... Ale żeby nie uciekła, pilnować trzeba, fakt. Smycz itp. Otwarta brama i ona wolnobigająca w tym czasie po podwórku to zły pomysł. Na czas wyprowadzania samochodu suczka musi być zamykana, bo rzeczywiścia da nura przed siebie. Ale spróbować złapać, jeśli chcesz jej dać dt warto, a nuż wszystko będzie ok. Quote
Pipi Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 We wsi Grabowiec umarł człowiek i zostały u niego zwierzęta. Kotka z kociakami, suka ze szczeniakami i piesek. Wszystkie były ciężko przestraszone i zaniedbane, wygłodzone, ale udało się zabrac od razu. Jeden piesek został i przez dwa miesiące jeździłam do niego, starałam sie go przyzwyczaic do mnie zeby zabrac, bo nie podszedł, a nawet zeby szczerzył na mnie. W końcu mój mąż stanął przy nim jak jadł, tak na kilka kroków od niego i zarzucił mu z góry koc i szybko hyc na rece. Piesio w pierwszej chwili gryzł koc i płakał, ale już kiedy mąż go zaczął głaskac i tulić, to on rozluźnił sie i też wtulił w ten kocyk szczęśliwy i tylko pomrukiwał szczęśliwy. Był tak umęczony, wyziębiony, że miał już dość i tylko wielki strach nie pozwalał mu zeby sie poddać. Teraz jest najlepszym przyjacielem i jak zajechaliśmy tam z nim w to jego rodzinne miejsce po dwóch dniach, uciekł z podwórka i przy samochodzie usiadł. Bał sie pewnie, że go tam zostawimy. buniaaga, z sunią też tak może być. Ratujcie jak możecie. Może odprowadzić ją z tym jedzeniem/na jedzenie gdzies dalej od ruchu uliczneho i podac sedalin w kawałeczku mięska, może zareaguje szybciutko/moze wystarczyć pół godz. czasem tak bywa/ i spróbowac po pół godzinie dopiero podac jej jeść i tez zarzucić jej jak bedzie jadła koc. Wiem, że truję, ale podczytuję watek bielski i szkoda mi suni. Może jak ona w tym samym miejscu zawsze jest to ja spróbuje jak będe w Bielsku? Kilka razy łapałam psy dzikuski. Napisz mi na pw gdzie ona jest. W poniedziałek, wtorek mam byc w miescie, to zajade tam popatrzę. jakby jeszcze Wam wczesniej sie nie udało jej złapac. Podaj też nr telefonu. Chyba ze nie chcecie, to nie ma sprawy. Quote
anecik60 Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 Pipi pewnie ze chcemy pomocy:) tez mi przychodzil sedalin do glowy, tylko jest ryzyko ze moze uciec i mozemy jej nie znalesc. ja nie wiem gdzie ona sie znajduje ale warto pomoc dla suczki. buniaga to chcesz sie przejechac dzisiaj? ja jestem mobilna wiec bym mogla po Ciebie zajechac:) Quote
jaanna019 Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 Tylko nie sedalin na Boga, to najgorsze co można zrobić tej suni! Quote
kaszanka Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 A jak sprawa z tymi dwiema suczkami z działek skąd Sonia była brana? Miały pojechać na sterylkę i później ktoś miała je przetrzymać zamknięte w domku na działce. Jakie wieści w tej sprawie? Quote
anecik60 Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 [quote name='kaszanka']A jak sprawa z tymi dwiema suczkami z działek skąd Sonia była brana? Miały pojechać na sterylkę i później ktoś miała je przetrzymać zamknięte w domku na działce. Jakie wieści w tej sprawie?[/QUOTE] miały pojechac na sterylke ale jak bedzie darmowa w Bielsku, ifka ma dac zniec kiedy bedzie darmowa sterylka o ile wogole bedzie bo tez pewnie nie wiadomo na 100%. Profilaktycznie zaszczepilam je pod koniec stycznia, mam nadzieje tylko ze w pore, ale mysle ze tak. Quote
kaszanka Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 Na upartego - jak coś to można do Białego je przywieźć na darmową JUŻ TERAZ - a po zabiegu odwieźć na miejsce. Ale jak uważacie. Quote
Guest monia3a Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 [quote name='kaszanka']Na upartego - jak coś to można do Białego je przywieźć na darmową JUŻ TERAZ - a po zabiegu odwieźć na miejsce. Ale jak uważacie.[/QUOTE] W Białymstoku są darmowe sterylizacje dla psów właścicielskich, a one nie mają właściciela. Quote
anecik60 Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 nie bede miala teraz mozliwosci ich przywiesc, a nawet jakby sie udalo wysterylizowac je to jednak trzeba by bylo nimi sie zajac przez jakies 2 dni 3 dni, bo szkoda zamknac je w domku na dzialce i zostawic same sobie, a teraz naprawde nie bede miala jak ich przypilnowac. Quote
kaszanka Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 [quote name='monia3a']W Białymstoku są darmowe sterylizacje dla psów właścicielskich, a one nie mają właściciela.[/QUOTE] Trzymam kciuki za szybkie darmowe sterylizacje w Bielsku :). Quote
zuanna Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 [B]Oświadczasz[/B], że jesteś właścicielem, a to zasadnicza różnica, przynajmniej z prawnego punktu widzenia. Poza tym nie wiem jak teraz, ale jak sterylizowałam moją, to też pytali czy jest zaczipowana. Gdyby nie była, to musiałabym ją też od razu zaczipować. Quote
kaszanka Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 A moją Sońke - też od razu zaczipowali przy zabiegu. Quote
zuanna Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 Oświadczenie ma konsekwencje prawne - w tym wypadku poświadczasz nieprawdę i nie ma to znaczenia, że w dobrej wierze. Quote
buniaaga Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 anecik sorki za brak info rano byłam tu na forum później nie miałam dostępu do neta. Quote
buniaaga Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 [quote name='Pipi']We wsi Grabowiec umarł człowiek i zostały u niego zwierzęta. Kotka z kociakami, suka ze szczeniakami i piesek. Wszystkie były ciężko przestraszone i zaniedbane, wygłodzone, ale udało się zabrac od razu. Jeden piesek został i przez dwa miesiące jeździłam do niego, starałam sie go przyzwyczaic do mnie zeby zabrac, bo nie podszedł, a nawet zeby szczerzył na mnie. W końcu mój mąż stanął przy nim jak jadł, tak na kilka kroków od niego i zarzucił mu z góry koc i szybko hyc na rece. Piesio w pierwszej chwili gryzł koc i płakał, ale już kiedy mąż go zaczął głaskac i tulić, to on rozluźnił sie i też wtulił w ten kocyk szczęśliwy i tylko pomrukiwał szczęśliwy. Był tak umęczony, wyziębiony, że miał już dość i tylko wielki strach nie pozwalał mu zeby sie poddać. Teraz jest najlepszym przyjacielem i jak zajechaliśmy tam z nim w to jego rodzinne miejsce po dwóch dniach, uciekł z podwórka i przy samochodzie usiadł. Bał sie pewnie, że go tam zostawimy. buniaaga, z sunią też tak może być. Ratujcie jak możecie. Może odprowadzić ją z tym jedzeniem/na jedzenie gdzies dalej od ruchu uliczneho i podac sedalin w kawałeczku mięska, może zareaguje szybciutko/moze wystarczyć pół godz. czasem tak bywa/ i spróbowac po pół godzinie dopiero podac jej jeść i tez zarzucić jej jak bedzie jadła koc. Wiem, że truję, ale podczytuję watek bielski i szkoda mi suni. Może jak ona w tym samym miejscu zawsze jest to ja spróbuje jak będe w Bielsku? Kilka razy łapałam psy dzikuski. Napisz mi na pw gdzie ona jest. W poniedziałek, wtorek mam byc w miescie, to zajade tam popatrzę. jakby jeszcze Wam wczesniej sie nie udało jej złapac. Podaj też nr telefonu. Chyba ze nie chcecie, to nie ma sprawy.[/QUOTE] wiem że sposoby są ale ja przedyskutowałam sprawę dt z mężem i tak myślę że u mnie to warunki kiepskie bo podwórko jest ale niedługo będę miała znowu ekipę budowlaną nie upilnuję zamykania bramy bo codziennie jestem w pracy nie mam kojca ani budy więc złapię ją tam i wyrzucę tu ...szkoda mi jej wiem od ludzi ze studziwód że ja dokarmiają. Quote
buniaaga Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 anecik sorki za brak info rano byłam tu na forum później nie miałam dostępu do neta. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.