Jump to content
Dogomania

Obroza elekroniczna


MK i TJ

Recommended Posts

[quote name='Weronika']A co zrobić jak sucz (do wczoraj było dobrze,chodzenie przy nodze bez smyczy,stój,waruj,zostań-opanowane) Dzisiaj pełna głuchota.Tylko do mnie!-jeszcze reaguje reszta to totalny upadek.ANie wiem co się zmieniło . bo coś się stało ze mną, albo z Hermioną???? :evil:[/quote]

Zastanów się pomyśl , przeanalizuj sytuację ze szczegółami i myślę że znajdziesz powód zmiany.
Całkiem prawdopodobne że wystąpiły nowe warunki (detal ) w jakich pies się jeszcze nigdy nie znalazł i się troszkę pogubił .
Co prawda kawę wypiłem ale wróżką nie jestem i z fusów to niewiele wyczytaml

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 350
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[b]twa1001[/b],
bar byll jak najbardziej u Sabiny. ale juz go nie ma.
uznalam, ze bez sensu ja barowac, skoro w gre wchodza popedy lowcze. nawet jesli jest to tylko czastkowa przyczyna jej agresji, to barowaniem tego nie opanuje.

moze to ryzykowne stwierdzenie, bo naprawde wiele czynnikow moze tu wchodzic w gre, ale mam wrazenie, ze odkad Sabine baruje, jej agresja jeszcze przybrala na sile - jakbym barowaniem wzmocnila jej instynkt lowczy. teraz nie przepusci wlasciwie zadnej suce, wczesniej ataki zdarzaly sie tylko wobec niektorych :roll:

swoja droga ciekawe, jak poszlo M@d u behawiorysty...
mam nadzieje, ze sie nie obrazil calkiem i napisze jak bylo :D

Link to comment
Share on other sites

EUREKA. Przewrót Pałacowy dokonany! Uciskane masy obaliły Tyrana :lol:
Bezkrwawa rewolucja w toku ...
Tyran ma taką myślówę pt. "co poszło nie tak...", że zapomina szczekać na psy :-)
Niech żyją behawioryści!
2 dni i JUŻ widać postępy ... :P

UODATE:
Nie obraziłem się, a tymbardziej NIE za "laika", którym jestem i czego nie ukrywałem.
Uraziły mnie przymiotniki "napuszone teorie" oraz nieusprawiedliwiona ocena "ale nie chcesz sie niczego nauczyc".
Bo fakt, że się z kimś nie zgadzam nie oznacza, że nie chcę się niczego nauczyć.
BTW. wasze teorie o biednym nic nie rozumiejącym piesku, którego nalezy tylko karmić i zachęcać nie sprawdziły się W TYM przypadku i nie mają być stosowane w proponowanej przez was formie ...
Rozwiązanie polega na czymś zupełnie innym ...
A tak wogóle, to dopiero teraz możecie zacząć mu współczuć ...
(co nie oznacza, że ma o.e. lub jest bity :wink: - chociaż on pewnie wolałby o.e. .... :P )
P.S. Twa1001 - TD :lol: true, true ... :wink:

Link to comment
Share on other sites

M@d, a zdradzisz jaka diagnoze i jaki sposob rozwiazania Waszych problemow zaproponowala behawiorystka?
okrutniem ciekawa :D

ps. ciesze sie, ze masz teraz jasnosc jak postepowac z Beksa (nawet, jesli bedziesz stosowac metody awersyjne - lepsze to, niz brak metody :wink: ). i z calego serca zycze sukcesu!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']Nie obraziłem się, a tymbardziej NIE za "laika", którym jestem i czego nie ukrywałem.
Uraziły mnie przymiotniki "napuszone teorie" oraz nieusprawiedliwiona ocena "ale nie chcesz sie niczego nauczyc".
Bo fakt, że się z kimś nie zgadzam nie oznacza, że nie chcę się niczego nauczyć.[/quote]

M@d, fakt, moze mnie ponioslo za co jeszcze raz przepraszam. ale "szlag mnie trafil", kiedy Marmasza dokladnie Ci wytlumaczyl, czym roznia sie psy od ludzi, a Ty dalej swoje :roll:
i takiego wlasnie Twojego podejscia do psa dotyczyly te przymiotniki, ktore Cie dotknely. nie sposobu postepowania z trudnym psem, ale podejscia do psa, zanim jeszcze wejdzie on nam na glowe (badz nie wejdzie - jesli bedziemy odpowiednio z nim postepowac), sposobu postrzegania i interpretacji psich zachowan za pomoca "ludzkich kategorii".
tu nadal twardo stoje na stanowisklu, ze psa uczlowieczyc sie nie da i nie warto nawet probowac, a Ty robiac to - bladzisz i wprowadzasz w relacje z Beksa niepotrzebne i niezrozumiale dla psa zamieszanie.

Link to comment
Share on other sites

M@d - fajnie, że znalazłeś sposób na porozumienie z psem.
Mam nadzieję, że teraz również Twój pies zacznie rozumieć czego od niego oczekujesz. W tym przypadku nie ma znaczenia TD czy nieTD :)

To trochę tak jak z przewidywaniem zaćmienia księżyca - można według teorii geocentrycznej (Ptolemeusza) a można wg teorii heliocentrycznej (Kopernika z modyfikacjami Kepplera) - w obu uzyskasz ten sam wynik ;)

Główny problem z TD jest taki, że jakoś nikt nie potrafi podać na czym ona polega, poza przytoczeniem kilku praktycznych zaleceń odnośnie postępowania z psem. A to za mało, aby uznać ją za wykładnię postępowania psa. Nigdy nie dowiemy się co myśli pies - ja stoję na stanowisku, że skoro etologia to jakoś tłumaczy, to z niej (etologii) czerpię wiedzę teoretyczną. Natomiast teoria psio-ludzkiego stada rządzącego się (z punktu widzenia psa) zachowaniami socjalnymi wilczej watahy mnie nie przekonuje :)

Link to comment
Share on other sites

Asher jeżeli psa się uczłowieczy pod względem zachowań instynktownych nie jest to błędem ,
troszkę inaczej jest kiedy zaczynamy w psie widzieć ludzki tok rozumowania .
Na poziomie instynktów pies nie różni się od człowieka posiadamy te same instynkty pierwotne i to jest ta nić komunikacji . Czyli im prości ej tym lepiej :D

Link to comment
Share on other sites

W dużym skrócie:
Diagnoza:
- pies ponadprzeciętnie inteligentny.
- bardzo spostrzegawczy i umiejący ze swych spostrzeżeń korzystać ...
- chrakter dominujący
- bardzo rozwinięte metody manipulacji właścicielami [!]
[ocena na podstawie zachowań w trakcie wizyty]
- bardzo wysoki stopień dostosowywania się do warunków i zmiany metod.
- szeroki wachlarz sposobów koncentrowania na sobie uwagi
- "bardzo trudny pies, dawno takiego nie widziałam, macie Państwo duży problem"

Duży potencjał własny psa, a rozwinięcie tych cech jest zasługą i... [b]winą właścicieli[/b]. Zbytnie koncentrowanie się na psie rozwinęło wprawdzie silną więź i dobry kontakt z psem, ale dało psu mylne wyobrażenie o własnej pozycji.
[czego nie negowałem pisząc wcześniej "jak się psu pozwoli, to pies weźmie..."] :evilbat:

Kuracji nie udostępnię, gdyż nie jest "idiotoodporna" i tyczy się tego konkretnego przypadku...
Uspokoję jednak wszystkich - nie polega na użyciu przemocy fizycznej.
Tym nie mniej sądzę, że Beksa chyba wolałby newet ... O.E. :P

Ogólnie:
Problemy NIE wynikają z NIEZROZUMIENIA komend, ale z CELOWEGO ich MYLENIA w celu zachowania własnej dominującej pozycji i ustanawiania dominującej relacji "na własnych warunkach".
Pies nie wykazuje agresji, dopóki udaje mu się "oszukać" właścicieli i zadawalają się częściowym wykonaniem, co w pojęciu psa daje mu wygraną.


--------
Komentarz odautorski:

Jak widzicie W TYM przypadku mówimy o czymś innym niż problemy tresury na pioziomie "biedny głupi piesek nie wie czego od niego wymagają i się stresuje".
Na początku wizyty udawał "grzecznego pieska" i wykonywał bezbłędnie komendy behawiorystki ale jak zobaczył, że nie rzucają łańcuchami tylko karmią Eukanubą czy czymś w tym stylu, to zaczął gwałtownie głupieć i głuchnąć ... i zamiast poprawnie wykonywanych komend zaczął "ofiarowywać" inne zamienniki...

A więc zamiast proponowanego przez was "Wielkiego Żarcia" pies otrzymuje "Zmierzch Bogów" i "Rewolucję Październikową" :wink:

Jednak jego gwałtowne "nawrócenie" rodzi mój niepokój w świetle powyższej diagnozy. Zobaczymy co dalej ...
Na razie pies "przypomniał" sobie prawie wszystko czego go uczyliśmy przez 3 lata ... np. wczoraj wychodząc z bramy na widok rwącego się na smyczy i szczekającego psa, szczeknął 2 razy i wyrwał w stronę przeciwną (a był na smyczy).
Trochę się boję .... :o
:o :o

P.S. Na koniec cytat z soboty, który możnaby uznać za "złoty środek" łączący i wypośrodkowujący nasze sprzeczne stanowiska...
"...niektóre Sznaucery w swej niezależności potrafią być najmniej psie z wszystkich psów ..."

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że wycieczka do pani behawiorystki okazała się owocna :lol: Co do jej diagnozy, to wydaje mi się, że starałam się Wam to powiedzieć. Że macie SZNAUCERA, nie zwykłego psa i wiele zachowań Beksy jest typowe dla rasy. Co nie znaczy, że ze wszystkim macie się pogodzić, ale nie ma w nim nic dziwnego. Tym bardziej dziwi mnie początkowe stwierdzenie pani behawiorystki jakoby pierwszy raz widziała taki trudny przypadek - czyżby pierwszy raz widziała sznaucera :cunao: :cunao:

Ku przestrodze dołożę jeszcze parę zdań. Wypowiedziała je pani, która miała kilka psów tej rasy i obecnie je "zdradziła" właśnie z tego powodu. "Wychowywanie sznaucera nigdy się nie kończy. Nie można sobie powiedzieć "mój pies już jest wychowany, nie muszę już na niego zwracać uwagi". Chwila takiego "niezwracania uwagi" i pies przewraca wszystko tak, jak mu wygodnie."

Powodzenia :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']Asher [b]jeżeli psa się uczłowieczy pod względem zachowań instynktownych nie jest to błędem ,
troszkę inaczej jest kiedy zaczynamy w psie widzieć ludzki tok rozumowania .[/b]Na poziomie instynktów pies nie różni się od człowieka posiadamy te same instynkty pierwotne i to jest ta nić komunikacji . Czyli im prości ej tym lepiej :D[/quote]

otoz to, otoz to! to jest dokladnie to, co chcialam powiedziec, tylko mi jakos skomplikowanie wyszlo :lol: tyle, ze nie uzylabym sformulowanie "uczlowieczanie", bo takie postrzeganie psa wcale nim nie jest. IMHO

[quote name='M@d']Diagnoza:
- pies ponadprzeciętnie inteligentny.
- bardzo spostrzegawczy i umiejący ze swych spostrzeżeń korzystać ...
- chrakter dominujący
- bardzo rozwinięte metody manipulacji właścicielami [!]
[ocena na podstawie zachowań w trakcie wizyty]
- bardzo wysoki stopień dostosowywania się do warunków i zmiany metod.
- szeroki wachlarz sposobów koncentrowania na sobie uwagi [/quote]

:o :o :o
jakbym o swoim Boogim czytala!!! moze minus ten dominujacy charakter, a jesli nawet, to u Bugajskiego jest to cecha poniekad nabyta :wink:

ech, a ja myslalam, nie ma takiego drugiego na swiecie 8)

Link to comment
Share on other sites

Sznaucery to ona widziała :wink: i nie mówiła, że pierwszy raz widzi, tylko, że "dawno nie widziała..."
Chodziło raczej o błyskawiczne zmiany metod i szybkość akomodacji do zmiennych warunków oraz szeroką paletę zachowań manipulacyjnych w celu uzyskania pożądanego rezultatu - a więc o NASILENIE zachowań a nie o zachowania jako takie...
A ponieważ mieliśmy nie zwracać na niego uwagi, to dał popis, że ohoho... :wink:
Zresztą trudno mi wątpić w jej fachowość, bo przepisana terapia daje piorunujące efekty...
Zresztą z własnych obserwacji w ciągu 2 godzin wysnuwała wnioski zgodne z jego realnymi zachowaniami obserwowanymi przez nas przez lata ...

Wybaczcie znowu użyję ludzkiego porównania (ale tylko dla lepszego wyjaśnienia).
Otóż z Beksą jest problem o PODOBNEJ NATURZE jak z rozpieszczonym dzieckiem i nie była rozwiązaniem eskalacja nagród w celu uzyskania pożądanych zachowań, ale przekonanie go, że dziecko jest dzieckiem, a rodzice rodzicami i z tej relacji wynika posłuszeństwo, a nie z atrakcyjności nagrody, którą można zaakceptować bądź nie. Według własnego widzimisię...
(co bynajmniej nie oznacza konieczności użycia siły- są bardziej wyrafinowane i dotkliwsze dla tyrana metody :-))
Bo cóż może być bardziej dotkliwego dla "pępka świata" niż ... brak zachwycającego się nim audytorium? :lol:

Dostaliśmy "przepis na ciasto" - co , jak, kiedy, czego nie, czego ile i na jakich warunkach i piesio jest w ciężkim szoku :-P

Tutaj przypomina mi się niedawno zasłyszana opowiastka z jakiegoś urzędu - po godzinach przyjęć interesantów wparowuje facet i chce coś załatwić, urzędniczka mówi, że już po godzinach, facet się napusza i mówi "ale ja jestem X", urzedniczka: no to co, że X ?. No Pani mnie nie poznaje? Ja gram w Y jestem znanym piłkarzem! No to co?Ja nie oglądam piłki, a przyjęcia interesantów sa jutro od 8.00 ... :lol:
Z gościa zeszła cała para i powiedział niepewnie ... no to ja ... przyjdę .. jutro ... do widzenia ... :lol:

UPDATE:

ASHER.
Tylko,że może Twój nie próbowałby może "ustawiać" behawiorysty zębami ...
A mój został poddany testowi i go "oblał" po 5 sekundach...
Nawet nie zdążyłem zauważyć co się stało, jak się "odwinął" i ręka behawiorystki znalazła się w jego pysku i zaliczyła potrójne zaciśnięcie ...
(obyło się bez ran itd, bo do tego jeszcze nie "dorósł")
Na co pani się wyprostowała, uśmiechnęła i zażartowała "no tak ..., znaczy się mamy jasność - piesek już wie do czego mogą służyć ząbki i jest gotów ich użyć..."

I jeszcze jedno!
Pani stwierdziła, że widziała już nadpobudliwe sznaucery, gdzie następowała wręcz fizjologiczna niemożność pohamowania. Beksa nie ma tej przypadłości, bo jak chce to się powstrzyma.

Natomiast, jeżeli chodzi o szczekliwość jako taką, to jej całkowite wygaszenie nie jest możliwe, bo ... to ... Sznaucer :wink:

Ale ja tego od niego nie wymagam :wink: , może sobie szczeknąć, ale niech reaguje ...
No i wczoraj już zaczął reagować i się powstrzymywać !!!
CUD!!! :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']Ogólnie:
Problemy NIE wynikają z NIEZROZUMIENIA komend, ale z CELOWEGO ich MYLENIA w celu zachowania własnej dominującej pozycji i ustanawiania dominującej relacji "na własnych warunkach".
Pies nie wykazuje agresji, dopóki udaje mu się "oszukać" właścicieli i zadawalają się częściowym wykonaniem, co w pojęciu psa daje mu wygraną.
[/quote]

M@d - rozumiem, że usłyszałeś to co chciałeś usłyszeć (brawo dla pani behawiorystki za umiejętności manipulowania ludźmi) i dlatego jesteś zadowolony. Powodzenia w terapii, tylko jeśli prawdą jest to co ta pani powiedziała, to za miesiąc-dwa pies odnajdzie się w nowych warunkach, dostosuje i znajdzie na Ciebie receptę :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']ASHER.
Tylko,że może Twój nie próbowałby może "ustawiać" behawiorysty zębami ... [/quote]

ustawiac raczej nie. jesliby chapsnal, to ze strachu, bo straszny z niego histeryk. ale ja mu te histerycznosc juz dawno wybaczylam. coz, jest tylko facetem :wink:
a jesli chodzi o wymuszanie czegos, co koniecznie chce dostac, to stosuje o wiele bardziej wysublimowane metody 8)

ogolem - Boogie jest wspanialym przykladem niewychowanego psa, ale jest w tym tak fantastycznie uroczy, ze nie sposob go nie uwielbiac :D
zreszta, ja tez mam swoje na niego metody :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza'][quote name='M@d']Ogólnie:
Problemy NIE wynikają z NIEZROZUMIENIA komend, ale z CELOWEGO ich MYLENIA w celu zachowania własnej dominującej pozycji i ustanawiania dominującej relacji "na własnych warunkach".
Pies nie wykazuje agresji, dopóki udaje mu się "oszukać" właścicieli i zadawalają się częściowym wykonaniem, co w pojęciu psa daje mu wygraną.
[/quote]

M@d - rozumiem, że usłyszałeś to co chciałeś usłyszeć (brawo dla pani behawiorystki za umiejętności manipulowania ludźmi) i dlatego jesteś zadowolony. Powodzenia w terapii, tylko jeśli prawdą jest to co ta pani powiedziała, to za miesiąc-dwa pies odnajdzie się w nowych warunkach, dostosuje i znajdzie na Ciebie receptę :([/quote]

Ja jestem zadowolony ze SKUTKÓW terapii, a nie z tego czy ktoś się ze mną zgodził, czy nie.
Gdyby to co Ty proponowałeś odnosiło taki skutek, to też byłbym zadowolony, bez względu na to czy się z Tobą zgadzam, czy nie...
Bo widzisz, celem tego co pisalem nie było odniesienie sukcesu towarzyskiego, ale znalezienie metody, która mi pomoże opanować psa...
Ty jednak chyba straciłeś z oczu cel w ogniu dyskusji i okazujesz niezadowolenie, że pomogło coś innego niż Ty radziłeś ...
Wyluzuj! Jak będziesz się dąsał i uważał że ja jestem głupi, twa1001 jest głupi , a teraz behawiorystka jest głupia/chytra (pewnie chciała wyciągnąć kasę ?) to daleko w tej dyskusji nie zajdziemy.
Tyle, że ona nie umówiła się z nami na następne spotkanie, więc gdzie tu jej korzyść?
Dziwi mnie rozdrażnienie w tonie Twej wypowiedzi, a może nawet nuta żalu, że są jakieś sukcesy i prorokowanie "i tak ci nie wyjdzie"...
Asher, choć się za mną nie zgadzała, to się ucieszyła, że jest lepiej ...
Przykro mi, że traktujesz to jak osobistą krucjatę...

No cóż, może i Beksa znajdzie nowe metody, ale jak napisała DorotaK :

"Wychowywanie sznaucera nigdy się nie kończy. Nie można sobie powiedzieć "mój pies już jest wychowany, nie muszę już na niego zwracać uwagi". Chwila takiego "niezwracania uwagi" i pies przewraca wszystko tak, jak mu wygodnie."

A skoro kiedyś postanowiliśmy, że właśnie ten Sznaucer będzie nam towarzyszem, to tak będzie. To jest umowa dożywotnia.

Prorocze okazują się słowa behawiorystki na temat dyskusji na forach...
"każda rasa jest trochę inna, a jest kilka ras zupełnie specyficznych, między innymi Sznaucery. Więc nie oczekujcie państwo zrozumienia u właścicieli innych ras, bo oni patrząc przez pryzmat własnego psa i jego rasy, nie wiedzą o czym wy mówicie"

Link to comment
Share on other sites

Ja się nie dąsam, ale po kilkakrotnym przeczytaniu tego co napisałeś o wizycie u "behawiorysty" (a swoją drogą co za okropne słowo - Skinner chyba by się przewrócił z wrażenia gdyby to usłyszał) nie wiem - czy się śmiać czy płakać - owszem masz inteligentnego psiaka, który przez trzy lata (chyba wystarczająco długi czas) nauczył się jak wykorzystywać na swoją korzyść Twoje niekonsekwentne zachowania w stosunku do niego. Wykorzystuje to na swoją korzyść (a niby dlaczego miałby działać na korzyść kogoś innego) - nie wykonuje poleceń, gdyż nie nauczyłeś go, że ma je wykonywać (a niby dlaczego ma robić coś czego nie nauczył się, że ma robić). Ale żeby celowo robił coś innego, żeby tylko nie zrobić tego czego Ty chcesz - wybacz, ale to obala całą pedagogikę i psychologię nauczania - to oznacza, ze uczeń, który źle pisze pracę klasową robi na złość nauczycielowi, rodzicom i na dokładkę "robi to celowo i świadomie". Czyli w dyby takiego i na "grochu klęczenie" a nie korepetycje czy dodatkowa nauka.
Najpierw naucz porządnie psa posłuszeństwa a potem dopiero spuszczaj go ze smyczy i... możesz go rozpieszczać ile wlezie - to mniej więcej filozofia Paula Loeb (autor "Mądrzejsze niż myślisz...").

Dla mnie EOT - dzięki za dyskusję, było mi naprawdę miło i cieszę się, że odszedłeś od pomysłu z o.e.
M@d - do Ciebie nic nie mam - zrobiłeś to co uznałeś za słuszne i konieczne - mam nadzieję, że terapia zalecona przez "behawiorystkę" będzie skuteczna i przyniesie trwałe efekty... Powodzenia i trochę krytycyzmu...

Link to comment
Share on other sites

OK. Ja też się cieszę.
:wink:
Co do twoich rad to były one jak dla mnie zbyt ogólnikowe.
Np.
I tutaj proponuję stare sprawdzone zasady:
1. Zamiast oduczać psa (wykorzeniać nawyki) określić "co ma robić", nauczyć tego i konsekwentnie wymagać.
2. Wprowadzić program "nic za darmo" - jak czegoś oczekuje, to ma na to zapracować. Ale bez musztry - to powinna być raczej "luźna propozycja" z prawem psa do odmowy (ale w konsekwencji "odejście z kwitkiem"). Np. chce się bawić, ok, ale najpierw przynosi i grzecznie podaje piłkę.

A skoro pokrywały się z tym co robiłem 3 lata, to powiedzenie rób to lepiej nic mi nie daje, skoro 3 lata robię źle, to znaczy że nie umiem lepiej...

Skoro więc próbowałem tego 3 lata, to nie mów, że nie spróbowałem ... :wink:
Jeżeli 3 lata pokazywania co dobre, nagradzania itd. nie przyniosły skutku to mam podstawy twierdzić, że JA tą metodą nic nie wskóram i że kontynuowanie jej "better, harder , faster" prowadzi mnie do nikąd.

BTW. opuszczanie się w nauce i sprawianie "kłopotów wychowawczych" jest opisane w wielu podręcznikach psychologii dziecięcej jako chęć zwrócenia na siebie uwagi... :wink:

A celowe mylne wykonywanie poleceń kogoś komu nie możesz stawić czoła bezpośrednio, a uważasz go za "gorszego od siebie" jest obecne tak w wojsku (głupi sierżant, czemu ja tego głupka muszę słuchać) jak i w biurach (co ten buc gada, to ja powinienem być szefem a nie on)
:wink: :lol:

Ale rzeczywiście zapędziliśmy się już ...
Czas kończyć :wink: NO HARD FEELINGS :wink:
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim!

Link to comment
Share on other sites

Widzisz Robert - mieszkam od Ciebie ponad 500 km, nie widziałem Twojego psa - czy sądzisz, że mogę z czystym sumieniem zapropować szczegółowe rozwiązanie?

Ponadto - nagradzanie jest skuteczne jeśli jest umiejętnie realizowane. Jeśli ktoś posiądzie tę umiejętność, to samo szkolenie staje się czynnością czysto mechaniczną.

A ze zjawiskiem: "Problemy NIE wynikają z NIEZROZUMIENIA komend, ale z CELOWEGO ich MYLENIA w celu zachowania własnej dominującej pozycji i ustanawiania dominującej relacji "na własnych warunkach".

spotykam się codzienie podczas kształtowania (szkolę jak wiesz klikerem) nowych umiejętności u mojej suki. Za każdym razem Masza chcąc zdobyć nagrodę (a widząc kliker w moim ręku wie, że ma szansę na nagrodę) próbuje "co tym razem zadziała" i w ciągu kilkunastu sekund oferuje mi od kilku do kilkunastu różnych zachowań... Po czym jak stwierdza, że nic w ten sposób nie wskóra, zaczyna myśleć i współpracować... To, że pies myli zachowania na komendę jest dla mnie tylko i wyłącznie sygnałem, że nie opanował tej komendy (nie skojarzył komendy z właściwym zachowaniem) - chociażby dlatego, że w procesie nauki mógł "popełniać błędy"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']Tutaj przypomina mi się niedawno zasłyszana opowiastka z jakiegoś urzędu - po godzinach przyjęć interesantów wparowuje facet i chce coś załatwić, urzędniczka mówi, że już po godzinach, facet się napusza i mówi "ale ja jestem X", urzedniczka: no to co, że X ?. No Pani mnie nie poznaje? Ja gram w Y jestem znanym piłkarzem! No to co?Ja nie oglądam piłki, a przyjęcia interesantów sa jutro od 8.00 ... :lol:
Z gościa zeszła cała para i powiedział niepewnie ... no to ja ... przyjdę .. jutro ... do widzenia ... :lol:

:[/quote]
Nie mam wątpliwości że tak właśnie było ale idę o zakład że :
facet skromnie wchodzi do biura mówi przepraszam wiem że już po godzinach ale mam sprawę niecierpiącą zwłoki dziś nie mogłem być wcześniej , a wieczorem wyjeżdżam w podróż służbową na 2 m-ce czy zechciała by pani poświęcić mi 5 minut i pomóc mi w załatwieniu mojej sprawy ???

pierwsza reakcja kobiety a jaka to sprawa ???
potem to już z górki

i tu czytaj beksa :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']
owszem masz inteligentnego psiaka, który przez trzy lata (chyba wystarczająco długi czas) nauczył się jak wykorzystywać na swoją korzyść Twoje niekonsekwentne zachowania w stosunku do niego. Wykorzystuje to na swoją korzyść (a niby dlaczego miałby działać na korzyść kogoś innego) - nie wykonuje poleceń, gdyż nie nauczyłeś go, że ma je wykonywać (a niby dlaczego ma robić coś czego nie nauczył się, że ma robić). ..[/quote]
masz rację tylko drobna uwaga .
on już może nie chcieć pracować tą metodą już ją zna na wylot w końcu 3 lata to kupa czasu .
więc zmiana metod szkolenia i podejścia do psa jest nawet wskazana .
osobiście mam nadzieję że post M@d za 2 miesiące i za 2 lata w podobnym temacie będzie wyglądał tak :
miałem identyczne problemy ( na całe szczęście to juz przeszłość )
jeżeli masz taką możliwość udaj się do fachowca .
Mnie 1 wizyta u Behawiorysty pomogła właściwie ustawić stosunki stadne i po 3 latach improwizacji pies w końcu stał się psem .

i tego właśnie mu życzę :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']ale idę o zakład że :
facet skromnie wchodzi do biura mówi przepraszam wiem że już po godzinach ale mam sprawę niecierpiącą zwłoki ...[/quote]

:confused: Kiedy Ty ostatni raz byłeś w jakimś urzędzie? O nie :evilbat: okaż tylko choć cień słabości, grzeczności, a pani urzędniczka z satysfakcją wgniecie Cię w ziemię: CO, CZYTAĆ NIE UMIE? ZAMKNIĘTE! :evilbat: :evilbat: :evilbat:

Ewentualnie miałbyś szansę z jakąś bombonierą i dobrą gadką zaczynającą się od wychwalenia fryzury lub ubrania urzędniczki. :cunao:

No, ale odbiegliśmy od tematu...

PS. Wypełniłeś PITa? :lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie nie wypełniałem to robi żona natomiast ja co chwilę biegam czy to do banku czy do urzędu gminy czy wreszcie do ksiąg wieczystych i jeszcze się nie zdarzyło żebym czegoś nie załatwił , a zawsze wchodzę skromnie i szeroko się uśmiecham , ale bez prezentów :P.
Urzędnik tak jak pies wyczuwa siłę przebicia klienta i też woli nie ryzykować :D

Link to comment
Share on other sites

Szkoda takiej dyskusji. Więc może dodam kolejny przypadek do rozważań.
Suczka, dobermanka, 2 lata, na pierwszy rzut oka problem z agresją do psów... generalnie bardzo chętna do współpracy. Rada jednego szkoleniowca - oswajanie z obecnością innych psów na łańcuszku. Luzem dużo lepiej niż na smyczy, potrafi się bawić jeżeli jest więcej niż jeden pies.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...