Flaire Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='Kardusia'][B]Mokka[/B] - dokładnie tak jak piszesz. Moja w ogóle nie chce ze mną gadać. Leży nieżywy placek, nawet spacery ją nie bawią :shake:. Idzie na smyczy jak osioł. A jak ją spuszczam i zachęcam do zabawy, to stoi w miejscu - też jak osioł. [/quote]No Misia właśnie też taka była... :-( Mokkę to chyba dobiła, gdy byłyśmy razem na obozie tropienia. Warunki cudowne, piękny, otwarty last sosnowy dla psów do biegania, świetne warunki do tropienia - a Misia kocha tropić... I co? I nic. Chodziła jak osioł, stała jak osioł, w ogóle była do d... . Jak nie moja Misia. :-( [quote name='Kardusia']Wiem, że to stan przejściowy, ale obawiam się zastoju pokarmu, guzków (itp..) bo cyce naprawdę jej wiiiiszą. [/quote]U Misi nigdy aż tak strasznie dużo mleka nie było i zazwyczaj po prostu mogłam przeczekać. Ale któregoś razu ciągnęło się to bardzo długo i w końcu zamiast mleka w gruczołach pojawiła się ropa... Wtedy poradziłam się weta i on zalecił właśnie powyższą dietę. Wtedy udało nam się zwalczyć tę ropę tą właśnie dietą :-o , a przy następnej ciąży urojonej stosowałam już dietę na samym początku i pozbyliśmy się jej w tydzień.
Gosia_i_Luka Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 Lukier tylko raz w życiu miała urojoną z laktacją, ale nie zaobserwowałam wielkich zmian w zachowaniu. Przeganiałam ją codziennie przez 2-3 godziny po plaży i wywietrzały jej z głowy wirtualne szczeniaczki. :evil_lol: Plus niskobiałkowa dieta i okłady z naparu z kory dębu. Nie ograniczałam wody, bo uważam, że to już przesada. zach - jednak nie dam rady być na zawodach w sobotę - pracuję...:placz::placz::placz: Jestem zrypana, kto mi da kaaaawy??? 2,5 godziny spędziłam w psychiatryku, mamy tam zajęcia z psychopatologii, głównie rozmowy z ludźmi chorymi... Jeden pan wierzył, że dopiero wrócił wraz z Czarnymi Rycerzami z wojny o germanię i prosił o (przepraszam jedzących) zszycie odbytu, bo próbowali go tam nabić na pal. Poza tym wyjawił nam, że nie mamy słuchać RMF FM, bo w newsach nadają tam ukryte informacje, polecił nam za to Radio Maryja... Drugi pan twierdził, że jest Aragornem. Potem była pani, która słyszała głos i nawet odbywała z tym głosem wszelakie stosunki... Brzmi śmiesznie, ale śmieszne nie jest. Mam mózg jak mizeria. :roll:
borsaf Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [B]Aluzja[/B], zdrowiej szybko. Jak najbardziej moze w tej sytuacji chlop wziąść opiekę. To sie nazywa "opieka nad dzieckiem zdrowym", no chyba, ze Anielka też ma katarek. Załatwia sie w ten sposób, ze Twój lekarz wypisuje zaświadczenie, ze jesteś "umierająca" i z ta karteluszka idzie chlop do pediatry i on wypisuje takie zwolnienie. Jak pamietam taka opieka nie wymagała nawet druku L4 ale...zakład pracy nie musi za te dni płacić tylko może je uznać jak nieobecnośc usprawiedliwioną, taki urlop bezpłatny. Z reguły płacą bo sie nie doczytali w przepisach, ale to bylo dawno i....moze mlodsza kadra juz bystrzejsza. Gdyby Anielka miała katar to moze pediatra wypisać na druku L4 normalna opieke nad dzieckiem chorym i to juz jest płatne 100%. Nie wiem, czy jasno te wszystkie zawiłosci naszej SZ napisałam:shake:
Minio Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [B]Flaire [/B]Jak dojechac na to szkolenie??:placz:
nikit1 Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='borsaf']Witam, Goldenik wziety był od hodoffcy-weterynarza w wieku 4,5 miesiaca. Czyli pan hodoffca skojarzył psy i potem hulaj dusza, niech sie same socjalizują, nie poświęcil im czasu. Pół biedy jak wzieli 7-8 tyg ale Maxiu juz zdążył byc sporo zdominowany bo od właścicieli wiem, ze tam biegało z 6 sporych goldenów i innych. Przedszkola u nas nie ma. Nie znam żadnego psiaka, który ignoruje inne. Regon w takim razie sie do tego nie nadaje, za żywiołowy, wystraszy Maxa. Pomysle, jk pomóc psiakowi bo mi żal, a jest sliczny i całusny.[/quote] Borsaf masz priva :bye:
coztego Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [B]INA[/B], własnie rozmawiałam z panią wet, Malizna idzie na sterylkę 9 stycznia :eek2: Dołączysz się do nas z Vigusiem? :cool3:
zadziorny Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='coztego'][B]INA[/B], własnie rozmawiałam z panią wet, Malizna idzie na sterylkę 9 stycznia :eek2: Dołączysz się do nas z Vigusiem? :cool3:[/quote] To Wy dziewczyny też idziecie na sterylkę :crazyeye: :hmmmm: :niewiem:
Wojtek Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='zadziorny']To Wy dziewczyny też idziecie na sterylkę :crazyeye: :hmmmm: :niewiem:[/quote] No właśnie, [B]coztego[/B], daj spokój - młoda jeszcze jesteś, jurna i robotna itd... :cool3:
Flaire Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='Minio'][B]Flaire [/B]Jak dojechac na to szkolenie??:placz:[/quote] Zaraz napiszę Ci priwa.
Wojtek Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [B]Aluzja[/B], bardzo się cieszę! :-) Mam juz jedno "dziecko sylwestrowe", więc jak nic to "nomen omen" :megagrin:
coztego Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 Oj, niedobre chłopaki :eviltong: Napisałam jak byk: [quote name='coztego'] [B]Malizna idzie na sterylkę[/B] [/QUOTE] "Nas" użyte w poniższym zdaniu: [QUOTE]Dołączysz się do nas z Vigusiem? :cool3:[/QUOTE] określało Maliznę- idącą pod nóż i mnie- zestresowaną opiekunkę. :p :mad:
Flaire Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 O, wojtuż, widzę, że plany na szczeniaka podążają całą parą! Będzie nowy szczyl na serdelach! :loveu: Kiedyś wspominałeś, że interesują Cię psie sporty - zdecydowałeś już, jaki sport toto będzie uprawiać? A propos sportów, to my wczoraj późno wieczorem byliśmy na kolejnym treningu agility, gdzie sucze wymęczyły się na maksa. (Lotka dodatkowo została pogryziona przez koleżankę, ale to osobna historia :angryy: ). Dzisiaj rano, gdy musiałam je budzić na wczesny spacer przed wyjściem do pracy, obydwie powiedziały mi -chyba zwariowałaś!. Przez okres świąteczny przyzwyczaiły się do póżnego wstawiania, france jedne! Ale i tak wywlekłam na siusiu... Potem cały dzień przespały! :evil_lol:
Wojtek Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='Flaire']Kiedyś wspominałeś, że interesują Cię psie sporty - zdecydowałeś już, jaki sport toto będzie uprawiać? [/quote] Posmatrim, uwidim... :cool3:
Flaire Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='Wojtek']Posmatrim, uwidim... :cool3:[/quote] Aha... :niewiem: ;-)
Kardusia Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [quote name='Wojtek'][B]Aluzja[/B], bardzo się cieszę! :-) Mam juz jedno "dziecko sylwestrowe", więc jak nic to "nomen omen" :megagrin:[/quote] Fajnie się czeka :loveu::loveu::loveu:. Ten okres też ma swój urok :cool1:... [B]Wojtek [/B]- jak się ma futro Fu ? Czeszesz? [quote name='Flaire']O, wojtuż, widzę, że plany na szczeniaka podążają całą parą! Będzie nowy szczyl na serdelach! :loveu: Kiedyś wspominałeś, że interesują Cię psie sporty - zdecydowałeś już, jaki sport toto będzie uprawiać? (...) [/quote] [B]Flaire [/B]- przypuszczam, że Wojtek na razie przeszkoli sobie bąbelka do pomocy na budowie ;););). Na budowie każde ręce potrzebne, a "to-to "będzie miało aż cztery :evil_lol:. [B]Flaire[/B] - melduję, że koopa zwarta i równa ;) (wybacz nie bedę jej dokładnie opisywać :evil_lol:) a apetyt do warzyw nie słabnie. Warzywa podlałam herbatką szałwiową - i też smakowało :p. Dolka jest niezniszczalna :shake:.
Kardusia Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 [B]INA[/B] - co z łapką ? Dalej kuśtyka? Welshe się pospały... Wy też już śpicie? Co się dzieje? Zima idzie ?
coztego Posted January 4, 2007 Posted January 4, 2007 Idzie, idzie... :p [quote name='Flaire']Lotka dodatkowo została pogryziona przez koleżankę, ale to osobna historia[/QUOTE] No to dawaj ją w osobnm poście :razz: Kto chciał skrzywdzić moją Locię? :mad:
INA Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 [quote name='Kardusia'][B]Ina [/B]-:-( to przykro, że Vigusiowi coś dolega . At-om zdarzają się czasami takie utykania i choroba wie od czego :shake:... Moja parę razy miała takie jedo-dwu dniowe kuśtykanie, a potem samo przechodziło. Czasem suchy masaż mięśnia pomaga. Ina - a obejrzyj pazury i popatrz,czy któryś inaczej się nie ułożył - może za długi? Może wrasta? Może między opuszkami ma jakieś badziewie? Dolka niedawno zerwała na podwórku prawie cały pazurek. Nawet nie wiem o co tak zaczepiła, ale krew lała się okrutnie :placz:. Leczyłam to miejscowo, (chodziła w skarpecie ;)) bo bałam się zakażenia, urwany był przy nasadzie :shake:Już prawie cały odrósł :loveu:.[/quote] [quote name='coztego'][B]INA[/B], własnie rozmawiałam z panią wet, Malizna idzie na sterylkę 9 stycznia :eek2: Dołączysz się do nas z Vigusiem? :cool3:[/quote] [B]coztego[/B] - my jeszcze trochę..:roll: . [quote name='Kardusia'][B]INA[/B] - co z łapką ? Dalej kuśtyka? Welshe się pospały... Wy też już śpicie? Co się dzieje? Zima idzie ?[/quote] [B]Kardusiu[/B] - kuśtyka ....sprawdzałam tak jak radziłaś i nie da dotknąć sobie opuszków nie wiem dziś idzemy wstepnie do weta( nie naszego naraziem ale takiego co jest niedaleko nas) aby obejrzał swoim fachowym okiem ... o 8 .00 dzwonie... i najważniejsze ...ledwo żyję... DZWONIŁAM NA POLICJE... MIARKA SIE PRZEBRAŁA :angryy: :angryy: ..ten pan- cham a nie pan.. od sztrykowańca i grożnego pita- amstafa... prawie nas zaatakował gdyby nie ludzie z przystanku którzy GO POWSTZRYMALI ALE I TAK NAS GONIŁ.:shake: [I]Szłam z Vigusiem do mamy i zobaczyłam go w wąskiej ulicy nie mogłam zejść na drugą stronę bo było pełno samochodów a on stanął na srodku i nie chciał nas przepuscić zaczął szczuć... pies miał takie zębiska że ciarki mi przeszły....powiedziałam że chce przejść a on na to same przekleństwa i że zaraz spuści psa bo mnie pamięta weszłam na jedznie i zaczęłam iść szybko a on ledwo trzymając się na nogach( pijany) biegł za mną i próbował odpiąc psa krzyczać że zabije mojego psa i mnie - oraz ty stara k.... itd... ktoś go powtrzymał a ja biegłam nie odwracajać się odgrażał się że i tak mnie popadnie..Dokładnie napiszę wieczorkiem [/I] [I].teraz muszę kończyć bo mam sporo pracy zresztą jestem za mocno zdenerwowanapotem o 14.00 do weta a 15.00 na polic[/I]je..:shake:[I]bo musze osobiście złożyć zeznania na komendzie..[/I]
Ibolya Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 [COLOR=blue]Straszna przygoda Was spotkała :angryy: :-( [/COLOR] [COLOR=#0000ff][B]INA[/B] trzymaj się i nie odpuść dziadowi :shake: [/COLOR]
Nitencja Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 NA takiego sku....... to tylko wynajac jakis osilkow z palami i mu porzadnie wtluc. Jakos do naszej kochanej policji to nie mam zbytniego zaufania...
Mokka Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 INA, nie odpuszczaj. I nie bój się, bo i tak masz u niego przechlapane. On gonił konkretnie Ciebie, bo Cię zapamiętał i ma do Ciebie swoje pretensje. Masz świadków? Przydaliby się jacyś...
zadziorny Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 [B]INA[/B] daj popalić sukinkotowi :mad: :angryy: :evilbat:
Minio Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 [quote name='INA'][B]coztego[/B] - my jeszcze trochę..:roll: . [B]Kardusiu[/B] - kuśtyka ....sprawdzałam tak jak radziłaś i nie da dotknąć sobie opuszków nie wiem dziś idzemy wstepnie do weta( nie naszego naraziem ale takiego co jest niedaleko nas) aby obejrzał swoim fachowym okiem ... o 8 .00 dzwonie... i najważniejsze ...ledwo żyję... DZWONIŁAM NA POLICJE... MIARKA SIE PRZEBRAŁA :angryy: :angryy: ..ten pan- cham a nie pan.. od sztrykowańca i grożnego pita- amstafa... prawie nas zaatakował gdyby nie ludzie z przystanku którzy GO POWSTZRYMALI ALE I TAK NAS GONIŁ.:shake: [I]Szłam z Vigusiem do mamy i zobaczyłam go w wąskiej ulicy nie mogłam zejść na drugą stronę bo było pełno samochodów a on stanął na srodku i nie chciał nas przepuscić zaczął szczuć... pies miał takie zębiska że ciarki mi przeszły....powiedziałam że chce przejść a on na to same przekleństwa i że zaraz spuści psa bo mnie pamięta weszłam na jedznie i zaczęłam iść szybko a on ledwo trzymając się na nogach( pijany) biegł za mną i próbował odpiąc psa krzyczać że zabije mojego psa i mnie - oraz ty stara k.... itd... ktoś go powtrzymał a ja biegłam nie odwracajać się odgrażał się że i tak mnie popadnie..Dokładnie napiszę wieczorkiem [/I] [I].teraz muszę kończyć bo mam sporo pracy zresztą jestem za mocno zdenerwowanapotem o 14.00 do weta a 15.00 na polic[/I]je..:shake:[I]bo musze osobiście złożyć zeznania na komendzie..[/I][/quote] [B]INA [/B]koniecznie na policję !
Kardusia Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 [B]INA[/B] - starszne, to co piszesz :shake: - musisz koniecznie dołożyć dziadowi, nie odpuszczaj ani jednego zdania z opisu tego co zrobił :mad::mad::mad:. Bardzo mi Cię żal :-(, że właśnie Ciebie i Vigusia musiało TO spotkać. Że też takich kretynów święta ziemia nosi :shake:. Trzymaj sie cieplutko :glaszcze:. Czekamy wobec tego do wieczora na spotkanie z Tobą :lol: i trzymamy kciuki i pazurki za Vigusiową łapkę.
Jura Posted January 5, 2007 Posted January 5, 2007 [B]INA[/B], tak jak i pozostali jestem bardzo poruszonam tym, co Was spotkało. Jesteśmy z Tobą. BTW może Twoje wcześniejsze posty na dogo, opisujące zachowanie tego człowieka, mogą być jakimś dowodem. Bądź dzielna :thumbs:
Recommended Posts