Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Kochani, na razie jesteśmy na etapie poznawania ferajny i o dziwo na razie jest mały problem z Wenką- cały czas najeżona, Dimuś do niej jest fantastyczny. Dodatkowo ją wkurza kaganiec którego nie znosi, a bez kagańców na razie nie chciałam ryzykować. Poznawanie Dimka z Pirulciem będzie jak Wenka już się uspokoi. Idziemy się resocjalizować ;)

Posted

[quote name='mama_Dorota']Kochani, na razie jesteśmy na etapie poznawania ferajny i o dziwo na razie jest mały problem z Wenką- cały czas najeżona, Dimuś do niej jest fantastyczny. Dodatkowo ją wkurza kaganiec którego nie znosi, a bez kagańców na razie nie chciałam ryzykować. Poznawanie Dimka z Pirulciem będzie jak Wenka już się uspokoi. Idziemy się resocjalizować ;)[/quote]


Jak żegnałam Dimka to az prawie plakałam jak usłyszał że jedzie do domku to wlepił we mnie wzrok jakby chcial zapytac " a ty??"

Normalnie nei byłam w stanie jechac na dwozrec wtedy bym ryczała jak bóbr bo mój ulubieniec znalazł dom:)

Ciesze se ze Dimek jest juz u mamy Doroty.

POczekaj Pirulcio to chłopak-pies samiec?? czy jak bo niezrozumiałam

Posted

Wprawdzie niewiele rozumiem, ale domyslam sie ze zwierzyniec Doroty z trudem akceptuje naszego doktora.
Dorota, uwierz w koniecznosc, uwolnij Wenke z kaganca i pozwol im wszystkim na wspolne pogaduchy. Nawet jesli jeden z nich dostanie na poczatek gryza w tylek to lepsze to niz calkowita obojetnosc. Twoje psiny czuja sie zagrozone/ skad ja znam ten bol hi hi/ ale wkrotce ulozy sie tak dobrze ze sama nie uwierzysz!!! Nie chron zadnego z nich i pozwol sobie na relaks. Wspomnisz moje slowa wkrotce i bedziesz sie zasmiewala do lez. Pamietaj, pozostaw swoim zwierzakom wolnosc!!!!, kagancami zaostrzysz sytuacje i pobudzisz je do akcji. One ci ufaja i poki co trudno im pogodzic sie z nowym lokatorem. Kurcze, jesli ja moglam 2 psy fanatykow kotow nauczyc ze kotka jest okey, to tobie uda sie na pewno to samo z psiakami. Powodzenia i nic na sile.

Posted

[quote name='nati_92']Jak żegnałam Dimka to az prawie plakałam jak usłyszał że jedzie do domku to wlepił we mnie wzrok jakby chcial zapytac " a ty??"

Normalnie nei byłam w stanie jechac na dwozrec wtedy bym ryczała jak bóbr bo mój ulubieniec znalazł dom:)

Ciesze se ze Dimek jest juz u mamy Doroty.

POczekaj Pirulcio to chłopak-pies samiec?? czy jak bo niezrozumiałam[/quote]

Nati, ale takie lzy warte sa brylantow. Po tylu zawirowaniach Dimek znalazl swoj dom i z pewnoscia docenia wlasna miske i poslanko. On na pewno pamieta ciebie i Anie i wszystkich tych od ktorych zaznal tyle milosci. Teraz ma juz swoj dom, kochanych i kochajacych go ludzi i to najwazniejsze. Poczatki zawsze sa trudne ale wierze ze Dorota sprawi, ze Dimek zaprzyjazni sie z ferajna i wkrotce utworza jeden team-silna grupe pod wezwaniem. Nie placz juz Nati.....Dimek znalazl swoje miejsce na ziemi i zapewne do konca zycia bedzie wdzieczny wszystkim tym ktorzy tak bardzo walczyli o jego szczescie:lol:

Posted

[quote name='mama_Dorota']Kochani, na razie jesteśmy na etapie poznawania ferajny i o dziwo na razie jest mały problem z Wenką- cały czas najeżona, Dimuś do niej jest fantastyczny. Dodatkowo ją wkurza kaganiec którego nie znosi, a bez kagańców na razie nie chciałam ryzykować. Poznawanie Dimka z Pirulciem będzie jak Wenka już się uspokoi. Idziemy się resocjalizować ;)[/quote]


Żałuję że nie wyszło Ci z Samuelem :???: , ale jestem szczęśliwa że Dimka jest u Ciebie na pewno będzie Wam razem baaardzo fajnie, powodzenia Wam WSZYSTKIM w rodzince. Będę śledzić co u WAS :cool2:

Posted

Ojej - mama napisz choć dwa slowa więcej. Co tam się u Was dzieje ?
Jak Twoje psiaki OK to chyba dobrze. A co Dimuś, chce je pożreć czy jak?
Teraz tylko możemy snuć domysly, odezwij się, choć parę slów .

Posted

[quote name='mama_Dorota']Przepraszam, ale nie mam czasu na nic. Moje psiaki OK, natomiast pilna jest resocjalizacja Dimka.[/quote]

Nie rozumiem?? jesli potrzebna jest resocjalizacja to znaczy ze amsz psa samca w domu a w watku bylo cos napisane na ten temat on nie nawidzi samcow

Posted

[quote name='Psocia_Wegusia']Hm ale pies moze sie przyzwyczaic :) No zobaczymy jak bedzie :) Oby nie bylo klutni miedzy psiakami...[/quote]

mzoe sie pzryzwyczaic ale nie musi...
Co prawda Dim w sobote na poczatku nie rzucil sie na samca ktory beiga po terenie ale po paru minutach probowal naszczescie w pore pzryszlam ze szczotka

Doroto nie trzymaj nas w niepewnosci powiedz co sie dzieje??

Posted

Kochani więcej napiszę w wolniejszej chwili -mam nadzieję, że taka się wreszcie znajdzie :angryy:
Teraz krótko: Dimek chciał rozszarpać Pirulcia. Po pierwszym szoku i niecałej dobie w depresji wróciły mi siły i mogę działać dalej. W końcu kto jak kto, ale ja muszę sobie dać radę. Nie na darmo przyjaciele i rodzina mówią, że gdzie diabeł nie może tam Dorotę pośle. :evil_lol:
Mam prośbę, czy ktoś mógłby mi pożyczyć na jakiś czas klatkę dla psa wielkości haszczaka. Na razie mam Sajgon w domu, wprawdzie psy separuję, ale tak na dluższą metę żyć się nie da. Tym bardziej, że Dimuś skacze na drzwi i je sobie otwiera, a ja też muszę z domu czasem wyjść. Jest to na razie jedyne rozwiązanie, żeby psy były bezpieczne i życie w domu jako tako zaczęło się toczyć. Na swoje tory niestety nieprędko wróci. Więc bardzo bym prosiła o załatwienie mi tej klatki.
A Dimek pomagając mi wczoraj gotować wlazł w kuchni na rogówkę, z rogówki wskoczył sobie na szafki i podszedł po szafkach do kuchenki, żeby zajrzeć do garnka. Żebyście to widziały. :-o Gdyby nie to,że bałam się, że się poparzy albo skoczy i jeszcze bardziej uszkodzi sobie łapkę, to poszłabym po aparat i zrobiła świetną fotkę. No i niestety fotki nie zrobiłam, a Dimka wzięłam na ręce i postawiłam tam gdzie powinien stać. A ten widok Wy niestety musicie sobie tylko wyobrazić.
Na razie kończę bo muszę rano wstać i nie wiem czy mi sie to uda. Pa, pa!

Posted

[quote name='mama_Dorota']Kochani więcej napiszę w wolniejszej chwili -mam nadzieję, że taka się wreszcie znajdzie :angryy:
Teraz krótko: Dimek chciał rozszarpać Pirulcia. Po pierwszym szoku i niecałej dobie w depresji wróciły mi siły i mogę działać dalej. W końcu kto jak kto, ale ja muszę sobie dać radę. Nie na darmo przyjaciele i rodzina mówią, że gdzie diabeł nie może tam Dorotę pośle. :evil_lol:
Mam prośbę, czy ktoś mógłby mi pożyczyć na jakiś czas klatkę dla psa wielkości haszczaka. Na razie mam Sajgon w domu, wprawdzie psy separuję, ale tak na dluższą metę żyć się nie da. Tym bardziej, że Dimuś skacze na drzwi i je sobie otwiera, a ja też muszę z domu czasem wyjść. Jest to na razie jedyne rozwiązanie, żeby psy były bezpieczne i życie w domu jako tako zaczęło się toczyć. Na swoje tory niestety nieprędko wróci. Więc bardzo bym prosiła o załatwienie mi tej klatki.
A Dimek pomagając mi wczoraj gotować wlazł w kuchni na rogówkę, z rogówki wskoczył sobie na szafki i podszedł po szafkach do kuchenki, żeby zajrzeć do garnka. Żebyście to widziały. :-o Gdyby nie to,że bałam się, że się poparzy albo skoczy i jeszcze bardziej uszkodzi sobie łapkę, to poszłabym po aparat i zrobiła świetną fotkę. No i niestety fotki nie zrobiłam, a Dimka wzięłam na ręce i postawiłam tam gdzie powinien stać. A ten widok Wy niestety musicie sobie tylko wyobrazić.
Na razie kończę bo muszę rano wstać i nie wiem czy mi sie to uda. Pa, pa![/quote]


Czyli rozumiem że pirulec to samiec tak??

Posted

Mamo Doroto - poradzić sobie poradziesz na pewno ;)
Każda Dorota jest podszyta diabłem :evil_lol:
Wiem, że ci nie do śmiechu, ale trzymam kciuk za twoją równowagę psychofizyczną!
Ja też dziś przeżyłam szok - wielki onkowaty 5 letni Rex, który jest u mnie na tymczasie zaatakował maleńkie 23 letnie Misiątko i rozdarł mu skórę pod oczkiem do krwi....
Musimy się trzymać.

Posted

Czarodziejko, nie wiem czy wszystkie Doroty są podszyte diabłem ale ja na pewno! :diabloti: Współczuję Ci, przeżyłaś coś podobnego ale ja byłam naszykowana i zdążyłam Dimka złapać. Zaszokował mnie jedynie dziki, agresywny ryk jaki z siebie wydał i to rzucanie się na malucha (prawdziwe maleństwo, miniaturka, około 2,5 kg), które tak bardzo ucieszyło się na jego widok. On rzucał się jakby to szarżował na niego wielki, dziki niedźwiedź. Wczoraj Piruli przecisnął się starszemu synkowi między nogami, gdy ten przez szparę w drzwiach wciskał się do pokoju. Dimek znowu ryknął, rzucił się a w tym momencie mój 7-latek złapał za obrożę i wrzasnął Dimek nie! Wyobraźcie sobie, że Dim tak się z nim nie szarpał jak ze mną dzień wcześniej. Ja miałam problem z utrzymaniem go a mój synek-patyczak poradził sobie z nim bez problemu. Czyżby był silniejszy ode mnie? :???: W każdym bądź razie do szkolenia Dimka zatrudniam dzieci!!! :evil_lol:


Zosiu kochana, chyba przeżyjesz szok, ale muszę Ci to powiedzieć: Dimuś leży dokładnie tak jak leżał Twój Lisek -przednie łapki jedna na drugiej. Jak to zobaczyłam, to od razu stanęła mi przed oczami fotka Liska.

Kochani, to że mama_Dorota "twardka jest a nie miętka" i stanie na głowie żeby żeby wszystko było OK, nie oznacza, że nie potrzebuję już klatki. Przed nami na pewno miesiące pracy. Ja mieszkam w bloku a nie w domku, gdzie zawsze jakoś, na trochę chociaż można psy odseparować. Ja stanę na głowie, żeby Dimka "naprostować", ale Wy proszę stańcie na głowie, żeby mi skombinować na kilka miesięcy klatkę. Ja w tej chwili nie będę w stanie jej kupić, gdyż po pierwsze obowiązkowe Dimka szkolenie, po drugie przymierzam się do zabiegu Wenusi- ma jakieś guzki i narośla, a u bokserów jak wiadomo, o rakowacenie takich zmian nie trudno. Poza tym jutro chyba pójdę z Dimkiem do weta, bo zauważyłam też jakiś guzek, narośl- nie wiem nawet jak to nazwać. Jest koło przedniej prawej lapki od strony brzuszka. Nie wiem co to jest i nie podoba mi się to. Być może u niego też to będą usuwać. Tak tego nie widać, nawet przy dokładnym wyczesywaniu jest to trudne do zauważenia, ale, że ja muszę zawsze dokładnie wiedzieć czy wszystko w porządku z moimi psiakami, więc Dimuś został dokładnie obmacany. Jak myślicie, czy to już perwersja? :evil_lol:

Więc jeszcze raz bardzo Was proszę o załatwienie mi tej klatki i trzymajcie za nas kciuki!

I jeszcze jedno Dimuś od wczorajszego wieczora już chodzi uśmiechnięty! :lol:

Posted

Mama_Dorota, czytam i nie zazdroszcze ci tego magla, ale wierze ze Dimek doceni domek i przynajmniej dla Pirulka bedzie mily jesli juz nie dla obcych samcow. Ja mam takiego dziadunia ktory rzucal sie na wieksze i mniejsze od siebie bez wzgledu na plec. Ot zadziora bez opamietania. Zmeczona jego zachowaniem i rowniez spocona po pachy z nerwow po kolejnej awanturze psiej, pomaszerowalam z nim do szkolki dobrych manier. Fakt, ze juz wowczas byl starszym psem ale co nieco mu do lepetyny wlazlo z tych nauk. Niemniej jednak nadal nie bylo jeszcze tak jak byc powinno i po konsultacjacj z wetem oraz instruktorami poszedl chlopczyk na kastracje. Po mniej wiecej uplywie roku byly juz efekty a dzisiaj chocby mu inny pies na glowe wlazil to nawet nie reaguje. Moze wiec warto Dimkowi wyciac to i owo:evil_lol: Zycze ci wytrwalosci:lol: A jak on odnosi sie do was ?

Posted

[quote name='dusje']Mama_Dorota, czytam i nie zazdroszcze ci tego magla, ale wierze ze Dimek doceni domek i przynajmniej dla Pirulka bedzie mily jesli juz nie dla obcych samcow. Ja mam takiego dziadunia ktory rzucal sie na wieksze i mniejsze od siebie bez wzgledu na plec. Ot zadziora bez opamietania. Zmeczona jego zachowaniem i rowniez spocona po pachy z nerwow po kolejnej awanturze psiej, pomaszerowalam z nim do szkolki dobrych manier. Fakt, ze juz wowczas byl starszym psem ale co nieco mu do lepetyny wlazlo z tych nauk. Niemniej jednak nadal nie bylo jeszcze tak jak byc powinno i po konsultacjacj z wetem oraz instruktorami poszedl chlopczyk na kastracje. Po mniej wiecej uplywie roku byly juz efekty a dzisiaj chocby mu inny pies na glowe wlazil to nawet nie reaguje. Moze wiec warto Dimkowi wyciac to i owo:evil_lol: Zycze ci wytrwalosci:lol: A jak on odnosi sie do was ?[/QUOTE]


Ale Dimuś to i owo ma już wycięte. :evil_lol: To jest prawdopodobnie reakcja po bójkach, gdyż widać, że był dość mocno pogryziony.

I jeszcze jedno -to, że w domu będzie klatka wcale nie oznacza, że on będzie w niej non stop siedział. Potrzebuję jej na czas gdy będę zmuszona wyjść z domu, po prostu dla bezpieczeństwa.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...