Jump to content
Dogomania

RODOS- nie zniknal. 60kg cukiereczek ma DS :)


furciaczek

Recommended Posts

  • Replies 471
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Prosze, mam nadzieje Ds mnie nie zabije za upublicznienie :)

[IMG]http://i55.tinypic.com/25q3fop.jpg[/IMG]

[IMG]http://i52.tinypic.com/2qlcpie.jpg[/IMG]

[IMG]http://i51.tinypic.com/23s9b2r.jpg[/IMG]

[IMG]http://i53.tinypic.com/5cgcpl.jpg[/IMG]

:loveu::loveu::loveu::loveu:
[IMG]http://i56.tinypic.com/5cbwj6.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
  • 3 months later...
  • 2 months later...

Witam wszystkich:)
Mam nadzieję, że go nie zapomnieliście?:) Minął rok od kiedy Rodos jest u nas. Podsumowując ten czas mogę powiedzieć, że Rodos stał się jeszcze bardziej wspaniałym i jeszcze bardziej kochanym psem. Na początku mieliśmy obawy co do jego zdrowia. Niedługo po przyjeździe do nas, na jego karku urosła ogromna gula, która była bardzo bolesna. Lekarz nie wykluczał nowotworu. Całe szczęście okazało się, że był to tylko paskudny włókniak, który został całkowicie usunięty. Przy okazji tej operacji Rodos został wykastrowany. Bardzo szybko doszedł do siebie, a po ogromnym cięciu na karku została tylko niewielka blizna. Niestety chwilę później zaczęły się problemy ze stawami. Bidulek bardzo kulał i widać było, że chodzenie sprawiało mu ból. My jednak nie daliśmy za wygraną i po wielu konsultacjach i 2 miesięcznym leczeniu Rodos znowu zaczął normalnie chodzić. Od marca psiak jest na diecie, a na spacerach uważamy, żeby za bardzo nie szalał:) Ogólnie rzecz biorąc Rodos stał się częścią naszej rodziny i nie wyobrażamy sobie bez niego naszego życia.

pozdrawiamy
Magda, Marcin i Rodos :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rodosiaki']Witam wszystkich:)
Mam nadzieję, że go nie zapomnieliście?:) Minął rok od kiedy Rodos jest u nas. Podsumowując ten czas mogę powiedzieć, że Rodos stał się jeszcze bardziej wspaniałym i jeszcze bardziej kochanym psem. Na początku mieliśmy obawy co do jego zdrowia. Niedługo po przyjeździe do nas, na jego karku urosła ogromna gula, która była bardzo bolesna. Lekarz nie wykluczał nowotworu. Całe szczęście okazało się, że był to tylko paskudny włókniak, który został całkowicie usunięty. Przy okazji tej operacji Rodos został wykastrowany. Bardzo szybko doszedł do siebie, a po ogromnym cięciu na karku została tylko niewielka blizna. Niestety chwilę później zaczęły się problemy ze stawami. Bidulek bardzo kulał i widać było, że chodzenie sprawiało mu ból. My jednak nie daliśmy za wygraną i po wielu konsultacjach i 2 miesięcznym leczeniu Rodos znowu zaczął normalnie chodzić. Od marca psiak jest na diecie, a na spacerach uważamy, żeby za bardzo nie szalał:) Ogólnie rzecz biorąc Rodos stał się częścią naszej rodziny i nie wyobrażamy sobie bez niego naszego życia.

pozdrawiamy
Magda, Marcin i Rodos :)[/QUOTE]prosimy o zdjęcia niuniusia ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...