Jump to content
Dogomania

agresywna goldenka?


lideczqa

Recommended Posts

moja sunia ma juz rok. miesiac temu zostala wysterylizowana i wyjechalysmy do mojej mamy ktora ma psa na 4 tygodnie. Aha sunia wlasciwie nalezy do mojego meza i to z nim chodzila n szkolenie, a jego z nami nie bylo. mama ma dom z duzym ogrodem a wokol na kazdym podworku pies ktory ujada i rzuca sie na bramke kiedy ja przechodze z moja sunia na smyczy, niektore psy wybiegaly przez dziury w ogrodzeniu i warczaly na nas wiec zrezygnowalam ze spacerow na smyczy po 4 dniach. w ogrodzie naprawde mogla sie wyszalec. Ruslam pies mojej mamy przez caly nasz pobyt na nia warczal, ale z drugiej strony odchodzil kiedy ona podchodzila, to ona wyzerala swoje jedzenie a potem jego, ona go odganiala od mamy i wymuszala glaskanie. no i sie zaczelo. najpierw ugruzla mojego dziadka bo chcial jej zabrac jakies swinstwo z pyska. potem kilka dni pozniej moja mame ktora ja codziennie karmila i chciala podniesc pusta miske. kiedy lezala mi na drodze i prubowalam ja przepchnac tak jak zwykle delikatnie noga rzucila sie w moim kierunku, choc zebami nie zlapala. to ze ona nauczyla sie dominowac to wiem, wczesniej znala swoja pozycje, moglam jej zabrac miske w czasie jedzenia nawet, nie wlzila na meble, byla dosc karna, choc bez przesady. byla bardzo lagodna, i moglismy jej na spacerzeotwierac pysk i wyciagac wszystko w razie potrzzeby. Chodzi o to co teraz??? czy to sie da odkrecic. JA mam 5 miesieczne dziecko i boje sie ze jak zacznie chodzic podejdzie do jej kosci a ona rzuci sie na niego. Bardzo prosze o jakies rzeczowe porady. Co wy byscie zrobili na moim miejscu?

Link to comment
Share on other sites

wspolczuje, ale jestem PEWNA ze da sie to odkrecic! roczny pies to mlode stworzenie, watpie, zeby juz sobie utrwalila, ze zebami wszystko osiagnie, a czy juz wrociliscie do domu i do męża- przewodnika suki? czy przy nim jest to samo? a wobec niego?

ja bym zrobila tak, jak juz bylo opisywane, zaraz poszukam- ktoras z forumowiczek miala kilkuletnia rottke po przejsciach i ta suka wlasnie meza owszem, a wobec niej tak sobie, a zatem- niech mąż nieco bardziej ignoruje suke, Ty dawaj jej jesc, Ty wybierz sie z nia na szkolenie, lub chociaz przecwiczenie kilku komend dawanych przez ciebie, Ty inicjuj z nia zabawe/pieszczoty, ale pamietaj- pies musi sie przekonac, ze komenda musi byc wykonana, inaczej bedzie ignorowany, nienagradzany, musi sie przekonac, ze jest w stadzie najnizej i ze to mu sie oplaca, inaczej moze np skarcic dziecko :-? za dobrze wykonane polecenie- nagroda itd, poszukam tamtego watku, bo bylby jak znalazl, nawet na wyrost (w koncu tu nie rottka po przejsciach). Glowa do gory, suce sie wydaje ze rzadzi.

Link to comment
Share on other sites

Lideczqa / Masza: To ja :) ... a raczej my :)

Rottka po przejściach to nasze "maleństwo" które samo teraz już nie wie czy bardzej kocha mnie czy Marka (mojego męża) :)

link to topiku

http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=8523

Nie będę pisać już tego samego co tam napisałam... Lideczqa - czytnij sobie. Jakby co służę dalszą pomocą (o ilę będę mogła) ... :)

Link to comment
Share on other sites

Lideczqa / Masza: To ja :) ... a raczej my :)

Rottka po przejściach to nasze "maleństwo" które samo teraz już nie wie czy bardzej kocha mnie czy Marka (mojego męża) :)

:modla: :modla: :modla: :iloveyou:

mialam nadzieje ze tu wpadniesz, podziwiam Cie bardzo :oops: az milo czytac to co piszesz o wychowaniu tego psa i nie tylko, serdeczne buzi :D

Lideczqa- wedlug wskazowek i sie uda, cierpliwosci i konsekwencji 8)

Link to comment
Share on other sites

tylko ona mnie lubi i nie ma znaczenia czy ja czy moj maz jej cos kazemy zrobic, za jedzenie zrobi wszystko. kreci kolka cofa waruje siada czeka, slicznie robi "noga"........ W domu jest jakas dziwna teraz, aatyczna, lezy caly dzien progu i juz. Ale warczy jak ja spycham. Na spacerze dzis byla dziwnie grzeczna, choc normalnie rozpiera ja energia jak kazdego mlodego psa. szczerze mowiac to wyglada tak jakby myslala ze jak bedzie grzeczna o juz nigdy jej stad nie wywieziemy:) Aha sunia jest po szkoleniu

Link to comment
Share on other sites

Lideczqa: No nie wiem... może ja Cię źle rozumiem... (wiesz, słowo pisane często nie oddaje tego co jest w rzeczywistości)

Ale to mi wygląda na takie próby sprawdzenia ze strony psiaka. Sprawdzenia czy można zmienić hierarchię w stadzie. (hmm... może się mylę...)

Wiesz, nasza Saba też mnie tolerowała. Dosłownie tolerowała, i tylko tyle. Mogłam jej kazać siad czy waruj ... ale jej reakcje często były anty w stosunku do mnie. Ja nie mówię, że u Ciebie jest tak samo...

Podam Ci przykład od siebie. Saba jak jej kazałam to siad robiła. Słuchała się. Ale jak chciałam jej zabrać kość, to hurgot w gardle był taki, że inna osoba na moim miejscu szybko by uciekała. Marek zabierał kość bez problemu. U mnie prawdopodnie dochodził strach, który Saba wyczuwała i była na wygranej pozycji.

Wprawdzie gardłowego hurgotu nie udało nam się całkiem u Saby zlikwidować (w sensie oduczyć jej) ... ale teraz kość mogę jej swobodnie zabrać i wiem, że nie capnie mnie zębami.

Link to comment
Share on other sites

Katerinas, jestes moja idolka, bezapelacyjnie 8) ja mojemu wyjmuje nawet z gardla (bo niestety cham kradnie, jak tylko ma okazje, a ze wzledu na nerki nie moze zjesc nic niedozwolonego)a on potulnie stoi z otwarta paszcza i tylko usiluje polknac! ale moj zadnych takich zapedow nigdy nie mial, przeciwnie, leczylam go z lękliwosci w szczeniectwie, wlasnego psa sie nie boje, oczywiscie, ale z rottka po przejsciach chyba bym sie jednak bala bardzo, nie wiem czy udaloby mi sie to, co Tobie, podziwiam, naprawde :D 8)

natomiast z goldenka wychowana u swego boku powinno pojsc latwiej, nie? jak to jest z tym ugryzieniem przez nia, to takie "strzelenie" zebami na postrach czy powazny atak? nie wiem czy jasno sie wyrazam :roll: moj pies czasem warczy np w bardziej hmm energicznej zabawie- przeciaganie, albo "gliglanie" psa :oops: itp, ale wiem, ze mnie nie ugryzie, choc w zabawie dla obcej osoby wygladac by to moglo kontrowersyjnie :o :lol: wazne czy sie dobrze interpretuje..

a czy mozliwe jest, ze suke cos boli, cos jej dokucza fizycznie i po prostu ma "gorszy humor" przez to? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Dlatego każdemu psu,od małego trzeba pokazać hierarchię w stadzie,nie można dać się zwieść,nawet jak pies jest rozkosznym Golden Retrieverem,czt Bessetem,są rasy które potrafią to wykorzystać i obrucić na swoje,potem są kłopoty,gdy pies zdominuje całą rodzinę i robi co chce

Link to comment
Share on other sites

Z tego co opisujesz suka przeżywa ciężki stres. Znajduje się w obcym, wrogim środowisku (wokól szczekające i warczące psy). Prawdopodobnie brakuje jej wsparcia ze strony opiekunów.

Moja rada jest tylko jedna - jak najszybciej należy ją stamtąd zabrać.

Dominacja nie ma tu nic do rzeczy - suka jest zestresowana i nie potrafi sobie poradzić z sytuacją, w której się znalazła.

Link to comment
Share on other sites

Chyba nikt nie kwestionuje tego, że suka przeżywa stres. Życie psów, tak jak i ludzi, jast pełne stresu i nie da się tego uniknąć. Ważne jest więc jak reagujemy (i my i psy) na stres, a to jest do wytrenowania, tak u ludzi, jak i u psów. Niektóre psy reagują na stres chowając się za właściciela, a w tym przypadku pies reaguje na stres rzucając się na właściciela. Ja więc zgadzam się z przedmówcami, że problemem jest nieodpowiednio ustawiona hierachia. lideczqa, pies nie ufa, że może na Tobie polegać w niebezpiecznych chwilach, więc próbuje bronić się sam. Gdy jest obecny Twój mąż, nie ma takiej potrzeby. Nie czytałam odnośników podanych przez moich przedmówców, ale na podstawie opisanych wyników ufam, że mogą Ci pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Ale tutaj już się stało, to co się stało!

Ta suka nie została przygotowana na taką sytuację, nie potrafi sobie z nią poradzić i na dodatek nie jest tak wyszkolona, aby automatycznie reagować na polecenia.

Pies w sytuacjach mocno stresowych reaguje albo automatycznie (uwarunkowanymi odruchami) albo zgodnie ze swoim temperamentem (i instynktem).

Jak napisała Flaire - nie wyszkolony pies albo ucieknie albo zacznie się bronić (przy czym ucieczka może być czynna albo bierna (znieruchomienie)) również obrona może polegać na aktywnym ataku, albo właśnie na apatii z zachowaniami agresywnymi w przypadku naruszenia strefy bezpieczeństwa.

Trudno w takiej sytuacji prowadzić odwrażliwianie psa czy szkolenie.

Pies atakuje znanych mu ludzi i może stanowić zagrożenie dla dziecka.

Dlatego rada jest jedna - zabrać stamtąd psa i dopiero później wzmóc socjalizację, która umożliwi suce radzenie sobie w podobnych sytuacjach.

W przeciwnym przypadku jej stan psychiczny będzie się pogarszał i grozi naprawdę tragedią. Ta suka może przestać kontrolować swoje reakcje!

Pomijam fakt, że zbyt długie przebywanie w stresogennym otoczeniu może wymagać później długotrwałej terapii (gdyż suka nabierze nawyku zachowań agresywnych).

Link to comment
Share on other sites

Marmasza... może być jak piszesz, że sunia trafiła w inne nieznane sobie środowisko i stąd ta jej agresja.

Ale z tego co pisze Lideczqa psiak poczuł, że może więcej i próbuje to wykorzystywać.

Ruslam pies mojej mamy przez caly nasz pobyt na nia warczal, ale z drugiej strony odchodzil kiedy ona podchodzila, to ona wyzerala swoje jedzenie a potem jego, ona go odganiala od mamy i wymuszala glaskanie.
Wychodzi na to, że Ruslam (pies mamy Lideczqi) ustawił się niżej w hierachi... albo sunia Lideczqi go ustawiła (nie znamy szczegółów). Tak więc sunia mogła zauważyć, że dobrze jej poszło z innym psem... nie ma pana (męża Lideczqi a więc przewodnika)... więc można próbować dalej i zmieniać hierarchię, ustawiać sobie ludzi jak się chce.

Lideczqa pisze dalej:

no i sie zaczelo. najpierw ugruzla mojego dziadka bo chcial jej zabrac jakies swinstwo z pyska. potem kilka dni pozniej moja mame ktora ja codziennie karmila i chciala podniesc pusta miske. kiedy lezala mi na drodze i prubowalam ja przepchnac tak jak zwykle delikatnie noga rzucila sie w moim kierunku, choc zebami nie zlapala.
Tak więc dziadka już sobie podporządkowała, potem mamę Lideczqi, no i samą Lideczqę.

Myślę, że sunię można zabrać z powrotem do domu... tam obserwować jak się zachowuje i czy nadal jej wyobrażenie o hierarchi w domu jest inne, niż byśmy tego chcieli. Jeśli inne, to zmieniać to pracą z mężem (jako osobą którą sunia postawiła najwyżej). Nie może być tak, że Lideczqa nie będzie nigdzie mogła wyjechać bez męża bo suka będzie nią i innymi na około rządzić.

Takie jest moje zdanie.

Ojej... ale się rozpisałam...

Link to comment
Share on other sites

Proponuję jeszcze raz, z uwagą przeczytać początek postu Lideczqi

moja sunia ma juz rok. miesiac temu zostala wysterylizowana i wyjechalysmy do mojej mamy ktora ma psa na 4 tygodnie. Aha sunia wlasciwie nalezy do mojego meza i to z nim chodzila n szkolenie, a jego z nami nie bylo. mama ma dom z duzym ogrodem a wokol na kazdym podworku pies ktory ujada i rzuca sie na bramke kiedy ja przechodze z moja sunia na smyczy, niektore psy wybiegaly przez dziury w ogrodzeniu i warczaly na nas wiec zrezygnowalam ze spacerow na smyczy po 4 dniach. w ogrodzie naprawde mogla sie wyszalec. Ruslam pies mojej mamy przez caly nasz pobyt na nia warczal, ale z drugiej strony odchodzil kiedy ona podchodzila, to ona wyzerala swoje jedzenie a potem jego, ona go odganiala od mamy i wymuszala glaskanie. no i sie zaczelo.

Pierwszy wstrząs dla suni - sterylizacja (zabieg pod narkozą, leczenie). Po drugie wyjazd w obce miejsce, gdzie na każdym kroku spotykała się z agresywnymi zachowaniami psów. Zmiana trybu życia - brak spacerów, konieczność rywalizacji o zasoby (gdyby Ruslam się jej podporządkował, to nie warczałby - warczenie świadczy, że hierarchia pomiędzy psami nie została ustalona, Ruslam raczej unikał konfrontacji niż się podporządkował) - to wszystko spowodowało, że dotychczasowy porządek świata został zaburzony - suka nie potrafiła się odnaleźć.

Zestresowana zaczęła reagować instynktownie broniąc swojego stanu posiadania (zdobyczy, miski, miejsca, itp.). Można nazwać to dominacją, czy jak się komu podoba. Natomiast istotne jest jedno - suka musi być stamtąd zabrana! Jej zachowania przynoszą (w jej rozumieniu) korzyść i mogą stać się nawykiem! Dlatego wymagana jest jak najszybsza terapia polegająca na wyciszeniu psa, odbudowaniu zaufania do ludzi (w końcu to oni wpakowali sukę w tę sytuację) i socjalizację. Podstawą jest poczucie bezpieczeństwa u suki - w tych warunkach go nie uzyska.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam nie uscislilam, choc myslalam ze to napisalam. Ona juz jest spowotem w domu i wiecej za chiny nie pojade z nia bez jarka tam na tak dlugo. Pisalam juz ale powtorze ze teraz w domu zachowuje sie dosc dziwnie. lezy caly czas, choc wczesniej byla bardzo zywiolowa i chetna do zabawy. JEst barzo gzeczna nie kradnie niczego (u mojej mamy kradla wzystko non stop, co tylko siegnela bylo jej). Jeszcze raz prosze o rady co zrobic teraz? Na razie moj maz daje jej jedzenie z reki. Jak ustawic hierarchie zeby takie male dziecko bylo nad nia i zeby go nie ugryzla. bardzo sie boje co bedzie bo jesli ugryzie kube nie wiem co zrobie. Zawsze uwazalam ze mam super lagodnego psa. Aha ona nie markuje gryzienia ylko powaznie sie rzuca. Mojej mamie przegryzla dwie warstwy ubrania a krew leciala 2 dni i przesiakala przez opatrunek

Link to comment
Share on other sites

jeszcze raz ja:

Dlatego wymagana jest jak najszybsza terapia polegająca na wyciszeniu psa, odbudowaniu zaufania do ludzi (w końcu to oni wpakowali sukę w tę sytuację) i socjalizację. Podstawą jest poczucie bezpieczeństwa u suki - w tych warunkach go nie uzyska.
1) JAk odbudowac zaufanie? 2) i jak ja na nowo zsocjalizowac? do tej pory po prostu miala kontakt czesty z ludzmi i roznymi psami ganiala sobie i nie musielismy stosowac zadnych specjalnych zabiegow. 3) czy samo zabranie jej do domu pozwoli jej odzyskac poczucie bezpieczenstwa?
Link to comment
Share on other sites

Czy suka w domu zachowuje się agresywnie (broni miski, zabawek), czy warczy na Ciebie gdy jesteś w pobliżu męża?

Jeśli nie, to nie macie problemu - suka dochodzi do siebie po przeżyciach. Dbajcie o jej zaufanie i poczucie bezpieczeństwa a szybko wróci do normy.

Warto zachęcać ją do zabawy i niech trochę popracuje (przypomnienie umiejętności, które nabyła na szkoleniu jej nie zaszkodzi).

Link to comment
Share on other sites

Lideczqa: Tak jak pisze Marmasza. Dać suni czas na powrót do że tak powiem rzeczywistości.

Poza tym nie mąż ma dawać jedzenie, ale Ty. To pierwsza rzecz aby pokazać suni, że Ty też jesteś w domu.

Jeśli nic się zmieniać nie będzie, to proponuję stosowanie metody która u mnie zadziałała (a miałam chyba gorzej).

Powtórzę fragment swojego postu do którego dawałam Ci link.

" (...) Ja byłam powietrzem. Marek mógł zrobić z Sabą prawie wszystko, ja musiałam uważać bo potrafiła mruknąć ...

Musieliśmy nauczyć Sabę, że w tym domu jestem też ja... bo wiesz, mało sympatycznie zostaje się sam na sam w domu z rottkiem, który cię olewa i krzywo na ciebie patrzy.

Więc było tak. Przede wszystkim jedzenie. Tylko ja karmiłam Sabę. Musiała się nauczyć, że to ja jestem tą osobą przygotowującą jedzenie. Ja zmieniałam wodę, ja dawałam smakołyki. Poza tym przełamać strach. Wiem, że to trudne. Nie pokazywać, że się człowiek boi bo pies to szybko wyczuje i wykorzysta. Marek zmniejszył ilość głaskania Saby, a ja starałam się zwiększać. Kilka razy dziennie głaskać ją, dać smakołyk że była grzeczna. Jeśli Saba zaczynała na mnie mruczeć, Marek mówił: "nie wolno" odpowiednią intonacją głosu tak, aby pokazać że on (co jest ważne) jest z Saby niezadowolony. Jeśli Saba była grzeczna chwalił ją, aby wiedziała że dobrze robiła

Z czasem Saba zaczęła mnie tolerować... a teraz to już jest wielka miłość... i sama nie wiem kogo bardziej kocha mnie czy Marka (pewnie nadal Marka ) "

W Twoim wypadku oprócz głaskania i zabawy, należy z sunią także ćwiczyć, tzn Ty z psem masz ćwiczyć (nie mąż)... przypominać i wałkować rzeczy których nauczyła się na szkoleniu.

Tą samą technikę należy stosować w przypadku Twojego syna.

I wydaje mi się, że za jakiś czas należy ponownie pojechać do rodziców. I tym razem z mężem. Trzeba także pokazać suni że Twoi rodzice też należą do stada i że sunia musi sie im podporządkować.

Link to comment
Share on other sites

Czy suka w domu zachowuje się agresywnie (broni miski, zabawek), czy warczy na Ciebie gdy jesteś w pobliżu męża?
Ona wogole na mni nie warczy oprucz tych razow kiedy prubuje ja przepchnac. Nic jej nie prubowalam zabierac, pzychodzi do mnie lasi sie, chetnie podstawia glowe do glaskania, moge ja glaskac po karku i po glowie bez problemu. Sprubuje jej zaczac dawac jesc.
Link to comment
Share on other sites

Ona wogole na mni nie warczy oprucz tych razow kiedy prubuje ja przepchnac
To jest o te pary razy za dużo ...
Nic jej nie prubowalam zabierac,
To spróbuj... tylko uważaj (!) ...

Ale nie może dojść do sytuacji, że Ty lub Twój syn nie będziecie mogli zabrać suce czegokolwiek z pyska (zabawki, kości etc...)

pzychodzi do mnie lasi sie, chetnie podstawia glowe do glaskania, moge ja glaskac po karku i po glowie bez problemu. Sprubuje jej zaczac dawac jesc.
Lideczqa... Saba też do mnie przychodziła ... ale wtedy kiedy jej się chciało. Jak nie daj boże podeszłam do niej kiedy ona tego nie chciała to było mało sympatycznie. A do tego nie wolno dopuścić u Ciebie. Mogłam Sabę głaskać po głwoie czy karku... tu chodzi o całą reszte zachowania. Jak mówisz: zepchnięcie jej na przykład z kanapy, czy zabranie kości, czy zabranie miski, czy podejście w czasie kiedy je i gmeranie w misce... W czasie tych czynności pies nie może na Ciebie warczeć.

Naprawdę popracuj z mężem i sunią. I obowiązkowo Ty dawaj suni jeść.

W pierwszym poście napisałaś:

Aha sunia wlasciwie nalezy do mojego meza i to z nim chodzila n szkolenie,
Nie może być tak że sunia będzie się słuchać tylko wtedy kiedy będzie mąż w domu. Bo stworzycie dwa obozy w pod jednym dachem: Ty z synem kontra sunia z mężem.

Przepraszam, że może tak czarno to widzę ale mam z własnego życia przykład wzięty. Nasza Saba też kłapnęła zębami na mojego tatę. Teraz jest już oki i wie jaka jest hierarchia w całym naszym stadzie.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze uwazalam ze mam super lagodnego psa. Aha ona nie markuje gryzienia ylko powaznie sie rzuca. Mojej mamie przegryzla dwie warstwy ubrania a krew leciala 2 dni i przesiakala przez opatrunek

Hierarchia hierarchia ale to co piszesz wyglada na cos powazniejszego. To moze nie byc tylko proba postraszenia i pokazania ze jest wyzej w hierarchii, ale po prostu agresja, ktora moze byc nagle wywolana sterylizacja. Czasem tak sie dzieje. Jak nic sie nie zmieni, skontaktuj sie z weterynarzem albo psim psychologiem. Ale nie czekaj dlugo. Masz w domu male dziecko i duzego psa, ktoremu nie wiadomo co jest. Nie ma zartow...

Link to comment
Share on other sites

Doma, nie strasz biednej dziewczyny, moze siezdarzyc, ale zdarza sie niezmiernie rzadko, wspomniane gdzies przypadki np cockera, ktory w wieku 4-5 lat nagle stal sie agresywny: w Krakowie byl taki przypadek, inteligentny vet postawil n, uwaga nowotwor mozgu (sic!) OPEROWAL psa i...agresja przeszla jak reka odjal. Szczerze mowiac watpie, zeby tu tak bylo- przepychanie toprzeciez objaw dominacji, skoro suka wtedy warczy- usiluje pokazac stojacemu w hierarchii nizej, ze sie nei da zepchnac z pozycji ;)

moze przyda siemoje doswiadczenie ze schroniskowym kundekiem, ktory byl u mnie kilka tygodni, podobno wczesniej bardzo agresywny (w wielu sytuacjach), zostal wykastrowany, agresja spadla, ale nie do konca, np: nie dal sobie wytrzec lap po spacerze, klapal zebami nie na zarty, otoz ja zakladalam mu kaganiec, wycieralam lapy bardzo delikatnie, przemawiajac slodko, i glaszczac go, po czym zdejmowalam kaganiec i dawalam nagrode, po tygodniu (4spacery=rytualy dziennie) moglam mu wytrzec lapy bez kaganca i stal jak aniolek, a na widok kaganca (u veta) merdal ogonem). Raz chcialam go przepchnac spod drzwi wejsciowych- usilowal mnie ugryzc, tez nie na zarty (zdazylam uniknac), zrobilam to samo: kaganiec, psa pod pache (wielkosci cockera) on dostal szalu z zlosci, ja zaczelam mowic slodko i glaskac, postawilamgo w pokoju i dalej glaskalam itd, uspokoil sie, po prostu za pomoca kaganca zapewnilam sobie bezpieczny czas na pokazaniepsu, ze uleglosc dobrze sie konczy dla niego, teraz mozna zrobic z nim chyba wszystko. Czy to cos da? jesli boisz sie zabrac jej miske: naloz jej kaganie, zabierz miske, udawaj ze z niej jesz, po czym odstaw miske, zdejmij jejkaganiec i daj z reki cos smaczego, chwal ja slodko za dobre zachowanie, jesli warczy ignoruj. Kaganiec uniemozliwi jej skrzywdzenie Cie i da Ci czas na pokazanie suce co jest prawidlowym zachowaniem. ale tasiemiec mi wyszedl.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...