jostel5 Posted February 7, 2011 Author Posted February 7, 2011 Witam,czule ;) witam i o zdrowie Beza (oraz domku :)!) pytam...[SIZE="1"]Ale jestem dowcipna...[/SIZE]:evil_lol: Co u Was? Jak tam treningi behawioralno-sportowe?:lol: Bezio nie fisiuje???:razz: Quote
Paja Posted February 7, 2011 Posted February 7, 2011 [quote name='jostel5']Witam,czule ;) witam i o zdrowie Beza (oraz domku :)!) pytam...[SIZE=1]Ale jestem dowcipna...[/SIZE]:evil_lol: Co u Was? Jak tam treningi behawioralno-sportowe?:lol: Bezio nie fisiuje???:razz:[/QUOTE] Jak narazie Beziol nie fiksuje mysle,ze mozna spróbowac umówic wizyte jesli to mozliwe to w sobote po 14 do wieczora lub niedziela od 11 do wieczora jak nie to jakos w tygodniu najlepiej po 15 byle nie w piatek Poza tym Bez robi spore postepy w zachowaniu na dziendobry sie cieszy i lize po rekach oraz wskakuje łapkami na mnie jak stoje i sie wtula. Nasze treningi powoli przenosimy na spacery w lesie tam sobie układamy rozne takie dziwne gałozki i patyki.Duzo radosci sprawia mu taka zabawa,acz kolwiek do domu musi isc jako jedyny pies bo jest bardzo zazdrosny o inne. Quote
Paja Posted February 8, 2011 Posted February 8, 2011 Ta mina mówi sama za siebie,czego chcesz przecież śpie... [URL=http://img703.imageshack.us/i/cos467.jpg/][IMG]http://img703.imageshack.us/img703/7495/cos467.jpg[/IMG][/URL] I chop.. [URL=http://img525.imageshack.us/i/cos468.jpg/][IMG]http://img525.imageshack.us/img525/2152/cos468.jpg[/IMG][/URL] Beziolowe kopytka.. [URL=http://img153.imageshack.us/i/cos474.jpg/][IMG]http://img153.imageshack.us/img153/1205/cos474.jpg[/IMG][/URL] Idziemy do domu.. [URL=http://img145.imageshack.us/i/cos478.jpg/][IMG]http://img145.imageshack.us/img145/1654/cos478.jpg[/IMG][/URL] Quote
kinga_kinga7 Posted February 8, 2011 Posted February 8, 2011 na ostatnim zdjęciu jest piękny, jak piesek z obrazka:loveu: Paju powodzenia! Quote
Paja Posted February 8, 2011 Posted February 8, 2011 dziekuje powodzenie mam straszne własnie wrociłam chwile temu od chirurga bo bezio miał takie widzimisie...prawa reka wszystkie palce. daje kilka mozliwych opcji jak nie pasuje to sie poddaje... a.kojec zewnetrzny b.kojec wewnetrzny c.buda na podworku i spi z moimi psami d. przenosicie beza do innego dt/hotelu przykro mi to pisac ,ale tak nie moze byc,ze ja chodze z pogryzionymi rekami w strasznym bólu i trace przez to godziny w pracy bo siedze na zwolnieniu.. [URL=http://img52.imageshack.us/i/cos481.jpg/][IMG]http://img52.imageshack.us/img52/2379/cos481.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img265.imageshack.us/i/cos482.jpg/][IMG]http://img265.imageshack.us/img265/6364/cos482.jpg[/IMG][/URL] Quote
jostel5 Posted February 8, 2011 Author Posted February 8, 2011 Widziałam,ale pisać nic dzisiaj nie będę.Muszę się uspokoić. Quote
yunona Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 Paju nie załamuj się, co Cie nie zabije to Cie wzmocni. Może pomyślisz, że powtarzam frazesy, ale z autopsji wiem, że to prawda. Po każdym pogryzieniu zapierałam się jeszcze bardziej, że pokażę mu kto tu rządzi. A pogryziona byłam porządnie,sikała krew jak woda z Niagary, z uszkodzeniem nerwu kciukowego (już wróciło do normy) , złażeniem paznokcia i wszyskie przyjemnostki związane z pogryzieniem. Ja trochę inaczej odbierałam pogryzienia, bo to jest mój psiak, a Ty tylko dajesz mu dom dopóki nie znajdzie swojego i próbujesz go naprawić.W sumie to obcy pies, choć domyślam się , że go bardzo lubisz.To chyba bardziej boli jak fizyczne rany. Jedyną karą jaką stosowałam to było spokojne założenie miękkiego kagańca, przez który nie miał szans mnie ugryżć i ponieważ wtedy kamieniał to na rękach zanosiłam go do jego legowiska. Przetrzymałam 3-4 godziny do wyciszenia, bo widziałam, że sam jest też strasznie roztrzęsiony. Naprawa stosunków między nami trwała potem parę dni. Minęło już dwa lata i jest naprawdę przeuroczy, ale ja cały czas jestem czujna.Nigdy nie wiadomo kiedy będzie następny odpał. Jak już pisałam, te psiaki są porypane psychicznie i to czasem wraca w najbardziej niespodziewanym momencie. Dlatego tak podkreślałam, żebyś była czujna cały czas. Jeśli możesz troszkę poruszać choć jednym paluszkiem napisz w jakiej sytuacji Cię dziabnął i najwyższy czas, żeby spotkać się z behawiorem, nie czekaj. Bardzo mi przykro. Quote
Iljova Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 Bezio jesteś niedobry. Paju przykro mi to czytać :-( mam nadzieję że jednak nie poddasz się. Jedyne wyjście to faktycznie spotkanie z behawiorystą Quote
jadwiga Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 podziwiam i współczuję...ale co odpowiedzieć na zadane pytania,np. w sprawie kojca? a jak Ty sama to widzisz,co byłoby lepsze - podwórko czy dom? Quote
Paja Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 opisze moze cały dzien by bardziej nakreslic sytuacje wstalismy bez poszedł na podwórko ja na hale.wrocił zjadł i chodził ze mna po sklepie miział sie do mni tuli ,skakał,cieszył wyprawiał piruety by tylko zwrocic moja uwage i oderwac mnie od pracy.odesłałam go na hali na legowisko poszedł spac.pozniej znów wyszedł na dwór ze mna grabilismy co nieco po zimie i rozstawłam dragi po czym do domu wrociłam po smaksy i sie troszke uczlismy/bawilismy wrocil pozniej do domu zjadł obiad i odpoczol.nastepnie wyszlismy ze znajomymi i ich psami na prawie 2 godzinny spacer do lasu i nad odre.Jak wrocilismy pobawił sie troche zabawkami i poszedł spac.Nastepnie wstał i zaczepiał tate do zabawy to go przywołałam i zaczełam wyczesywac zrobiłam to do polowy. beziol sie wywalał i nastawiał brzuszek do czesania,odłozyłam na chwile szczotke by wyjsc do kuchni po worek bo kudełków na podłodze bylo duzo.wrocilam i siegałam po szczotke która zostawiłam na podlodze kiedy ta bestja sie na mni zyciła z paszcza i nie chciala puscic mojej reki przy czym ja ciagnał i warczał.w pokoju byli jeszcze rodzice bo to bylo u nich na pietrze. Tatko chciał go odciagnac zlapal za kark tak jak pokazywal nam wet,ale obslizgneła mu sie skóra i ma podobne kuku do mojego na rece w tym samym miejscu.tylko jemu spuchly 2 palce a mi cala dlon do nadgarstka. Wiec co by nie mowic.. krzywdy napewno nie ma tu robionej,kazdy go traktuje jak normalnego członka rodziny z takimi samymi zasadami jak inne psy. Uwazam ,ze beza miejsce jest na dworze z mozliwoscia wejscia czasem do domu.Najlepiej by sie sprawdził jako stróz np.w dzien w kojcu/wybiegu w nocy puszczony luzem na cały teren.glos ma dobry do szczekania jak jest na dworze to co rusz sie pruje pod płotem bo ktos idzie...do nas czy dzialke dalej na przystanek. zle mi sie pisze lewa reka długi referaty wiec jak ktos chce cos wiedziec jeszcze to 781 501 389 ps . dzis bez warczy na wszystkich i nie daje sie dotknac strzelajac zebami w powietrze,ide zadzwonic tu i uwdzie Quote
jostel5 Posted February 9, 2011 Author Posted February 9, 2011 Po pracy umówię wizytę bahawiorystki i dam znać,co i kiedy-wczoraj było już za późno. Mam uszkodzony telefon (w nocy nadgryzła mi go moja najmłodsza suczyna)-będę się z Wami kontaktować na razie tutaj lub -przez stacjonarny... Quote
yunona Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 Bezio wygląda na typowego pilnowacza, ale mimo wszystko domowników nie powinien gryźć.:shake: Wiedząc, że pilnuje wszystkiego najpierw trzeba było odwrócić jego uwagę niewiem zabawką smaczkiem np. przez tatę i w tym czasie podnieść szczotkę. Naprawdę wierz mi, że do dzisiaj zostało mi to, że zanim coś zrobię to błysk - jak może zareagować Harutek i dopiero działam. Koniecznie spotkaj się z behawiorem, a wogóle jak cokolwiek mu robisz to zakładaj namordnik. Przynajmniej na razie to jedyne wyjście na całe ręce. Nie daj się - piękne nie znaczy bezpieczne (Bezio gryzolda).:diabloti: Quote
Paja Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 yunona bez nie daje sobie zakładac juz dawno namordnika nawet z kielbasa w srodku na widok namorgnika dostaje szału i widze jego zeby i warczeni dlatego jest schowany daleko i głeboko. Jolu w takiej sytuacji jak zaistniala behawioryste mozesz umówi na kazda godzine i na kazdy dzien oby pilnie nim strace cos jeszcze... bez przed chwila rostrzaskał i pogryzl swoja miske do wody,wstapil jakis szatan dzis w nigo i co mu wpadnie w zeby to niszczy... Quote
yunona Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 Ja też Harutkowi nie pokazuję namordnika. To jest z materiału taki rulon, wołam go, każę zrobić siad, i zza pleców błyskawicznie wyciągam i nakładam na pysio. Za każdym razem mam duszę na ramieniu. Ale jemu to się źle może nie kojarzy, bo ja wręcz po załozeniu daję mu się wyciszyć (jak wyżej napisałam). Z tym, że to już dwa lata i on wie, że go nie skrzywdzę. Ty masz trudniejszą sytuację i nie zazdroszczę Ci. Trzymam kciuki może behawior podpowie lepsze rzeczy. Pewnie po założeniu kagańca, ktoś go katował i może dlatego tak reaguje. Quote
elmira Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 Paja, pytałam, jak to się stało, bo staram się poskładać powody tych ataków. Wczoraj pisałam na szybko, ale rzecz jasna bardzo mi przykro, że masz znów poranione ręce. Ale, ja tu niewiele pomogę, więc czekamy na opinię behawiorystki. Quote
Iljova Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 Paju pamiętaj nie jesteś sama. Ciągle też zastanawiam się co takiego zrobił mu człowiek że tak się zachowuje, że ciągle nie potrafi do końca zaufać pomimo tego że teraz jest dobrze traktowany, że jest kochany, otoczony troskliwą opieką. Co takiego się stało w przeszłości że nie potrafi o tym zapomnieć? Jestem ciekawa opini behawiorysty. Szkoda, że nie mieszkam bliżej bo już bym była u Ciebie :-( Pozdrawiam serdecznie. Quote
jostel5 Posted February 9, 2011 Author Posted February 9, 2011 Rozmawiałam już z Pają przez telefon.Bez ma na wtorek o 12.00. umówioną "rozmowę" z behawiorystką...Przyjedzie do niego p.doktor Agnieszka Janeczek-z tego ,co wyczytałam w necie,naprawdę znakomita i bardzo kompetentna osoba.Zobaczymy,co powie o naszej Bestii.Nie ukrywam-mam stracha... Quote
kinga_kinga7 Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 [QUOTE]Zobaczymy,co powie o naszej Bestii.Nie ukrywam-mam stracha...[/QUOTE]oj,ja też Jostel!,ale musimy wziąć poprawkę, że Bezio jest po przejściach, jego zachowanie nie jest normalne, ale musiał być bardzo skrzywdzony przez człowieka:( teraz on chyba z obawy o siebie krzywdzi swego człowieka.Paju uważaj na siebie.pozdrawiam Quote
Olena84 Posted February 10, 2011 Posted February 10, 2011 Co za łobuz, co tu robic z takim psem, co to mily a za chwile gryzie, oby przyszly domek mial cierpliwosc i nie oddal go po takich wybrykach... Quote
jostel5 Posted February 10, 2011 Author Posted February 10, 2011 Umęczona jestem niebywale,ale zaglądam ,bo martwię się,co u Was...Cholernik Bezio!:cool3: Quote
Paja Posted February 10, 2011 Posted February 10, 2011 Proszę o zostawienie mnie i Beza kilka dni w samotnosci jestem bardzo rozczarowana jego zachowaniem w stosunku do nas.Krzywda mu sie napewno tu nie dzieje,ja natomiast musze kilka spraw przemyslec i poskładac w całosc. O Beza i o mnie sie nie martwie nie dam mu zrobic krzywdy nikomu traktuje go jak własne z lekka złosliwe dziecko do którego jestem przywiazana :placz: Jak przemysle i złożę ukladanke to oznajmie ja dla wszystkich wszem i wobec.:razz: Quote
kinga_kinga7 Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 [quote name='Olena84']Ojoj, niedobrze sie dzieje...[/QUOTE] no,niedobrze:( Trzymaj się Paju! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.